Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

13 maja 2018, o 23:33

Asia83 , dobrze trafilas . Witaj na forum . Nie bój sie objawów nerwicy , one wszystkie z czasem mijaja , ja tez kiedys mialam okropne parcie na pecherz .
Zacznij pracowac nad soba , nad zaburzonym stanem emocjonlanym , jesli uspokoisz glowe , mysli , czyli to co tak naprawde choruje w zaburzeniu , to i objawy somatyczne mina .
Przede wszystkim nie mozesz sie ich bac .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Asia83
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 12 lutego 2018, o 15:29

14 maja 2018, o 09:17

schanis22 dziękuję za odpisanie😊 problem tez jest w tym że rodzina mnie nie rozumie co ja przeżywam i czuję myślą że to są moje widzimisię i po jednej tabletce i wizycie u terapeuty wszystko mi minęło, i nie mogę mieć gorszych dni 😢 a ja ciągłe mam te objawy i staram się je akceptować gdyby tylko były przez jakis czas to bym to chyba zniosła ale u mnie te parcie jest od rana od momentu jak sobie o nim przypomnę i już później się ciągnie. I mówię sobie że to nie jest aż takie złe, moge wszystko robić.. ludzie mają gorzej ataki paniki różne bóle,omdlenia ale moja głowa na siłę chce się tego uczucia pozbyć😠 są momety godziny że tego tak nie czyje, moge o tym myśleć i czuję sie dobrze ale jak tylko coś juz sie tam w pecherzu dzieje to cała moja uwaga skupia się momentalnie na nim, no i bach objawy są i dzień do dupy😢 przeczytałam juz wszystko o tym jak że trzeba to akceptować niby takie proste ale w praktyce mi to nie wychodzi. Może sam objaw nie był by zły jak te myśli - Boże , znowu to uczucie - nie chcę tego czuć - dlaczego to znów przyszło jak było dobrze -kiedy to minie - co ja robię źle itp to sprawia że czuje sie winna temu że to odczuwam i czuje się jeszcze gorzej 😢😢 dziwię się sobie bo nerwicę mam juz długo i objawy psychiczne umiałam znosić i je w końcu zaakceptowałam nawet jak przyszły na chwilę to się ich nie bałam i odchodziły a to cholerstwo mnie jakoś irytuje 😢
Agnieszka95
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 3 maja 2018, o 09:56

14 maja 2018, o 09:27

Adrian99 pisze:
13 maja 2018, o 23:05
nat pisze:
13 maja 2018, o 21:18
Agnieszka95 pisze:
13 maja 2018, o 20:12


Poradziłam sobie z wybudzaniem w nocy myślę ze kolejne objawy też ustąpią 😕
U mnie dudnienie póki co zostało i się nie zmienia od lipca, to samo ze skakaniem mięśni-jest, ale przynajmniej dużo mniej skaczą.
Za to co jakiś czas pojawiają się nowe objawy, które gdzieś tam z czasem mijają. Nie ma lekko :(
Też tak mam, że objawy przychodzą i mijają
Np. szumy uszne mialem przez jakies 2msc i juz ich nie ma
Ale te skakanie mięsni mnie drażni czasem bo juz 2 miesiac leci z nimi
U mnie skaczą od marca, teraz znacznie mniej.
Ciekawe czy kiedyś ustąpią wszystkie objawy 🤔
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

14 maja 2018, o 10:53

Asia83 pisze:
13 maja 2018, o 23:26
Witam jestem tu nowa i nie wiem czy dobrze trafiłam by opisać swój problem ? z nerwicą lękową zmagam się już dość długo zazwyczaj były to objawy psychiczne i lęk przed zwariowaniem lęk przed myślam przed depresją i itp i jakoś to wszystko opanowałam zyło mi się naprawdę dobrze bez lęków i objawów. I doładnie w lutym tego roku wieczorem dopadło mnie parcie na pecherz przez które nie mogłam spać, wpedziłam się w besenność. Tak sie tego objawu przestraszyłam że zaczełam panikować samopoczucie zaczeło mi się pogarszć bałam się że wyląduję tym razem w psychiatryku,że niktmi już mi nie pomoże, wmawiałam sobie schizofrenię, depresję oczywiście wszystkie objawy się zgadzały (z internetu :-) ) tak się dałam zmanipulować tym objawom ,że poleciałam do psychiatry, poprzepisywał leki nie powiem na besenność bardzo pomogły ale na lęk i objawy parcia na pęcherz to nie za bardzo a biorę je już przeszło miesiąc . I sama nie wiem czy one wogóle na mnie działają. Gdy wyszłam od lekarza z zapewnieniem że to nie schizofrenia i depresja to już się lepiej poczułam bez leków. Ale z dalszymi objawami to już nie umiem sobie narazie poradzić boję się w dalszym ciągu że już będe je miała zawsze choć momętami jest lepiej to ciągle się boję tych objawów a najbardziej jak się już pojawią
Nie musisz się tym zbytnio cisnąć, że nie przechodzi tak szybko, ważne, że jesteś na tyle niewnerwiona, że potrafisz funkcjonować.Jeśli masz lęki, to na początek powiedziałbym doktorowi, ponieważ jeśli bierzesz leki tylko miesiąc, a jeszcze trochę za bardzo nie teges, w takim razie powinien coś zaradzić w kwestii leków.W międzyczasie pozostaje to forum, w którym jest dużo wiedzy na tematy zaburzeniowe.Stanowią doskonałe przygotowanie przed pozbyciem się objawów na początek tych mniejszych, a na koniec tych najbardziej dokuczliwych ;]
Asia83
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 12 lutego 2018, o 15:29

14 maja 2018, o 11:16

Agnieszka95 fajnie z kimś popisać kto cię rozumie bo wszyscy sie dziwią jak to można bac się czegoś co inni nawet na to nie zwracają uwagi😕 parę lat temu też miałam nawrót zaburzenia i zaczęło mi sie źle oddychać ciągle myślałam o oddechu i go kontrolowałam bylo to strasznie męczące fizycznie i psychicznie bo nie umiałam naturalnie oddychać. I nagle stojac w sklepie myślę - muszę wrócić do domu nie dam rady źle mi się oddycha, wracam😢 i kolejna myśl - Asia, czy ci sie będzie źle oddychać tu czy w domu co za różnica- i nagle poczułam jak mój oddech się uspokaja i wraca do normy. Oczywiscie jeszcze mnie to łapało ale już sie tego tak nie bałam bo wiedzialam że mija 😊 a teraz to jakieś jest trudniejsze z tym pecherzem jak tylko o nim myślę to doskwiera bardziej 😢 i ten lęk że będzie tak zawsze 😵
Asia83
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 12 lutego 2018, o 15:29

14 maja 2018, o 11:23

witorrr98 pisze:
14 maja 2018, o 10:53
Asia83 pisze:
13 maja 2018, o 23:26
Witam jestem tu nowa i nie wiem czy dobrze trafiłam by opisać swój problem ? z nerwicą lękową zmagam się już dość długo zazwyczaj były to objawy psychiczne i lęk przed zwariowaniem lęk przed myślam przed depresją i itp i jakoś to wszystko opanowałam zyło mi się naprawdę dobrze bez lęków i objawów. I doładnie w lutym tego roku wieczorem dopadło mnie parcie na pecherz przez które nie mogłam spać, wpedziłam się w besenność. Tak sie tego objawu przestraszyłam że zaczełam panikować samopoczucie zaczeło mi się pogarszć bałam się że wyląduję tym razem w psychiatryku,że niktmi już mi nie pomoże, wmawiałam sobie schizofrenię, depresję oczywiście wszystkie objawy się zgadzały (z internetu :-) ) tak się dałam zmanipulować tym objawom ,że poleciałam do psychiatry, poprzepisywał leki nie powiem na besenność bardzo pomogły ale na lęk i objawy parcia na pęcherz to nie za bardzo a biorę je już przeszło miesiąc . I sama nie wiem czy one wogóle na mnie działają. Gdy wyszłam od lekarza z zapewnieniem że to nie schizofrenia i depresja to już się lepiej poczułam bez leków. Ale z dalszymi objawami to już nie umiem sobie narazie poradzić boję się w dalszym ciągu że już będe je miała zawsze choć momętami jest lepiej to ciągle się boję tych objawów a najbardziej jak się już pojawią
Nie musisz się tym zbytnio cisnąć, że nie przechodzi tak szybko, ważne, że jesteś na tyle niewnerwiona, że potrafisz funkcjonować.Jeśli masz lęki, to na początek powiedziałbym doktorowi, ponieważ jeśli bierzesz leki tylko miesiąc, a jeszcze trochę za bardzo nie teges, w takim razie powinien coś zaradzić w kwestii leków.W międzyczasie pozostaje to forum, w którym jest dużo wiedzy na tematy zaburzeniowe.Stanowią doskonałe przygotowanie przed pozbyciem się objawów na początek tych mniejszych, a na koniec tych najbardziej dokuczliwych ;]
Rozmawiałam z lekarzem o moich podejrzeniach że leki nie działają tak jak powinny, tym bardziej że pierwszy raz w zyciu je biorę i zawsze myślałam że lepiej działają, to mi odpowiedzial że na to potrzeba czasu by to wszystko ustapiło i mam uzbroić się w cierpliwość😕 a ja nawet bym sie cieszyła jakby na mnie nie działało, nawet myślałam by po pomału z nich zrezygnować bo wolałabym sama z tego wyjść tak jak wcześniej mialam 5 lat spokoju ☺
Asia83
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 12 lutego 2018, o 15:29

14 maja 2018, o 12:04

Asia83 pisze:
14 maja 2018, o 09:17
schanis22 dziękuję za odpisanie😊 problem tez jest w tym że rodzina mnie nie rozumie co ja przeżywam i czuję myślą że to są moje widzimisię i po jednej tabletce i wizycie u terapeuty wszystko mi minęło, i nie mogę mieć gorszych dni 😢 a ja ciągłe mam te objawy i staram się je akceptować gdyby tylko były przez jakis czas to bym to chyba zniosła ale u mnie te parcie jest od rana od momentu jak sobie o nim przypomnę i już później się ciągnie. I mówię sobie że to nie jest aż takie złe, moge wszystko robić.. ludzie mają gorzej ataki paniki różne bóle,omdlenia ale moja głowa na siłę chce się tego uczucia pozbyć😠 są momety godziny że tego tak nie czyje, moge o tym myśleć i czuję sie dobrze ale jak tylko coś juz sie tam w pecherzu dzieje to cała moja uwaga skupia się momentalnie na nim, no i bach objawy są i dzień do dupy😢 przeczytałam juz wszystko o tym jak że trzeba to akceptować niby takie proste ale w praktyce mi to nie wychodzi. Może sam objaw nie był by zły jak te myśli - Boże , znowu to uczucie - nie chcę tego czuć - dlaczego to znów przyszło jak było dobrze -kiedy to minie - co ja robię źle itp to sprawia że czuje sie winna temu że to odczuwam i czuje się jeszcze gorzej 😢😢 dziwię się sobie bo nerwicę mam juz długo i objawy psychiczne umiałam znosić i je w końcu zaakceptowałam nawet jak przyszły na chwilę to się ich nie bałam i odchodziły a to cholerstwo mnie jakoś irytuje 😢
Jsk sobie radzilaś z tym oparciem na pecherz ? To jest okropne uczucie 😢
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

14 maja 2018, o 12:46

Elwi pisze:
12 maja 2018, o 13:30
sebastian86 pisze:
12 maja 2018, o 10:29
rozumiem ze chcecie dobrze ale w moim przypadku takie metody proste sie nie sprawdzaja.muszę sie pozbyc tego drzenia jesli chcę pracowac, autem jezdzic czy jesc przy ludziach.intensywnosc drzenia nie pozwala na wykonywanie prostych czynnosci czesto.jesli trzeba bedzie to nawet chemie bede bral zeby to zniknelo.taki jestem zdeterminowany juz...
Sebastian ja miałam tak z oddechem i uwierz mi że z oddechem jest gorzej niż z rękami bo uczucie niedotlenienia jest obezwładniające i uciążliwe jak nie wiem co. Moja determinacja też była duża i bardzo chciałam żeby to przeszło. Poszłam więc na terapię i to pomogło. Oprócz tego u mnie na siłę odwracanie uwagi nic nie dawało tylko potęgowało problem, bo martwiłam się dodatkowo, że pomimo odwracania uwagi problem dalej jest. Kluczowe u mnie było to, że problemy z oddychaniem są kwestią emocjonalną i po zaakceptowaniu tego, zauważeniu jakie sytuacje je pogłębiają a w jakich sytuacjach mi przechodzi zrozumiałam że to od nerwicy. Teraz czasem mi się zdarzają ale wtedy mówię sobie "no tak, zdenerwowało mnie to i to dlatego tak jest" i nie trwa to długo, bo nie drążę tematu i szybko o tym zapominam. Nie wiem czy jesteś już w terapii ale może warto się wybrać?
mam za soba kilka terapii...ale sprobuje do fundacji Inigo jeszcze.
Mistrz 2021 (L)
Awatar użytkownika
nat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 157
Rejestracja: 6 marca 2018, o 16:30

14 maja 2018, o 13:13

Adrian99 pisze:
13 maja 2018, o 23:05
nat pisze:
13 maja 2018, o 21:18
Agnieszka95 pisze:
13 maja 2018, o 20:12


Poradziłam sobie z wybudzaniem w nocy myślę ze kolejne objawy też ustąpią 😕
U mnie dudnienie póki co zostało i się nie zmienia od lipca, to samo ze skakaniem mięśni-jest, ale przynajmniej dużo mniej skaczą.
Za to co jakiś czas pojawiają się nowe objawy, które gdzieś tam z czasem mijają. Nie ma lekko :(
Też tak mam, że objawy przychodzą i mijają
Np. szumy uszne mialem przez jakies 2msc i juz ich nie ma
Ale te skakanie mięsni mnie drażni czasem bo juz 2 miesiac leci z nimi
U mnie od lipca się trzymają, chociaż i tak już dużo lepiej. Na początku to było okropne, każdym mięsień skakał, nawet na twarzy.
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

14 maja 2018, o 16:32

Cały czas analiza, przewidywanie chorób, przyszłości...Lęki i obawa o swoje życie i bliskich. Zastanawianie się kiedy i jak kto umrze, jak to będzie, w jakich okolicznościach...Codziennie biorę pod uwagę, że ktoś może umrzeć, zachorować, zginąć w wypadku i tak na okrągło...Ani chwili spokoju...Kiedyś wchodziłam w te myśli, wymyślałam scenariusze sobie i swoim bliskim, a teraz? Teraz robię to dużo rzadziej, zajmuję się życiem, codziennością, ale to nic nie daje...:( Nie mogę nawet na spokojnie iść do lekarza, zawsze towarzyszy myśl o najgorszym...Ciągły lęk, przed wszystkim. Patrzę na rodziców, przeraża mnie wizja ich chorób, śmierci. Myśl, że mąż umrze przede mną itp. Mogłabym tak wymieniać w kółko...Zamiast być lepiej, jest co raz gorzej. Nie wiem nawet po co to piszę, chyba po to, żeby po raz kolejny z siebie to wszystko wyrzucić...
Agnieszka95
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 3 maja 2018, o 09:56

14 maja 2018, o 18:11

nat pisze:
14 maja 2018, o 13:13
Adrian99 pisze:
13 maja 2018, o 23:05
nat pisze:
13 maja 2018, o 21:18


U mnie dudnienie póki co zostało i się nie zmienia od lipca, to samo ze skakaniem mięśni-jest, ale przynajmniej dużo mniej skaczą.
Za to co jakiś czas pojawiają się nowe objawy, które gdzieś tam z czasem mijają. Nie ma lekko :(
Też tak mam, że objawy przychodzą i mijają
Np. szumy uszne mialem przez jakies 2msc i juz ich nie ma
Ale te skakanie mięsni mnie drażni czasem bo juz 2 miesiac leci z nimi
U mnie od lipca się trzymają, chociaż i tak już dużo lepiej. Na początku to było okropne, każdym mięsień skakał, nawet na twarzy.
Bałam się ze tylko ja mam to skakanie, widzę ze nie jestem sama 😊
Agnieszka95
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 3 maja 2018, o 09:56

14 maja 2018, o 18:15

Asia83 pisze:
14 maja 2018, o 11:16
Agnieszka95 fajnie z kimś popisać kto cię rozumie bo wszyscy sie dziwią jak to można bac się czegoś co inni nawet na to nie zwracają uwagi😕 parę lat temu też miałam nawrót zaburzenia i zaczęło mi sie źle oddychać ciągle myślałam o oddechu i go kontrolowałam bylo to strasznie męczące fizycznie i psychicznie bo nie umiałam naturalnie oddychać. I nagle stojac w sklepie myślę - muszę wrócić do domu nie dam rady źle mi się oddycha, wracam😢 i kolejna myśl - Asia, czy ci sie będzie źle oddychać tu czy w domu co za różnica- i nagle poczułam jak mój oddech się uspokaja i wraca do normy. Oczywiscie jeszcze mnie to łapało ale już sie tego tak nie bałam bo wiedzialam że mija 😊 a teraz to jakieś jest trudniejsze z tym pecherzem jak tylko o nim myślę to doskwiera bardziej 😢 i ten lęk że będzie tak zawsze 😵
Długo myślałam czy tu napisać, ale dobrze zrobiłam, myślałam że tylko ja mam takie objawy.
Mam nadzieję że wszystkie objawy ustąpią w końcu 😊
Awatar użytkownika
mike48
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 157
Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17

14 maja 2018, o 20:57

agnefka28 pisze:
14 maja 2018, o 16:32
Cały czas analiza, przewidywanie chorób, przyszłości...Lęki i obawa o swoje życie i bliskich. Zastanawianie się kiedy i jak kto umrze, jak to będzie, w jakich okolicznościach...Codziennie biorę pod uwagę, że ktoś może umrzeć, zachorować, zginąć w wypadku i tak na okrągło...Ani chwili spokoju...Kiedyś wchodziłam w te myśli, wymyślałam scenariusze sobie i swoim bliskim, a teraz? Teraz robię to dużo rzadziej, zajmuję się życiem, codziennością, ale to nic nie daje...:( Nie mogę nawet na spokojnie iść do lekarza, zawsze towarzyszy myśl o najgorszym...Ciągły lęk, przed wszystkim. Patrzę na rodziców, przeraża mnie wizja ich chorób, śmierci. Myśl, że mąż umrze przede mną itp. Mogłabym tak wymieniać w kółko...Zamiast być lepiej, jest co raz gorzej. Nie wiem nawet po co to piszę, chyba po to, żeby po raz kolejny z siebie to wszystko wyrzucić...
Znam to uczucie... Niestety najgorsze jest to, że z każdej strony jesteśmy bombardowani tematami chorób i tragedii. Włączysz internet zeby przeczytać wiadomości, a tam już tematy o objawach chorób, albo że ktoś zachorował, na fejsie posty z prośbą o pomoc dla chorych, w telewizji to samo, wśród znajomych też temat choroba (nie wiem dlaczego ludzie tak lubią o tym gadać?). Przestajesz o tym myśleć i zaraz ktoś lub coś Ci o tym przypomina. :cry: Zwariować można.
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

14 maja 2018, o 21:10

mike48 pisze:
14 maja 2018, o 20:57
agnefka28 pisze:
14 maja 2018, o 16:32
Cały czas analiza, przewidywanie chorób, przyszłości...Lęki i obawa o swoje życie i bliskich. Zastanawianie się kiedy i jak kto umrze, jak to będzie, w jakich okolicznościach...Codziennie biorę pod uwagę, że ktoś może umrzeć, zachorować, zginąć w wypadku i tak na okrągło...Ani chwili spokoju...Kiedyś wchodziłam w te myśli, wymyślałam scenariusze sobie i swoim bliskim, a teraz? Teraz robię to dużo rzadziej, zajmuję się życiem, codziennością, ale to nic nie daje...:( Nie mogę nawet na spokojnie iść do lekarza, zawsze towarzyszy myśl o najgorszym...Ciągły lęk, przed wszystkim. Patrzę na rodziców, przeraża mnie wizja ich chorób, śmierci. Myśl, że mąż umrze przede mną itp. Mogłabym tak wymieniać w kółko...Zamiast być lepiej, jest co raz gorzej. Nie wiem nawet po co to piszę, chyba po to, żeby po raz kolejny z siebie to wszystko wyrzucić...
Znam to uczucie... Niestety najgorsze jest to, że z każdej strony jesteśmy bombardowani tematami chorób i tragedii. Włączysz internet zeby przeczytać wiadomości, a tam już tematy o objawach chorób, albo że ktoś zachorował, na fejsie posty z prośbą o pomoc dla chorych, w telewizji to samo, wśród znajomych też temat choroba (nie wiem dlaczego ludzie tak lubią o tym gadać?). Przestajesz o tym myśleć i zaraz ktoś lub coś Ci o tym przypomina. :cry: Zwariować można.
Masz racje, wszedzie tragedie, choroby, śmierć. Tyle, że zawsze to bylo. A teraz, od kilku miesięcy żyje tylko tymi tematami i boję się tak bardzo. Pracuję nad sobą, ale efekty znikome. Wiem, że wiele moich przewidywań spelnić sie nie musi, ale część jest nieunikniona. Tak wiem, żyć chwilą, teraźniejszością itp....
Asia83
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 12 lutego 2018, o 15:29

14 maja 2018, o 21:46

Agnieszka95 pisze:
14 maja 2018, o 18:15
Asia83 pisze:
14 maja 2018, o 11:16
Agnieszka95 fajnie z kimś popisać kto cię rozumie bo wszyscy sie dziwią jak to można bac się czegoś co inni nawet na to nie zwracają uwagi😕 parę lat temu też miałam nawrót zaburzenia i zaczęło mi sie źle oddychać ciągle myślałam o oddechu i go kontrolowałam bylo to strasznie męczące fizycznie i psychicznie bo nie umiałam naturalnie oddychać. I nagle stojac w sklepie myślę - muszę wrócić do domu nie dam rady źle mi się oddycha, wracam😢 i kolejna myśl - Asia, czy ci sie będzie źle oddychać tu czy w domu co za różnica- i nagle poczułam jak mój oddech się uspokaja i wraca do normy. Oczywiscie jeszcze mnie to łapało ale już sie tego tak nie bałam bo wiedzialam że mija 😊 a teraz to jakieś jest trudniejsze z tym pecherzem jak tylko o nim myślę to doskwiera bardziej 😢 i ten lęk że będzie tak zawsze 😵
Długo myślałam czy tu napisać, ale dobrze zrobiłam, myślałam że tylko ja mam takie objawy.
Mam nadzieję że wszystkie objawy ustąpią w końcu 😊
Ja też się długo do tego zabierałam , niby czytałam forum co piszą inni ale jednak samemu napisać i otrzymać słowa otuchy i zrozumienie jest dla mnie dużym wsparciem😊 a jak jeszcze mi napisali że tez tak mieli i to minęło to już byłam szczęśliwa bo myślałam że tylko ja mam takie dziwne objawy ☺ dziś nawet dzień minął mi nadzwyczaj pozytywnie bez lęku i objawów 😀 pecherz mi odpuścił 😀😀
ODPOWIEDZ