Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
bartekf
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 112
Rejestracja: 3 kwietnia 2017, o 14:34

17 maja 2017, o 04:43

A czy ktoś z was miał takie coś , że sam fakt że myśli, myślenie itp

sam fakt, że te myśli gdzieś widzimy/wyobrażamy sobie - wywoływał u was lęk?

bo ja aktualnie mam takie coś i boje sie, że w końcu zaczne widzieć swoje myśli
Awatar użytkownika
Lilmama
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 99
Rejestracja: 7 maja 2017, o 17:33

17 maja 2017, o 07:41

magia83 pisze:
16 maja 2017, o 20:54
Wiecie co ....ja już nie wiem...może sama już wkrecam sobie filmy z ta głowa i objawami napiecia w glowie i karku?juz :buu: zglupialam
Tak, jak sama napisałaś, zwracasz na to szczególną uwagę, skupiasz się mocno na tym objawie,denerwuje Cie to i się wkrecasz sama,nakrecasz tą paskudne,więc będzie trwało dopóki nie odpuscisz. Dużo Ci pisałam na ten temat, przeczytaj naszą rozmową raz jeszcze od początku proszę.
Mimo,że masz ten objaw,jak tysiące ludzi z nerwicą,postaraj się nie żyć tym objawem 24/7 tylko mimo to,rób swoje. Na początku jest trudno,ale z czasem zacznie mijac.
be the change you want to see in the world :lov:
magia83
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 260
Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58

17 maja 2017, o 09:48

Lilmama pisze:
17 maja 2017, o 07:41
magia83 pisze:
16 maja 2017, o 20:54
Wiecie co ....ja już nie wiem...może sama już wkrecam sobie filmy z ta głowa i objawami napiecia w glowie i karku?juz :buu: zglupialam
Tak, jak sama napisałaś, zwracasz na to szczególną uwagę, skupiasz się mocno na tym objawie,denerwuje Cie to i się wkrecasz sama,nakrecasz tą paskudne,więc będzie trwało dopóki nie odpuscisz. Dużo Ci pisałam na ten temat, przeczytaj naszą rozmową raz jeszcze od początku proszę.
Mimo,że masz ten objaw,jak tysiące ludzi z nerwicą,postaraj się nie żyć tym objawem 24/7 tylko mimo to,rób swoje. Na początku jest trudno,ale z czasem zacznie mijac.
I jeszcze raz wszystko od pocZątku i wbić do tej durnej glowy......aż do skutku dziekuje😘
<okey>
lamberth
Gość

17 maja 2017, o 10:23

W zrozumieniu nerwicy zastanawiają mnie jeszcze nawroty objawów. Otóż leczę się od 7 tygodni i cały czas było źle, obawy somatyczne towarzyszyły przez pierwsze 6 tygodni. Zastanawiałem się czy nie zmienić leku, bo ból stawów, zawroty głowy, senność czy straszne mdłości nie dawały mi żyć. Pewnego dnia obudziłem się rano i dziwnie się czułem, czułem się po prostu normalnie :) Jezzz myślę sobie w końcu lek zaczął działać, to był super dzień jakiego od dawna nie miałem. Kolejny to samo i tak przez około 4 dni. Nie ukrywam ale zacząłem się powoli z tym oswajać i w końcu coś planować ale żeby nie było tak pięknie pewnego wieczora, to było 2 dni temu miałem dziwne uczucie suchości w buzi i taki koci język - szorstki. Mhmm sprawdzałem go nawet i moim zdaniem był normalny ale mniejsza z tym. Następnego dnia budzę się rano i już czuję, że coś jest nie tak. Przechodziłem ten dzień myśląc, że mi przejdzie ale kilkukrotnie łapało mnie DD, którego defacto nie miałem od przynajmniej 2 tygodni no i do tego doszły znowu zawroty głowy i uczucie otumanienia połączone z sennością. Myślę sobie, kurcze co mi jest, przecież było już tak dobrze a tu nagle taka zmiana. Nic w tym czasie się nie wydarzyło co mogłoby mnie niepokoić, baaa czułem się w końcu szczęśliwy. Skąd biorą się te nawroty, czy ja już zawsze tak będę mieć? Akceptuję to, że mam nerwicę lękową i wiem, że można z nią żyć ale lekarz psychiatra zapisując leki powiedziała mi, że somatyka odejdzie i wrócę do normalności, będę tylko korzystać z psychoterapii. Nie wiem co mam o tym sądzić, zaczyna mnie znowu zastanawiać czy to przypadkiem nie jakaś inna choroba. Znowu pojawiają się myśli typu a może by tu zrobić jakieś badania itp. Co o tym myślicie?
Awatar użytkownika
Monikaaaaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: 5 września 2016, o 10:59

17 maja 2017, o 14:50

Przychodzę znów z pewnym problemem..od jakiegoś czasu jak zobaczę coś kątem oka, to wydaje mi się, że to coś innego niż jest w rzeczywistości. Strasznie mnie to wpedza w lęk bo boję się, że mam jakieś urojenia. Tak jak dziś byłam na rynku, było bardzo dużo ludzi i wiadomo, że często ktoś chodzi przebrany i zaprasza do różnych miejsc. I wydawało mi się, że zobaczyłam jakiegoś faceta w czarnej masce, ale jak obejrzałam się jeszcze raz to już go nie widziałam. Było mnóstwo ludzi, tłok i nie wiem czy to moje urojenia czy wyobraźnia nerwicowca. Od razu wpadłam w panikę i boję się, że to jest jakaś choroba psychiczna. Czy ktoś tak miał? Cokolwiek zobaczę, muszę to sprawdzić czy na pewno to to co mi się wydaje...
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

17 maja 2017, o 16:51

Ja miałem... i to bardzo długi okres czasu, wydawało mi się że coś się pojawiło na ścianie, ewentualnie coś "mignęło", za każdym razem musiałem sie odwrócić, dokładnie rozejrzeć i sprawdzić czy ewentualnie nie ma czegoś podejrzanego. Masz silne lęki? to jest związane ze stanem zagrożenia który jest obecny cały czas. Przeważnie był to cień od przejezdzającego samochodu, nawet moje poruszenie na krześle które odbijało sie w lustrze czy w szybie drzwi, poruszenie przez wiatr jakiegoś elementu mieszkania, dosłownie wszystko..
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
Monikaaaaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: 5 września 2016, o 10:59

17 maja 2017, o 17:02

Ostatnio miałam ciągle takie silne lęki. Czułam się bardzo źle, wszystko się wzmorzylo ikilka tygodni temu okazało się, że jestem w piątym tygodniu ciąży. Od razu sparalizowal mnie lęk, że jak Urodze dziecko to wpadnę w depresję i będę chciała mu zrobić krzywdę. Przeplakalam chyba kilka nocy z tego powodu, zamiast się cieszyć, że będę mama. Później miałam tak, że mój partner na dobranoc mówił do mnie "kocham was" w sensie mnie i dziecko i we mnie pojawiła się myśl, że ja nic nie czuję i nie będę kochała swojego dziecka i inne natrety na ten temat, te związane z pedofilia też. Jakoś to minęło, bo kiedyś to przerabialam, ale pojawiło się to "widzenie " różnych rzeczy dokładnie w taki sposób jak to opisales. I boję się, że jestem na coś chora i nie zapewnie mojemu dziecku dobrego życia.
Uf aż mi lepiej jak się wygadalam
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

17 maja 2017, o 17:07

Monika jeszcze jest troche czasu zanim maluszek pojawi się na świecie, tak że zbieraj "wiedzę", zobaczysz że sobie poradzisz.. na forum jest mase dobrych ludzi więc zawsze tutaj uzyskasz pomoc o ile będzie potrzebna :friend:
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Klara1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 4 maja 2017, o 18:42

17 maja 2017, o 17:11

Monikaaaaaa pisze:
17 maja 2017, o 17:02
Ostatnio miałam ciągle takie silne lęki. Czułam się bardzo źle, wszystko się wzmorzylo ikilka tygodni temu okazało się, że jestem w piątym tygodniu ciąży. Od razu sparalizowal mnie lęk, że jak Urodze dziecko to wpadnę w depresję i będę chciała mu zrobić krzywdę. Przeplakalam chyba kilka nocy z tego powodu, zamiast się cieszyć, że będę mama. Później miałam tak, że mój partner na dobranoc mówił do mnie "kocham was" w sensie mnie i dziecko i we mnie pojawiła się myśl, że ja nic nie czuję i nie będę kochała swojego dziecka i inne natrety na ten temat, te związane z pedofilia też. Jakoś to minęło, bo kiedyś to przerabialam, ale pojawiło się to "widzenie " różnych rzeczy dokładnie w taki sposób jak to opisales. I boję się, że jestem na coś chora i nie zapewnie mojemu dziecku dobrego życia.
Uf aż mi lepiej jak się wygadalam
Monika ja w ciąży czulam się wspaniale, nie mialam żadnych objawów nerwicowych :) tak jakos cudem to bylo a teraz mam wspaniego 6 latka :) "Tobie też życzę tego :)
Awatar użytkownika
Monikaaaaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: 5 września 2016, o 10:59

17 maja 2017, o 18:13

Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Mam nadzieję, że jakoś.pokonał te lęki. Staram się wszystko bagatelizować, ale nie udaje mi się. Teraz mam jazdy na te przewidzenia. I jeszcze boję się co wizytę u lekarza, że nie usłyszę serduszka mojego .dziecka. Do tego ósmego lipca biorę ślub więc presją ogromną od jakiegoś czasu
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

17 maja 2017, o 20:11

Nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak czy z ciśnieniomierzem...
Raz zmierzyłam to było 140/70. Potem od razu drugi raz to 115/65. Potem po 10 minutach masakryczny wynik, bo 190/80, z kolejnym razem 170/80. W trakcie mierzenia czułam jak skacze mi tętno, ale aż do 200 ciśnienie? To w ogóle możliwe, że ciśnienie tak mocno skacze? Jakie są objawy wysokiego ciśnienia? Mam tylko niecałe 19 lat..
:buu: :buu:

Dodam, że czułam tylko lekki ucisk w głowie z przodu, nie byłam nawet czerwona. Dopiero po zmierzeniu dostałam ataku paniki, teraz siedzę i się trzęsę i chce mi się wyć. Przed chwilą zmierzyłam i mam 102/70... nie wiem co się dzieje.

Pomocy proszę... Boję się, że te skoki są prawdziwe i coś się może stać. Pamiętam raz na badaniach u pielęgniarki miałam 160/90, ale od razu spadło do 130 i wtedy paliła mnie cała głowa. A teraz siedziałam normalnie, zrelaksowana tylko ciśnieniomierz jakoś podwójnie mierzył i wtedy czułam jak mi serce zaczyna walić. To możliwe, że aparat coś źle zmierzył? Podobno podczas skoków boli głowa z tyłu, a mnie w ogóle. Jestem bardziej blada niż czerwona... Ale się nakręcam, już wyczytałam o jakiś guzach.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

17 maja 2017, o 21:39

Monikaaaaaa pisze:
17 maja 2017, o 18:13
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Mam nadzieję, że jakoś.pokonał te lęki. Staram się wszystko bagatelizować, ale nie udaje mi się. Teraz mam jazdy na te przewidzenia. I jeszcze boję się co wizytę u lekarza, że nie usłyszę serduszka mojego .dziecka. Do tego ósmego lipca biorę ślub więc presją ogromną od jakiegoś czasu
Monika, też przerabiałam takie rzeczy, moim konikiem są właśnie choroby psychiczne :) Nic Ci nie jest, zapewniam, to tylko nerwica, której sztuczki dobrze już znasz. Jakbyś była chora to byś się nie zastanawiała czy coś Ci się przywidziało bo się na to nakręcasz, tylko byś nam teraz opowiadała, że wczoraj przyszły mąż ukradł Ci 10 tysięcy z szuflady, teściowa pojechała za to na malediwy, sąsiad Cię podgląda i szpieguje, a Ty jestes opętana i idziesz na egzorcyzmy.
Będziesz fantastyczną mamą i żoną - masz kochane osoby, dla których warto wyjść z zaburzenia :) Nie wspominając już o Twoim własnym komforcie. Trzymaj sie i powodzenia!
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

17 maja 2017, o 21:40

AnxietyDisorder0 pisze:
17 maja 2017, o 20:11
Nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak czy z ciśnieniomierzem...
Raz zmierzyłam to było 140/70. Potem od razu drugi raz to 115/65. Potem po 10 minutach masakryczny wynik, bo 190/80, z kolejnym razem 170/80. W trakcie mierzenia czułam jak skacze mi tętno, ale aż do 200 ciśnienie? To w ogóle możliwe, że ciśnienie tak mocno skacze? Jakie są objawy wysokiego ciśnienia? Mam tylko niecałe 19 lat..
:buu: :buu:

Dodam, że czułam tylko lekki ucisk w głowie z przodu, nie byłam nawet czerwona. Dopiero po zmierzeniu dostałam ataku paniki, teraz siedzę i się trzęsę i chce mi się wyć. Przed chwilą zmierzyłam i mam 102/70... nie wiem co się dzieje.

Pomocy proszę... Boję się, że te skoki są prawdziwe i coś się może stać. Pamiętam raz na badaniach u pielęgniarki miałam 160/90, ale od razu spadło do 130 i wtedy paliła mnie cała głowa. A teraz siedziałam normalnie, zrelaksowana tylko ciśnieniomierz jakoś podwójnie mierzył i wtedy czułam jak mi serce zaczyna walić. To możliwe, że aparat coś źle zmierzył? Podobno podczas skoków boli głowa z tyłu, a mnie w ogóle. Jestem bardziej blada niż czerwona... Ale się nakręcam, już wyczytałam o jakiś guzach.
Nie czytaj. Nie mierz ciśnienia. Nie nakręcaj się.
Masz nerwicę, nie raka, nie guza, nie problemy z układem krwionośnym.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

17 maja 2017, o 21:51

Ale to takie trudne żyć ze świadomością, że coś może być nie tak. To możliwe, żebym miała takie duże skoki ze 105 do 190 ciśnienia skurczowego bez żadnych wyraźnych objawów typu palenie i ból głowy, czerwona twarz?
lamberth
Gość

17 maja 2017, o 21:57

Może ciśnieniomierz wariuje a Ty wraz z nim.
ODPOWIEDZ