Już robisz błąd bo narzucasz sobie, że chcesz się zrelaksować, a nie potrafisz ! nie można zmusić się do relaksu, bo będziesz cały czas myśleć o tym, czy już jest relaks, czy jeszcze nie, a kiedy on się pojawi, a czemu się nie pojawia itp. Zrób coś co Cię cieszy, ale tak spontanicznie, nie skupiaj się na objawach, a jeśli są to je ignoruj, pogadaj z nimi i powoli do przodu. Z wybudzeniami miałem, czasami mam podobnie i trzeba z myślami chwilę pogadać i przechodzi. To Ty jesteś zarządcą swojego życia, myśli itp. Jeśli ustawisz w sobie dobry sposób zarządzania to ogarniesz wszystko. łatwo nie będzie, ale dasz radę, na tym forum jest wiele osób którym się udało, inne już powoli wychodzą z dołka. Daj sobie tylko czas i zaakceptuj, że możesz mieć lepsze i gorsze dni, że to jednak trochę trwa, bo nasza głowa przyzwyczaiła się do pewnych negatywnych nawyków, objawów itp.Ona_Zaburzona pisze:Nniestety nie znalazlam na te wybudzenia zadnego sposobu..czasem wlacze tv zeby lecialo lub radiop cichu. Ale na nic sie to zdaje. Dzis obudzilam sie w nocy i bylo mi niedobrze oraz czulam lekki stan jak by podgoraczkowy. Wstalam sie napic, chwile polezalam i przeszlo. Myslalam ze jakas niestrawnosc. Ale w momencie kiedy mi przeszlo zrozumialam ze to znowu objawy lęku.
Do poprzedniego pytania - nic nie biore ani sie nie lecze. Ale chyba znowu podejme terapie..
I nie potrafie sie zrelaksowac :/ po prostu nie potrafie. Ostatnio miewam dziwne lęki w roznych sytuacjach ktore wczesniej mnie nie ruszaly..
EHHHHHH...
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
- Yayatoure
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 266
- Rejestracja: 12 lutego 2014, o 15:29
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 63
- Rejestracja: 17 grudnia 2013, o 10:57
Proszę napiszcie czy ktoś poradził sobie z tymi zawrotami,bujankami?Było by u mnie dobrze,gdyby nie te ciagle bujanki.nie wiem czy jest sens żebym wchodziła w Mozarin tylko ze względu na to,a wiadomo może lek wcale nie pomoże.jestem zdesperowana.to nie życie,ani z nikim pogadać,aniwyjsc.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38
Tak wiem doskonale...Teoretykiem jest się dobrym przy nerwicyyayatoure52 pisze:Już robisz błąd bo narzucasz sobie, że chcesz się zrelaksować, a nie potrafisz ! nie można zmusić się do relaksu, bo będziesz cały czas myśleć o tym, czy już jest relaks, czy jeszcze nie, a kiedy on się pojawi, a czemu się nie pojawia itp. Zrób coś co Cię cieszy, ale tak spontanicznie, nie skupiaj się na objawach, a jeśli są to je ignoruj, pogadaj z nimi i powoli do przodu. Z wybudzeniami miałem, czasami mam podobnie i trzeba z myślami chwilę pogadać i przechodzi. To Ty jesteś zarządcą swojego życia, myśli itp. Jeśli ustawisz w sobie dobry sposób zarządzania to ogarniesz wszystko. łatwo nie będzie, ale dasz radę, na tym forum jest wiele osób którym się udało, inne już powoli wychodzą z dołka. Daj sobie tylko czas i zaakceptuj, że możesz mieć lepsze i gorsze dni, że to jednak trochę trwa, bo nasza głowa przyzwyczaiła się do pewnych negatywnych nawyków, objawów itp.


Tak samo wiem, że bywają gorsze i lepsze dni. Chodzi tylko o to, że ostatnio funkcjonuję coraz gorzej. I tak być nie może. Chyba czeka mnie szukanie terapii, bo nie daje już sama rady. A wzbraniam się przed tym jak mogę, bo cały czas się łudzę, że za chwile będzie lepiej i mi minie. A to niestety samo nie mija. Z resztą wiem, bo rzuciłam terapię po pół roku. Kiedy zaczynało być lepiej. Najczęstszy błąd. I teraz jest coraz gorzej. Ale wierzę, że w końcu zyskam normalne życie. Bo takie z lękami nie jest normalne.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Najczęstszym błędem jest nie przekładanie teorii w praktykę. Najpierw na tym sie trzeba złapać 
jak zaczniesz to robić w praktyce codziennie, aż do znużenia to wtedy zobaczysz, że jest to naprawde łatwe. Trudniej o tym pamiętać w chwilach gorszych. Ale nie jest to rzecz niemożliwa.

jak zaczniesz to robić w praktyce codziennie, aż do znużenia to wtedy zobaczysz, że jest to naprawde łatwe. Trudniej o tym pamiętać w chwilach gorszych. Ale nie jest to rzecz niemożliwa.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 13 kwietnia 2014, o 16:00
A tak a propos teorii leczenia nerwicy/ zaburzeń lękowych: czy ktoś może polecić jakieś dobre, sprawdzone poradniki walki z tymi cudami emocjonalności ludzkiej? Słyszałam, że wartościowe są książki Bemis i Barrady "Oswoić lęk" oraz Polender "Pojedynek z nerwicą. O nerwicy optymistycznie". Ktoś ma z nimi jakieś doświadczenia? ;D
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38
Ależ mam dziś kryzys.. zaczęłam się zastanawiać czy nerwica może czasem udawać grypę lub coś z tej beczki..? Od kilku godzin niemiłosiernie łamie mnie w kościach i boli mnie dosłownie wszystko.. czuje się jak bym miała co najmniej 38,5 st. C
Ani śladu kaszlu, ani grama kataru, gardło w ekstra formie. Dostałam dziś strzała nerwowego. Dawno się tak nie zdenerwowałam. Czy to może byc odpowiedz organizmu na stres? Juz tyle roznych objawow nerwica mi dala ze sie gubie.. do tego jestem przemęczona świątecznymi przygotowaniami.. a i przy okazji Wesołych wszystkim życzę!
Ani śladu kaszlu, ani grama kataru, gardło w ekstra formie. Dostałam dziś strzała nerwowego. Dawno się tak nie zdenerwowałam. Czy to może byc odpowiedz organizmu na stres? Juz tyle roznych objawow nerwica mi dala ze sie gubie.. do tego jestem przemęczona świątecznymi przygotowaniami.. a i przy okazji Wesołych wszystkim życzę!
- Mr.DD
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17
A no moze niestety. Tak na dobra sprawę wachlarz objawów jest ogromny. Ciesz sie ze naprawde nie masz grypy czy cos bo wtedy są jazdy dopiero, wiem z autopsji 

Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Mozna a do tego czasem kazdego czlowika cos takiego moze nachodzic
ale majac nerwice przezywasz to o wiele inaczej.
Ja niedawno tez sie podobnie czulem, niby chory a nic mi nie bylo a jestem dawno juz po nerwicy. Tak sie czasem zdarza.
Oslabienie przy nerwicy moze byc okropne, to tez moze wplywac na jakosc naszego samopoczucia.

Ja niedawno tez sie podobnie czulem, niby chory a nic mi nie bylo a jestem dawno juz po nerwicy. Tak sie czasem zdarza.
Oslabienie przy nerwicy moze byc okropne, to tez moze wplywac na jakosc naszego samopoczucia.
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38
Dzięki za wsparcie 
Chociaż z przykrością stwierdzam, że tym razem to chyba nie nerwica. Dalej mam gorączkę i czuję się po prostu fatalnie. Ale nadal zero kaszlu kataru czy obolałego gardła. Dziwnee.. i czuję nawet spokój.
Bo u mnie podczas choroby nerwica najczęściej daje sobie spokój, nie wiem z czego to wynika, ale przy chorobie zasypiam jak dziecko (tak jak wczoraj) i nie mam żadnych jazd.. to samo jeśli chodzi o święta czy różne okazje. W ich trakcie zazwyczaj mam spokój. Zawsze coś tam sie pojawi, ale sporadycznie. Dopiero kiedy się zaczynają szare zwykłe dni i nic mi nie dolega dopada mnie cały wachlarz objawów. Zastanawia mnie to, ponieważ zrozmów i z tego co się oczytalam nerwuski mają koniec świata właśnie w takich sytuacjach jakk choroba, czy stresujące przygotowania do świąt.
Wiem wiem.. za nerwicą nie nadążysz
Czemu ja zawsze tak się muszę rozpisać?.. ;D

Chociaż z przykrością stwierdzam, że tym razem to chyba nie nerwica. Dalej mam gorączkę i czuję się po prostu fatalnie. Ale nadal zero kaszlu kataru czy obolałego gardła. Dziwnee.. i czuję nawet spokój.
Bo u mnie podczas choroby nerwica najczęściej daje sobie spokój, nie wiem z czego to wynika, ale przy chorobie zasypiam jak dziecko (tak jak wczoraj) i nie mam żadnych jazd.. to samo jeśli chodzi o święta czy różne okazje. W ich trakcie zazwyczaj mam spokój. Zawsze coś tam sie pojawi, ale sporadycznie. Dopiero kiedy się zaczynają szare zwykłe dni i nic mi nie dolega dopada mnie cały wachlarz objawów. Zastanawia mnie to, ponieważ zrozmów i z tego co się oczytalam nerwuski mają koniec świata właśnie w takich sytuacjach jakk choroba, czy stresujące przygotowania do świąt.
Wiem wiem.. za nerwicą nie nadążysz

Czemu ja zawsze tak się muszę rozpisać?.. ;D
- Sagem
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 535
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47
Jasne, mrowienia, pieczenia itd
Miałem to najbardziej podczas pierwszego napadu paniki, potem ustąpiło i pojawiało się rzadko. Ale spokojnie, nie masz się czym martwić.

Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
- N-e-r-w-u-s
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 891
- Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36
Witam !
Na wstępie chce zaznaczyć że jak w złym dziale założyłęm temat to niech ktoś z adminów go przerzuci tam gdzie jego miejsce.
mam kilka pytań do osób które więcej wiedzą na temat zaburzeń niż ja.
Czy moje nagłe osłabienia i skoki cisnienia mogą byc grozne mimo ze są od nerwicy?
Czy nerwica u mnie powoduje takie objawy jak
-Skoki ciśnienia
-Bóle różnego pochodzenia(jak nie kręgosłup to głowa jak nie to to gdzies w boku itp)Mógłbym wymieniac miliony objawow
Często latałem po lekarzach, szereg badan od krwi po tk i dzieki Bogu są w normie. a ja ciągle zle sie czuje, juz nie chodzę po lekarzach jak kiedys mozna powiedziec ze zaprzestalem.
Mój stan psychiczny na dzien dzisiejszy wyglada tak ze czuje sie odciety to zapewne dd, zero emocji, częste lęki, nagle stany oslabienia.. I ''zawieszki''
Niewiem jak z tego wyjsc całkiem zeby to mi przeszlo w cholere. Nie chcial bym popasc w depresje bo od nerwicy to jest bliska droga...
Na wstępie chce zaznaczyć że jak w złym dziale założyłęm temat to niech ktoś z adminów go przerzuci tam gdzie jego miejsce.
mam kilka pytań do osób które więcej wiedzą na temat zaburzeń niż ja.
Czy moje nagłe osłabienia i skoki cisnienia mogą byc grozne mimo ze są od nerwicy?
Czy nerwica u mnie powoduje takie objawy jak
-Skoki ciśnienia
-Bóle różnego pochodzenia(jak nie kręgosłup to głowa jak nie to to gdzies w boku itp)Mógłbym wymieniac miliony objawow
Często latałem po lekarzach, szereg badan od krwi po tk i dzieki Bogu są w normie. a ja ciągle zle sie czuje, juz nie chodzę po lekarzach jak kiedys mozna powiedziec ze zaprzestalem.
Mój stan psychiczny na dzien dzisiejszy wyglada tak ze czuje sie odciety to zapewne dd, zero emocji, częste lęki, nagle stany oslabienia.. I ''zawieszki''
Niewiem jak z tego wyjsc całkiem zeby to mi przeszlo w cholere. Nie chcial bym popasc w depresje bo od nerwicy to jest bliska droga...


- etykieta_zastępcza
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 21 września 2013, o 00:41
Spokojnie... to tylko nerwica : )
Wszystkie wymienione przez Ciebie objawy mogą mieć (i na pewno mają) podłoże nerwicowe. Odłóżmy jednak na chwilę diagnozy i rzućmy wzrokiem w stronę podręcznika do biologii. Strona 95 - nerwusek.
Podczas trwania w kole nerwicowym nasz organizm ostro balansuje na krawędzi stresu i lęku. To właśnie podczas tych stanów następuję pobudzenie i wzrost poziomu adrenaliny, która jak wiemy wpływa na przyspieszenie bicia serca i gwałtowny wzrost ciśnienia. Nie masz jednak powodów do obaw - podczas gry w piłkę, seksu lub emocji związanych z czymś ważnym, nasze serce i ciśnienie jest na identycznym lub wyższym poziomie a my nie robimy sobie z tego nic. Nie robimy, bo mamy wytłumaczenie sytuacyjne. Podczas stanów nerwicowych - zwłaszcza w zaciszu domowym - nasze myśli wariują, bo nie mamy konkretnego usprawiedliwienia. To natomiast nakręca kolejny nieuzasadniony lęk, który przekłada się na uzasadniony wyrzut adrenaliny. Ten prowadzi do kolejnego skoku ciśnienia i tak w kółko... Podczas takiego stanu, nasze ciało jest nastawiony na ciągłe czuwanie, reagowanie na każde zagrożenie, na każdy sygnał wysyłany przez nasze zmysły. Dlatego niemal przez cały czas jesteśmy spięci, co w konsekwencji przekłada się na bóle (najczęściej głowa, ramiona, kręgosłup, żołądek). Czy jest na to jakaś recepta? Oczywiście! Po pierwsze - poznanie mechanizmów działania nerwicy, po drugie - akceptacja i pogodzenie się z myślą, że nic nam nie grozi! : )
Wszystkie wymienione przez Ciebie objawy mogą mieć (i na pewno mają) podłoże nerwicowe. Odłóżmy jednak na chwilę diagnozy i rzućmy wzrokiem w stronę podręcznika do biologii. Strona 95 - nerwusek.
Podczas trwania w kole nerwicowym nasz organizm ostro balansuje na krawędzi stresu i lęku. To właśnie podczas tych stanów następuję pobudzenie i wzrost poziomu adrenaliny, która jak wiemy wpływa na przyspieszenie bicia serca i gwałtowny wzrost ciśnienia. Nie masz jednak powodów do obaw - podczas gry w piłkę, seksu lub emocji związanych z czymś ważnym, nasze serce i ciśnienie jest na identycznym lub wyższym poziomie a my nie robimy sobie z tego nic. Nie robimy, bo mamy wytłumaczenie sytuacyjne. Podczas stanów nerwicowych - zwłaszcza w zaciszu domowym - nasze myśli wariują, bo nie mamy konkretnego usprawiedliwienia. To natomiast nakręca kolejny nieuzasadniony lęk, który przekłada się na uzasadniony wyrzut adrenaliny. Ten prowadzi do kolejnego skoku ciśnienia i tak w kółko... Podczas takiego stanu, nasze ciało jest nastawiony na ciągłe czuwanie, reagowanie na każde zagrożenie, na każdy sygnał wysyłany przez nasze zmysły. Dlatego niemal przez cały czas jesteśmy spięci, co w konsekwencji przekłada się na bóle (najczęściej głowa, ramiona, kręgosłup, żołądek). Czy jest na to jakaś recepta? Oczywiście! Po pierwsze - poznanie mechanizmów działania nerwicy, po drugie - akceptacja i pogodzenie się z myślą, że nic nam nie grozi! : )
"Etykiety zastępcze były powszechne z powodu niewydolności systemu produkcji normalnych etykiet..."
-
- Administrator
- Posty: 1889
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54
Praktycznie podpinam się pod post Etykiety, nic dodać nic ująć 

'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 21 kwietnia 2014, o 14:35
Witam,
z nerwicą lękową zmagam się od lutego, raz jest lepiej, raz gorzej - taka sinusoida w zależności od niespodzianek jakie mi sprawia. Najbardziej doskwierało mi przez ten czas pieczenie skóry na plecach i klatce powracające co kilka dni. Obecnie ono trochę ustąpiło. Dodatkowo od 3tygodni na lewej dłoni w okolicy kciuka i na nadgarstku ni stąd ni zowąd pojawia się skupisko drobnych czerwonych plamek-krostek (trudno to nazwać, bowiem jest strasznie drobne - wielkości kropki zrobionej cienkopisem), które znika w ciągu mniej więcej godziny. Nie swędzi, może odrobinę piecze. Alergii chyba nie mam. W żadnym innym miejscu podobnych objawów nie zauważyłem. Zarówno pieczenie skóry jak i wysypki skórne Victor wymienił jako możliwe objawy lęku. Chciałbym jednak upewnić się czy ktoś zmagał się z czymś podobnym.
z nerwicą lękową zmagam się od lutego, raz jest lepiej, raz gorzej - taka sinusoida w zależności od niespodzianek jakie mi sprawia. Najbardziej doskwierało mi przez ten czas pieczenie skóry na plecach i klatce powracające co kilka dni. Obecnie ono trochę ustąpiło. Dodatkowo od 3tygodni na lewej dłoni w okolicy kciuka i na nadgarstku ni stąd ni zowąd pojawia się skupisko drobnych czerwonych plamek-krostek (trudno to nazwać, bowiem jest strasznie drobne - wielkości kropki zrobionej cienkopisem), które znika w ciągu mniej więcej godziny. Nie swędzi, może odrobinę piecze. Alergii chyba nie mam. W żadnym innym miejscu podobnych objawów nie zauważyłem. Zarówno pieczenie skóry jak i wysypki skórne Victor wymienił jako możliwe objawy lęku. Chciałbym jednak upewnić się czy ktoś zmagał się z czymś podobnym.