Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Mechanizm przetrwania czy mechanizm uszkodzenia? - dzień 17

Materiały użytkowników, którzy stworzyli ciekawy materiał ale nie w takiej ilości aby stworzyć im osobny dział.
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
ODPOWIEDZ
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

14 sierpnia 2023, o 12:05

Dziś krótki wpis.

Chciałbym poruszyć jeszcze jedną ważną kwestię. Nie dotyczy to może wszystkich zaburzonych, ale jakąś większą część na pewno.

Często słyszę, że "no tak, wiem, mam zaburzenie i wierzę w to, ale boję się, że to może przerodzić się w coś innego, może w jakąś chorobę, albo mogą zajść jakieś nieodwracalne uszkodzenia np. w układzie nerwowym"

Gdyby tak było naprawdę, to moglibyśmy mówić o MECHANIZMIE PRZETRWANIA czy o MECHANIZMIE USZKODZENIA?

Mechanizm przetrwania, jak sama nazwa wskazuje, chcę abyś przetrwał, przeżył, aby nic Ci nie dolegało. Robi to kosztem innych aspektów np. Twojego szczęścia. Dlatego, powstała piramida Maslowa w psychologii. Jest ,to "sekwencja potrzeb od najbardziej podstawowych do potrzeb wyższego poziomu, które aktywizują się dopiero po zaspokojeniu niższych".

Jednak na wykładach psychologii, spotkałem się ze stwierdzeniem od niektórych psychologów, że ta sekwencja nie ma swojej hierarchii - że można mieć potrzebę zaspokojenia wyższych potrzeb, nawet gdy niższe są niezaspokojone. Nie wiem gdzie leży prawda, ale w mechanizmie przetrwania na pewno tak nie jest. Musisz przetrwać aby móc się realizować. Jak możesz na przykład myśleć o poznaniu partnera życiowego, skoro za plecami stoi za Tobą psychopata z nożem i za chwilę może Cię zabić? Najpierw musisz nie dać się zabić, aby skupić się na innych rzeczach.

Wracając, jak zaburzenie może wywołać chorobę albo jakieś uszkodzenie, skoro pojawia się po to, abyś przetrwał? To kompletnie nielogiczne.

Teraz możesz powiedzieć, że "no ale skąd wiemy czy to mechanizm przetrwania?"

Aaa, no i widzisz, dopiero co, mogłeś pomyśleć, że wiesz, że to zaburzenie ale boisz się, że uszkodzi Ci ciało (nie mówię, że musiałeś tak pomyśleć, ale jest to przykład rozmowy, z jedną osobą zaburzoną, która dosłownie tak zareagowała)

To bardzo ważna kwestia, bo to oznacza, że gdzieś na poziomie podświadomym dalej nie wierzysz, że dotyczy on Ciebie.

Więc pytanie: Boisz się, że mechanizm przetrwania może Cię uszkodzić czy tak naprawdę boisz się, że nie dotyczy on Ciebie?

To bardzo ważne ponieważ często ludzie świadomie wierzą, że mają zaburzenie ale gdzieś podświadomie, nie do końca są przekonani. Właśnie ten brak głębokiego przekonania, może trzymać ich w lekkim strachu, który wystarczy ale mieć zaburzenie. W tym stanie wystarczy każdy mały bodziec, aby szybko aktywować sygnały niebezpieczeństwa. Niektórzy w neuropsychologii nazywają to "małym pokojem aktywacji". Dziwne tłumaczenie z angielskiego. Będzie jeszcze o tym wpis.

Pamiętaj! MECHANIZM USZKODZENIA jest iluzją wytworzoną przez Twój umysł. Nie istnieje naprawdę. Twoje DNA jest tak zaprogramowane, abyś jak najdłużej mógł przetrwać. Twój mózg może używać tej sztuczki aby trzymać Cię w poczucie zagrożenia.

Czyli MECHANIZM USZKODZENIA JEST NARZĘDZIEM DO PODTRZYMANIA MECHANIZMU PRZETRWANIA.

Jak mówiłem, paradoksów mamy pod dostatkiem.
Julkakulka
Nowy Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 14 sierpnia 2023, o 16:18

14 sierpnia 2023, o 16:42

Ja mam DD 19 lat.Psychoterapia mi nie pomaga.Nie długo u mnie coś się uszkodzi albo już uszkodziło.Pali mnie czasami głowa i tkanki w mózgu
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

14 sierpnia 2023, o 20:30

Julkakulka pisze:
14 sierpnia 2023, o 16:42
Ja mam DD 19 lat.Psychoterapia mi nie pomaga.Nie długo u mnie coś się uszkodzi albo już uszkodziło.Pali mnie czasami głowa i tkanki w mózgu
Myśląc w ten sposób, trudno będzie Ci się wykręcić z DD. Przeczytaj wszystkie moje posty od dnia 1. Są one w materiałach użytkowników, tutaj gdzie ten post.
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

14 sierpnia 2023, o 20:54

Julkakulka pisze:
14 sierpnia 2023, o 16:42
Ja mam DD 19 lat.Psychoterapia mi nie pomaga.Nie długo u mnie coś się uszkodzi albo już uszkodziło.Pali mnie czasami głowa i tkanki w mózgu
Nie ma możliwości żebyś odczuwała "palenie tkanek w mozgu" nawet rak mózgu nie boli dopóki rozrost guza nie naciska na oponę...także wkręcasz sobie a stosując takie nazewnictwo sama siebie kopiesz. Możesz powiedzieć mam takie "odczucia" i to już jest mały krok bo trochę to jednak podważasz ze może to "tylko" poczucie, wrażenie, może tak wcale nie jest. Pewnie masz napięciowe bóle głowy jak większość nas zestresowanych nerwicowców. Moim zdaniem to nie ma różnicy kto ile w tym siedzi, każdy ma szansę! Ty też, droga do wymarzonego stanu jest trudna ale możesz to zrobić!!!!!
Julkakulka
Nowy Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 14 sierpnia 2023, o 16:18

15 sierpnia 2023, o 13:58

A jak wy z tym żyjecie i sobie radzicie ? Z DD Ja się okropnie męczę,mam lęk przed moim wujkiem,ojcem bratem,jestem otępiała,wg nie pamiętam wydarzeń z przeszłości tylko jakieś błyski,czy tam przebłyski.masakra..najgorsze to że mam problemy z funkcjonowaniem po części.Ilu osobom udało się wyjść z DD ? tak poza tym jeszcze spytam..
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

15 sierpnia 2023, o 14:41

Julkakulka pisze:
15 sierpnia 2023, o 13:58
A jak wy z tym żyjecie i sobie radzicie ? Z DD Ja się okropnie męczę,mam lęk przed moim wujkiem,ojcem bratem,jestem otępiała,wg nie pamiętam wydarzeń z przeszłości tylko jakieś błyski,czy tam przebłyski.masakra..najgorsze to że mam problemy z funkcjonowaniem po części.Ilu osobom udało się wyjść z DD ? tak poza tym jeszcze spytam..
Ja mam głównie taki objaw że dziwię się jak inni ludzie żyją, że się nie boją, że chodzą do pracy na luzie, że się śmieją, planują wakacje z radością, cieszą się że mają cały dzień przed sobą. U mnie to głównie taki objaw, ja nie pasuje do tego świata, jestem zupełnie inną, "popsuta". Są lepsze dni kiedy mam jakiś przeblysk i czuje się normalnie, wiem że to wina zaburzenia, tego że zamykam się w sobie i nie otwieram na świat. Trudno mi się na niego otworzyć bo boję się wychodzić itd, do maja chodziłam do pracy, wtkonczona non stop więc częściowo z niej zrezygnowalam, powiedziałam że może wrócę we wrześniu, ten krok cofnął mnie o ładnych parę kilometrów do tyłu w odburzaniu. Więcej wolnego czasu, więcej pretensji do siebie, bardziej zamknięta na świat ale staram się cały czas. Teraz jeszcze jestem z mega bólem kręgosłupa bo coś mi tam strzeliło, a u mnie każdy stan zapalny, każda infekcja czy kontuzja pogarsza samopoczucie ale nie raz już był kryzys I było gorzej. Będzie lepiej w to trzeba wierzyć, wmawiam sobie to jak trzeba! Na siłę budzę nadzieję. Nie chcę tak żyć jak teraz cale życie.
Wuuu15
Nowy Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 31 lipca 2023, o 21:41

15 sierpnia 2023, o 14:41

Ja mam derealizację. Kiedyś się na tym skupiałam, ale teraz mam to kompletnie gdzieś. Niech ten stan sobie jest, jeśli chce. Odkąd zmieniłam podejscie derealizacja jest coraz rzadsza i dużo słabsza. Może teraz w to nie wierzysz, ale Tobie tez to przejdzie.
ODPOWIEDZ