Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

30 lipca 2016, o 20:44

Rocd po prostu szaleje,a ja mu na to pozwalam.. : ([/quote]

Skoro ocd szaleje a ty na to przystajesz, to nie pozostaje ci nic innego ; albo jescze raz przestudiowac materialy ktore ci wyslalam dawno temu albo sie po prostu meczyc. Wybor nalezy do ciebie.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
Violator
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 8 lutego 2015, o 13:25

1 sierpnia 2016, o 11:58

Zszedłem po drugiej nocy z pracy, przespałem się zaledwie godzinę i obudziłem i miałem w głowie jakiś "schemat" myślowy ze snu...jakieś cyfry, zestawienia liczb... i nie mogłem się zorientować - co się dzieje, co ja tu robię, totalna dezorientacja i poczucie ogłupienia, kobieta do mnie mówi a ja nie rozumiem zbytnio jej słów... normalnie momentalnie dostałem paniki, że jakiś schiz mi się włączył bo nie czaje "rzeczywistości"... minęło kilka minut zanim się ogarnąłem... wystraszyłem się, że nie "rozumiem" rzeczywistości i przez kilka minut nie mogłem się odnaleźć po przebudzeniu w świecie :( To nie było zwykłe zaspanie tylko problem, żeby zrozumieć co się dzieje, zupełnie jakby mi się tok myślenia rozwalił... : /
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

1 sierpnia 2016, o 12:07

Violator pisze:Zszedłem po drugiej nocy z pracy, przespałem się zaledwie godzinę i obudziłem i miałem w głowie jakiś "schemat" myślowy ze snu...jakieś cyfry, zestawienia liczb... i nie mogłem się zorientować - co się dzieje, co ja tu robię, totalna dezorientacja i poczucie ogłupienia, kobieta do mnie mówi a ja nie rozumiem zbytnio jej słów... normalnie momentalnie dostałem paniki, że jakiś schiz mi się włączył bo nie czaje "rzeczywistości"... minęło kilka minut zanim się ogarnąłem... wystraszyłem się, że nie "rozumiem" rzeczywistości i przez kilka minut nie mogłem się odnaleźć po przebudzeniu w świecie :( To nie było zwykłe zaspanie tylko problem, żeby zrozumieć co się dzieje, zupełnie jakby mi się tok myślenia rozwalił... : /
bardzo wzne jest w nerwicy, by sie wysypiac co najmnie i najmniej 8 godzin na dobe. By nie spozywac kofeiny i cukrow prostych. Nerwica pochlania nasza cala energie, ktora w sobie mamy, dlatego chudniemy, dlatego trzeba jesc raz dziennie duza dawke protein. Cialo musi byc wypczete, by na nowo moc sie odburzac, przeforsowanie prowadzi niestety do podniesienia sie lekow, a co za tym idzie natrectw, nalezy poznac swoje imity.....
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

1 sierpnia 2016, o 14:23

Hej,zastanawiam się,czy to możliwe że na początku mojego zaburzenia (rocd) był płacz,przeżywanie itp tak jak wszystko opisał Zordon o anhedoni związkowej itp. Miałam wszystko(100% objawów itp) a czy to możliwe żeby teraz po tych 2 miesiącach przez te zaburzenie mogłabym sie odkochac? Przez te natrętne mysli?
Bo na początku jak sobie czytałam ten artykul bylam spokojna bo mialam wszystko co napisane..a teraz sama nie wiem..

Zastanawia mnie też to,czy to po prostu dalszy ciąg tej nerwicy,takie przyzwyczajenie do tego lęku i też dziwienie się sobie ze dałam się przyzwyczaić..
I czy jeżeli na początku byla taka akcja ze bylam pewna ze to ta nerwica,to czy nadal moge byc tego pewna?
gość1
Gość

2 sierpnia 2016, o 16:54

Violator pisze:Zszedłem po drugiej nocy z pracy, przespałem się zaledwie godzinę i obudziłem i miałem w głowie jakiś "schemat" myślowy ze snu...jakieś cyfry, zestawienia liczb... i nie mogłem się zorientować - co się dzieje, co ja tu robię, totalna dezorientacja i poczucie ogłupienia, kobieta do mnie mówi a ja nie rozumiem zbytnio jej słów... normalnie momentalnie dostałem paniki, że jakiś schiz mi się włączył bo nie czaje "rzeczywistości"... minęło kilka minut zanim się ogarnąłem... wystraszyłem się, że nie "rozumiem" rzeczywistości i przez kilka minut nie mogłem się odnaleźć po przebudzeniu w świecie :( To nie było zwykłe zaspanie tylko problem, żeby zrozumieć co się dzieje, zupełnie jakby mi się tok myślenia rozwalił... : /
takie objawy to przecież norma... Ciezko po prodtu Ci sie wybudzic. Mi sie trzęsie obraz po przebudzeniu. Poza tym czasem zdrowy czlowiek ma problem a co dopiero zaburzony gdzie trn sen tez pozostawoa wiele do życzenia
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

2 sierpnia 2016, o 16:57

[quote="jaktoktojakja"][czekam na PW ;);) buziaczki
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

4 sierpnia 2016, o 13:36

Fakt jestem dość długo na forum, ale mam mega głupie pytanie. Jak długo Was męczył dany natręt myślowy o jakieś jednej tematyce? Wiem, wiem, że to zależy tylko ode mnie jak długo się skupiam na danej myśli i ją analizuje. Ale wolę się upewnić i spytać Was bo zaczynam się niepokoić, że to mnie tak długo męczy.
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

4 sierpnia 2016, o 13:39

Rocd kocham nie kocham juz rok :-) a bez przerwy na leki dwa wiec fakt, ze jeszcze nie oszalalam uwazam za cud :-)
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

4 sierpnia 2016, o 13:43

szpagat pisze:Rocd kocham nie kocham juz rok :-) a bez przerwy na leki dwa wiec fakt, ze jeszcze nie oszalalam uwazam za cud :-)

Szpagat dzięki za odpowiedź, ja również coś około roku się męczę z danym natrętem ( na szczęście o innej tematyce). Też przechodziłem przez chwilę rocd, jednak odpuściłem bo widziałem ten sam schemat nerwicy co w innych tematach jakie mi podsyłały natręty. Współczuję Tobie bo wiem jakie to trudne. Na początku też się załamałem jak mogę tak myśleć względem swojej drugiej połówki. Trzymam kciuki za Ciebie, aby się Tobie wszystko ułożyło ;)
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

4 sierpnia 2016, o 13:49

Dziekuje za kciuki, przydadza sie bo ostatnio przyszedl duzy kryzys :-)
Oby Tobie tez odpuscilo!
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

4 sierpnia 2016, o 14:00

Edward27 pisze:Fakt jestem dość długo na forum, ale mam mega głupie pytanie. Jak długo Was męczył dany natręt myślowy o jakieś jednej tematyce? Wiem, wiem, że to zależy tylko ode mnie jak długo się skupiam na danej myśli i ją analizuje. Ale wolę się upewnić i spytać Was bo zaczynam się niepokoić, że to mnie tak długo męczy.
im wiecej sie babrzesz w danej mysli i ja analizujesz i sie jej boisz, tym dluzej trwa.
Moja pierwsza mysl, wyciszona lekami pojawila sie 15 lat temu ! I wrocila 3 lata temu i od trzech lat ja mam, a inne sie przyplataly na krocej, podczas nieumiejetnosci zachowania dystansu do mysli innych ludzi, gdybym nie poczytala, to bym nigdy ich nie miala; Dlatego NIE CZYTAC !
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

4 sierpnia 2016, o 14:04

Halina pisze:
Edward27 pisze:Fakt jestem dość długo na forum, ale mam mega głupie pytanie. Jak długo Was męczył dany natręt myślowy o jakieś jednej tematyce? Wiem, wiem, że to zależy tylko ode mnie jak długo się skupiam na danej myśli i ją analizuje. Ale wolę się upewnić i spytać Was bo zaczynam się niepokoić, że to mnie tak długo męczy.
im wiecej sie babrzesz w danej mysli i ja analizujesz i sie jej boisz, tym dluzej trwa.
Moja pierwsza mysl, wyciszona lekami pojawila sie 15 lat temu ! I wrocila 3 lata temu i od trzech lat ja mam, a inne sie przyplataly na krocej, podczas nieumiejetnosci zachowania dystansu do mysli innych ludzi, gdybym nie poczytala, to bym nigdy ich nie miala; Dlatego NIE CZYTAC !
Dzięki Halina za pomoc. Czyli tak jak podejrzewałem, za wszelką cenę odciągać uwagę skoncentrowaną (na sobie), na coś lub kogoś innego. Tylko łatwo się mówi czy pisze, ale gorzej jest to wykonać jak dostaje się panicznego lęku :)
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

4 sierpnia 2016, o 18:48

Edward27 pisze:
Halina pisze:
Edward27 pisze:Fakt jestem dość długo na forum, ale mam mega głupie pytanie. Jak długo Was męczył dany natręt myślowy o jakieś jednej tematyce? Wiem, wiem, że to zależy tylko ode mnie jak długo się skupiam na danej myśli i ją analizuje. Ale wolę się upewnić i spytać Was bo zaczynam się niepokoić, że to mnie tak długo męczy.
im wiecej sie babrzesz w danej mysli i ja analizujesz i sie jej boisz, tym dluzej trwa.
Moja pierwsza mysl, wyciszona lekami pojawila sie 15 lat temu ! I wrocila 3 lata temu i od trzech lat ja mam, a inne sie przyplataly na krocej, podczas nieumiejetnosci zachowania dystansu do mysli innych ludzi, gdybym nie poczytala, to bym nigdy ich nie miala; Dlatego NIE CZYTAC !
Dzięki Halina za pomoc. Czyli tak jak podejrzewałem, za wszelką cenę odciągać uwagę skoncentrowaną (na sobie), na coś lub kogoś innego. Tylko łatwo się mówi czy pisze, ale gorzej jest to wykonać jak dostaje się panicznego lęku :)
tak edward i to jest wlasnie ta czesc najtrudniejsza w odburzaniau, cholerne stany wysokiego napecia :)
ale one przechodza, mijaja, staja sie slabsze
w tych mocnych stanach bardzo pomagal mi sport cardio obnizalam napiecie o 35%
albo szlam na rajd pieszy na 15-20 km, wracalam i zero natrectw, albo jechalam 20km na rowerze trzeba cos robic, ale bardzo dlugo, nie wystarczy piec minut
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 203
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

6 sierpnia 2016, o 23:11

Jak bralem leki, zostałem uprzedzony przez lekarza, że będe miał takie uczucie apatii, stany bez emocjii itp. Ogolnie nie biore leków od 2-3 miesięcy, ale ten stan apatii, spłycenie emocjii itp niemożnośc odczuwania pozytywnych emocjii (negatywnych chyba też), jest cały czas ... Boje sie, ze leki wypłukały ze mnie te dobre emocje ... Czy wgl te pozytywne emocje, radość wrócą ? Dlaczego tak jest, że mam tą ciągłą apatię ...
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

8 sierpnia 2016, o 07:46

Sluchajcie mam takie pytanie,bo to juz się nienormlane dla mnie robi. Otóż od jakiego tygodnia moze więcej mam fazę odnoscid klatki piersiowej mianowicie chodzi mi o koniec wyrostka mieczykowego. Jak bardzo mocno nacisnę to boli i sobie zaczynam cos wkręcać,bo przy normalnym dotyku albo jak nie dotykam to jest ok. Jejku powiedzcie mi czy to normalne jak mocno dotknę to ,aż czuje bol w plecach. Nie śmiejecie sie proszę,bo naprawde się zafiksowałam :)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
ODPOWIEDZ