Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

5 listopada 2017, o 19:24

xsunrise pisze:
5 listopada 2017, o 18:46
Witam wszystkich serdecznie :) Mam kilka objawów, które mnie wykańczają :( Setki badań i nic, żadnej diagnozy. Neurolog sugeruje nerwicę. Od roku mam ciągłe uczucie kołysania, pływania, bujania w ciele niezależnie czy siedzę, leżę czy stoję. Czasami mocniej mi się kręci w głowie czsami mniej, ale to uczucie jest stałe. Lekarze dziwią się, że może się komuś kręcić w głowie non stop :( Czy ktoś też tak ma? Ostatnio doszedł mi nowy objaw- często jest mi słabo tak jak do zemdlenia ale bez mroczków i utraty przytomności. Tak jakbym miała zemdleć ale nie mdleję. To też potrafi trwać kilka godzin. Badania na anemię, serce, tarczycę są ok. Czy ktoś tak ma przy nerwicy? To zamienia moje życie w koszmar ;(
to typowe i napoczątku trudne do ogarnięcia
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

5 listopada 2017, o 20:03

Mam krótkie pytanie...
Otóż pewna Pani psychiatra w swojej wypowiedzi ujęła cos takieg,,nagle obsesje mogą przerodzic się w urojenia,, wypowiadala się na temat nerwicy natrect.
Jakies komentarze?
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

5 listopada 2017, o 20:12

Aaaaa i zapomnialam o jeszcze hednej wypowiedzi tejże Pani,,znam przypadki samobójstwa,,oooo i tak se powiedziala co o Tym myslicie kochani?
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

5 listopada 2017, o 20:46

ewelinka1200 pisze:
5 listopada 2017, o 20:12
Aaaaa i zapomnialam o jeszcze hednej wypowiedzi tejże Pani,,znam przypadki samobójstwa,,oooo i tak se powiedziala co o Tym myslicie kochani?
No może i zna przecież zdarza się to na świecie .ale ty nie przejmuj się zbytnio takimi rzeczami. To że ktoś popełnił samobójstwo to musiał być w głębokiej depresji lub mieć chorobę psychiczna. Ty masz zaburzenie i raczej Ci to nie grozi. Pozatym dobry psychiatra nie pierniczy takich bzdur swojemu pacjentowi
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
iza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 października 2017, o 13:57

5 listopada 2017, o 20:50

xsunrise pisze:
5 listopada 2017, o 18:46
Witam wszystkich serdecznie :) Mam kilka objawów, które mnie wykańczają :( Setki badań i nic, żadnej diagnozy. Neurolog sugeruje nerwicę. Od roku mam ciągłe uczucie kołysania, pływania, bujania w ciele niezależnie czy siedzę, leżę czy stoję. Czasami mocniej mi się kręci w głowie czsami mniej, ale to uczucie jest stałe. Lekarze dziwią się, że może się komuś kręcić w głowie non stop :( Czy ktoś też tak ma? Ostatnio doszedł mi nowy objaw- często jest mi słabo tak jak do zemdlenia ale bez mroczków i utraty przytomności. Tak jakbym miała zemdleć ale nie mdleję. To też potrafi trwać kilka godzin. Badania na anemię, serce, tarczycę są ok. Czy ktoś tak ma przy nerwicy? To zamienia moje życie w koszmar ;(
Witam, Cię ja od ośmiu miesięcy z tymi objawami walczę, też miałam wszystkie badania z głową robione i jest ok, a objawy jak były tak są praktycznie całymi dniami z chwilowymi już w tej chwili przerwami. Od pięciu miesięcy mam zdiagnozowaną nerwicę lękową i psychiatra mówi, że te objawy to nerwica (u różnych osób umiejscawia się w różnych częściach ciała np. u jednych w sercu, a u innych w żołądku). U nas jak widać w głowie i trzeba to zaakceptować i nauczyć się z tym żyć, ale sama wiem po sobie, że to bardzo trudne zwłaszcza jak jest takie uczucie jak by się miało kończyć życie i te straszne odczucia w głowie non stop. Ja też na każdej wizycie zadaję to samo pytanie: Czy te objawy dotyczące głowy to na pewno nerwica? Odp; TAK. Bądź dzielna, mało pocieszające ale nie jesteś sama. Może i u Nas kiedyś będzie dobrze :)
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

5 listopada 2017, o 20:56

Master24 pisze:
5 listopada 2017, o 20:46
ewelinka1200 pisze:
5 listopada 2017, o 20:12
Aaaaa i zapomnialam o jeszcze hednej wypowiedzi tejże Pani,,znam przypadki samobójstwa,,oooo i tak se powiedziala co o Tym myslicie kochani?
No może i zna przecież zdarza się to na świecie .ale ty nie przejmuj się zbytnio takimi rzeczami. To że ktoś popełnił samobójstwo to musiał być w głębokiej depresji lub mieć chorobę psychiczna. Ty masz zaburzenie i raczej Ci to nie grozi. Pozatym dobry psychiatra nie pierniczy takich bzdur swojemu pacjentowi
MI moja psycholog powiedziała, że nie powinnam sobie mówić że wszystko jest ok, przecież to nie prawda. I teraz argument że jest ok w ogóle do mnie nie trafia. Powiedziała też, że skoro mam derealizację, to moje zaburzenie z psyche jest już organiczne i tak mnie nastraszyla, że wpadłam w panikę I mnie od niej pogotowie na psychiatryk wywiozlo. Nie wiem co kieruje niektórymi specjalistami.
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

5 listopada 2017, o 21:10

Jaaaaaaaaaa!!!! No nie gadaj
Jakiś inny psychiatra sprostowal jej stwierdzenie?
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

5 listopada 2017, o 21:22

ewelinka1200 pisze:
5 listopada 2017, o 21:10
Jaaaaaaaaaa!!!! No nie gadaj
Jakiś inny psychiatra sprostowal jej stwierdzenie?
Tak, trafiłam na bardzo miła psychiatre w szpitalu, do której na pierwszą wizytę byłam umówiona w czwartek (a to był poniedziałek wieczór). Miałyśmy czas dużo pogadać. Powiedziała mi, że jestem bardzo dobrze zaktowiczona w rzeczywistości i z całą pewnością derealizacja mi minie, że to nie jest ten mechanizm, że to depresja lękowa, nerwica I że jakbym miała zwariować to bym się tego nie bała, tylko bym wariowala nie zdając sobie z tego sprawy. Ogólnie mi powiedziała dokładnie to, co chciałam usłyszeć. Psycholog, u której byłam mam wrażenie nie kumała cacy. Jak jej mówiłam że nie jestem pewna czy my tu siedzimy i rozmawiamy że sobą to aż straciła cierpliwość i powiedziała że nie powinnam filozofować. A ja tylko mówiłam co czuje. Ja jestem umysł ścisły, potrzebuję jasnych odpowiedzi. Jeszcze wtedy nie znałam forum, wysłuchałam divina o motywacji, zapytałam jej o możliwym odburzeniu, samo określenie wzbudziło w niej zaskoczenie, jakoby z tego nie dało się wyjść. Powiedziała, że nie piwinnam słuchac żadnych mowcow motywacyjnych, bo u niej jedna taka była, co za radą poszła, rzuciła wszysyko I założyła firmę, a potem tego nie udźwignęła.... Wiecie, nie chce jej krytykować, widzialam się z nią 4 razy, ale taki niedosyt pozostał....
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

5 listopada 2017, o 21:26

Nooo...widzisz
Psychiatra psychiatrze nie rowny...
Aleee babsko...fuu
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

5 listopada 2017, o 21:28

Dla porównania ta nowa psychiatra po tych paru dniach zapytała co u mnie, powiedziałam jej ze zdaje sobie sprawę że żyje w Wielkiej iluzji i się tego boję, ona zapytała co w tym złego, że tak wygląda moja rzeczywistość. W sumie no co złego.... I tak mi się jakoś wyklarowalo. Już w szpitalu powiedziała, żeby tego wszystkiego nie analizować. Dała relanium i powiedziała, że teraz się będę czuła tak a tak, że nam przyjąć ten fakt i nie analizować..... Rady mi dała zbieżne z tym co mówią na forum. Psycholog kolejna stwierdziła, że mam zaburzenie osobowości, że na mnie najlepiej hey zadziałała terapia w dziennym ośrodku leczenia nerwic. Podziękowałam. Kolejnego dnia do psychiatry, powiedziałam jej o tym, poinformowałam że zamierzam pracować sama, ta mi podała do podsłuchania Grzesiaka i powiedziała że dam radę, tylko z terapia byłoby szybciej. Generalnie trzeba dobrze trafić
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

5 listopada 2017, o 21:40

Jeszcze na pocieszenie pierwszy psychiatra, do którego poszłam, moja nerwica, cała zaplakana, w depresji, stwierdził po wywiadzie, że ja muszę być bardzo samotnym człowiekiem, dał pernazinum i kazał przyjść za 2 tygodnie, wtedy MOŻE jakaś terapię......
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

5 listopada 2017, o 21:45

nieznajoma19 pisze:
5 listopada 2017, o 18:42
eyeswithoutaface pisze:
5 listopada 2017, o 17:25
nieznajoma19 pisze:
5 listopada 2017, o 17:18


Czytałam to nie raz.
Widocznie za mało, skoro nadal się miotasz i buntujesz zamiast podejść do sprawy konstruktywnie.
Tam nikt nie ma takiej sytuacji jaka ja przechodzę, połowa z nich to kocham swojego chłopaka czy nie kocham?
Buntuje? Fajnie wiedzieć. Dzięki za rady.
Ale to naprawdę nie ma znaczenia jakiego rodzaju masz myśli, mechanizm jest zawsze ten sam :) a jakbys się wczytała w starsze posty w podeslanym przeze mnie temacie to zauważyłabyś, że było mnóstwo osob z natretami Twojego typu.
I tak, mam wrażenie że buntujesz się przeciwko tym myślom zamiast je zwyczajnie przyjąć :) Nie odbieraj tego co pisze jako atak, po prostu z Twojego posta wynika że nie działasz tak, jak mogłabyś aby pozbyć się zaburzenia.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
xsunrise
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 6 maja 2017, o 15:15

5 listopada 2017, o 21:55

iza pisze:
5 listopada 2017, o 20:50
xsunrise pisze:
5 listopada 2017, o 18:46
Witam wszystkich serdecznie :) Mam kilka objawów, które mnie wykańczają :( Setki badań i nic, żadnej diagnozy. Neurolog sugeruje nerwicę. Od roku mam ciągłe uczucie kołysania, pływania, bujania w ciele niezależnie czy siedzę, leżę czy stoję. Czasami mocniej mi się kręci w głowie czsami mniej, ale to uczucie jest stałe. Lekarze dziwią się, że może się komuś kręcić w głowie non stop :( Czy ktoś też tak ma? Ostatnio doszedł mi nowy objaw- często jest mi słabo tak jak do zemdlenia ale bez mroczków i utraty przytomności. Tak jakbym miała zemdleć ale nie mdleję. To też potrafi trwać kilka godzin. Badania na anemię, serce, tarczycę są ok. Czy ktoś tak ma przy nerwicy? To zamienia moje życie w koszmar ;(
Witam, Cię ja od ośmiu miesięcy z tymi objawami walczę, też miałam wszystkie badania z głową robione i jest ok, a objawy jak były tak są praktycznie całymi dniami z chwilowymi już w tej chwili przerwami. Od pięciu miesięcy mam zdiagnozowaną nerwicę lękową i psychiatra mówi, że te objawy to nerwica (u różnych osób umiejscawia się w różnych częściach ciała np. u jednych w sercu, a u innych w żołądku). U nas jak widać w głowie i trzeba to zaakceptować i nauczyć się z tym żyć, ale sama wiem po sobie, że to bardzo trudne zwłaszcza jak jest takie uczucie jak by się miało kończyć życie i te straszne odczucia w głowie non stop. Ja też na każdej wizycie zadaję to samo pytanie: Czy te objawy dotyczące głowy to na pewno nerwica? Odp; TAK. Bądź dzielna, mało pocieszające ale nie jesteś sama. Może i u Nas kiedyś będzie dobrze :)
Dziękuję :) Czasami nie wiem jak sobie z tym radzić. Te zawroty i uczucie słabości są takie prawdziwe. Czasami tak mi się kręci, że muszę leżeć. Chyba jestem jakimś beznadziejnym przypadkiem :( Próbowałam brać leki na nerwicę, ale spadało mi ciśnienie i zawroty były jeszcze gorsze :(
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

5 listopada 2017, o 22:06

eyeswithoutaface pisze:
5 listopada 2017, o 21:45
nieznajoma19 pisze:
5 listopada 2017, o 18:42
eyeswithoutaface pisze:
5 listopada 2017, o 17:25

Widocznie za mało, skoro nadal się miotasz i buntujesz zamiast podejść do sprawy konstruktywnie.
Tam nikt nie ma takiej sytuacji jaka ja przechodzę, połowa z nich to kocham swojego chłopaka czy nie kocham?
Buntuje? Fajnie wiedzieć. Dzięki za rady.


Tak, niestety tak to działa. Nerwica potrafi nam wmówić wszystko to, czego nie chcemy i czego się z jakiegoś powodu boimy. Gdybyśmy nie wierzyli w myśli, które nam podsyła, nigdy nie udałoby jej się nas wystraszyc :)
Zdecydowanie potrzeba czasu na to, żeby zmienić lękowe schematy myślowe. Nie ma co liczyć na odburzenie w tydzień czy miesiąc. Dlatego cierpliwości. Nie złość się na siebie, nie rob sobie presji. Akceptuj. To jest trudne, ale warto się nauczyć akceptacji i dystansu do tego, co mamy w głowie. Bo myśli często nie zależą od nas, to podswiadomosc :) Iluzja nie może rządzić Twoim życiem. Wyjdziesz z tego, tylko uwierz ze tak będzie.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
iza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 października 2017, o 13:57

5 listopada 2017, o 22:08

xsunrise pisze:
5 listopada 2017, o 21:55
iza pisze:
5 listopada 2017, o 20:50
xsunrise pisze:
5 listopada 2017, o 18:46
Witam wszystkich serdecznie :) Mam kilka objawów, które mnie wykańczają :( Setki badań i nic, żadnej diagnozy. Neurolog sugeruje nerwicę. Od roku mam ciągłe uczucie kołysania, pływania, bujania w ciele niezależnie czy siedzę, leżę czy stoję. Czasami mocniej mi się kręci w głowie czsami mniej, ale to uczucie jest stałe. Lekarze dziwią się, że może się komuś kręcić w głowie non stop :( Czy ktoś też tak ma? Ostatnio doszedł mi nowy objaw- często jest mi słabo tak jak do zemdlenia ale bez mroczków i utraty przytomności. Tak jakbym miała zemdleć ale nie mdleję. To też potrafi trwać kilka godzin. Badania na anemię, serce, tarczycę są ok. Czy ktoś tak ma przy nerwicy? To zamienia moje życie w koszmar ;(
Witam, Cię ja od ośmiu miesięcy z tymi objawami walczę, też miałam wszystkie badania z głową robione i jest ok, a objawy jak były tak są praktycznie całymi dniami z chwilowymi już w tej chwili przerwami. Od pięciu miesięcy mam zdiagnozowaną nerwicę lękową i psychiatra mówi, że te objawy to nerwica (u różnych osób umiejscawia się w różnych częściach ciała np. u jednych w sercu, a u innych w żołądku). U nas jak widać w głowie i trzeba to zaakceptować i nauczyć się z tym żyć, ale sama wiem po sobie, że to bardzo trudne zwłaszcza jak jest takie uczucie jak by się miało kończyć życie i te straszne odczucia w głowie non stop. Ja też na każdej wizycie zadaję to samo pytanie: Czy te objawy dotyczące głowy to na pewno nerwica? Odp; TAK. Bądź dzielna, mało pocieszające ale nie jesteś sama. Może i u Nas kiedyś będzie dobrze :)
Dziękuję :) Czasami nie wiem jak sobie z tym radzić. Te zawroty i uczucie słabości są takie prawdziwe. Czasami tak mi się kręci, że muszę leżeć. Chyba jestem jakimś beznadziejnym przypadkiem :( Próbowałam brać leki na nerwicę, ale spadało mi ciśnienie i zawroty były jeszcze gorsze :(
Bo to nie jest proste, a Nasze odczucia są jak najbardziej prawdziwe, ja już drugi lek biorę na przewodzenie seratoniny i jest odrobinę lepiej i myślę, że jeszcze długa droga .......Nie jesteś przypadkiem odosobnionym, bo ja mam zawroty każdego dnia. Podstawowe czynności sprawiają trudność, bo ciężko Ci się skupić na prostych czynnościach, staram się wykonywać czynności szybko żeby tylko nie upaść, ale jak to ktoś mi powiedział to nigdy nie nastąpi bo to tylko nasze chore emocje, które chcą Nas bardzo wystraszyć. Jeżeli będziesz chciała możemy się zdzwonić i po prostu pogadać :)
ODPOWIEDZ