Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

25 stycznia 2017, o 18:49

A ja różnie. Czasem bardziej a czasem mniej nasilone. Zwykle w nocy takie jak ma większość ludzi (nie znam nikogo kto w ciszy nie słyszy pisku). Z cala pewnością przy stresie bardziej ale trudno doszukiwać sie innych zależności.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
SylwiaM1988
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 11:18

25 stycznia 2017, o 18:53

Mam je od grudnia, w ciszy słysze je bardziej, zawsze uwielbiałam cisze a teraz jej nie mam i przez to nabawiłam się nerwicy. Wiem że niektórzy je dobrze znoszą i przechodzą do porządku dziennego a innym bardzo doskwierają. Ja jestem w tej drugiej grupie. Dlatego zastanawiam się czy to ma coś wspolnego z nerwicą i czy mija. Próbuję się tym nie przejmować, raz jest lepiej raz gorzej.

-- 25 stycznia 2017, o 18:53 --
Zwykle w nocy takie jak ma większość ludzi (nie znam nikogo kto w ciszy nie słyszy pisku)....ja znam osoby które twierdzą że mają cisze, ja też wcześniej nigdy u siebie nie zauważyłam tych pisków, a przebywam bardzo często w ciszy. Wiem że ludzie potrafią to ignorować i mózg to wygłusza.
Awatar użytkownika
Szembek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 4 stycznia 2017, o 21:20

25 stycznia 2017, o 18:56

PANGIRYK pisze:A co myślisz o treningu uważności? Piszą, że jest idealny na różne nerwice. Mam książkę mam płytę i mam lenia, aby zacząć ;/
https://merlin.pl/mindfulness-trening-u ... lsrc=aw.ds
Nie znam ani książki, ani metody w postaci treningu uważności, więc się nie wypowiem.
Przypuszczam, że po zakupie byłoby tak jak u Ciebie - książka, płyta, ale bardziej brak czasu.
Bo przecież nie ma co ukrywać, że człowiek nerwicą zajmuje się i tak mnóstwo czasu! Zdecydowanie za dużo!
O ile czas poświęcony na pracę nad sobą jest wskazany i pożądany, to wszystkie te chwile, gdzie myślimy, lękamy się, nakręcamy to przecież czas stracony!

Tych chwil, które poświęcam na trening autogenny czy relaksacyjny, słuchanie nagrań z tego forum nie uważam za stracony, bo mi to pomaga. A są to na tyle uniwersalne metody, że pomagają nie tylko przy nerwicach, ale też w codziennych sprawach u stresach.

Reasumując, może kiedyś trening uważności wypróbuję, ale na razie nie mam na niego realnie czasu.
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

25 stycznia 2017, o 19:59

Adela pisze:A czy ktoś z was miał problem z myleniem słów? Na przykład dziś. .zamiast powiedzieć dziękuję po obiedzie, powiedziałam dziemdobry. ...odrazu się zorientowałam i oczywiście w tej samej sekundzie lęk i nakrecanie się. ..zdarzyło mi się to parę razy...myślicie że to kolejny objaw nerwicy....ostatnio miałam dużo stresujące chyba sytuacji...może mózg już przeciążony
Jasne, że nerwica, tak jak każdy dziwny i nowy objaw. Nasz mózg ciągle pracuje na pełnych obrotach, przez to, że jesteśmy wyczuleni na każdy bodziec. Jak masz się nie mylić skoro jesteś przemęczona, wyczulona, rozdrażniona? To normalne, spokojnie. Też nieraz zdarzy mi się palnąć jakąś głupotę albo plącze mi się język, ale to nawet jest normalne u ludzi "zdrowych". Myślę, że każdemu nieraz to się zdarza, a że masz nerwicę to normalne, że dla Ciebie będzie to "zwiastun" guza lub zaniku mózgu. :D
Awatar użytkownika
Szembek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 4 stycznia 2017, o 21:20

25 stycznia 2017, o 20:17

Adela pisze:A czy ktoś z was miał problem z myleniem słów? Na przykład dziś. .zamiast powiedzieć dziękuję po obiedzie, powiedziałam dziemdobry. ...odrazu się zorientowałam i oczywiście w tej samej sekundzie lęk i nakrecanie się. ..zdarzyło mi się to parę razy...myślicie że to kolejny objaw nerwicy....ostatnio miałam dużo stresujące chyba sytuacji...może mózg już przeciążony
Miewam takie sytuacje, no a przynajmniej podobne. Co było na początku najgorsze w tym wszystkim? Że jak człowiek przez całe życie starał się być perfekcyjny, to takie zdarzenia odbierałem jak jakąś porażkę czy potwierdzenie swoich słabości etc.

Mi się przez lata "nigdy" nie zdarzyło o czymkolwiek zapomnieć, gdziekolwiek się spóźnić i tym podobne przesłanki perfekcjonizmu.
Od jakiegoś czasu coraz częściej zacząłem się łapać na tym, że nie pamiętam o jakiejś sprawie, że nie pamiętam jakiejś osoby, że nie mogę sobie przypomnieć tytułu filmu, piosenki, jakiegoś sportowca, że nieraz brakuje mi słowa, określenia, wyrażenia. I zdarzyło mi się nie zapłacić jakiegoś rachunku na czas albo w terminie czegoś gdzieś zgłosić.

I co? Ano nic. Nie stała się z tego tytułu żadna przykra rzecz (no może odsetki :hehe: ).
Powiem więcej - nagle zeszła ze mnie po części presja bycia perfekcyjnym, doskonałym, nieomylnym! Zacząłem siebie traktować nieco bardziej wyrozumiale i po prostu jak człowiek, który ma prawo do błędów, pomyłek i wpadek.

Co z otoczeniem, czyli ludźmi wokół? To chyba bardziej oni musieli się przestawić, że nie ma już perfekcyjnego mnie. Ale to ich problem w sumie był. Ja się z tego śmiałem szczerze, niektóre sytuacje mnie po prostu bawiły, a nie stresowały, w niektórych z nich była okazja do żartu.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

25 stycznia 2017, o 20:25

ktos moglby mi podsunąc dobre cwiczenia na rece i nogi zeby sie mniej trzesly?
Mistrz 2021 (L)
Mojaglowa
Świeżak na forum
Posty: 2
Rejestracja: 23 stycznia 2017, o 21:56

25 stycznia 2017, o 21:50

Witam. To moj pierwszy post wiec pozdrawiam wszystkich normalnych inaczej ;)
Sebastian mysle ze rozluznianie i napinanie miesni moglo by pomoc.

A ja mam taki problem. Po walce z depresja i wyrealnieniem spowodowana cpaniem w mlodosci walcze teraz ze swoja glowa. Ciagle skupiam sie na tym ze istnieje. Na wlasnej swiadomosci ze jestem tu i teraz. Kiedys tego nie mialem. Wlasciwie kazda jakas negatywna mysl zaczynala rozne epizody nerwicy ktore trwaly jakjs czas i ustepowaly po czasie, dajac miejsce czemus nowemu, ale to zaczyna mnie irytowac po odkad sie obudze jestem w pelni swiadomy ze istnieje. Ze jestem mysla w glowie, ktora ma dolaczone cialo. Ma ktos taki problem albo jest to jakis objaw jakies nie nerwicowej choroby??
Pozdrawiam
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

25 stycznia 2017, o 22:49

Mlodanerwica, szembek...tak samo sobie to tłumaczę...ale najgorsze jest to uczucie zaraz po pomyłce...moment kiedy sobie uświadamiam że powiedziałam inne słowo niż chciałam. ..czuję wtedy cośw rodzaju strachu,jak po nagłym przebudzeniu...jak bym przez moment była wyłączona...jak tylko się dowiem że ktoś z nerwicowcow ma tak samo to przychodzi ulga...ale chwilę później znów obawa czy oby to nie coś gorszego...wiem,że jesteśmy bardzo wyczuleni na wszystko...może naprawdę zbyt to wyolbrzymiam.ostatnio miałam tak dużo stresów, tak pełno kotłujących się w głowie myśli,że miałam wrażenie że moja głowa już więcej nie pomieści. ..no i być może dlatego takie objawy
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Awatar użytkownika
Szembek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 4 stycznia 2017, o 21:20

25 stycznia 2017, o 23:02

Tak, tak, znam to uczucie. Było ono bardzo silne przez wiele lat.
Na przykład po rozmowie telefonicznej, odkładałem słuchawkę i myślałem, co ja tam powiedziałem w przedostatnim zdaniu? Że przecież mogłem lepiej, wyraźniej coś wyjaśnić. Że mogłem powiedzieć coś mądrzejszego.
Więc co to było? Analiza. Kompletnie niepotrzebna analiza.
Ponieważ ona zwykle wypadała nie do końca korzystnie, zaczynały się rozważania co ten rozmówca sobie o mnie pomyślał, a może że jestem głupi, a może że gadam głupoty. No tylko to było jego myślenie, na które nie miałem wpływu i którego tak naprawdę nie znałem.
A poza tym pewne słowa już padły, więc ich rozkminianie po fakcie i znajdowanie dziury w całym, myślenie, że mogłem powiedzieć coś inaczej kompletnie było bez sensu, bo to się już stało i rozmowa została zakończona! Gdyby coś zostało niezrozumiane ten ktoś mógł zapytać, dopytać, zadzwonić jeszcze raz.
Wciąż nieraz się na tym łapię, że takie analizowanie mój umysł próbuję zaczynać i wtedy mówię pas - zaczynam robić coś innego, zajmuje umysł czymś innym, wizualizuję sobie, że odkładam tą słuchawkę i już jest po rozmowie, że to się już stało i zakończyło, wyobrażam sobie zamykanie drzwi albo napisy z filmu typu "the end", co ma symbolizować, że to się stało, zakończyło i nie ma co do tego wracać.
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

25 stycznia 2017, o 23:46

Oj Seba Seba ... A mi TO już nie odpiszesz? Tylko inne pytania? Ech mi się też trzesly latami .... i powieki ... Ale przeczytaj mój post o tym jak chodzilam go neurologa z tym ... też mu mówiłam że tracę równowagę jakbym miała upaść ...w poście napisałam co mi pomogło .... na pewno nie chodzenie do niego i maltretowanie gO dochadzacymi go objawami (zresztą i tak po którejś wizycie dał mi kartkę do kolegi psychiatry:)) Victor dobrze prawi ... nie ma co się skupiać na każdym objawie osobno tylko na ogóle tego co nam jest
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Awatar użytkownika
Monikaaaaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: 5 września 2016, o 10:59

26 stycznia 2017, o 05:59

Z tym myleniem słów to jak przewiniesz kilka.postów wcześniej, masz mój wpis. Też właśnie mi się to zaczęło często zdarzac i już miałam mnóstwo dziwnych myśli związanych z chorobami. Od afazji po sm bo oczywiście przeszukalam cały internet i wiadomo, jakie diagnozy sobie stawiałam. Przestałam się na tym skupiać i Przeszło :)
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

26 stycznia 2017, o 11:50

Monikaaaaaa. ...dziękuję, że odesłałem mnie do tych postów. ..nie widziałam ich wcześniej. ..przeczytałam wszystko i bardzo mnie to uspokoiło...postaram się nie nakrecac,zająć się czymś i nie zwracać uwagi. ...znów kolejny objaw trzeba wziąć na przeczekanie...dzięx
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

26 stycznia 2017, o 13:04

A czy ktoś z Was ma skaczące ciśnienie? Mierzę codziennie i raz miałam nawet 80/60, ale to po chorobie. Potem miałam tak około 115/85. Dzisiaj już np. mam 122/83. Kiedyś miałam mierzone u pielęgniarki w szkole to wyszło 150/100, a u lekarza 130/90. W domu mam zawsze dobre, a nawet niskie. Mam 16 lat. Czy to coś złego, czy coś może mi się stać? Tętno przy takich pomiarach skacze do najwyżej 120, często jest to około 90, ale już na sam widok ciśnieniomierza mi skacze. W spoczynku około 70-80. Bywało niższe. Tylko martwi mnie to ciśnienie. Boję się, że za szybko się zmienia, z dnia na dzień mam inne i to dolne jest zazwyczaj troszkę wyższe np 85-90. Czy to coś złego?
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

26 stycznia 2017, o 14:02

Skoki ciśnienia w nerwicy to normalka...przerabialam to już wiele razy. ..powiem Ci ze taki skok możesz wywołać nawet myśleniem o nim...tak więc wyluzuj się trochę i staraj się nie zaprzątac sobie tym głowy
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Awatar użytkownika
Szembek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 4 stycznia 2017, o 21:20

26 stycznia 2017, o 15:30

mlodanerwica pisze:A czy ktoś z Was ma skaczące ciśnienie? Mierzę codziennie i raz miałam nawet 80/60, ale to po chorobie. Potem miałam tak około 115/85. Dzisiaj już np. mam 122/83. Kiedyś miałam mierzone u pielęgniarki w szkole to wyszło 150/100, a u lekarza 130/90. W domu mam zawsze dobre, a nawet niskie. Mam 16 lat. Czy to coś złego, czy coś może mi się stać? Tętno przy takich pomiarach skacze do najwyżej 120, często jest to około 90, ale już na sam widok ciśnieniomierza mi skacze. W spoczynku około 70-80. Bywało niższe. Tylko martwi mnie to ciśnienie. Boję się, że za szybko się zmienia, z dnia na dzień mam inne i to dolne jest zazwyczaj troszkę wyższe np 85-90. Czy to coś złego?
Hmm, a może spróbuj .... nie mierzyć ciśnienia w ogóle? Na pewno na początku będzie to trudno, być może nie wytrzymasz, ale nie ma chyba innej drogi do wyregulowania skoków ciśnienia. :DD

Jak pokonasz tą ciekawość, która pcha Cię do tego, żeby zmierzyć to ciśnienie, zapewne bez względu na samopoczucie, już będzie lepiej. Bo nie ma wątpliwości, że samo myślenie o mierzeniu, a potem obawy co pokaże ciśnieniomierz już są wystarczającym powodem do myśli lękowych. Jak raz, drugi, trzeci nie zmierzysz ciśnienia zapewne zauważysz, że nic się złego nie stało i przeżyłaś taki dzień tak samo.
ODPOWIEDZ