Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Ma ktoś tak ze czasem nie możecie wziąść glebokiego oddechu...?Mi sie tak czasem zrobi ze cos mn8e przyblokuje przy glebokim oddechu i takie dziwne uczucie.Jak wy to odczuwacie?
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
-
- Gość
Tak, u mnie akurat zawsze przed spaniem to nachodziło, troche jakby dusznosc, ale przede wszystkim blokada gdzieś, jakby nie można bylo głeboko nabrać powietrza. Miałem to właśnie w czasie nerwicy serca.betii pisze:Ma ktoś tak ze czasem nie możecie wziąść glebokiego oddechu...?Mi sie tak czasem zrobi ze cos mn8e przyblokuje przy glebokim oddechu i takie dziwne uczucie.Jak wy to odczuwacie?
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Ja miałem podczas głębokiego wdechu uczucie przypominające kłucie.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 540
- Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16
[quote="martusia1979"]słoneczko...odpóści!...ja też miałam tak bardzo długoooooo! bo zwracałam na to uwagę jak już sie do tego przyzwyczaisz i zejdziesz trochę z nacyzmu i zajmiesz sie skupianiem na życiu to to zacznie odpuszczać. Teraz pojawia mi się w stanach zmęczenia. Wszystko co opisałaś wyżej jest naturalnw stanie lękowym. Ja długo nie mogłam zrozumieć jak mam bardziej przestać zwracać na to uwagę?...jednak można teraz to dopiero widzę wczesniej ciagle kreciłam sie w kółko. Teraz jest różnica ale to wszystko wymaga czasu, uspokojenia i nabrania dystansu.
No mysle ze masz racje
trzeba nie zwracac na to uwagi i minie... przekonalam sie czasem o tym...
A powiedzcie mi ma ktos koszmary senne ? Bo ja mam codziennie nieraz :-/
Jeszcze w telewizji uslyszalam ze mozna umrzec podczas snu i poczytalam glupot na necie i terazcala chodze bo sie boje :-/ jedni pisza ze tak drudzy ze nie
No mysle ze masz racje

A powiedzcie mi ma ktos koszmary senne ? Bo ja mam codziennie nieraz :-/
Jeszcze w telewizji uslyszalam ze mozna umrzec podczas snu i poczytalam glupot na necie i terazcala chodze bo sie boje :-/ jedni pisza ze tak drudzy ze nie
- BruceWayne
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 360
- Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25
Betii jesteś na forum od prawie dwóch lat. Wszystkie nagrania chłopaków, teksty z forum a przede wszystkim nerwicowe zagrywki powinnaś już znać na pamięć. Pytając często "czy macie tak?" zachowujesz się jak osoba będąca na początku drogi a nie jak weteranka.betii pisze:Ma ktoś tak ze czasem nie możecie wziąść glebokiego oddechu...?Mi sie tak czasem zrobi ze cos mn8e przyblokuje przy glebokim oddechu i takie dziwne uczucie.Jak wy to odczuwacie?
Nie potraktuj tego jako ataku - chcę Cię tylko trochę zmotywować byś poszła o krok dalej w odburzaniu i wreszcie zostawiła to cholerstwo za sobą

Powodzenia!
- kadaweryna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 206
- Rejestracja: 6 października 2015, o 13:41
Ech, BruceWayne, ja już znowu wątpię czy to jest w ogóle możliwe, żeby to tak zostawić, bo nie da się ignorować wszystkich objawów, przecież jeżeli się coś dzieje z naszym zdrowiem to normalnym odruchem jest to sprawdzić. Zaburzone jest przywiązywanie się do tego sprawdzania, ale i tak jest to bardzo trudne jako że nie jesteśmy w stanie oboektywnie poznać prawdy czy bóle to oznaka jakiejś choroby faktycznie czy bóle napięciowe z psychiki...
-- 13 czerwca 2016, o 11:57 --
a Ty sloneczko92 zajmij się jakimś miłym hobby mówię poważnie bo widzę że strasznie sobie szukasz czego by tu się uczepić
ja jak się zajęłam kaligrafią to mnie to tak cieszyło i wyciszało że miałam miesiąc błogiego spokoju i radości życia!
-- 13 czerwca 2016, o 11:57 --
a Ty sloneczko92 zajmij się jakimś miłym hobby mówię poważnie bo widzę że strasznie sobie szukasz czego by tu się uczepić

- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Wątpisz ale czy spróbowałas to zrobić na okres chocby 6 miesięcy? Przez taki czas choroby fizyczne nie powstaja wiec mozna porzucic sprawdzanie.
Nie ma takiego czegos czego sie nie da, kwestia jest upor i chec wyjscia z nerwicy przede wszystkim.
W innym wypadku po co oczekiwac wyjscia z niej? To sa sprzeczne sygnaly. Jesli sie woli sprawdzac to dac sobie spokoj i podporzadkowac sie nerwicy i zyc z nia i przestac biadolic ze ja sie ma.
To sa dwie drogi wyboru.
I nie mowie tego zlosliwie czy w sposob ataku ale takie sa fakty.
Nie da sie sparawdzac latami i miesiacami wkolo i wyjsc z tego typu nerwicy.
Albo jedno albo drugie, a podstawa sa badania, raz na 2,3 lata wystarczy je zrobic.
Nie ma takiego czegos czego sie nie da, kwestia jest upor i chec wyjscia z nerwicy przede wszystkim.
W innym wypadku po co oczekiwac wyjscia z niej? To sa sprzeczne sygnaly. Jesli sie woli sprawdzac to dac sobie spokoj i podporzadkowac sie nerwicy i zyc z nia i przestac biadolic ze ja sie ma.
To sa dwie drogi wyboru.
I nie mowie tego zlosliwie czy w sposob ataku ale takie sa fakty.
Nie da sie sparawdzac latami i miesiacami wkolo i wyjsc z tego typu nerwicy.
Albo jedno albo drugie, a podstawa sa badania, raz na 2,3 lata wystarczy je zrobic.
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
- BruceWayne
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 360
- Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25
Tak jak pisze ddd - to kwestia w pierwszej kolejności wyboru. Musisz wybrać - czy chcesz całe życie sprawdzać każdy objaw, który podrzuca Ci nerwica i błądzić, cierpieć.kadaweryna pisze:Ech, BruceWayne, ja już znowu wątpię czy to jest w ogóle możliwe, żeby to tak zostawić, bo nie da się ignorować wszystkich objawów, przecież jeżeli się coś dzieje z naszym zdrowiem to normalnym odruchem jest to sprawdzić. Zaburzone jest przywiązywanie się do tego sprawdzania, ale i tak jest to bardzo trudne jako że nie jesteśmy w stanie oboektywnie poznać prawdy czy bóle to oznaka jakiejś choroby faktycznie czy bóle napięciowe z psychiki...
Czy może powiesz sobie - OK mam nerwicę, która może dawać mi miliony różnych objawów zarówno fizycznych jak i psychicznych. Od tej pory każdy lęk, obawę będę wrzucała do nerwicowego wora i nie zamartwiała się tym nadmiernie. Pomimo dyskomfortu i napięcią będę starała się żyć normalnie. Dopuszczając, że będzie ciężko. Czasami nawet bardzo ciężko. Będę starała się ufać sobie i być dla siebie samej podporą w trudnych chwilach.
Szansa, że naprawdę coś mi się zagraża jest minimalna ale również to akceptuje. Bo życie jest kruche. Nie mam na wszystko wpływu.
Będę robiła sobie badania raz na jakiś czas (np. raz do roku kompleksowa diagnostyka) ale przez najbliższy rok podejmuję świadomą decyzję o ryzykowaniu. Wiedząc, że tylko taka droga może mnie uwolnić od tego cierpienia i ciągłych obaw.
Podpisuję się pod wszystkim co napisał powyżej ddd.
Nie można jednocześnie liczyć na odburzenie i co chwilę wracać do punkty wyjścia pytająć "a czy to normalne, macie tak" itp.
Nikt nie obiecywał, że to będzie łatwe...
ale wierzę, że w końcu nam wszystkim się uda!
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Moim zdaniem to wynika z braku zrozumienia czym jest nerwica. Ja żeby być w takim stani w jakim jestem teraz słuchałem po parę razy w miesiącu wszystkich nagrać divovicow i po kilka razy czytałem materiały z forum, dlatego że będąc w stanie lękowym nie dociera do nas wszystko. Ja wczoraj sobie zrobiłem sesyjkę i znowu wypatrzylem parę rzeczy o których zapomniałem. Dzięki zrozumieniu zaburzenia nie mam już "kryzysów", bo wiem z czego dany obaj wynika i wiem, że jest zupełnie normalny i nie ma sie co mu dziwić. Dołączę do dwóch przedmówców, że jeśli chce sie wyjść z zaburzenia to trzeba porzucić nawyki lękowe, a jeśli nie to napiszę to co mówią psychiatrzy którzy nie potrafią leczyć "musi się pani z nią zaprzyjaźnić".
Nie raz pisałem, że jeśli się ma pewne objawy, to faktycznie mamy odruch pójścia się przebada - badzo dobrze, ale jeśłi wszystkie badania wskazują na to, że jesteśmy zdrowii to trzeba nauczyć się rozrożniać myśli emocjonalne/ automatyczne. Zrozumieć, że trzeba - ja takmsobie mówiłem - postawić wszystko na jedną kartę i niech sie dzieje co chce, bo jeśli by jakaś choroba dawała mi takie objawy jakie miałem to już dawno bym w szpitalu leżał, albo coś jeszcze gorszego, natomiast nie istnieje choroba, której objawy mijają po zajęciu się czymś, czy po pogadaniu ze znajomymi.
Trudność w wyjściu z nerwicy polega na tym, że ludzie chcą zestaw czynności do wykonywania bez w sumie 100% zrozumienia zaburzenia. Tak się nie da, dlatego trzeba sumiennie się dokształcać, a potem tworzyć nowe strategie, aż w któraś w końci zadziała. U jednych potrwa to dłużej, u innych krócej, ale dóki się "walczy", to koniec będzie ten sam.
Nie raz pisałem, że jeśli się ma pewne objawy, to faktycznie mamy odruch pójścia się przebada - badzo dobrze, ale jeśłi wszystkie badania wskazują na to, że jesteśmy zdrowii to trzeba nauczyć się rozrożniać myśli emocjonalne/ automatyczne. Zrozumieć, że trzeba - ja takmsobie mówiłem - postawić wszystko na jedną kartę i niech sie dzieje co chce, bo jeśli by jakaś choroba dawała mi takie objawy jakie miałem to już dawno bym w szpitalu leżał, albo coś jeszcze gorszego, natomiast nie istnieje choroba, której objawy mijają po zajęciu się czymś, czy po pogadaniu ze znajomymi.
Trudność w wyjściu z nerwicy polega na tym, że ludzie chcą zestaw czynności do wykonywania bez w sumie 100% zrozumienia zaburzenia. Tak się nie da, dlatego trzeba sumiennie się dokształcać, a potem tworzyć nowe strategie, aż w któraś w końci zadziała. U jednych potrwa to dłużej, u innych krócej, ale dóki się "walczy", to koniec będzie ten sam.

Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
Słoneczko - dobra rada. Przestałam oglądać głupoty jakie serwuje telewizja bo to sie przekłada na nasz umysł
W telewizji nic nie ma tylko wojny i przemoc lub serial 10350 ''M jak miłość
w który też się nie wciagam bo przezywam póżniej czyjeś nieszczęście
''Staram się obejrzeć albo jakiś ciekawy film ,który jest godny obejrzenia, albo dobrą komedie
Przed nerwicą to oglądałam same śmieci masakra jakaś i póżniej pół dnia przezywałam jaka tragedia jest np.w tym ''trzecim świecie'' niestety chodz mi się to wogle nie podoba świata nie zmienię 

W telewizji nic nie ma tylko wojny i przemoc lub serial 10350 ''M jak miłość




strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Dokładnie jak mówi Martusia. Bardzo ważne jest porzucenie nawyku martwienia się rzeczami, na które nie mamy wpływu. Na dobrą sprawę nic nam nie da przeżywanie tego, że np przyjaciel trafił do szpitala. Przejmować się można - jak najbardziej, bo sytuacja nie jest przyjemna, ale martwić się non stop? To już jest katowanie samego siebie, bo to nie pomoże jemu i Tobie, a więcej się zrobi po prostu odwiedzając go. Podobnie można podejść do wszystkiego.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 540
- Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16
No albo 20 lat mody na sukces haha :-Dmartusia1979 pisze:Słoneczko - dobra rada. Przestałam oglądać głupoty jakie serwuje telewizja bo to sie przekłada na nasz umysł![]()
W telewizji nic nie ma tylko wojny i przemoc lub serial 10350 ''M jak miłośćw który też się nie wciagam bo przezywam póżniej czyjeś nieszczęście
''Staram się obejrzeć albo jakiś ciekawy film ,który jest godny obejrzenia, albo dobrą komedie
Przed nerwicą to oglądałam same śmieci masakra jakaś i póżniej pół dnia przezywałam jaka tragedia jest np.w tym ''trzecim świecie'' niestety chodz mi się to wogle nie podoba świata nie zmienię
Wiem jak jest tylko w takich chwilach czlowiek juz nie wie co prawda a co nie... a czeka sie tylko az ktos powie ze to nie mozliwe...
- Edward27
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 217
- Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35
Witam
pewnie nie raz już padło takie pytanie jak moje. Zaryzykuje i je zadam. Czy osoby, które miały/mają problem z natrętnymi myślami miały tak, że w pewnym momencie zanikł lęk przy tych natrętnych myślach, ale nadal występowały takie natrętne myśli, ale już nie aż takie "agresywne" oraz bez uczucia takiego dużego lęku? Bo ja od kilku tygodni mam tak, że czasem jak nie mogę uwolnić swoich negatywnych emocji to nachodzą mnie natrętne myśli (o pewnej tematyce), ale nie czuję już takiego lęku jak kiedyś, tylko lekki dyskomfort oraz ciężar na sercu. Boję się, że te natrętne myśli są prawdziwe...
pewnie nie raz już padło takie pytanie jak moje. Zaryzykuje i je zadam. Czy osoby, które miały/mają problem z natrętnymi myślami miały tak, że w pewnym momencie zanikł lęk przy tych natrętnych myślach, ale nadal występowały takie natrętne myśli, ale już nie aż takie "agresywne" oraz bez uczucia takiego dużego lęku? Bo ja od kilku tygodni mam tak, że czasem jak nie mogę uwolnić swoich negatywnych emocji to nachodzą mnie natrętne myśli (o pewnej tematyce), ale nie czuję już takiego lęku jak kiedyś, tylko lekki dyskomfort oraz ciężar na sercu. Boję się, że te natrętne myśli są prawdziwe...
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie 

- tymbark92
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 346
- Rejestracja: 18 kwietnia 2015, o 05:40
A mi dzisiaj caly dzien regularnie co chwile w łydce drobne skurcze ... Okropne to jest :/ ani razu nie zlapal mnie bolesny kurcz tylko takie lekkie klucia i mini-skurcze :| i caly dzien 99% w prawej łyde, juz sie naczytałem o zapelaniach żył itp...