Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 279
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

9 stycznia 2017, o 18:57

Schott pisze:Z hipochondrii niemal wyszedlem, ale fakt ze mam nieograniczony dostep do laboratorium, literatury i artykulow medycznych nie pomaga.
Spinanie miesni i bol plecow, zdiagnozowalem u siebie jako ZZSK. RTG, MRI, proby reumatyczne ok. A bol paralizujacy, pulsujacy nie do zniesienia. Minal po lekturze ksiazek dr-a Sarno o bolach napieciowych. Okresowo pojawialy sie fascykulacje.
Dzisiaj pozostalo pulsowanie w dloniach i stopach i lekka sztywnosc kostek.
Zaczerwienione, bolesne oczy - na pewno grzyb, bakteria itp. Okulista stwierdzil brak przyczyny biologicznej. No to ja, ze pasozyt pewnie. Wysmial mnie, ale badanie na eozynofile mialem. Oczywiscie negatywne. No to czerwone oczy pewnie z powodu alergii - leki antyhistaminowe nic nie daly. Hm, no to pewnie blepharitis wywolane przez demodex`a. Dzisiaj wyrwalem sobie rzese i ogladalem pod mikroskopem. Demodexa brak. I tak sobie mysle, ze te czerwone oczy wynikaja z napiecia miesni dookola oczu, co bezposrednio wynika z nerwicy.
Okresowo pojawiaja sie hemoroidy, ale je ignoruje. Zagadka sa dla mnie zmiany skorne, zaczerwienienie i swiad. Punktowo steryd nie pomogl, dermatolog zakwalifikowal jako zapalenie kontaktowe (oni to juz naprawde nic nie wiedza) i dal inhibitor kalcyneuryny, ktory tez nie dziala.
Mi również od paru dni ból oczu nie daje spokoju - nasila się co jakiś czas. Dodatkowo popękane naczynka w oku i już wkręcam sobie różne takie... 'niemoge
Już chyba nie mam siły na nowe objawy.
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

9 stycznia 2017, o 18:59

zabner pisze:
Schott pisze:Z hipochondrii niemal wyszedlem, ale fakt ze mam nieograniczony dostep do laboratorium, literatury i artykulow medycznych nie pomaga.
Spinanie miesni i bol plecow, zdiagnozowalem u siebie jako ZZSK. RTG, MRI, proby reumatyczne ok. A bol paralizujacy, pulsujacy nie do zniesienia. Minal po lekturze ksiazek dr-a Sarno o bolach napieciowych. Okresowo pojawialy sie fascykulacje.
Dzisiaj pozostalo pulsowanie w dloniach i stopach i lekka sztywnosc kostek.
Zaczerwienione, bolesne oczy - na pewno grzyb, bakteria itp. Okulista stwierdzil brak przyczyny biologicznej. No to ja, ze pasozyt pewnie. Wysmial mnie, ale badanie na eozynofile mialem. Oczywiscie negatywne. No to czerwone oczy pewnie z powodu alergii - leki antyhistaminowe nic nie daly. Hm, no to pewnie blepharitis wywolane przez demodex`a. Dzisiaj wyrwalem sobie rzese i ogladalem pod mikroskopem. Demodexa brak. I tak sobie mysle, ze te czerwone oczy wynikaja z napiecia miesni dookola oczu, co bezposrednio wynika z nerwicy.
Okresowo pojawiaja sie hemoroidy, ale je ignoruje. Zagadka sa dla mnie zmiany skorne, zaczerwienienie i swiad. Punktowo steryd nie pomogl, dermatolog zakwalifikowal jako zapalenie kontaktowe (oni to juz naprawde nic nie wiedza) i dal inhibitor kalcyneuryny, ktory tez nie dziala.
Mi również od paru dni ból oczu nie daje spokoju - nasila się co jakiś czas. Dodatkowo popękane naczynka w oku i już wkręcam sobie różne takie... 'niemoge
Już chyba nie mam siły na nowe objawy.

a jakie masz nowe objawy? bo ja teraz jestem na etapie przeżywania w ogóle konceptu dostawania ciągle nowych objawów. I jestem ciekawy, co może się przytrafić. ;)
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 279
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

9 stycznia 2017, o 19:14

kogelmogel pisze:
zabner pisze:
Schott pisze:Z hipochondrii niemal wyszedlem, ale fakt ze mam nieograniczony dostep do laboratorium, literatury i artykulow medycznych nie pomaga.
Spinanie miesni i bol plecow, zdiagnozowalem u siebie jako ZZSK. RTG, MRI, proby reumatyczne ok. A bol paralizujacy, pulsujacy nie do zniesienia. Minal po lekturze ksiazek dr-a Sarno o bolach napieciowych. Okresowo pojawialy sie fascykulacje.
Dzisiaj pozostalo pulsowanie w dloniach i stopach i lekka sztywnosc kostek.
Zaczerwienione, bolesne oczy - na pewno grzyb, bakteria itp. Okulista stwierdzil brak przyczyny biologicznej. No to ja, ze pasozyt pewnie. Wysmial mnie, ale badanie na eozynofile mialem. Oczywiscie negatywne. No to czerwone oczy pewnie z powodu alergii - leki antyhistaminowe nic nie daly. Hm, no to pewnie blepharitis wywolane przez demodex`a. Dzisiaj wyrwalem sobie rzese i ogladalem pod mikroskopem. Demodexa brak. I tak sobie mysle, ze te czerwone oczy wynikaja z napiecia miesni dookola oczu, co bezposrednio wynika z nerwicy.
Okresowo pojawiaja sie hemoroidy, ale je ignoruje. Zagadka sa dla mnie zmiany skorne, zaczerwienienie i swiad. Punktowo steryd nie pomogl, dermatolog zakwalifikowal jako zapalenie kontaktowe (oni to juz naprawde nic nie wiedza) i dal inhibitor kalcyneuryny, ktory tez nie dziala.
Mi również od paru dni ból oczu nie daje spokoju - nasila się co jakiś czas. Dodatkowo popękane naczynka w oku i już wkręcam sobie różne takie... 'niemoge
Już chyba nie mam siły na nowe objawy.

a jakie masz nowe objawy? bo ja teraz jestem na etapie przeżywania w ogóle konceptu dostawania ciągle nowych objawów. I jestem ciekawy, co może się przytrafić. ;)
Z moich nowości to wcześniej wspomniany ból i kłucie w oku - a bardziej boli mięsień nad okiem. Dodatkowo pojawiły się problemy ze snem, których wcześniej nie miałem - budzę się co 20 minut, albo w ogóle ciężko mi zasnąć. A po przebudzeniu jak na kacu <razy>. Parę nowości psychicznych, a szkoda gadać. Najchętniej to spędziłoby się cały dzień w łózku, ale obowiązki gonią.
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

9 stycznia 2017, o 19:18

zabner pisze: a jakie masz nowe objawy? bo ja teraz jestem na etapie przeżywania w ogóle konceptu dostawania ciągle nowych objawów. I jestem ciekawy, co może się przytrafić. ;)

Z moich nowości to wcześniej wspomniany ból i kłucie w oku - a bardziej boli mięsień nad okiem. Dodatkowo pojawiły się problemy ze snem, których wcześniej nie miałem - budzę się co 20 minut, albo w ogóle ciężko mi zasnąć. A po przebudzeniu jak na kacu <razy>. Parę nowości psychicznych, a szkoda gadać. Najchętniej to spędziłoby się cały dzień w łózku, ale obowiązki gonią.
eh, kurcze, to bardzo mi przykro. ja mam ten komfort i dyskomfort jednocześnie, że obowiązków nie mam za dużo. to może błąd, bo siedzę, nie mam bata nad sobą i marnuję dni na nerwicę.
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 279
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

9 stycznia 2017, o 19:21

kogelmogel pisze: eh, kurcze, to bardzo mi przykro. ja mam ten komfort i dyskomfort jednocześnie, że obowiązków nie mam za dużo. to może błąd, bo siedzę, nie mam bata nad sobą i marnuję dni na nerwicę.
Z jednej strony to plus bo przestaje skupiać się na objawach a zajmuje czym innym. Nie bez powodu mam gorzej w dzień wolny - bo od rana zastanawiam się czym mnie potwór dzisiaj zaskoczy :yhy
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

9 stycznia 2017, o 19:23

zabner pisze:
kogelmogel pisze: eh, kurcze, to bardzo mi przykro. ja mam ten komfort i dyskomfort jednocześnie, że obowiązków nie mam za dużo. to może błąd, bo siedzę, nie mam bata nad sobą i marnuję dni na nerwicę.
Z jednej strony to plus bo przestaje skupiać się na objawach a zajmuje czym innym. Nie bez powodu mam gorzej w dzień wolny - bo od rana zastanawiam się czym mnie potwór dzisiaj zaskoczy :yhy
z drugiej strony nie wyobrażam sobie np. pracy, którą zawalam przez swoje jazdy. :/
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
asia1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 9 marca 2015, o 14:32

11 stycznia 2017, o 21:10

Hej! Od jakiegoś czasu męczy mnie taka sytuacja. Zawsze z rana czuję się znacznie gorzej niż po południu, czy wieczorem, ale w takim sensie, że rano zawsze czuję się tak słabo (gdy wychodzę do szkoły czy pracy) - czuję, jakbym miała zemdleć, mimo że już zawsze staram się zjeść śniadanie, wypić herbatę, to i tak towarzyszy mi to samo odczucie. A po południu albo wieczorem jest zupełnie inaczej, normalnie funkcjonuję. Wiecie może dlaczego tak się dzieje i jk temu można zapobiec? Ponadto, ostatnio znowu czuję ucisk w głowie i czuję, że mój mózg jest mocno zalękniony - mam lekkie poczucie depersonalizacji, mimo że już go nie miałam. Skąd takie nawroty?
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

12 stycznia 2017, o 13:15

Tez mam najgorzej rano ;) w sensie mam doła, moze to byc lek zwiazany z praca szkola?
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
Awatar użytkownika
89Marcin89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 8 października 2016, o 22:36

13 stycznia 2017, o 13:53

Cześć. Miał ktoś lub ma podobny problem? Dwa dni temu dopadła mnie jelitówka, jest już ok. Ale serce. Wczoraj na wieczór odkryłem coś co nie daje mi spokoju. Uczucie ssania w klatce piersiowej, następnie lęk który trwał ok 2 sekundy i przechodziło. Zdarzało mi się to uczucie wcześniej sporadycznie, natomiast od wczoraj utrzymuje się to cały czas. Byłem przekonany że żołądek ssie, lecz za drugim razem gdy się ten stan pojawił postanowiłem trzymać palce na tętnicy szyjnej i okazało się że stan ten powoduje zatrzymanie serca na ok. 1 sekunde po czym rusza dalej. Nigdy tak nie miałem żeby utrzymywało się to tak długo. Po tym "odkryciu" jestem strasznie "spanikowany?" Wkręciłem sobie to i czekam na kolejne ominięcie puknięcia przez serce, i ono przychodzi. No poprostu się boję, bo jest to bardzo nieprzyjemne uczucie. Jakiś czas temu miałem robioną próbę wysiłkową, echo serca co trzy miesiące, ekg. No i niby jest ok. Czy ktoś z was miał podobny problem?
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

13 stycznia 2017, o 17:02

Marcin te uczucie zatrzymywania serca jakby na 1 sekundę, a później zaczyna znowu bić jeszcze szybciej, to ma chyba każdy nerwicowiec, nawet ten co nie ma żadnych wkrętek związanych z sercem. Jeżeli wyniki masz ok, to bym się tym nie przejmował, w nerwicy to wręcz klasyczny objaw.
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 279
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

13 stycznia 2017, o 18:18

Mnie męczą ostatnio (szczególnie w domu) strasznieee zimne ręcę - lodowate. Przy okazji uczucie braku prądu w palcach. Coś z tymi rękoma da się zrobić? ;)
Awatar użytkownika
89Marcin89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 8 października 2016, o 22:36

13 stycznia 2017, o 20:44

Dzięki za odpowiedź Kondor :)) co do powyższych. Rano po przebudzeniu również dopadał mnie lęk, niepokój, zawroty głowy, osłabienie, uczucie falowania itp. Dlaczego? Dlatego że zaraz po przebudzeniu analizowałem swoje ciało, i nawet z błahego powodu jakim było zwolnione a zaraz przyśpieszone bicie serca powstawały w/w objawy. Również po przebudzeniu (myślę że nie tylko ja tak robie) nakręcam się i wynajduje sam różne objawy i się nakręcam. Takie błędne koło. Dziś jest tego mniej gdy staram się tego nie robić, choć nie mówię że to odeszło :^
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

13 stycznia 2017, o 20:54

89Marcin89 pisze:Dzięki za odpowiedź Kondor :)) co do powyższych. Rano po przebudzeniu również dopadał mnie lęk, niepokój, zawroty głowy, osłabienie, uczucie falowania itp. Dlaczego? Dlatego że zaraz po przebudzeniu analizowałem swoje ciało, i nawet z błahego powodu jakim było zwolnione a zaraz przyśpieszone bicie serca powstawały w/w objawy. Również po przebudzeniu (myślę że nie tylko ja tak robie) nakręcam się i wynajduje sam różne objawy i się nakręcam. Takie błędne koło. Dziś jest tego mniej gdy staram się tego nie robić, choć nie mówię że to odeszło :^
Nerwica to nic innego jak(skanowanie/kompulsywne myślenie/analizowanie) czyli dokładnie to co robisz właśnie od razu po otwarciu oczu.

Słuchałeś może te nagrania ? , jeżeli nie to słuchaj i wdrażaj tą wiedzę w życie. Jeżeli słuchałeś to przesłuchaj jeszcze wiele razy, bo widać masz jeszcze pewne wątpliwości :

odburzanie-wedlug-divovica.html
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Zaburzeniec
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 20 października 2016, o 18:09

15 stycznia 2017, o 11:13

Hej,
mam krępujący objaw. Otóż im większe napięcie tym bardziej czuje ucisk w... jądrach. W praktyce wygląda o tak, że worek mosznowy tak się jakby kurczy. Taka reakcja na stres towarzyszyła mi od dziecka w bardziej nerwowych sytuacjach a w związku z tym, ze od ponad trzech lat cierpie na lęk wolnopłynący to dzieje się to przez wiekszą część dnia. Towarzyszy temu tez parcie na pęcherz, jadłowstręt i ucisk w klatce piersiowej. Czy spotkał się ktoś z takim objawem? Nie będę ukrywał, że męczy mnie on bardzo a nie mogę znaleść kogoś z takim. Nie chodzi mi o potwierdzenie, ze mój przypadek jest jakiś inny czy też ja mam gorzej, ale być może ktoś potrafi radzić sobie z tego rodzaju objawem i jakoś go łagodzić..
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

15 stycznia 2017, o 11:24

Ja mam jedną wątpliwość co do objawów i somatyki - gorszy słuch. Przeważnie nerwicowcy uskarżają się na wyostrzone zmysły. Ja mam rzeczywiście nadwrażliwość na różne bodźce, także te dźwiękowe. Ale jak ktoś do mnie mówi, to słabo słyszę. I nie wkręcam sobie - słabiej słyszę. :( Ktoś tak miał ma na podłożu nerwicowym?
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
ODPOWIEDZ