mam tak samo, tyle że tylko z głową. uczucie takiej...pustki? ciśnienia od wewnątrz w głowie? lekkiego otępienia? nie wiem jak to nazwać . Nie umiem tego opisać. Od paru dni znowu czuję się tak jak trochę na początku.. znowu jest analiza jak jasna cholera, zaczynam się trochę łamać, pojawiła mi się nowa wkrętka..A już, cholera było dobrzeznerwicowana_ja pisze: ↑16 lutego 2018, o 20:24Zaburzona.ja tam mam tzn coraz mniej na początku byl kosmos...mnie bardzi dretwialo gardlo,usta ,prawa polowa glowy,mrownienia w plecach i głowie tez..ech.troche propranolol pomaga na tozaburzona.pl pisze: ↑16 lutego 2018, o 19:41Czy Wy tez tak się denerwujecie, ze drętwieje Wam głowa, język i i inne części ciała? W głowie robi sie szał, jakby chciało sie krzyczeć. Nie mówię tu o napadzie lęku , który ustępuje, ale o dolegliwościach, po stresie, które trwają pare dni i na które nie działa nawet 5 mg relanium.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
- florek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz
"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander
"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander
"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 174
- Rejestracja: 23 czerwca 2016, o 11:12
U mnie tez zaczyna się od analizy , gadam do siebie w myślach, tak się nakręcę, ze się aż zwijam od somatyki, najgorszy jest ten szał w głowie....straszne jest to, a najgorsze, ze człowiek robi sobie to sam.florek pisze: ↑16 lutego 2018, o 20:43mam tak samo, tyle że tylko z głową. uczucie takiej...pustki? ciśnienia od wewnątrz w głowie? lekkiego otępienia? nie wiem jak to nazwać . Nie umiem tego opisać. Od paru dni znowu czuję się tak jak trochę na początku.. znowu jest analiza jak jasna cholera, zaczynam się trochę łamać, pojawiła mi się nowa wkrętka..A już, cholera było dobrzeznerwicowana_ja pisze: ↑16 lutego 2018, o 20:24Zaburzona.ja tam mam tzn coraz mniej na początku byl kosmos...mnie bardzi dretwialo gardlo,usta ,prawa polowa glowy,mrownienia w plecach i głowie tez..ech.troche propranolol pomaga na tozaburzona.pl pisze: ↑16 lutego 2018, o 19:41Czy Wy tez tak się denerwujecie, ze drętwieje Wam głowa, język i i inne części ciała? W głowie robi sie szał, jakby chciało sie krzyczeć. Nie mówię tu o napadzie lęku , który ustępuje, ale o dolegliwościach, po stresie, które trwają pare dni i na które nie działa nawet 5 mg relanium.
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Też to wszystko mam ,a ostatnio jakby było mało to doszło coś z brzuchem i przełykiem/mostkiem,piekło nie życie
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 853
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Florek mam to samo.a juz bylo naprawde dobrze a.od kilku dni znow dołek..a dzis idąc na spacer to juz wogole czulam sie jak na początku zaburzenia,jakbym miala atak paniki (słabszy ale jednak) troche to zwalam na pogodę (podobno biomet bardzo niekorzystyny i wrażliwi ludzie mogą sie czuc duzo gorzej) a po czesci niewyspanie ..tlumacze sobie ze wyspie sie i bedzie dobrze ☺ nie chcę sobie nakrecac od początku somatow itd. wiara ponoc czyni cuda więc może trzeba uwierzyć ze parę dni i wszystko minie..
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 13 lutego 2018, o 21:38
Celine Marie. U mnie też ostatnio głównie brzuch, pieczenie w mostku, zgaga. Wyobraźnia pracuje.
W ciągu 4 miesięcy przerobilam raka szyjki macicy , jajników, pęcherza, teraz żołądka.
4 miesiące wyjęte z życiorysu.
W dodatku somaty zaczely się przed wycieczka do Afryki. Przez co podróż życia okazała się pasmem cierpień. Bałam się , że nie wrócę do domu.
Ta choroba odbiera mi wszystko.
W ciągu 4 miesięcy przerobilam raka szyjki macicy , jajników, pęcherza, teraz żołądka.
4 miesiące wyjęte z życiorysu.
W dodatku somaty zaczely się przed wycieczka do Afryki. Przez co podróż życia okazała się pasmem cierpień. Bałam się , że nie wrócę do domu.
Ta choroba odbiera mi wszystko.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Ale wyobraź sobie że tą choroba...jest tylko w Twojej głowie bo tak naprawdę jej nie ma
W rzeczywistości jesteś zdrowa
Uwierz w to i działaj
Ja wiem że mówić jest prosto ja doskonale to wiem ale wiem też że to wszystko to jedno wielkie NIC...spokojnego wieczorku...
W rzeczywistości jesteś zdrowa
Uwierz w to i działaj
Ja wiem że mówić jest prosto ja doskonale to wiem ale wiem też że to wszystko to jedno wielkie NIC...spokojnego wieczorku...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 174
- Rejestracja: 23 czerwca 2016, o 11:12
Tak to wszystko sobie robimy sami . Jest to w naszej głowie. Utrwalilismy takie schematy myślowe i tego się trzymamy. Trzeba pracować nad sobą, choć jest to bardzo trudne. Szkoda, ze ta choroba nie przechodzi jak grypa. Niewiadomo kiedy uderzy i kiedy odejdzie.
- florek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31
a mnie właśnie to przeraża... to jest w mojej głowie, tak naprawdę tego nie ma. Ludzie na zewnątrz nie mają pojęcia o czym myślę, i jakie wewnętrzne walki przechodzę. Samo nazwanie tego "zaburzeniem psychicznym" mnie przeraża. Wiem że to nie jest choroba, tylko zaburzenie, ale jednak cały czas jest ta świadomość że "coś jest nie tak", że niedouczone społeczeństwo może nas uznać za czubków...Cholera "normalny" człowiek nie myśli o takich rzeczach o jakich my myślimy... Podwazam kiedyś oczywiste dla mnie rzeczy, teraz się nad tym zastanawiam. Coś się przesłyszałem, od razu wyobrażam sobie coś innego, dorabiam historie. A jak przeczytałem że przebywanie na portalach społecznościowych może powodować zaburzenia psychiczne i ten typek z Florydy coś miał nie tak, to juz w ogóle serce mi do gardła podeszło...ewelinka1200 pisze: ↑16 lutego 2018, o 22:04Ale wyobraź sobie że tą choroba...jest tylko w Twojej głowie bo tak naprawdę jej nie ma
W rzeczywistości jesteś zdrowa
Uwierz w to i działaj
Ja wiem że mówić jest prosto ja doskonale to wiem ale wiem też że to wszystko to jedno wielkie NIC...spokojnego wieczorku...
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz
"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander
"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander
"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 853
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Florek ja mialam ostatnio juz naprawdę dobry okres..godzinami bawiłam się z synkiem smiech,radość..teraz ostatnie dni znow wyglądały tak ze ja w lozku leze a mlody obok w łóżeczku sie bawil bo ja bylam do niczego..podejrzewam ze to mize byc od dwoch rzeczy tzn pare dni temu synek podczas zabawy uderzyl sie w czolo i nabil guza niz groznego ale jednak..tak to przezylam ze najpierw dostalam koszmarny bol brzucha pozniej glowy ktory trzymal mnie prawie caly dzien..właściwe od tej pory jest gorzej,nie wiem moze po prostu tak mnie to zdolowalo..a przeciez powinnam sie uodpornic to jest dziecko jeszcze nie raz sie przewroci,skaleczy ,uderzy czy spotke go jakas przykrosc no takie zycie ,nie uchronie go przed wszystkim..mozg rozumie ale serce???florek pisze: ↑16 lutego 2018, o 23:22a mnie właśnie to przeraża... to jest w mojej głowie, tak naprawdę tego nie ma. Ludzie na zewnątrz nie mają pojęcia o czym myślę, i jakie wewnętrzne walki przechodzę. Samo nazwanie tego "zaburzeniem psychicznym" mnie przeraża. Wiem że to nie jest choroba, tylko zaburzenie, ale jednak cały czas jest ta świadomość że "coś jest nie tak", że niedouczone społeczeństwo może nas uznać za czubków...Cholera "normalny" człowiek nie myśli o takich rzeczach o jakich my myślimy... Podwazam kiedyś oczywiste dla mnie rzeczy, teraz się nad tym zastanawiam. Coś się przesłyszałem, od razu wyobrażam sobie coś innego, dorabiam historie. A jak przeczytałem że przebywanie na portalach społecznościowych może powodować zaburzenia psychiczne i ten typek z Florydy coś miał nie tak, to juz w ogóle serce mi do gardła podeszło...ewelinka1200 pisze: ↑16 lutego 2018, o 22:04Ale wyobraź sobie że tą choroba...jest tylko w Twojej głowie bo tak naprawdę jej nie ma
W rzeczywistości jesteś zdrowa
Uwierz w to i działaj
Ja wiem że mówić jest prosto ja doskonale to wiem ale wiem też że to wszystko to jedno wielkie NIC...spokojnego wieczorku...
Piszesz ze sama świadomość ze to "zaburzenie psychiczne" Ciebie przeraża ..mam to samo ,tez czasem mysle ze kim jestem ze musialam poksc do psychiatry ,ze tak sobie przestalam radzic z zyciem no i wtedy dol i mysli i analizowanie zycia ,porzedniach zwiazkow,dzieciństwa,swoich wyborow zyciowych itp..
A apropo portali spoleczosciowych tez to kiedys slyszalam czy czytalam chodzi o to ze ba fb czy insta ludzie wrzucają zdjecia jacy to sa szczesowi ,bogaci jak to im sie powodzi bla bla bla..czlowiek patrzy porównuje się ,zaczyna czuc sie gorszy,niewartosciowy i to wlasnie moze prowadzic do zaburzen typu nerwica, ja tez mialam taki moment jak nie mialam dziecka ze jak widziałam zdjęcia moich znajomych z podstawówki wszyscy dzieci ,rodzina a ja wtedy sama to az mi serce pękalo ze nie mam dziecka...no tak to jest wlasnie z tymi social media
ps.jeszzer apropo objawo to mam jeszcze tak ze ciagle mi sie wydaje ze za chwile zaczne gadac na glos te glupoty i ktorych mysle,ze nie wytrzymam puszcza lejce a moich ust wyleje sie potok idiotyzmow
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
A ja mam wszystko w przysłowiowej...d....e
Nie będę się porównywała do jakiegoś czubka z Florydy ani innego psychola
Ja to ja i koniec !
Nie będę się porównywała do jakiegoś czubka z Florydy ani innego psychola
Ja to ja i koniec !
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Super Ewelinka my mamy tylko zaburzenie emocji a nie jakieś odchyły heheewelinka1200 pisze: ↑17 lutego 2018, o 09:03A ja mam wszystko w przysłowiowej...d....e
Nie będę się porównywała do jakiegoś czubka z Florydy ani innego psychola
Ja to ja i koniec !
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 853
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Dokładnie Kochana mojaewelinka1200 pisze: ↑17 lutego 2018, o 09:03A ja mam wszystko w przysłowiowej...d....e
Nie będę się porównywała do jakiegoś czubka z Florydy ani innego psychola
Ja to ja i koniec !
ps.ogladam właśnie pprogramw tv no i mowili o tym ze niedobór snu może powodować naeet halucyjnacje i stany psychotyczne itp.. no dokładnie to by sie zgadzało ja jak sie wyspie czuje sie dobrze..rozwalona noc to potem fatalny dzien ,somaty ,lęki
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
W Twoich postach zauważam cholerne nakręcanie,odpuść to.Jak Cię jakiś program w tv nakręca nie oglądaj go,nie googluj nie czytaj neta bo nigdy nie przerwiesz koła lękowego.znerwicowana_ja pisze: ↑17 lutego 2018, o 09:20Dokładnie Kochana mojaewelinka1200 pisze: ↑17 lutego 2018, o 09:03A ja mam wszystko w przysłowiowej...d....e
Nie będę się porównywała do jakiegoś czubka z Florydy ani innego psychola
Ja to ja i koniec !
ps.ogladam właśnie pprogramw tv no i mowili o tym ze niedobór snu może powodować naeet halucyjnacje i stany psychotyczne itp.. no dokładnie to by sie zgadzało ja jak sie wyspie czuje sie dobrze..rozwalona noc to potem fatalny dzien ,somaty ,lęki
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Ja to np potrafię się nakręcić dosłownie wszystkim
Nie musi to być tv...wystarczy że ktoś połączy dwa zdania psychoza i nerwica i koniec bomba atomowa spada na mój mózg
Ale w sumie to dobrze że się boje
Gorzej jakbym się nie bała swoich myśli
Toooooo wtedy byłby kosmos
Ale póki mi się dupa trzęsie ...to jest ok
Nie musi to być tv...wystarczy że ktoś połączy dwa zdania psychoza i nerwica i koniec bomba atomowa spada na mój mózg
Ale w sumie to dobrze że się boje
Gorzej jakbym się nie bała swoich myśli
Toooooo wtedy byłby kosmos
Ale póki mi się dupa trzęsie ...to jest ok
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 6 maja 2017, o 15:15
Jestem przygnębiona moim stanem - ciągle słaba, zawroty głowy 24h na dobę, bujania i nudności. Badania w normie, więc chyba nerwica. Zupełnie nie pociesza mnie fakt że to tylko nerwica, bo cały czas źle się czuję. Nie boję się poważnej choroby, nie wkręcam ich sobie, te objawy nie powodują u mnie paniki, ale czuję się ciągle źle i nie mogę przez to funkcjonować. Nie wiem co zrobić żeby poczuć się lepiej, żeby te objawy na tyle odpuściły żebym mogła funkcjonować. Akceptuję je i nie skupiam się na nich, ale one ciągle są To tak jakby ciągle być chorym fizycznie Przecież tak nie można żyć. A te objawy są naprawdę mocne i obecne cały czas ;(