Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
RDQ90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 5 listopada 2015, o 21:44

6 listopada 2017, o 00:29

Witam,

od przeszło 3 lat zmagam się z bólami karku, potylicy i ogólnych bóli głowy.
Zaczęło się od ataku paniki właśnie 3 lata temu. Pod wpływem trudnej sytuacji życiowej w końcu coś we mnie pękło, a że zawsze byłem wrażliwym facetem to tak się to na mnie odbiło. Wiadomo jak to wyglądało - uczucie umierania itp. I po tym się wszystko zaczęło. Bóle całego ciała, sztywność karku itp. Trochę się w życiu zmieniło to też się polepszyło ale nie minęło do końca. W międzyczasie brałem jakiś SSRI przez miesiąc ale średnio pomogło. Oczywiście miałem robiony szereg badań, które nic nie wykazały. Nawet zatoki mi badali. Coś było z kręgosłupem szyjnym -
ograniczenie lordozy. Zacząłem intensywniej uprawiać sport, gdzie wieczorem po 2h grania w piłce czuje jak moje ciało jest lekkie i odprężone. Martwi mnie natomiast to, że często po nocy budzę się z bólem karku, potylicy i mam czerwone oczy. Jestem strasznie zamulony i ciężko mi zrobić cokolwiek. Z biegiem dnia mi to przechodzi. Jak się zdenerwuję to się spinam, czuje jak mi twardnieje szyja, oczy się czerwienią, samopoczucie spada i gorzej mi się funkcjonuję jakby był jakiś ucisk na nerwy. Takie zamulenie jakbym był przeziębiony. Często miewam takie nerwobóle, które aż idą po same czoło. Poprzez takie chroniczne napięcie mięśni, wypadło mi sporo włosów z powodu niedotlenienia (sciśnięte mięśnie odcinają dopływ krwi do mieszków). Macie jakieś pomysły, czy to tylko nerwica i somatyczne objawy czy może coś jeszcze?
xsunrise
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 6 maja 2017, o 15:15

6 listopada 2017, o 10:20

iza pisze:
5 listopada 2017, o 22:08
Bo to nie jest proste, a Nasze odczucia są jak najbardziej prawdziwe, ja już drugi lek biorę na przewodzenie seratoniny i jest odrobinę lepiej i myślę, że jeszcze długa droga .......Nie jesteś przypadkiem odosobnionym, bo ja mam zawroty każdego dnia. Podstawowe czynności sprawiają trudność, bo ciężko Ci się skupić na prostych czynnościach, staram się wykonywać czynności szybko żeby tylko nie upaść, ale jak to ktoś mi powiedział to nigdy nie nastąpi bo to tylko nasze chore emocje, które chcą Nas bardzo wystraszyć. Jeżeli będziesz chciała możemy się zdzwonić i po prostu pogadać :)
Dziękuję za odpowiedź Iza :) Czasami wydaje mi się, że nikt z mojego otoczenia tego nie rozumie. Ciągle tylko słyszę "jesteś zdrowa, postaraj się", "nie zwracaj na to uwagi, przesadzasz" itp. Też mam problemy z wykonywaniem najprostszych czynności, ciągle czuję się jakbym była pijana :( Czasami nawet nie mogę skupić się na rozmowie z drugą osobą. Mówią żeby się przyzwyczaić, ale nie jestem w stanie normalnie funkcjonować :(
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

6 listopada 2017, o 11:44

RDQ90 pisze:
6 listopada 2017, o 00:29
Witam,

od przeszło 3 lat zmagam się z bólami karku, potylicy i ogólnych bóli głowy.
Zaczęło się od ataku paniki właśnie 3 lata temu. Pod wpływem trudnej sytuacji życiowej w końcu coś we mnie pękło, a że zawsze byłem wrażliwym facetem to tak się to na mnie odbiło. Wiadomo jak to wyglądało - uczucie umierania itp. I po tym się wszystko zaczęło. Bóle całego ciała, sztywność karku itp. Trochę się w życiu zmieniło to też się polepszyło ale nie minęło do końca. W międzyczasie brałem jakiś SSRI przez miesiąc ale średnio pomogło. Oczywiście miałem robiony szereg badań, które nic nie wykazały. Nawet zatoki mi badali. Coś było z kręgosłupem szyjnym -
ograniczenie lordozy. Zacząłem intensywniej uprawiać sport, gdzie wieczorem po 2h grania w piłce czuje jak moje ciało jest lekkie i odprężone. Martwi mnie natomiast to, że często po nocy budzę się z bólem karku, potylicy i mam czerwone oczy. Jestem strasznie zamulony i ciężko mi zrobić cokolwiek. Z biegiem dnia mi to przechodzi. Jak się zdenerwuję to się spinam, czuje jak mi twardnieje szyja, oczy się czerwienią, samopoczucie spada i gorzej mi się funkcjonuję jakby był jakiś ucisk na nerwy. Takie zamulenie jakbym był przeziębiony. Często miewam takie nerwobóle, które aż idą po same czoło. Poprzez takie chroniczne napięcie mięśni, wypadło mi sporo włosów z powodu niedotlenienia (sciśnięte mięśnie odcinają dopływ krwi do mieszków). Macie jakieś pomysły, czy to tylko nerwica i somatyczne objawy czy może coś jeszcze?
Myślałeś zmianie poduszki na taką profilowana ? Ja do tego smaruje kark amolem mam podobne objawy do Ciebie biorę dulsevie i mi trochę POMAGA
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
RDQ90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 5 listopada 2015, o 21:44

6 listopada 2017, o 17:10

Master24 pisze:
6 listopada 2017, o 11:44
RDQ90 pisze:
6 listopada 2017, o 00:29
Witam,

od przeszło 3 lat zmagam się z bólami karku, potylicy i ogólnych bóli głowy.
Zaczęło się od ataku paniki właśnie 3 lata temu. Pod wpływem trudnej sytuacji życiowej w końcu coś we mnie pękło, a że zawsze byłem wrażliwym facetem to tak się to na mnie odbiło. Wiadomo jak to wyglądało - uczucie umierania itp. I po tym się wszystko zaczęło. Bóle całego ciała, sztywność karku itp. Trochę się w życiu zmieniło to też się polepszyło ale nie minęło do końca. W międzyczasie brałem jakiś SSRI przez miesiąc ale średnio pomogło. Oczywiście miałem robiony szereg badań, które nic nie wykazały. Nawet zatoki mi badali. Coś było z kręgosłupem szyjnym -
ograniczenie lordozy. Zacząłem intensywniej uprawiać sport, gdzie wieczorem po 2h grania w piłce czuje jak moje ciało jest lekkie i odprężone. Martwi mnie natomiast to, że często po nocy budzę się z bólem karku, potylicy i mam czerwone oczy. Jestem strasznie zamulony i ciężko mi zrobić cokolwiek. Z biegiem dnia mi to przechodzi. Jak się zdenerwuję to się spinam, czuje jak mi twardnieje szyja, oczy się czerwienią, samopoczucie spada i gorzej mi się funkcjonuję jakby był jakiś ucisk na nerwy. Takie zamulenie jakbym był przeziębiony. Często miewam takie nerwobóle, które aż idą po same czoło. Poprzez takie chroniczne napięcie mięśni, wypadło mi sporo włosów z powodu niedotlenienia (sciśnięte mięśnie odcinają dopływ krwi do mieszków). Macie jakieś pomysły, czy to tylko nerwica i somatyczne objawy czy może coś jeszcze?
Myślałeś zmianie poduszki na taką profilowana ? Ja do tego smaruje kark amolem mam podobne objawy do Ciebie biorę dulsevie i mi trochę POMAGA
Pytanie czy sama poduszka pomoże...przed tym całym atakiem 3 lata temu mogłem spać nawet bez poduszki a i tak budziłem się wypoczęty a nie obolały.
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

6 listopada 2017, o 21:10

A jakieś ćwiczenia rozciągające ,rolowanie próbowałeś ?
Co do poduszki,to musisz ja dobrać do sposobu w jakim spisz, bada się dużo różnić no jak spisz na boku od takiej do na wznak.
pimpek82
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 17 grudnia 2013, o 10:57

7 listopada 2017, o 08:10

Czy ktoś z was ma nocne napady paniki?

Kładę się do łóżka spać,ale już jakoś dziwnie się czuję,mam jakiś lęk,wszystko mnie denerwuje,robi mi się zimno albo gobraco.Jakoś zasypiam.Potem jakaś godzinę,dwie pozniej czuję że moje serce strasznie przyspiesza.ostroznie podnoszę się z łóżka.ogrania mnie panika,ze to koniec,robi mi się gorąco,mokra,niedobrze,serce strasznie szybko wali w klatce, mam puls 157(sprawdzam cisniemiomierzem).Boje się ze serce zaraz mi stanie.probuje oddychać spokojnie,serducho wali tak szybko z minutę może troszkę dłużej,poczym się powili uspokaja a mi zaczyna być zimno i dostaje takich drgawek całego ciała,jakbym nie wiadomo jak zmarzła.
Boję się strasznie tego że serce nie wytrzyma.

Odkąd mam nerwice takie napady nocne miałam często,potem już mniej i potrafiłam nawet nie wstając opanować serducho.dwa tygodnie temu musiałam uśpić psa i od tego czasu jestem załamana,denerwowałam się tez tym jak bardzo się męczył.no i w ciągu tych dwóch tygodni miałam już dwa nocne ataki
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

7 listopada 2017, o 11:16

Pimpek, jeżeli miałeś badanie serca i wszystko było dobrze to są to typowe nerwiczne objawy/ataki. Swoją drogą ja radziłbym Ci nie mierzyć ciśnienia podczas ataku, bo przecież wiadomo, że wtedy ciśnienie wzrasta - to normalne. Kiedyś pewien lekarz powiedział mi, że serce bez uszczerbku na zdrowiu mogłoby sobie napierdzielać tak parę dni na pulsie 200, ono ma bić całe życie, przystosowane jest do wielu przeciążeń. Kiedyś, gdy zaczynała się moja nerwica, miałem właśnie problemy z sercem głównie. Również miałem ciągle kołatania, wytrzymało :D tobie też wytrzyma
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 279
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

7 listopada 2017, o 12:01

Mój mózg dosłownie nie ogarnia kolorów przy bardzo szybkim poruszaniu się czegoś. Przykładowo ktoś macha szybko ręką i widzę ja na zielono przez ułamek sekundy. Ktoś coś takiego miał?

Powtórzyłem morfologie, wszystko w normie, a leki jakby większe...
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

7 listopada 2017, o 12:12

zabner pisze:
7 listopada 2017, o 12:01
Mój mózg dosłownie nie ogarnia kolorów przy bardzo szybkim poruszaniu się czegoś. Przykładowo ktoś macha szybko ręką i widzę ja na zielono przez ułamek sekundy. Ktoś coś takiego miał?

Powtórzyłem morfologie, wszystko w normie, a leki jakby większe...
Też tak mam, w zasadzie to jak coś się szybko porusza to nie ogarniam tego wzrokiem. Traktuje to jako cechę osobniczą i nie nadaje temu wartości, myślę że tak powinieneś do tego podchodzić
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

7 listopada 2017, o 21:35

Hej wszystkim.
U mnie dziś gorzej...
Rano sztuczne podniecenie wywołane strachem.
A parę godzin temu byłam w toalecie na stacji benzynowej, i naszła mnie myśl, chora myśl, czy może chciałabym z kimś zdradzić swojego chłopaka, oczywiście sobie zaprzeczyłam. Nagle myśl, a jeśli ta osoba byłaby czysta i zadbana? To zdradzilabys? ROZUMIECIE TO?! ROZUMIECIE? A ja pieprznięta zamiast sobie od razu zaprzeczyć jak na poprzednie zaczęłam nad tym chwile rozmyślać i sobie na koniec zaprzeczyłam i mam takie cholerne wyrzuty sumienia, jak ja w ogóle mogłam rozmyślać nad czymś tak głupim i niedorzecznym? Nienawidzę siebie za to jak cholera! :-( Czuje się jak śmieć :-(
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

7 listopada 2017, o 22:22

nieznajoma19 pisze:
7 listopada 2017, o 21:35
Hej wszystkim.
U mnie dziś gorzej...
Rano sztuczne podniecenie wywołane strachem.
A parę godzin temu byłam w toalecie na stacji benzynowej, i naszła mnie myśl, chora myśl, czy może chciałabym z kimś zdradzić swojego chłopaka, oczywiście sobie zaprzeczyłam. Nagle myśl, a jeśli ta osoba byłaby czysta i zadbana? To zdradzilabys? ROZUMIECIE TO?! ROZUMIECIE? A ja pieprznięta zamiast sobie od razu zaprzeczyć jak na poprzednie zaczęłam nad tym chwile rozmyślać i sobie na koniec zaprzeczyłam i mam takie cholerne wyrzuty sumienia, jak ja w ogóle mogłam rozmyślać nad czymś tak głupim i niedorzecznym? Nienawidzę siebie za to jak cholera! :-( Czuje się jak śmieć :-(
Przecież tak na dobrą sprawę, myślenie tego typu to normalna rzecz. Pamiętasz kiedyś, przed nerwicą ? Przecież pomyśleć o czymś nie wiąże się wcale ze zrobieniem czegoś. Jest to myśl w tej chwili mogę sobie pomyśleć ze chciałbym zabić papieża ? No ale przecież tego nie zrobię. Myśl nie oznacza tego co chcemy, jest wolna swobodna. Dlatego musisz dawać jej możliwość życia. Gdybyś nie wywyższyła tej myśli ponad inne zginęłaby gdzieś, jak myśli typu chce mi się kupę :DD
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

7 listopada 2017, o 22:28

nieznajoma19 pisze:
7 listopada 2017, o 21:35
Hej wszystkim.
U mnie dziś gorzej...
Rano sztuczne podniecenie wywołane strachem.
A parę godzin temu byłam w toalecie na stacji benzynowej, i naszła mnie myśl, chora myśl, czy może chciałabym z kimś zdradzić swojego chłopaka, oczywiście sobie zaprzeczyłam. Nagle myśl, a jeśli ta osoba byłaby czysta i zadbana? To zdradzilabys? ROZUMIECIE TO?! ROZUMIECIE? A ja pieprznięta zamiast sobie od razu zaprzeczyć jak na poprzednie zaczęłam nad tym chwile rozmyślać i sobie na koniec zaprzeczyłam i mam takie cholerne wyrzuty sumienia, jak ja w ogóle mogłam rozmyślać nad czymś tak głupim i niedorzecznym? Nienawidzę siebie za to jak cholera! :-( Czuje się jak śmieć :-(
Nie nadawaj myśli znaczenia .
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

7 listopada 2017, o 23:00

Master24 pisze:
7 listopada 2017, o 22:28
nieznajoma19 pisze:
7 listopada 2017, o 21:35
Hej wszystkim.
U mnie dziś gorzej...
Rano sztuczne podniecenie wywołane strachem.
A parę godzin temu byłam w toalecie na stacji benzynowej, i naszła mnie myśl, chora myśl, czy może chciałabym z kimś zdradzić swojego chłopaka, oczywiście sobie zaprzeczyłam. Nagle myśl, a jeśli ta osoba byłaby czysta i zadbana? To zdradzilabys? ROZUMIECIE TO?! ROZUMIECIE? A ja pieprznięta zamiast sobie od razu zaprzeczyć jak na poprzednie zaczęłam nad tym chwile rozmyślać i sobie na koniec zaprzeczyłam i mam takie cholerne wyrzuty sumienia, jak ja w ogóle mogłam rozmyślać nad czymś tak głupim i niedorzecznym? Nienawidzę siebie za to jak cholera! :-( Czuje się jak śmieć :-(
Nie nadawaj myśli znaczenia .
No chciałabym i to bardzo! Tylko z tak zanurzonym umysłem jaki ja posiadam chyba się tak łatwo nie da :no
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

7 listopada 2017, o 23:52

zabner pisze:
7 listopada 2017, o 12:01
Mój mózg dosłownie nie ogarnia kolorów przy bardzo szybkim poruszaniu się czegoś. Przykładowo ktoś macha szybko ręką i widzę ja na zielono przez ułamek sekundy. Ktoś coś takiego miał?

Powtórzyłem morfologie, wszystko w normie, a leki jakby większe...
Nie wydaje Ci się, że to wszystko dotyczące wzroku jest normalnym ludzkim widzeniem obrazu? To normalne, że jak coś się szybko rusza to są jakieś smugi, powidoki, cienie i kolory. Ty to roztrząsasz na każdy najmniejszy, pojedyczny objaw. Skoro miałeś proste badania wzroku czy byłeś u neurologa to jak możesz mieć coś z oczami? Daj spokój, to ma każdy i nic się nie dzieje.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

8 listopada 2017, o 00:59

RDQ90 pisze:
6 listopada 2017, o 00:29
Witam,

od przeszło 3 lat zmagam się z bólami karku, potylicy i ogólnych bóli głowy.
Zaczęło się od ataku paniki właśnie 3 lata temu. Pod wpływem trudnej sytuacji życiowej w końcu coś we mnie pękło, a że zawsze byłem wrażliwym facetem to tak się to na mnie odbiło. Wiadomo jak to wyglądało - uczucie umierania itp. I po tym się wszystko zaczęło. Bóle całego ciała, sztywność karku itp. Trochę się w życiu zmieniło to też się polepszyło ale nie minęło do końca. W międzyczasie brałem jakiś SSRI przez miesiąc ale średnio pomogło. Oczywiście miałem robiony szereg badań, które nic nie wykazały. Nawet zatoki mi badali. Coś było z kręgosłupem szyjnym -
ograniczenie lordozy. Zacząłem intensywniej uprawiać sport, gdzie wieczorem po 2h grania w piłce czuje jak moje ciało jest lekkie i odprężone. Martwi mnie natomiast to, że często po nocy budzę się z bólem karku, potylicy i mam czerwone oczy. Jestem strasznie zamulony i ciężko mi zrobić cokolwiek. Z biegiem dnia mi to przechodzi. Jak się zdenerwuję to się spinam, czuje jak mi twardnieje szyja, oczy się czerwienią, samopoczucie spada i gorzej mi się funkcjonuję jakby był jakiś ucisk na nerwy. Takie zamulenie jakbym był przeziębiony. Często miewam takie nerwobóle, które aż idą po same czoło. Poprzez takie chroniczne napięcie mięśni, wypadło mi sporo włosów z powodu niedotlenienia (sciśnięte mięśnie odcinają dopływ krwi do mieszków). Macie jakieś pomysły, czy to tylko nerwica i somatyczne objawy czy może coś jeszcze?
Mój kark to też jeden wielki ból,non stop mnie boli,mam ograniczone ruchy głową,ciężko mi spojrzeć na boki tak mam to wszystko zaciśnięte (plus szczęka) ,rezonans dopiero w sierpniu :?
Troszkę pomaga polewanie gorącą wodą z prysznica i okłady ale tyle o ile,poddałabym się jakimś masażom ale mnie nie stać i tak cierpię,w nocy przez to ułożyć się w miarę wygodnie nie mogę,zmieniłam materac i poduszkę ale to nic nie dało.Kręgarz i fizjoterapia mi chodzi po głowie ale to po rezonansie może.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
ODPOWIEDZ