Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

26 września 2017, o 15:09

zabner pisze:
26 września 2017, o 14:44
Miewaliscie bóle głowy z lewej strony? W sumie tylko przy "naduszaniu" palcami.
Odpowiem tak
Panie doktorze boli mnie tu jak dotykam
Doktor:to nie dotykaj.
Juz rozumiesz ;) jest ok
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 281
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

26 września 2017, o 15:10

Master24 pisze:
26 września 2017, o 15:09
zabner pisze:
26 września 2017, o 14:44
Miewaliscie bóle głowy z lewej strony? W sumie tylko przy "naduszaniu" palcami.
Odpowiem tak
Panie doktorze boli mnie tu jak dotykam
Doktor:to nie dotykaj.
Juz rozumiesz ;) jest ok
Haha, dobrze panie doktorze :pp
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

26 września 2017, o 15:14

zabner pisze:
26 września 2017, o 15:10
Master24 pisze:
26 września 2017, o 15:09
zabner pisze:
26 września 2017, o 14:44
Miewaliscie bóle głowy z lewej strony? W sumie tylko przy "naduszaniu" palcami.
Odpowiem tak
Panie doktorze boli mnie tu jak dotykam
Doktor:to nie dotykaj.
Juz rozumiesz ;) jest ok

Haha, dobrze panie doktorze :pp
:!!!: symulant żółta kartka!
Chociaż ja dziś tez chodzę jakbym zaraz miał się przewrócić ....
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
Awatar użytkownika
pudzianoska
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 301
Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37

26 września 2017, o 15:58

Bertlam, coś Ci powiem, bo ja jestem hipochondryczką i dodatkowo pracuję w szpitalu. Znam ten system, znam blaski i cienie NFZ-u, lekarzy konowałów, znam historie złych diagnoz, ale i drugą stronę medalu - NAS, pacjentów hipochondrycznych, wzywających karetkę o 3 w nocy, po 50 pomiarach ciśnienia i z atakiem paniki "bo puls za wysoki", pacjentów na izbie przyjęć z swędzącym bąblem po ukłuciu przez komara i roztrzęsionych nerwicowców, którzy badają się od stóp po czubek głowy. Uwierz mi, że pracownicy mają z takich pacjentów polewkę lub są pełni poirytowania, bo ciężki pacjent, to ciężki pacjent, a tacy my, szukamy chorób wyczytanych w internetach i wpadamy w rozpacz po każdym odchyleniu od normy. Poważna choroba wkońcu wyjdzie, a jeśli dany organ/narząd/układ ewidentnie nawala, boli, dusi, to znaczy, że choroba jest zaawansowana i nie ma bata, żeby nie została wykryta, w którymś z przeprowadzonych prywatnie czy publicznie badaniu.
Przykład z hormonami nic nie wnosi, niski/wysoki ich poziom nie wyklucza nerwicy, czyż nie może być schorzeniem współistniejącym? Ja np. mam Hashimoto, ono może odpowiadać za kołatanie serca, uczucie duszenia się, nawet lęki, ale uwierz mi, za myśli o raku, kiedy chwyta mnie nerwoból odpowiada już zaburzenie lękowe. Ktoś oprócz nerwicy może mieć nadciśnienie, cukrzycę, chorobę autoimmunologiczną, ale czy te schorzenia są trudne do wykrycia? Wystarczy pójść do dobrego lekarza, podkreślam dobrego, bo dla nas nerwicowców to podwójnie ważne. Innym przecież nie uwierzymy, prawda?
Są choroby zdarzające się bardzo rzadko, które sprawiają trudności w wykryciu. Znam przykład niepełnoletniej osoby, która trafiła najpierw do lekarza rodzinnego, a następnie w stanie ciężkim do szpitala z pośmiertnym rozpoznaniem raka grasicy. Słyszałeś kiedyś o takim raku? Jeśli choroba jest bardzo rzadka, a dany przypadek jest pierwszym w historii podrzędnego szpitala w Wypizdowie Górnym, to chyba nie dziwota, że lekarz izby przyjęć będzie miał problem z rozpoznaniem, ale i że po takim doświadczeniu, nie będzie rutynowo badał każdego pod tym kątem, tym bardziej, że objawy sa wysoce niespecyficzne? Przykładów można mnożyć. Życie takie jest. Nikt i nic nie da Ci 100%. Po prostu.
A co do antybiotyku na pałę. Mikrobiologia to moja działka, więc się wypowiem. W Polsce zlecanie badań mikrobiologicznych przed wystawieniem recepty kuleje, bo kuleje system. Te badania są droższe, lekarze działają na zasadzie stawek kapitacyjnych, im mniej badań zlecą, tym więcej pieniędzy dla nich. Ostatnia kontrola NIK wykazała, że badania mikrobiologiczne to zaledwie 1,2% wszystkich zlecanych badań, choć nie ukrywajmy, że często da się dobrać antybiotyk empirycznie bez badania mikrobiologicznego, przykład - za zakażenie układu moczowego u pacjenta ambulatoryjnego (bez cewnika, bez długiej hospitalizacji, antybiotykoterapii, zaburzeń odporności) w 98% przypadków opowiada E.coli, wrażliwa na wszystko, co dla niej dedykowane. Podobnie z anginą bakteryjną - ją zawsze wywołuje paciorkowiec ropotwórczy, który zawsze jest wrażliwy na panicylinę, bo do dnia dzisiejszego nie ma opornych na nią szczepów tego gatunku, koniec kropka. A jeśli masz wątpliwości co do słuszności podania antybiotyku, to polemizuj z lekarzem, zadawaj niewygodne pytania. Nakłoń do zbadania poziomu crp lub prokalcytoniny. My pacjenci często jęczymy, że lekarz to debil, tylko szkoda, że robimy to poza gabinetem, a nie w nim. I pamiętaj, że lekarze często są zmuszani do wypisania antybiotyku i dla zabezpieczenia wolą go wypisać. Procedury i jeszcze raz procedury, sposób rozliczania, polityka. Jednak zauważ, że są kraje, w których na wszystko dostaniesz JEDYNIE paracetamol, a na badanie PRYWATNE, musi cię skierować lekarz (sic!). My tu w Polsce mamy taką samowolkę, że narzekanie jest nie na miejscu, jeśli chodzi o możliwość badania się na wszystko.

Reasumując. Ten portal jest w założeniu skierowany do osób z zaburzeniem lękowym/depresją, a co za tym idzie dla osób, które po pomyślnie przeprowadzonych badaniach ciała, zostali zdiagnozowani jako chorzy na duszy. Pisanie więc o tym, że wrzucanie do worka nerwicowego jest głupie, to zwykle nakręcanie spirali lęku, a tego tutaj nie chcemy. Porozmawiaj kiedyś z osobą bez nerwicy o tym co ją boli albo z osobą, która realnie choruje. Zobaczysz jak uderzy cię jej racjonalne podejście. A to, że czasem lekarz coś oleje lub człowiek zbyt późno stawi się na badania - takie jest życie. Inaczej trzebaby się badać raz w tygodniu, na różne rzadkie, szybko postępujące choroby, ale czy wtedy będziemy żyć naprawdę? Tu i teraz? Czy będziemy żyć w jakimś mglistym kole strachu i niepewności, bo przecież w każdej minucie, ba, sekundzie, w naszym ciele może pójść nie tak.
Decyzję podejmij sam ;)
Moim zdaniem, trzeba się przebadać, uwierzyć w wynik, a jeśli coś mocno i długo dokucza, sprawdzić jeszcze raz. Poza tym pamiętać o badaniach profilaktycznych i kontrolnych, jednak, trzeba to robić z głową i umiarem. Medycyna ma nam pomóc przeżyć, a nie być sensem życia.
A akceptacja niepewności to już wyższy lewel akceptacji.

Pozdrawiam ;)




Raport NIK: https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/zdro ... yjnej.html
Stawki kapitacyjne: http://www.gazetaprawna.pl/encyklopedia ... cyjna.html
Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.

https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

26 września 2017, o 19:05

Macie tak ze wam podchodzi Ciepło do gardla. Brzuch boli ze się nie moge dotknąć miał ktoś tak bardziej z prawej.
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

26 września 2017, o 20:13

Master24 pisze:
26 września 2017, o 19:05
Macie tak ze wam podchodzi Ciepło do gardla. Brzuch boli ze się nie moge dotknąć miał ktoś tak bardziej z prawej.
Pot zlewa mnie od stóp do głów i słabo się robi masakra jest ktoś na tym forum ?
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
lamberth
Gość

27 września 2017, o 04:26

Po lekarzach latałem przez blisko dwa lata. Cały czas szukam złego samopoczucia, które przypominało objawy nerwicy ale nią nie jest, choć po przeczytaniu posta pudzianoskiej śmiało mogę stwierdzić, że mogę mieć jeszcze przynajmniej 5 innych chorób, bo dlaczego nie. Ludzie nasz NFZ to totalne dno! Kiedy nie widząc już szans szukania pomocy u lekarzy sam wziąłem się za szukanie co mi dolega, czytaniu książek, publikacji itp.wpadlem na informację o hormonach i znaczeniu jakie mają postanowiłem zrobić testosteron. Strzał w "10" po dwóch latach, to na prawdę cieszy. Objawy też idealnie się pokrywały. Pytanie, dlatego w ciągu tych prawie dwóch lat żaden doktorek nie wystawił mi skierowania do endokrynologa albo zapisał badania tego hormonu? Są słabi po prostu..... Czterech wysłało mnie do psychiatry a dwóch nakręciło temat boreliozy, o reszcie nie wspomnę. Trują ludzi tym syfem w postaci tabletek antydepresyjnych, nie potrafiąc zdiagnozować prawdziwego schorzenia. Zero odpowiedzialności, idzie się załamać :(
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

27 września 2017, o 08:00

lamberth pisze:
27 września 2017, o 04:26
Po lekarzach latałem przez blisko dwa lata. Cały czas szukam złego samopoczucia, które przypominało objawy nerwicy ale nią nie jest, choć po przeczytaniu posta pudzianoskiej śmiało mogę stwierdzić, że mogę mieć jeszcze przynajmniej 5 innych chorób, bo dlaczego nie. Ludzie nasz NFZ to totalne dno! Kiedy nie widząc już szans szukania pomocy u lekarzy sam wziąłem się za szukanie co mi dolega, czytaniu książek, publikacji itp.wpadlem na informację o hormonach i znaczeniu jakie mają postanowiłem zrobić testosteron. Strzał w "10" po dwóch latach, to na prawdę cieszy. Objawy też idealnie się pokrywały. Pytanie, dlatego w ciągu tych prawie dwóch lat żaden doktorek nie wystawił mi skierowania do endokrynologa albo zapisał badania tego hormonu? Są słabi po prostu..... Czterech wysłało mnie do psychiatry a dwóch nakręciło temat boreliozy, o reszcie nie wspomnę. Trują ludzi tym syfem w postaci tabletek antydepresyjnych, nie potrafiąc zdiagnozować prawdziwego schorzenia. Zero odpowiedzialności, idzie się załamać :(
Nie nazywaj tabletek syfem . A to ze przez 2 lata nie zbadałaleś tarczycy to utwierdza mnie w przekonaniu ze lekarz pierwszego kontaktu ro jest tylko od wydawania recept i grypek , anginek, kataru
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
lamberth
Gość

27 września 2017, o 08:43

Dla mnie te tabletki to syf. Nie dość, że wcale jakoś super się po nich nie czuję, to mam teraz takie dziury w pamięci, że szkoda gadać. Do tego problemy z koncentracją, rozmawiam z kimś i zapominam co nam powiedzieć. Teraz czeka mnie proces odstawienia, mam nadzieję że nie będzie tak drastyczny jak przyswajania..... Tarczycę robiłem prywatnie na samym początku, na szczęście tam było dobrze. Później wykupiłem prywatny pakiet ambulatoryjny, bo na NFZ moje niedoczekanie, niestety lekarze ci sami w sensie leczenia. Jedyna różnica była taka, że dr albo prof jest bardziej zarozumiały i czuć, że traktuje cię z góry. Poza tym niekiedy było odczucie, że siedzi tam za karę. Mam segregator badań i jestem zdrowy. Cały czas te same objawy, w kółko to samo a jednak nikt nie był w stanie skierować mnie na odpowiednie badanie. Jednak coś w tym jest, że w tym kraju trzeba być zdrowym żeby chorować. Dodam jeszcze, że od każdego lekarza wychodziłem z receptą za minimum 100 zl i oczywiście wszystko 100%.
DominikK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 19 kwietnia 2017, o 19:48

27 września 2017, o 09:09

No ale mimo wszystko popieram pudzianowska i victora w tej dyskusji bo hipohondrie mialem od lat...stalem sie nia bez mala, ciagle mi coś bylo.
Dopiero wrzucenie objawow do jednego worka dalo mi wyzwolenie z tego, zreszta napisalem o tym posta. Wyzdrowialen dzieki zaparciu. Dzis jak mnie cos boli to nie mam mysli ze to cos zlego, nie zyje soba i martwieniem sie.
Mnie sie wydaje ze tez ponosimy za siebie odpowiedzialność, jak mozna tarczycy nie zbadac przez 2 lata?
Sa inne fora o tematyce zdrowia, tutaj bardziej uwazam powinnismy sie wspierac jak badania sa zrobione...
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

27 września 2017, o 09:22

DominikK pisze:
27 września 2017, o 09:09
No ale mimo wszystko popieram pudzianowska i victora w tej dyskusji bo hipohondrie mialem od lat...stalem sie nia bez mala, ciagle mi coś bylo.
Dopiero wrzucenie objawow do jednego worka dalo mi wyzwolenie z tego, zreszta napisalem o tym posta. Wyzdrowialen dzieki zaparciu. Dzis jak mnie cos boli to nie mam mysli ze to cos zlego, nie zyje soba i martwieniem sie.
Mnie sie wydaje ze tez ponosimy za siebie odpowiedzialność, jak mozna tarczycy nie zbadac przez 2 lata?
Sa inne fora o tematyce zdrowia, tutaj bardziej uwazam powinnismy sie wspierac jak badania sa zrobione...
Tez tak myślę że to jest grupa wsparcia a nie mowienia o tym ze coś innego mi dolega . Bo większość z nas ma za sobą badania i pisanie tu o tarczycy nie ma nic wspólnego ze wsparciem
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

27 września 2017, o 10:45

lamberth pisze:
27 września 2017, o 04:26
Po lekarzach latałem przez blisko dwa lata. Cały czas szukam złego samopoczucia, które przypominało objawy nerwicy ale nią nie jest, choć po przeczytaniu posta pudzianoskiej śmiało mogę stwierdzić, że mogę mieć jeszcze przynajmniej 5 innych chorób, bo dlaczego nie. Ludzie nasz NFZ to totalne dno! Kiedy nie widząc już szans szukania pomocy u lekarzy sam wziąłem się za szukanie co mi dolega, czytaniu książek, publikacji itp.wpadlem na informację o hormonach i znaczeniu jakie mają postanowiłem zrobić testosteron. Strzał w "10" po dwóch latach, to na prawdę cieszy. Objawy też idealnie się pokrywały. Pytanie, dlatego w ciągu tych prawie dwóch lat żaden doktorek nie wystawił mi skierowania do endokrynologa albo zapisał badania tego hormonu? Są słabi po prostu..... Czterech wysłało mnie do psychiatry a dwóch nakręciło temat boreliozy, o reszcie nie wspomnę. Trują ludzi tym syfem w postaci tabletek antydepresyjnych, nie potrafiąc zdiagnozować prawdziwego schorzenia. Zero odpowiedzialności, idzie się załamać :(
Szukanie samemu może być bardzo pomocne (pod warunkiem, że nie ma się podejścia "wyszukam sobie najgorsze możliwe choroby"). Mnie szukanie informacji o objawach też pomogło, co prawda nie dowiedziałem się, co mi dokładnie dolega, ale szukanie nakierowało mnie na sensowne hipotezy, a od lekarzy nie dowiedziałem się nic sensownego (a psycholog chciał wyjaśnić rzekomy psychosomatyczny mechanizm moich dolegliwości, ale w końcu się zagmatwał w tym). Gdyby prawo w Polsce sensowniej działało (bo ono niestety też mocno kuleje), pozwałem bym do sądu lekarzy, których olali mój stan zdrowia. Miejsce lekarzy narażających pacjentów na niebezpieczeństwo pogorszenia stanu zdrowia powinno być w więzieniu.
Tak mnie zastanawia, jak ludzie zostają lekarzami. Są dwie możliwości, albo po znajomości, albo poziom uczelni medycznych zmierza stronę "czy się stoi, czy się leży, tytuł lekarza się należy".
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

27 września 2017, o 14:00

Czy ktoś z was długo się męczył z tym skaczącym ciśnieniem i dalej żyje po latach ? I do tego wszystko mu przeszło?
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

27 września 2017, o 15:27

lamberth pisze:
27 września 2017, o 04:26
Po lekarzach latałem przez blisko dwa lata. Cały czas szukam złego samopoczucia, które przypominało objawy nerwicy ale nią nie jest, choć po przeczytaniu posta pudzianoskiej śmiało mogę stwierdzić, że mogę mieć jeszcze przynajmniej 5 innych chorób, bo dlaczego nie. Ludzie nasz NFZ to totalne dno! Kiedy nie widząc już szans szukania pomocy u lekarzy sam wziąłem się za szukanie co mi dolega, czytaniu książek, publikacji itp.wpadlem na informację o hormonach i znaczeniu jakie mają postanowiłem zrobić testosteron. Strzał w "10" po dwóch latach, to na prawdę cieszy. Objawy też idealnie się pokrywały. Pytanie, dlatego w ciągu tych prawie dwóch lat żaden doktorek nie wystawił mi skierowania do endokrynologa albo zapisał badania tego hormonu? Są słabi po prostu..... Czterech wysłało mnie do psychiatry a dwóch nakręciło temat boreliozy, o reszcie nie wspomnę. Trują ludzi tym syfem w postaci tabletek antydepresyjnych, nie potrafiąc zdiagnozować prawdziwego schorzenia. Zero odpowiedzialności, idzie się załamać :(
A ty juz,wyleczony bo jeszcze na forum dla nerwiciwcow?Nie pytam zlosliwie tylko z ciekawosci.Jesli teoje objawy wszystkie byly od testosteronu to rozumiem ze teraz jestes w 100 % wolny od nerwicy?
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

27 września 2017, o 15:33

Czy ktoś z was długo się męczył z tym skaczącym ciśnieniem i dalej żyje po latach ? I do tego wszystko mu przeszło?
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
ODPOWIEDZ