Wiem ale lobotomia to nie choroba, tylko zabieg. Dlatego tak się zdziwiłem że się tego wystraszyłem
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 216
- Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30
Moi drodzy mam pytanie czy takie uczucia silnej irytacji z błahostek zdenerwowania totalnymi głupotami też można wrzucić w worek nerwicowy? Kurcze dziś chodzę taki zły że szok po prostu gotuje się we mnie. Zastanawiam się skąd to dziś mam ale sam nie wiem kiedyś tak miałem bardzo często że popadałem we frustrację ale od jakiś kilku lat faktycznie byłem bardziej spokojny i wyważony a dziś to po prostu chodzę jak bomba która zaraz wybuchnie.
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43
Pewnego dnia przejechalem rowerem może z 300 metrów pod górkę i trochę po prostej. Gdy zszedłem z rowera po chwili zaczęło mi szybko bić serce i zacząłem się lekko dusić .Po całej akcji wróciłem do domu oczywiście przy mierzeniu ciśnienia zrobilo mi się słabo i po jakimś czasie wszystko przeszło . Dodam że miałem niedawno ekg i wyniki krwi. U kardiologa byłem pół roku temu . Teraz ciągle chodzę i mi słabo i boję się wysilku. Tylko lekko mnie za kluje w klatce i zaboli reka i zaczyna się ....jak myslicie czy to nerwica?
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Tak jesli wszystkie badania Ci wyszly dobrze to zdecydowanie nerwica według mnie.Ja sie zmagalem przez 3 lata z hipohondria i mialem szereg roznych objawow somatycznych.Master24 pisze: ↑24 września 2017, o 21:19Pewnego dnia przejechalem rowerem może z 300 metrów pod górkę i trochę po prostej. Gdy zszedłem z rowera po chwili zaczęło mi szybko bić serce i zacząłem się lekko dusić .Po całej akcji wróciłem do domu oczywiście przy mierzeniu ciśnienia zrobilo mi się słabo i po jakimś czasie wszystko przeszło . Dodam że miałem niedawno ekg i wyniki krwi. U kardiologa byłem pół roku temu . Teraz ciągle chodzę i mi słabo i boję się wysilku. Tylko lekko mnie za kluje w klatce i zaboli reka i zaczyna się ....jak myslicie czy to nerwica?
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43
Myślisz ze wizyta u kardiologa z przed 6 miesięcy jest aktualna pod wzgledem zdrowotnym oczywiście. Bo ekg to miałem 4 dni temu a echo i badania serca pół roku temu . Wtedy Lekarz mówił E wszystko jest ok serce jak dzwon. Z tym ze ostatnio padlem po 2 km biegu kołatanie i dusznosci a wczoraj po 300 m rowerem tak jak pisałem wcześniejNipo pisze: ↑24 września 2017, o 21:22Tak jesli wszystkie badania Ci wyszly dobrze to zdecydowanie nerwica według mnie.Ja sie zmagalem przez 3 lata z hipohondria i mialem szereg roznych objawow somatycznych.Master24 pisze: ↑24 września 2017, o 21:19Pewnego dnia przejechalem rowerem może z 300 metrów pod górkę i trochę po prostej. Gdy zszedłem z rowera po chwili zaczęło mi szybko bić serce i zacząłem się lekko dusić .Po całej akcji wróciłem do domu oczywiście przy mierzeniu ciśnienia zrobilo mi się słabo i po jakimś czasie wszystko przeszło . Dodam że miałem niedawno ekg i wyniki krwi. U kardiologa byłem pół roku temu . Teraz ciągle chodzę i mi słabo i boję się wysilku. Tylko lekko mnie za kluje w klatce i zaboli reka i zaczyna się ....jak myslicie czy to nerwica?
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Mysle ze takMaster24 pisze: ↑24 września 2017, o 21:28Myślisz ze wizyta u kardiologa z przed 6 miesięcy jest aktualna pod wzgledem zdrowotnym oczywiście. Bo ekg to miałem 4 dni temu a echo i badania serca pół roku temu . Wtedy Lekarz mówił E wszystko jest ok serce jak dzwon. Z tym ze ostatnio padlem po 2 km biegu kołatanie i dusznosci a wczoraj po 300 m rowerem tak jak pisałem wcześniejNipo pisze: ↑24 września 2017, o 21:22Tak jesli wszystkie badania Ci wyszly dobrze to zdecydowanie nerwica według mnie.Ja sie zmagalem przez 3 lata z hipohondria i mialem szereg roznych objawow somatycznych.Master24 pisze: ↑24 września 2017, o 21:19Pewnego dnia przejechalem rowerem może z 300 metrów pod górkę i trochę po prostej. Gdy zszedłem z rowera po chwili zaczęło mi szybko bić serce i zacząłem się lekko dusić .Po całej akcji wróciłem do domu oczywiście przy mierzeniu ciśnienia zrobilo mi się słabo i po jakimś czasie wszystko przeszło . Dodam że miałem niedawno ekg i wyniki krwi. U kardiologa byłem pół roku temu . Teraz ciągle chodzę i mi słabo i boję się wysilku. Tylko lekko mnie za kluje w klatce i zaboli reka i zaczyna się ....jak myslicie czy to nerwica?
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43
Dzieki jutro się wszystkiego dowiem napiszeNipo pisze: ↑24 września 2017, o 22:08Mysle ze takMaster24 pisze: ↑24 września 2017, o 21:28Myślisz ze wizyta u kardiologa z przed 6 miesięcy jest aktualna pod wzgledem zdrowotnym oczywiście. Bo ekg to miałem 4 dni temu a echo i badania serca pół roku temu . Wtedy Lekarz mówił E wszystko jest ok serce jak dzwon. Z tym ze ostatnio padlem po 2 km biegu kołatanie i dusznosci a wczoraj po 300 m rowerem tak jak pisałem wcześniej
-
- Gość
I jak Ty z tym żyjesz, że na chwilę obecną nie masz możliwości poszukania przyczyny? Męczysz się cały czas żyjąc w nieświadomości...... Wybacz ale to jest chore jak nie wiesz co Ci jest. Obyś kiedyś nie miał wyrzutów sumienia, że coś zaniedbałeś np. nie zbadałeś tego czy tamtego, nie poszedłeś do lekarza i zbagatelizowałeś problem a będzie już za późno. Życzę Ci jednak oby tak nie było tylko zastanawia mnie na co czekasz?dziwny123 pisze: ↑24 września 2017, o 12:27Bardzo dużo może być nerwicą lub innym zaburzeniem psychosomatycznym, ale nie wszystko.bertlam pisze: ↑24 września 2017, o 11:01Tylko najgorsze jest to, że jak człowiek nie wie co się z nim dzieje, to lata po lekarzach i z czasem wpada w hipochondryzm a jak nie widzi rezultatów, to zwala wszystko na nerwicę. Najgorsze jednak jest to, że nerwicy niedawno się zbadać..... Wszystko i nic może być nerwicą. Może nerwica jest po prostu stanem umysłu?
Czasem trzeba "strzelać", bo do tego, co mówią lekarze też powinno się mieć trochę dystansu i nie we wszystko wierzyć.
Sprawa jest prostsza, gdy pojawi się emocja, a wraz z nią lub tuż po chwili objaw somatyczny, bo wtedy jest znacznie większościowe prawdopodobieństwo, że to objaw psychosomatyczny.
Ja nie znam przyczyn swoich dolegliwości somatycznych, ale po lekarzach nie latam (z różnych powodów). W przypadkach, gdy latanie po lekarzach nie ma sensu, najlepiej starać się być pogodzonym, że na chwilę obecną nie ma możliwości poszukania przyczyny.
-
- Gość
Słuchaj, wiem że jesteś tu Guru i bardzo to szanuję, bo przeglądałem wiele Twoich materiałów ale to nie prawda, że łatwo stwierdzić zaburzenia nerwicowe poprzez obserwację i solidny wywiad jak piszesz. Pisał tu użytkownik lamberh co wg. psychiatry było wszystko ok, wszystko wskazywało na nerwicę a okazał się niski testosteron czyli co? Źle przeprowadzony wywiad psychiatry a może coś mu się uroiło? W każdym razie dziwne to, leczyli go na nerwicę, objawy podobne a jednak nikt nie zapytał go o hormony. To mnie właśnie niepokoi, że wszystkich traktują jak nerwicowców, jeden worek a problemu są zupełnie inne.....Victor pisze: ↑24 września 2017, o 12:48Zaburzenie i nerwicowe zachowania dość latwo stwierdzić poprzez obserwacje i solidny wywiad.bertlam pisze: ↑24 września 2017, o 11:01Tylko najgorsze jest to, że jak człowiek nie wie co się z nim dzieje, to lata po lekarzach i z czasem wpada w hipochondryzm a jak nie widzi rezultatów, to zwala wszystko na nerwicę. Najgorsze jednak jest to, że nerwicy niedawno się zbadać..... Wszystko i nic może być nerwicą. Może nerwica jest po prostu stanem umysłu?
Jeśli badania sa prawidlowe to lepiej sie skłonić wobec opcji zwiazanej jednak z ukladem nerwowym :p
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
To nie ja zbagatelizowałem, tylko lekarze NFZ. NFZ odmawiał badań i dodatkowo dwóch lekarzy chciało mnie otruć, przepisali leki na dolegliwość odwrotną niż ta, z którą do nich przyszedłem. Zaprzestałem dalszych "podejść", bo cierpliwość zbliżała się już do niebezpiecznej granicy. A na haracze dla prywatnej mafii zdrowia póki co nie mam. Najbardziej mnie męczyło podejście lekarzy, że mogą mnie zbadać, a nie chcą. Nieświadomość mnie aż tak nie męczy.bertlam pisze: ↑25 września 2017, o 00:36I jak Ty z tym żyjesz, że na chwilę obecną nie masz możliwości poszukania przyczyny? Męczysz się cały czas żyjąc w nieświadomości...... Wybacz ale to jest chore jak nie wiesz co Ci jest. Obyś kiedyś nie miał wyrzutów sumienia, że coś zaniedbałeś np. nie zbadałeś tego czy tamtego, nie poszedłeś do lekarza i zbagatelizowałeś problem a będzie już za późno. Życzę Ci jednak oby tak nie było tylko zastanawia mnie na co czekasz?dziwny123 pisze: ↑24 września 2017, o 12:27Bardzo dużo może być nerwicą lub innym zaburzeniem psychosomatycznym, ale nie wszystko.bertlam pisze: ↑24 września 2017, o 11:01Tylko najgorsze jest to, że jak człowiek nie wie co się z nim dzieje, to lata po lekarzach i z czasem wpada w hipochondryzm a jak nie widzi rezultatów, to zwala wszystko na nerwicę. Najgorsze jednak jest to, że nerwicy niedawno się zbadać..... Wszystko i nic może być nerwicą. Może nerwica jest po prostu stanem umysłu?
Czasem trzeba "strzelać", bo do tego, co mówią lekarze też powinno się mieć trochę dystansu i nie we wszystko wierzyć.
Sprawa jest prostsza, gdy pojawi się emocja, a wraz z nią lub tuż po chwili objaw somatyczny, bo wtedy jest znacznie większościowe prawdopodobieństwo, że to objaw psychosomatyczny.
Ja nie znam przyczyn swoich dolegliwości somatycznych, ale po lekarzach nie latam (z różnych powodów). W przypadkach, gdy latanie po lekarzach nie ma sensu, najlepiej starać się być pogodzonym, że na chwilę obecną nie ma możliwości poszukania przyczyny.
Chore to jest to, że na lekarzy idą głównie ci, którzy chcą traktować pacjentów jak śmieci, a z normalnych ludzi mało kto.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 576
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Zgadzam się w zupełności jeżeli chodzi o ten jeden worek.Ostatnio również wybrałam się do lekarza bo czułam się naprawdę źle,nie jestem hipochondryczka i nie szukam sobie chorób,ale jestem matka 2 dzieci za które jestem odpowiedzialna tym bardziej,że jestem z nimi caly czas sama gdyż mój mąż dyzuruje po 36 godzin.Niestety postawa lekarza pierwszego kontaktu jakoś mnie nie zdziwiła,nie byłam u niego pierwszy raz,ale miał moja kartę przed nosem i widział jakie chociażby leki miałam przepisywane gdy np nie mogę z jakiś powodów dostać się do swojego lekarza psychiatry.Powiedziałam lekarzowi,że czuje się naprawdę źle,że jak nigdy mam niskie tętno bo 52/min a przeważnie mam koło 100/min.Ciśnienie zawsze miałam niskie.Doraźnie w domu miałam propranolol na te kołatania,ale skoro nie miałam z tym ostatnio problemu to też go nie zazywalam w ogóle.Lekarz sprawdził mi tylko ciśnienie,zmierzył puls stwierdzil,że teraz mam 58/min no i ciśnienie niskie.Diagnoza lekarza"Uważam,że źle samopoczucie Pani ma podłoże psychologiczne i raczej u swojego lekarza psychiatry szukalbym pomocy,ale przepisze Pani propranol i proszę go brać 3x dziennie"ja za przeproszeniem debilowi mówię,że serce mi "nie bije"a on mi każe faszerowac się lekiem który obniża puls i ciśnienie.Myślę o holterze ze względu na to,że moja mama również źle się czuła przez długie lata,również leczyla się na zaburzenia lękowe,ale arytmie serca też miała i teraz ma rozrusznik wstawiony.Ja nie twierdzę,że mam to samo co moja mama,ale na litość boską nie można wszystkich dolegliwości zakrywac "maską nerwicy"bo rzeczywiście można coś przeoczyć,ale to jest moje doświadczenie i moje zdanie.Zastanawiam się tylko czy jeżeli faktycznie byłabym u tego lekarza po raz pierwszy,nie wspomniała bym nic o nerwicy,że się na nią lecze itp.Czy została bym potraktowana inaczej?!Myślę,że tak.bertlam pisze: ↑25 września 2017, o 00:43Słuchaj, wiem że jesteś tu Guru i bardzo to szanuję, bo przeglądałem wiele Twoich materiałów ale to nie prawda, że łatwo stwierdzić zaburzenia nerwicowe poprzez obserwację i solidny wywiad jak piszesz. Pisał tu użytkownik lamberh co wg. psychiatry było wszystko ok, wszystko wskazywało na nerwicę a okazał się niski testosteron czyli co? Źle przeprowadzony wywiad psychiatry a może coś mu się uroiło? W każdym razie dziwne to, leczyli go na nerwicę, objawy podobne a jednak nikt nie zapytał go o hormony. To mnie właśnie niepokoi, że wszystkich traktują jak nerwicowców, jeden worek a problemu są zupełnie inne.....Victor pisze: ↑24 września 2017, o 12:48Zaburzenie i nerwicowe zachowania dość latwo stwierdzić poprzez obserwacje i solidny wywiad.bertlam pisze: ↑24 września 2017, o 11:01Tylko najgorsze jest to, że jak człowiek nie wie co się z nim dzieje, to lata po lekarzach i z czasem wpada w hipochondryzm a jak nie widzi rezultatów, to zwala wszystko na nerwicę. Najgorsze jednak jest to, że nerwicy niedawno się zbadać..... Wszystko i nic może być nerwicą. Może nerwica jest po prostu stanem umysłu?
Jeśli badania sa prawidlowe to lepiej sie skłonić wobec opcji zwiazanej jednak z ukladem nerwowym :p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44
Doświadczyłam dzisiaj czegoś nowego. To wyglądało jak atak paniki, ale jednak inaczej. Od wczorajszego wieczoru po kąpieli czułam się słabo, jakbym miała zemdleć. Lęk narastał, do tego byłam spięta po całym tygodniu, nie mogłam się rozluźnić. W nocy obudziłam się z uczuciem braku tchu, walczyłam o każdy oddech. Zdarzyło mi się to już może 3-4 raz, nigdy mi to jakoś nie przeszkadzało. Tym razem jednak serce biło mi dziwnie, około 70-80 puls, ale jakby miał się zaraz zatrzymać. Miałam wrażenie, że bije mocno i potem nagle słabo jakby zamierało. Jak leżałam to wydawało mi się, że się zapadam, mdleję, że jest mi dziwnie słabo. Wstałam, było ciężko, ale trochę ochłonęłam i położyłam się spowrotem. Nadal było ciężko oddychać, ale czułam drgania w płucach/plecach i na całym ciele takie dziwne uczucie przepływania krwi/wibrowania. Nie mam pojęcia co to było i jak to inaczej opisać. Czy ktoś doświadczył czegoś podobnego? To napięcie i stres, czy coś innego? Proszę Was o odpowiedź, bardzo się tym zmartwiłam.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 576
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Możliwe,że przez napięcie i stres.Ja też raz mam puls ponad 100 innym razem 52 tak jak wyżej opisalam.Ostatnio też okropnie się czulam miałam jakby takie uderzenia ciśnienia do głowy choć miałam niskie,tętnice szyjne miałam wrażenie,że mi eksploduja,nogi non stop z waty,zawroty głowy itp.Na plecach leżeć nie mogę bo mam wrażenie,że słoń mi siedzi na klatce piersiowej,uczucie braku tchu i wszystko co mozliwe.AnxietyDisorder0 pisze: ↑25 września 2017, o 07:11Doświadczyłam dzisiaj czegoś nowego. To wyglądało jak atak paniki, ale jednak inaczej. Od wczorajszego wieczoru po kąpieli czułam się słabo, jakbym miała zemdleć. Lęk narastał, do tego byłam spięta po całym tygodniu, nie mogłam się rozluźnić. W nocy obudziłam się z uczuciem braku tchu, walczyłam o każdy oddech. Zdarzyło mi się to już może 3-4 raz, nigdy mi to jakoś nie przeszkadzało. Tym razem jednak serce biło mi dziwnie, około 70-80 puls, ale jakby miał się zaraz zatrzymać. Miałam wrażenie, że bije mocno i potem nagle słabo jakby zamierało. Jak leżałam to wydawało mi się, że się zapadam, mdleję, że jest mi dziwnie słabo. Wstałam, było ciężko, ale trochę ochłonęłam i położyłam się spowrotem. Nadal było ciężko oddychać, ale czułam drgania w płucach/plecach i na całym ciele takie dziwne uczucie przepływania krwi/wibrowania. Nie mam pojęcia co to było i jak to inaczej opisać. Czy ktoś doświadczył czegoś podobnego? To napięcie i stres, czy coś innego? Proszę Was o odpowiedź, bardzo się tym zmartwiłam.