Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

10 czerwca 2014, o 18:51

Mam takie często ciśnienie w uszach, ale nie kojarzę tego z omamami :DD
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Awatar użytkownika
świstakejro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 93
Rejestracja: 24 czerwca 2013, o 12:50

20 czerwca 2014, o 11:13

hej, ja zaczynałam powoli wychodzić na prostą, wedle rad Victora olewanie myśli lękowych, szło mi coraz lepiej tyle ze od kilku dni dokuczają mi jakieś nowe objawy i boje się tego. Otóż jechałam ostatnio samochodem i jakbym normalnie dostała jakiejś blokady myślenia, nie wiedziałam zupełnie kto ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu, jakby mi ktoś umysł zablokował, aż się teraz boje jeździć autem żeby nie spowodować wypadku,
w sklepie też kupiłąm kila rzeczy, kasjker mówi ile mam zapłącić a mnie jakby zablokowało i nie wiedziałam co mam robić i nawet n ie potrafiłam policzyć ile mi powinien wydac reszty, masakra jakaś.
wieczorem mało brakowało a bym sobie włosy umyła mleczkiem do demakijażu
potem w pracy też mnie ogarnęła jakaś blokada i nad jedną rzeczą myślałąm i myślałąm i normalnie blok totalny. aż się boje cokolwiek robić czy gdzieś wychodzić żeby mnie np samochód nie przejechał. dodam że mam ostatnio problemy ze snem i sie nie wysypiam od tygodnia,
czy w nerwicach też występują takie bloki mózgowe, intelektualne że człowiek normalnie nie wie co robi?
teraz zaczynam sie zastanawiać nad wszystkim co robie czy aby robie to dobrze
czy ktoś miał podobnie?
dodam że się nie wkrecam że mam jakiegoś guza czy głupieje ale poprostu normalnie sie tego boje bo może się okazać niebezpieczne, moge spowodowac wypadek itp.
co mam robić?
czyt to minie?
Musisz pozwolić sobie umrzeć żebyś mógł dalej żyć
Kulian
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 20 czerwca 2014, o 21:15

20 czerwca 2014, o 21:59

Witam,
Po 2 spotkaniach u psychologa i przeczesywaniu internetu bylam już pewna,ze mam nerwice lekowa. Psycholog polecil tylko zrobić badania tarczycy. Okazalo się,ze mam nadczynność i mam regulować tabletkami.Czy możliwe jest ze to nie nerwica tylko hormony?Kto z was ma jeszcze obok nerwicy problemy z hormonem tarczycy?

PS.Zajebiste forum.Nikt jeszcze nie pisal tak swobodnie,przystepnie i dowcipnie o nerwicy jak Victor!MegaFajne podejście.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

20 czerwca 2014, o 22:16

No badanka to podstawa wiec dobrze ze je zrobilas. Nadczynnosc jak najbardziej moze powodowac objawy podobne do nerwicowych, w zadsadzie te same bo hormony wydzialaja adrenaline i inne ktore odpowiadaja za lęki, objawy w nerwicy.
Jest tylko jedna sprawa, ze hormony owszem moga powodowac objawy, leki na tarczyce moga w tym oczywiscie pomoc, no bo jak chora tarczyca to trzeba to regulowac bez dwoch zdan. ALE o czym trzeba pamietac to to ze chora tarczyca powodując objawy i lęki, powoduje tez ze wkrecamy sie troche w klimaty nerwiocwe, zaczynamy sie bac o zdrowie, nakrecac i czesto jest tak ze i tak ta nerwica nam sie z boku robi.
Dlatwego poleca sie w tamim wypadku leczyc tarczyce, oraz uczyc sie tego aby sie nie nakrecac, nie dawac za wygrana objawom i nie daj boze nie rezygnowac z zycia z tego powodu.
Czyli leczyc i tarczyce i zarazem nie dawac za wygrane lękowi, aby ni emiec potem problemu nerwicowego.
Awatar użytkownika
Summer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 21 czerwca 2014, o 20:32

21 czerwca 2014, o 21:20

Forum fantastyczne, zgadzam się z Kulian. Czytam od jakiegoś czasu i nie mogę się nadziwić, że ktoś w taki prosty sposób opisał wszystko związane z nerwicą i derealką.
Zmagam się z tym od mniej więcej 4 lat. Derealka daje mi ostro w kość od jakiegoś miesiąca.
Najlepsze jest to, że od dawna miałam myśli w stylu „co się ze mną dzieje, niemożliwe, że ktoś czuje to, co ja, na pewno oszalałam albo za chwilę oszaleję, ludzie przestaną rozumieć, co mówię, zaraz umrę, przewrócę się, stracę wzrok, dostanę paraliżu”, a tu okazuje się, że można te wszystkie objawy usystematyzować, jakoś uzasadnić i jeszcze dowiedzieć się, że dużo osób – stety albo niestety – czuje to samo.

Moje objawy opisałam już w innym dziale, ale w skrócie to będzie tak:
- bujanie na boki / zawroty głowy, czasem mega konkretne / porządne zaburzenia równowagi,
- bóle głowy, oczu, kłucie w skroniach,
- drętwienia w sumie wszystkiego (nogi, ręce, twarz, język) / szczękościsk,
- mdłości, bóle brzucha, biegunki,
- uczucie mega słabych nóg i rąk,
- coś ze wzrokiem – jakieś błyski, miganie obrazu,
- czasami problemy z wysłowieniem się, pustka w głowie, takie jakby otępienie

Do tego od jakiegoś czasu pare razy dziennie napady paniki, a podczas nich:

- strach nie wiadomo przed czym, chęć ucieczki, totalna panika, walenie serca, duszności,
- kręciołka w głowie niesamowita,
- strach przed utratą kontroli, popadnięciem w szaleństwo
- kula w gardle albo uczucie zimna lub gorąca albo... -> tu można sobie wpisać wszystkie najdziwniejsze objawy, jakie Was spotkały :(

Badania wykonane to: 3 x rezonans głowy (bez kontrastu, z kontrastem i angio), TK głowy, doppler tt szyjnych, dno oka już nie pamiętam, ile razy, rtg kręgosłupa szyjnego, ThL – jedynie tutaj są jakieś punkty zaczepienia, tzn. we wszystkich odcinkach są duże skrzywienia, zwyrodnienia i rotacje, także masa objawów pochodzi właśnie stąd. Nie zmienia to faktu, że nakręcam się niesamowicie i masa objawów pochodzi z mojej głowy/psychiki.
Co pół roku chodzę do neurologa, dzisiaj byłam, wyjątkowo, u innej neurolog, niż zwykle, jak opowiedziałam jej, co się ze mną dzieje, to popatrzyła na mnie mniej więcej tak -> Oo i stwierdziła, że moje odbieranie rzeczywistości na pewno jest nieprawidłowe. Do psychiatry jeszcze nie dotarłam, ale bankowo w końcu tam trafię, bo ileż można tracić lat na tkwienie w takim koszmarnym samopoczuciu? :(
Awatar użytkownika
Aneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 49
Rejestracja: 1 marca 2014, o 18:42

21 czerwca 2014, o 22:22

jezu ile masz "drogich" badan. niezle. uwierz, że to nerwica i idz do psychiatry albo psychologa. zrobi się Tb lepiej a później tylko praca, praca, praca nad sobą.
Stety - niestety mam te same objawy gdy moja sinusoida haczy dna :)
Kulian
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 20 czerwca 2014, o 21:15

22 czerwca 2014, o 16:05

Czy derealizacja,brak koncentracji itp. sa objawami nerwicy czy tez po prostu jakas choroba?
Czy jeśli nerwica powstala w wyniku nadczynności tarczycy co było pierwsze nadczynność tarczycy czy nerwica? Zadaje sobie te pytania,poniewaz na jako taka raz silniejsza raz mniejsza i prawie zerowa cierpie wlasciwie od dziecka.Dlaczego przez 34 lata nie doszłam do tego ze to może być nerwica?Dlaczego wlasnie teraz zainteresowałam się tym mocniej a leki przybraly na sile?Czy moglo być to spowodowane niedawnym urodzeniem dziecka?

A tak wogole czy dochodzenie przyczyn,zaslanie się tarczyca,szukanie konfliktu wewnętrznego (nie znalazłam) ma sens?Moze lepiej po prostu zajac się tym co powstalo i już nie grzebać w przyczynach z przeszlosci?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Lipton
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 437
Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24

22 czerwca 2014, o 19:27

Chcialem jeszcze raz opisac i omowic wszystkie swoje objawy, aby juz ostatecznie moc sie uspokoic, bo niektore nie daja mi spokoju.


-Napięcie, niepokoj
-Natretne myslenie o chorobach psychicznych
-Czasem napady niemal panicznego lęku
-Kiedy pomysle o tym ze schizofrenik czuje sie obserwowany to potrafie sobie pomyslec ze moze gdzies obok jest kamera (mimo ze oczywiscie wiem ze to totalnie nielogiczne, bo to np wieś to jednak jakies napiecie po takiej glupiej mysli jest)
-Mam zawroty glowy
-Szumy i piski w uszach
-Mocne hipnagogi senne
-Wyostrzony sluch
-Derealizcja
-Ciagle w glowie mam jakis utwor, ktory niedawno przesluchalem
-Pomyslalem dzisiaj czy rodzinka nie gada przypadkiem o mnie i musialem sie upewnic ze tego nie robia (znowu wtedy przypomnialem sobie o objawach choroby psychicznej)
-boję sie zbiegów okoliczności, bo boje sie ze przez to wmowie sobie jakies urojenia
-Ciagle pytania w glowie czy ja moze snie, jak to jest ze inni istnieja, czy to moze tylko wytwor mojej wyobrazni
-Brak koncentracji, ale to chyba glownie przez natretne mysli
-Brak poczucia czasu i wlasnego ciala
-Mysli ze zaraz zwariuje
-Czasem pustka w glowie i totalny brak emocji
-Uczucie jakbym jechal na autopilocie
-Uczucie zalamania swoim stanem
-Wyobraznia podsuwajaca mi same fatalne scenariusze, jak np ktos na mnie sie drze, albo ze siedze w psychiatryku
-Zawroty glowy, snieg optyczny, wrazenie falowania przedmiotow
Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

22 czerwca 2014, o 20:28

Kulian pisze:Czy derealizacja,brak koncentracji itp. sa objawami nerwicy czy tez po prostu jakas choroba?
Czy jeśli nerwica powstala w wyniku nadczynności tarczycy co było pierwsze nadczynność tarczycy czy nerwica? Zadaje sobie te pytania,poniewaz na jako taka raz silniejsza raz mniejsza i prawie zerowa cierpie wlasciwie od dziecka.Dlaczego przez 34 lata nie doszłam do tego ze to może być nerwica?Dlaczego wlasnie teraz zainteresowałam się tym mocniej a leki przybraly na sile?Czy moglo być to spowodowane niedawnym urodzeniem dziecka?

A tak wogole czy dochodzenie przyczyn,zaslanie się tarczyca,szukanie konfliktu wewnętrznego (nie znalazłam) ma sens?Moze lepiej po prostu zajac się tym co powstalo i już nie grzebać w przyczynach z przeszlosci?

Pozdrawiam
1. Derealizacja i brak koncentracji to skutki nerwicy, taka obrona umysłu przed zagrożeniem i wiecznym zamartwianiem się irracjonalnymi lękami.
2. Nerwica nie powstaje od nadczynności tarczycy.
3. Na początku każdy nerwicowiec jest bardzo przestraszony, gdyż nie zdaje sobie sprawy czym tak naprawdę jest nerwica. Ja osobiście nie widzę sensu w grzebaniu w przeszłości i szukaniu sobie powodów dla których tak właśnie się stało. Może to zabrzmieć dziwnie dla Ciebie, ale trzeba wziąć odpowiedzialność za swoją nerwicę, stawić jej czoła, ignorować objawy, żyć pomimo lęku, zmieniać otoczenie myślowe, nie wkręcać się w choroby, zwiększać dystans i zdrowieć :)
4. Myślę, że lęki mogły przybrać na sile po urodzeniu dziecka, pewnie masz więcej obaw, to bardzo ważne wydarzenie w zyciu kazdej kobiety, które łączy się z ogromnym stresem, ale też z ogromną radościa. Stres kumulował się w Tobie od jakiegoś czasu i w końcu została przekroczona Twoja granica na stres, wygenerowana jeszcze w okresie dojrzewania.
Gorąco polecam Ci lekturę artykułów na forum :)
Pozdrawiam
aryaK
Gość

22 czerwca 2014, o 20:50

greeneyed23 pisze:2. Nerwica nie powstaje od nadczynności tarczycy.
nadczynnośc może być jednym z powodów nerwicy, tak samo anemia, hormony, to wszystko zwiększa nerwowość i łatwo wpasć w zaburzenie
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

22 czerwca 2014, o 21:17

Źle się wyraziłam. Tarczyca może się przyczyniać, ale to nie jest jedyny powód rozwoju nerwicy. Pewnie, że wypadało by zadbać o wyregulowanie hormonów, ale trzeba też zwrócić uwagę na podłoże psychogenne nerwicy.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

23 czerwca 2014, o 14:42

LiptonTBG pisze:Chcialem jeszcze raz opisac i omowic wszystkie swoje objawy, aby juz ostatecznie moc sie uspokoic, bo niektore nie daja mi spokoju.


-Napięcie, niepokoj
-Natretne myslenie o chorobach psychicznych
-Czasem napady niemal panicznego lęku
-Kiedy pomysle o tym ze schizofrenik czuje sie obserwowany to potrafie sobie pomyslec ze moze gdzies obok jest kamera (mimo ze oczywiscie wiem ze to totalnie nielogiczne, bo to np wieś to jednak jakies napiecie po takiej glupiej mysli jest)
-Mam zawroty glowy
-Szumy i piski w uszach
-Mocne hipnagogi senne
-Wyostrzony sluch
-Derealizcja
-Ciagle w glowie mam jakis utwor, ktory niedawno przesluchalem
-Pomyslalem dzisiaj czy rodzinka nie gada przypadkiem o mnie i musialem sie upewnic ze tego nie robia (znowu wtedy przypomnialem sobie o objawach choroby psychicznej)
-boję sie zbiegów okoliczności, bo boje sie ze przez to wmowie sobie jakies urojenia
-Ciagle pytania w glowie czy ja moze snie, jak to jest ze inni istnieja, czy to moze tylko wytwor mojej wyobrazni
-Brak koncentracji, ale to chyba glownie przez natretne mysli
-Brak poczucia czasu i wlasnego ciala
-Mysli ze zaraz zwariuje
-Czasem pustka w glowie i totalny brak emocji
-Uczucie jakbym jechal na autopilocie
-Uczucie zalamania swoim stanem
-Wyobraznia podsuwajaca mi same fatalne scenariusze, jak np ktos na mnie sie drze, albo ze siedze w psychiatryku
-Zawroty glowy, snieg optyczny, wrazenie falowania przedmiotow
Żaden z tych objawów nie jest niczym dziwnym w stanach zagrożenia, nie raz pisze o tym aby ni eumniejszać tego czym jest nerwica i jak jest to poważny stan dla twoich emocji (tylko emocji nie realności) ale to jak najbardziej wystarczy zeby tak sie czuc.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

25 czerwca 2014, o 18:57

Nie wmawiam sobie chorób, nie szukam ich, nie badam. Psychicznie myślę, że też jest ciut lepiej, ponieważ wiem, że nic mi nie grozi, świadomie zdaję sobie z tego sprawę.Nie wpadam już w takie doły i nie drążę myślami, co mi dolega. Jak wstaję rano i myślę, że nie dam rady, mówię sobie: "gówno prawda itd.". Ale mam problem, bo fizycznie nerwica nadal mnie trzyma. Nadal źle się czuję, jakby słabo i niepokój, który czasem mi przeszkadza usiedzieć w jednym miejscu. Wstaję rano, idę do pracy i tam się zaczyna, tak jakbym się tego nauczyła: praca-jest źle. Już sama myśl o sytuacjach, w których czułam się źle powoduje dyskomfort i to podłe samopoczucie. Mam wrażenie, że stanęłam w miejscu :( i nie mogę dalej ruszyć.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

25 czerwca 2014, o 19:05

Katko, nigdy nie stoimy w miejscu, żyjemy na spirali, jesteśmy w podobnych ale nie tych samych miejscach, bo każdy moment nas czegoś uczy. Przy wychodzeniu z nerwicy są dwa problemy, które potrafią być jak kula u nogi. Pierwszy to poczucie, że mimo że już na poziomie świadomości nie denerwujemy się i nie boimy, to dalej mamy fizyczny dyskomfort albo dd, a drugi, to huśtawka, że jest jakiś czas dobrze, po czym łubudu i mamy wrażenie, że znów cofnęliśmy się do punktu wyjścia. Ale to tak działa. Dlatego, że nasza podświadomość nie nadąża za tym co staramy się sobie zaimplementować (nowe podejście, światopogląd). Jest różnica pomiędzy logicznym a emocjonalnym pojmowaniem spraw i potrzeba czasu by logiczne rozumowanie przesiąkło do odczuć. Nie zrażaj się, pozwól sobie być w takim stanie jak jesteś, dalej małymi kroczkami się przesuwaj, to co teraz odczuwasz to naturalna kolej rzeczy. Wiem, że ciężko być cierpliwym w nerwicy, ale warto uwierzyć, że to tak działa, żeby nie czuć, że się ma podcięte skrzydła. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

25 czerwca 2014, o 19:12

I znowu fajnie mi to wytłumaczyłaś :) Ta podświadomość to ciężka cholera i twarda sztuka :) Z cierpliwością też miałam problem i chyba nadal mam, bo ja bym chciała tu i teraz nie mieć tego, ale już wiem, że to nie jest kwestia miesiąca... Wiesz, pomaga mi też zdanie: tyle to masz i dajesz radę, czyli jest ok. Dzięki :)
ODPOWIEDZ