Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

23 sierpnia 2016, o 17:01

kasicka91 pisze:
sloneczko92 pisze:Hej :-).pisze do Was, poniewaz sobie nie radze ostatnio... nie wiem jak zyc...
Ostatnio sie dowiedzialam ze taki chlopak ponad 30 lat ma raka... poprostu koszmar sie ze mna dzieje od tego czasu... nie moge normalnie zyc... znow mi wrocil lek strach... dd i dp mi sie pogorszylo bardzo... a najgorsze jest ten len przed utrata bliskich :-( ze komus sie cos stanie... mojego tate boli zoladek juz dlugi czas do lekarz anie pojdzue i sb wmawiam... teraz bedzur mial okresowe badania i ja sie boje :-( poorostu boje sie o wszystko... non stoo sie czegos dowiaduje i nie umiem sie cieszyc zyciem tylko non stop choroby itd... mam wrazenir zr jakby komus w donu sie cos stalo to ja bym trafila gdzies sama bo bym zwatiowala od mysli... jak ja juz mam lek przrd tym a co dopiero jakby faktycznie cos kogos spotkalo pomzcie :-( jak sobie poradzic... nie mma juz sil
Hej, miałam podobną sytuację, dowiedziałam się 3 miesiące temu, że moja 30-sto letnia kuzynka ma "najgorszego" raka i ścięło mnie totalnie.
Tak się wczułam w tę wiadomość, że aż w końcu myślałam jakbym to ja miała raka. Zaczęło się od ataków paniki, a za jakiś czas nerwiczka i zamartwianie się o najbliższych, rozmyślanie o życiu i śmierci itd.

Ale to jest tylko chwilowy kryzys, musisz pracować, pracować i jeszcze raz pracować nad swoimi myślami, z biegiem czasu na pewno Ci przejdzie :) Staraj się dostrzegać jednak pozytywne rzeczy, może na początku nawet na siłę, zastępuj myśl negatywną tą pozytywną. Moja kuzynka robiła niedawno badania i rak się powoli cofa :) Na pewno będzie dobrze, ja w to wierzę, powodzenia! ;ok
No to Cie rozumiem... i wiesz chociaz by jak myslal o tym to losu nie odmienimy i co ma byc to bedzie...
Tylko wiesz najgosze jest jeszze ze mi sid to myslenie odbilo na objawy psychiczne... dzis w pracy mi tak strasznie slabo sie robilo i przy tym atak paniki co daaawno nir mialam i zaraz przeszlo... i wzirlam tabletke mocniejsza i potem znow to samo... strasznir sie boje
Awatar użytkownika
kasicka91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09

23 sierpnia 2016, o 19:14

jacobsen pisze:Nie chce mi się wierzyć, ale chyba musze prawdzie spojrzeć w oczy. Duszności, poty i kaszel nasilają mi sie po kawie :( ja pierdziele, ktoś tak miał?
Ja nie miałam takich objawów, ale na mnie kawa też źle działa i bardzo możliwe, że u Ciebie wzmacnia Twoje objawy. Najlepiej zrezygnuj z jej picia skoro widzisz taką zależność.

-- 23 sierpnia 2016, o 19:14 --
sloneczko92 pisze: No to Cie rozumiem... i wiesz chociaz by jak myslal o tym to losu nie odmienimy i co ma byc to bedzie...
Tylko wiesz najgosze jest jeszze ze mi sid to myslenie odbilo na objawy psychiczne... dzis w pracy mi tak strasznie slabo sie robilo i przy tym atak paniki co daaawno nir mialam i zaraz przeszlo... i wzirlam tabletke mocniejsza i potem znow to samo... strasznir sie boje
Dokładnie, co ma być to będzie. Jedynie co jesteśmy wrażliwsze przez stan zagrożenia w jakim się teraz znajdujemy i dlatego tak to silnie przeżywamy. Ja nadal zmagam się z somatyką ale myśli już się nieco uspokoiły, z czasem i u Ciebie tak będzie :si
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

23 sierpnia 2016, o 21:12

A co Ci doskwiera najbardziej ?
asia1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 9 marca 2015, o 14:32

23 sierpnia 2016, o 23:17

Nie wiem, czy piszę to w dobrym temacie, ale chciałabym spytać o jedną rzecz, być może były już takie pytania, ale niestety nie znalazłam. Czy nerwica w jakiś sposób wyniszcza nasz organizm i pogarszają nam się np. wyniki krwi? Chodzi mi o to, że czytałam, że nerwica w niczym nam nie przeszkadza, możemy wszystko robić itp. ale czy powoduje jakieś pogorszenie naszych wyników? Robiłam badania krwi rok temu, czy powinnam zrobić teraz już kolejne? Czy powinno się jakoś częściej robić badania mając nerwicę, żeby sprawdzić, czy wszystko jest ok? W tamtym roku nie mialam jeszcze ataków paniki, teraz natomiast mam je praktycznie codziennie, jak gdzieś sama wychodzę i przecież stres nie jest dobry dla naszego organizmu, raczej go wyniszcza, więc czy powinnam teraz skontrolować, czy ze mna jest wszystko w porzadku? Czy ktoś z was, kto zmaga/zmagał się z nerwicą (z atakami paniki) przez kilka lat robił później badania krwi i czy wyszły wszystkie w miarę w normie ? Z góry dziękuję wam za odpowiedź ;)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

23 sierpnia 2016, o 23:26

Nie wiem czy takie dywagacje mają sens, bo coś czuję że są podszyte wątpliwościami i lękiem. Badania krwi nie są drogie, a zrobienie ich raz do roku nie jest (nawet po odburzeniu) takim głupim pomysłem. Jeśli chcesz to zrób RAZ i tyle. Co do tego czy nerwica wyniszcza w jakiś sposób to powiedziałbym, że RACZEJ nie ponieważ jest to naturalna reakcja organizmu i byłoby to dość dziwne gdyby organizm sam się wyniszczył.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
kasicka91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09

23 sierpnia 2016, o 23:35

sloneczko92 pisze:A co Ci doskwiera najbardziej ?
Jeżeli chodzi o somatykę to w ostatnich dniach ścisk w gardle, trochę w klatce, jakbym za dużo kasłała (a nie kaszlę), taki dziwny, nietypowy... Może przez spięte mięśnie szyi.
Czasami szybciej, mocniej bije mi serce.
Czuje się jakbym miała zaraz zacząć się trząść jak ze stresu, a ostatnio jak byłam u dentysty albo fryzjera to faktycznie już zaczynałam drżeć. Do tego towarzyszący niepokój, lęk, ale jedynie już skupiam się na sobie, czy może nie jestem chora, czy zaraz mi się coś nie stanie. I zaraz szybka racjonalizacja, że gdybym na prawdę była chora to organizm dawałby oznaki choroby ale nie bałabym się, nie odczuwałabym lęku.

Przez rok miałam objawy zespołu jelita nadwrażliwego, ciągłe biegunki, zgaga, bóle brzucha, bardzo mnie to męczyło ale nie odczuwałam wtedy lęku. Wracam do tego przykładu, żeby pomóc sobie zrozumieć, że teraz to są chore przede wszystkim moje emocje. I przypominam sobie od czego to się zaczęło (choroba kuzynki oraz swój ślub).
Ostatnio miałam wątpliwości, że może jednak coś mi jest... Nawet zastanawiam się czy nie wziąć leków. Ale biorę się w garść i daje sobie jeszcze tydzień zanim zacznę :)

-- 23 sierpnia 2016, o 23:35 --
asia1994 pisze:Nie wiem, czy piszę to w dobrym temacie, ale chciałabym spytać o jedną rzecz, być może były już takie pytania, ale niestety nie znalazłam. Czy nerwica w jakiś sposób wyniszcza nasz organizm i pogarszają nam się np. wyniki krwi? Chodzi mi o to, że czytałam, że nerwica w niczym nam nie przeszkadza, możemy wszystko robić itp. ale czy powoduje jakieś pogorszenie naszych wyników? Robiłam badania krwi rok temu, czy powinnam zrobić teraz już kolejne? Czy powinno się jakoś częściej robić badania mając nerwicę, żeby sprawdzić, czy wszystko jest ok? W tamtym roku nie mialam jeszcze ataków paniki, teraz natomiast mam je praktycznie codziennie, jak gdzieś sama wychodzę i przecież stres nie jest dobry dla naszego organizmu, raczej go wyniszcza, więc czy powinnam teraz skontrolować, czy ze mna jest wszystko w porzadku? Czy ktoś z was, kto zmaga/zmagał się z nerwicą (z atakami paniki) przez kilka lat robił później badania krwi i czy wyszły wszystkie w miarę w normie ? Z góry dziękuję wam za odpowiedź ;)
Instytucje propagujące zdrowy styl życia zalecają robić badania krwi oraz dla kobiet cytologię, usg ginekologiczne i usg piersi raz na pół roku. Więc warto zrobić takie badania. Ale wydaje mi się, że nie należy się nastawiać, że przez nerwicę stan naszego zdrowia znacznie się pogarsza. Trzeba pracować nad sobą i nad tym, żeby się poprawiało ;)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

23 sierpnia 2016, o 23:41

subzero1993 pisze:Nie wiem czy takie dywagacje mają sens, bo coś czuję że są podszyte wątpliwościami i lękiem. Badania krwi nie są drogie, a zrobienie ich raz do roku nie jest (nawet po odburzeniu) takim głupim pomysłem. Jeśli chcesz to zrób RAZ i tyle. Co do tego czy nerwica wyniszcza w jakiś sposób to powiedziałbym, że RACZEJ nie ponieważ jest to naturalna reakcja organizmu i byłoby to dość dziwne gdyby organizm sam się wyniszczył.
Zgadzam się z Piotrusiem w 100% oczywiście że nie wyniszcza nerwica to są złe emocje zepsute zaburzone... ale one fizycznie nic nie mogą nam zrobić .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

24 sierpnia 2016, o 05:22

Niestety, naukowym faktem jest, że mogą. Choroby psychosomatyczne to choroby fizyczne, w których większościowy udział w przyczynie stanowią długotrwale utrzymujące się negatywne emocje.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

24 sierpnia 2016, o 09:17

Kasicka91 to mamy podobnie...
Ja juz przezylam tyle objawow psychicznych, fizycznych ze ksiazke by napisal... tyle jestem w tym zaburzeniu ale ono nadal jest... a pani psycholog stwierdzila ze nie ma po co chodzic na wizyty bo jest dobrze...
Dzis jestrm od rana przerazona... wczoraj mi sie slabo robilo a dzis nie wiem co ze soba robic boje sie tego i juz mi dziwnis
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

24 sierpnia 2016, o 11:37

Hej,byłam wczoraj u psychologa.
Tłumaczył mi że to tylko myśli i nie ma żadnych faktów które potwierdzają moje myśli że nie kocham Patryka.
Po wyjściu od niego,zrobilo mi się lepiej,uspokoił mnie i wszystko się wyciszyło..
Powiedział,że najlepszym rozwiązaniem jest udanie się do psychiatry i branie leków,ale psychoterapi nie odmawia bo leki nie leczą tylko wyciszają itp,itd.

A dzisiaj znowu mam te myśli,wiadomo. Uspokajam się i juz tak na mnie nie działają..ale pojawiła mi się glupia natretna mysll czy aby może ja nie chce zostac chłopakiem? :DD niby śmieszne ale kurczę,skąd mi sie to wzieło?

te wszystkie myśli (dotyczące juz wszystkiego) TAK MNIE MĘCZĄ,że dosłownie już wymiękam...
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

24 sierpnia 2016, o 13:34

Na starcie zaczerpnąłbym z forumowych materiałów, ponieważ one wystarczą do wyjścia z zaburzenia. Terapia też jest dobrym wsparciem (tylko pamiętaj, że terapia nie ma Cię odburzyć, a by narzędziem, które wykorzystasz do samodzielnego odburzenia). Co do leków to też Ci dobrze ten psycholog powiedział. Ja sam nie brałem leków regularnie, ale wspierałem się kilka razy hydroxyzyną. Nerwica to niestety droga przez mękę i trzeba do tego przywyknąć, jeśli jednak jest tak turbo mega źle, to warto się na jakiś czas lekami wesprzeć. Ja problem w lekach widzę taki, że jeśli coś Cię wyciszy to ciężko jest się wystawiać na lęki i zmieniać nawyki.
A dzisiaj znowu mam te myśli,wiadomo. Uspokajam się i juz tak na mnie nie działają..ale pojawiła mi się glupia natretna mysll czy aby może ja nie chce zostac chłopakiem? :DD niby śmieszne ale kurczę,skąd mi sie to wzieło?
Na tego typu pytania odpowiedzi znajdziesz w materiałach forumowych. (te z forum plus te z youtube).
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
zaburzona92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 29 lutego 2016, o 12:04

24 sierpnia 2016, o 17:09

Witam wszystkich
chcialam sie zapytać odnośnie takiego dziwnego uczucia...cos jakby takie laskotanie w klatce, pobudzenie...nie wiem...czy to jest normalne?
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

24 sierpnia 2016, o 17:09

Tak.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

24 sierpnia 2016, o 18:04

Ale mnie smutek ogarnął. Odebrałam dzis wyniki RTG, na których napisane jest: ...beczkowaty kształt klatki piersiowej( co to w ogóle znaczy)/ astmatyczna?
Oczywiście pytanie w nawiasie zadaje sobie ja ;) resztę napisal radiolog.
Nakręciłam aie oczywiście na maxa. Boje sie bardzo przewleklych chorób, a tu proszę. Prawdopodobnie ja mam. Strach przed uduszeniem- level hard.

Do tego tego ten dziwny zapis o kształcie klatki.. Wyczylatalam w Google, że zazwyczaj oznacza Pochp i rozedme płucną.
Przerażenie- level hard.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

24 sierpnia 2016, o 18:48

subzero1993 pisze:Na starcie zaczerpnąłbym z forumowych materiałów, ponieważ one wystarczą do wyjścia z zaburzenia. Terapia też jest dobrym wsparciem (tylko pamiętaj, że terapia nie ma Cię odburzyć, a by narzędziem, które wykorzystasz do samodzielnego odburzenia). Co do leków to też Ci dobrze ten psycholog powiedział. Ja sam nie brałem leków regularnie, ale wspierałem się kilka razy hydroxyzyną. Nerwica to niestety droga przez mękę i trzeba do tego przywyknąć, jeśli jednak jest tak turbo mega źle, to warto się na jakiś czas lekami wesprzeć. Ja problem w lekach widzę taki, że jeśli coś Cię wyciszy to ciężko jest się wystawiać na lęki i zmieniać nawyki.
A dzisiaj znowu mam te myśli,wiadomo. Uspokajam się i juz tak na mnie nie działają..ale pojawiła mi się glupia natretna mysll czy aby może ja nie chce zostac chłopakiem? :DD niby śmieszne ale kurczę,skąd mi sie to wzieło?
Na tego typu pytania odpowiedzi znajdziesz w materiałach forumowych. (te z forum plus te z youtube).
Mimo wszystko chyba zdecyduje się na te leki bo nie umiem funkcjonować nawet w 50%..
Dręczy mnie to wszystko,nawet to że mam tą nerwice i tak mi cięzko.. :buu:
Mam ochote na normalne życie,na to zeby pójśc do szkoly,do pracy,spotkac sie z kimś,potanczyć..cokolwiek..a zaraz mam;
`a nie to niema sensu..`
ODPOWIEDZ