Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Oona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 10 grudnia 2014, o 14:10

10 grudnia 2014, o 14:39

Witam, jestem tu nowa, podobno mam nerwicę :/ Piszę podobno, bo ciężko mi w to uwierzyć. Ciągle wyszukuję sobie coś nowego. Zaczęło się jakieś 9 lat temu, którejś nocy zaczęło mi szybko bić serce, nakręciłam się, że to zawał i doszły duszności, zawroty głowy, uczucie że zaraz zemdleję, lęk, niepokój. Oczywiście zaraz badania serca, które nic nie wykazywały i teoria lekarzy, że to z nerwów. Dodam, że od zawsze byłam osobą wrażliwą i przeżywającą wszystko bardzo intensywnie. Potem jakoś nauczyłam się z tym żyć i kontrolować ataki, przestałam nawet ciągle mierzyć puls i z czasem wszystko przeszło, mogłam funkcjonować normalnie. Do teraz... Kilka tygodni temu mój tato ciężko zachorował i zaczęły się ciągłe wizyty na IP a ja zaczęłam czuć jakiś ciągły niepokój/lęk w zasadzie nie mając większego powodu (a raczej jak teraz myślę to chyba mając - ciągle bałam się/boję się że on umrze a ja jestem z nim bardzo zżyta) i tak to we mnie wszystko z dnia na dzień rosło, potem po badaniach mojego dziecka błędnie zdiagnozowano mu poważną chorobę i mieliśmy batalię po szpitalu i ponowne badania, które na szczęście wykazały że jest zdrowiutki. Ale to co przeżyłam to moje. Po powrocie do domu zaczęłam dziwnie się czuć, byłam ciągle zmęczona, jakaś taka odrealniona, jakby wszystko wokół było nieprawdziwe, jakbym ja nie była sobą, lęk i strach towarzyszył mi praktycznie ciągle, każde ukłucie serca, czy szybszy puls były powodem paniki że umieram, poszłam do lekarza który stwierdził że to nerwica i dał najmniejszą dawkę fluoksetyny 10 mg., początkowo czułam się fatalnie, teraz jest lepiej tamtych objawów już nie mam, pozostał aby lęk, ale doszło nowe, teraz wydaje mi się że może ja nie mam nerwicy, może to wszystko co się ze mną dzieje jest początkiem jakiejś poważnej choroby psychicznej, boję się, że zrobię krzywdę moim bliskim a ja tak bardzo ich kocham, boję się że zwariuję, trafię do szpitala i moje życie się skończy, może to początek schizofrenii? Boję się, że mogę zacząć coś słyszeć, coś sobie ubzdurać, że np. ktoś mnie śledzi lub coś takiego. Jak myślicie, to nerwica czy coś gorszego?
Surowy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 21 października 2014, o 00:39

12 grudnia 2014, o 01:56

Witajcie
Kurcze mam takie pytanie odnośnie objawów
Ostatnio prowadzę mały dziennik z objawami w celu ukazania tego wszystkiego mojej terapeutce a którą jestem ustawiony w styczniu.
Czy zdarza wam się wyobrażać rozmowy innych na wasz temat ?
U mnie objawia się to np tak.
Znajoma napisała mi wczoraj
"Wyjeżdżam od nowego roku i ciężko będzie się zobaczyć"
nie odpisałem jej i dziś rano przypomniałem sobie o tym i pod prysznicem kreowałem w głowie dialog z nią jak jej odpowiadam na to co mi napisała.
Prócz tego to zdarza mi się cały czas np. kiedy obawiam się spotkań ze znajomymi bo wydaje mi się że dostrzegają moją inność potrafię kreować sobie w głowie rozmowy między nimi jak opowiadają o mnie rzeczy typu że jestem taki siaki i owaki...
Wiem że to troche żałosny problem ale naprawdę zastanawia mnie czy to normalne...
Ale ogólnie większość moich myśli opiera się na automatycznym kreowaniu rozmów w głowie tak jakbym miał zaspokoić tym potrzebę widywania się z innymi co jest paradoksem bo kiedy widzę się z moimi znajomymi to myślę sobie
"o czym mam rozmawiać aby nie mieli mnie za pokręconego" hehe
To dosyć dziwne ale no cóż co o tym myślicie ? :roll:

Ponadto mam taką blokadę w sobie jeśli chodzi o bliższe kontakty z ludźmi, bardzo łatwo nazwiązuje nowe znajomości podchodząc do tego na utartych schematach rozmow jednak jeśli chodzi o późniejszą relację dnia codziennego mam z tym nie lada problem....
Może jakieś wskazówki ?
Pozdrawiam!
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

12 grudnia 2014, o 07:45

Takie kreowanie dialogów jest normalne, też tak mam często, ze sobie coś dopowiadam w głowie, mysle o rozmowach jakie dziś przeprowadziłam, a czasem o tym co mogłam powiedziec innego,a tego nie zrobiłam i w myślach kreuje sie dialog. Jesli chodzi o to nawiazywanie znajomosci to po prostu nie mysl o tym co pomysla inni i staraj się być sobą, bo tylko takie relacje są w stanie sie utrzymać i być kontynuowane w przyszlosci.
Pozdrawiam
Surowy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 21 października 2014, o 00:39

12 grudnia 2014, o 11:42

Tak tylko że u mnie przejawia to się trochę innaczej, np. pomyślę o jakiejś rzeczy samoistnie przykładowo: "czekolada"
I zaraz w głowie potrafi mi się kreować dialog nawet nie wiem między kim i z jakiego powodu
"nie ja nie lubie czekolady" to jest takie poschizowane bo nie mówie tego jakby sam a automatycznie te rozmowy się kreują O .o
Nie mam takiego czegoś jak w przypadku schizofrenii że jakiś głoś każe bądź mówi mi co mam robić dla wyjaśnienia : P
Awatar użytkownika
Sophie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 29 listopada 2014, o 21:51

13 grudnia 2014, o 13:35

Hey
Czy to mozliwe w nerwicy, ze na poczatku mialam lek przed chorobami. Wkrecalam sobie wszystkie rodzaje, nie spalam po nocach, totalny stres, brak koncentracji, problemy z pamiecia. To trwalo tak od sierpnia do pazdziernika, wtedy nie mialam zadnych odrealnien ani glupich mysli o morderstwach itp. pozniej objawy somatyczne mi przeszly i pojawila sie odrealnienie i natretne mysli ze komus moge cos zrobic. Jak gdzies wychodzilam to pozniej staralam sie przypomniec czy nic nikomu nie zrobilam. Teraz te mysli sa slabsze natomisat pojawily sie egzystencjalne typu dlaczego ja to ja, moje zycie nie ma sensu nawet mysli samobojcze i ten lek przed lekiem. Czy to mozliwe,ze u mnie jakos fazami ta nerwica przechodzi. Ciekawe co bedzie nastepne :shock:
Awatar użytkownika
agaa
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 177
Rejestracja: 17 sierpnia 2014, o 15:13

13 grudnia 2014, o 13:58

Sophie, oczywiście że tak ;) o zupełnie naturalne( jesli mozna tak powiedziec) dla nerwicy :P wszelkie choroby, myśli dziwne, samobójcze, egzystencjalne. NErwica odzwerciedla troche to, czego się boisz:) Wydaje mi się, że Divin, Victor, Ciasteczko wyjaśnili to w swoich nagraniach i wpisach i wspomniali o dziwnych myślach i lęku przed chorobami ;) ma tu to co druga osoba ;) nie obawiaj się :)
Do the thing you fear most and the death of fear is certain.
Awatar użytkownika
Sophie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 29 listopada 2014, o 21:51

13 grudnia 2014, o 14:37

Hey Agaa chodzi o to, ze juz sie nie boje chorob, tylko tych durnych mysli o sens zycia, czasem mam mysli samobojcze, bo po co zyc itd. jak sie czyms zajme to zapominam na chwile, ale zaraz to znowu wraca. Najgorzej jest rano w ogole zwlec sie z lozka, juz nie wiem czy to depresja czy nerwica. Mozna miec stany depresyjne przez nerwice ? x
Awatar użytkownika
agaa
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 177
Rejestracja: 17 sierpnia 2014, o 15:13

13 grudnia 2014, o 14:43

Sophie, jasne że tak i to też noarmalne ;) Ja sama miałam/miewam takie myśli i stany depresyjne to norma. Twój umyśl jest zmęczony ciągłą analiza i tymi myślami sie przgnębienie i depresyjne stany. Są też nagarnia na ten temat Victora i Divina, mozesz posluchac tego etap-5-depresja-t4545.html ;)
Do the thing you fear most and the death of fear is certain.
Awatar użytkownika
Sophie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 29 listopada 2014, o 21:51

13 grudnia 2014, o 14:47

Dzieki na pewno poslucham o depresji, bo mysli lekowe i derealizacja juz ma przesluchane po kilka razy x

Agaa jestes juz calkowicie odburzona? co ja bym dala zeby wrocic do mojego dawnego zycia
Awatar użytkownika
agaa
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 177
Rejestracja: 17 sierpnia 2014, o 15:13

13 grudnia 2014, o 14:51

NIe, niestety nie :( ale staram się ;) Też bym bardzo chciała, zeby było jak dawniej, chociaż w pewnych aspektach nerwica mi pomogła...paradoksalnie. Odważyłam się na wiele różnych rzeczy, własnie w trakcie trwania nerwicy, samej nerwicy nie udało się jeszcze zwalczyć, ale są inne efekty uboczne (np. nauczyłam się pokonywać inne lęki. przed poznawaniem nowych ludzi) ;)
Do the thing you fear most and the death of fear is certain.
Awatar użytkownika
Sophie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 29 listopada 2014, o 21:51

13 grudnia 2014, o 15:02

Mam nadzieje, ze jestes na dobrej drodze i tego tobie i sobie zycze. Dobrze, ze sa dobre aspekty wychdzenia z nerwicy, oby w moim przypadku to sie rowniez spelnilo, taka mam nadziej. nic sie nie dzieje bez przyczyny, takze mam nadzieje, ze to doswiadczenie nauczy mnie lepszego zycia. Tez jak ty obawialam sie zawierania znajomosci. Moze nie lek i panika od razu, ale bylam niesmiala i czasem chcialam cos powiedzic, ale sie wstrzymywalam od tego x
Awatar użytkownika
agaa
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 177
Rejestracja: 17 sierpnia 2014, o 15:13

13 grudnia 2014, o 15:16

no dokładnie, nieśmiałość, lęk przed wystąpieniami publicznymi, neriwca mobilizowała, żęby coś z tym zrobic, plus studia, gdzie trzeba było po prostu cos z tym zrobic i uczestniczyć w żcyieu jakos ;)
Do the thing you fear most and the death of fear is certain.
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

13 grudnia 2014, o 19:46

Sophie to jak najbardziej normalne, powiem wiecej, mialam dokladnie to samo jakies 9 lat temu? Najpierw byl ogromny strach przed chorobami, a konkretnie przed rakiem, setki badan, stres na okraglo, placz, trwalo to kilka miesiecy i nagle mnie kompletnie odrealnilo. Teraz juz wiem dlaczego, moj umysl po prostu powiedzial dosc, dla niego to bylo za duzo stresu i sie wylaczyl. U Ciebie z pewnoscia bylo tak samo.
Awatar użytkownika
Sophie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 29 listopada 2014, o 21:51

13 grudnia 2014, o 19:54

April jak dlugo trzymalo cie odrealnienie. U mnie tak jakby lepiej ale dalej mnie to przeraza
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

13 grudnia 2014, o 20:07

A wiesz, jakos kilka miesiecy, nawet juz nie pamietam dokladnie, w koncu samo przeszlo, a widzisz, teraz znow je mam :(
ODPOWIEDZ