Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

16 lutego 2016, o 13:12

Bareten potwierdzam slowa kolezanki wyzej :-)
Sprobuj relaksacji Jacobsona, tez robie i jest super :-) a zwlaszcza jak nie moge zasnac to dziala ale ogolnie jest super :-)
zosiazosia2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 16 lutego 2016, o 13:18

16 lutego 2016, o 13:46

Cześć! Też potrzebuję porady.

Otóż od miesiąca towarzyszą mi typowe objawy nerwicy. Odkąd usłyszałam historię, że chłopak zamordował podczas snu swoją matkę nie jestem w stanie spokojnie przeżyć żadnego dnia. Bez przerwy pojawiają się myśli czy ja tez byłabym w stanie zrobić coś tak okrutnego, ale też myśli dlaczego on mógł to zrobić, co nim kierowało. Czy tez miał nerwicę, która doprowadziła go do tak okropnego czynu? Skąd mam wiedzieć że nie zrobię tego samego? Nieprawdopodobnie kocham moją mamę i nigdy nie chciałabym jej stracić, ale czasem czuję jakby to było silniejsze ode mnie. Przerażają mnie te myśli i codziennie towarzyszy mi szereg objawów, od zawrotów głowy, nudności, biegunki. Od ok. dwóch tygodni nie jestem w stanie przespać spokojnie ani jednej nocy. Wybudzam się setki razy w ciągu nocy i to jest najgorsze bo wtedy te myśli się nasilają, zwłaszcza, że obok śpi moja mama. Przeraża mnie to absolutnie. Boję się, że pewnego dnia na prawdę zechcę robić jej coś złego choćby po to żeby sprawdzić czy faktycznie jestem w stanie i żeby uwolnić się od tego piekła w mojej głowie. Czasem jak zaczynam pytać siebie dlaczego jestem dobrym człowiekiem brak mi argumentów, mimo że całe życie pomagałam każdemu najmniejszemu stworzeniu, ratowałam ludziom i zwierzętom życie, byłam wszędzie tam gdzie koś potrzebował pomocy i zawsze kochałam ludzi. Teraz czuję się momentami wyorana z emocji. Jak zadaję sobie pytanie: "co czujesz" często odczuwam pustkę. Tak jakbym przestała odczuwać cokolwiek.
Proszę o podpowiedź jakie dialogi wewnętrzne polecacie w sytuacjach tak totalnego lęku? Co mogę sobie myśleć kiedy wydaje mi się, że zaraz coś się stanie, że zaraz stracę kontrolę i dokonam czegoś strasznego? I jeszcze jedno, skąd mogę wiedzieć, że nie jestem po prostu złą osobą? Przecież tak wiele ludzi jest w stanie iść i zabić lub zrobić komuś krzywdę. Skąd mam wiedzieć, że mnie to nie dotyczy?
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie wskazówki. Może podpowiedź dialogu wewnętrznego? Choć nie ukrywam, że słuchałam nagrań na youtube i przykłady z ośmieszaniem tych myśli nie przemawiają do mnie w 100 procentach bo jak mam ośmieszać myśli, że kogoś zabijam?
Będę wdzięczna za odpowiedź kogoś doświadczonego !
Awatar użytkownika
Kasia1977
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31

17 lutego 2016, o 06:59

Witaj! Nie zawsze musisz wyśmiewać . Ja też nie potrafiłam wyśmiać myśli i obaw, że zrobię coś moim dzieciom, ale poradziłam sobie innymi sposobami. One też są świetnie opisane w artykułach i nagraniach. Słuchałaś wszystkich czy tylko pobieżnie? Musisz przerobić wszystkie najlepiej według kolejności. I nie bój się nic nikomu nie robisz, to tylko iluzja...... Trzymam kciuki, powodzenia w odburzaniu
Bo jak nie my to kto ????????
zosiazosia2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 16 lutego 2016, o 13:18

17 lutego 2016, o 09:16

Wczoraj zaczęłam psychoterapię i nie ukrywam, że jak poszłam do Pani Psycholog i opowiedziałam z czym się borykam, a ona przyjęła to ze spokojem, to odrobinę pomogło. Powiedziała mi pewną dość zabawną rzecz : "Wygląda Pani jak sparaliżowana strachem mysz. Czy myśli Pani ze ta mysz może stać się agresywnym tygrysem?"
Udało mi się przespać noc, ale nie spałam w domu z mamą tylko u mojego faceta. Dzisiaj czeka mnie nocka w domu, więc zobaczymy jak będzie. Przesłuchałam na razie tylko kilka nagran, ale dziś posłucham dalej. Dzięki za odpowiedź. Nie ma większego wsparcia niż to ze strony ludzi, którzy wiedzą czym jest to piekło :)
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

17 lutego 2016, o 14:43

zosiazosia2 pisze:Wczoraj zaczęłam psychoterapię i nie ukrywam, że jak poszłam do Pani Psycholog i opowiedziałam z czym się borykam, a ona przyjęła to ze spokojem, to odrobinę pomogło. Powiedziała mi pewną dość zabawną rzecz : "Wygląda Pani jak sparaliżowana strachem mysz. Czy myśli Pani ze ta mysz może stać się agresywnym tygrysem?"
Udało mi się przespać noc, ale nie spałam w domu z mamą tylko u mojego faceta. Dzisiaj czeka mnie nocka w domu, więc zobaczymy jak będzie. Przesłuchałam na razie tylko kilka nagran, ale dziś posłucham dalej. Dzięki za odpowiedź. Nie ma większego wsparcia niż to ze strony ludzi, którzy wiedzą czym jest to piekło :)
zosiazosia2, a w jakim nurcie pracujesz?
zosiazosia2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 16 lutego 2016, o 13:18

17 lutego 2016, o 14:52

Psychoterapia poznawczo-behawioralna.
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

17 lutego 2016, o 14:58

Ja tez na taka chodze. Bardzo mi pomogla i pomaga :) choc troche to trwalo az otworzylam siebie i powoli czuje ze uwalniaja mi sie emocje te zalegle :) dla mnie terapia super sprawa ale pod warunkiem ze pracujesz nad soba caly czas :)
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

17 lutego 2016, o 15:15

Tacia pisze:Ja tez na taka chodze. Bardzo mi pomogla i pomaga :) choc troche to trwalo az otworzylam siebie i powoli czuje ze uwalniaja mi sie emocje te zalegle :) dla mnie terapia super sprawa ale pod warunkiem ze pracujesz nad soba caly czas :)
Tacia, czyli w tej terapii też pracujecie nad ukrytymi emocjami? I jak widzisz tą pracę nad sobą?
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

17 lutego 2016, o 15:27

Olka ja nigdy nie plakalam nigdy nie mowilam o swoich emocjach o tym jak sie czuje wrecz mialam maske ze jest super ze caly czas jestem wesola radosna i w ogole. Ten stan doprowadzil mnie do nerwicy oraz inne sytuacje stresowe. Dzisiaj po pol roku terapii z przerwa miesieczna mowie o swoich emocjach placze kiedy chce gdy mi zle gdy mi smutno powoli godze sie z tym ze nie jestem cyborgiem ze placz i smutek to nie od razu depresja tylko to normalny stan emocjonalny u kazdego czlowieka a u nerwicowca to standard. Wiec mysle ze te emocje ukryte wychodza z czasem tylko ze ja sana dochodze do wnioskow i to jest fajne w tej terapii. Wchodze na terapie i gdy chce ryczec to rycze xd chodzilam kiedys na psychodynamiczna to po pol roku bylam w gorszym stanie niz przed rozpoczeciem. Warto skorzystac z terapii choc nie nalegam
zosiazosia2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 16 lutego 2016, o 13:18

17 lutego 2016, o 17:36

No, ja jestem raczej bardzo emocjonalna, płaczę z byle powodu, ale też stresuje się zawsze wszystkim i czuję się za wszystko odpowiedzialna. Jestem ciekawa efektów terapii. Dzisiejszy dzień dla mnie lepszy niż większość ostatnich. Byłam na relaksujące sesji w grocie solnej i bardzo polecam :) choć wciąż jeszcze czuję, że mogę łatwo wpaść w spiralę lęku i nakręcania a wkurza mnie to bo chciałabym wszystko już natychmiast i jak zaczęłam dziś ryzykowne i miałam okazję już parę razy w ten sposób zareagować to wydaje mi się, że już nie mam prawa doznać kryzysu. Boję się, że kolejny kryzys mnie przytłoczy i zburzyć to na co cały dzień pracuję z dobrym skutkiem. Ale wiem, że to typowe, lęk przed lękiem...
doedeer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 149
Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 23:42

17 lutego 2016, o 17:56

Spałam kilka dni po 20 godzin, unikając siebie i reagując agresywnie na przerywanie mojej ciszy. Znowu wpadam w moje paranoje, nie tylko uważam, że mój stan i moja osobowość jest czymś, przez co nie mogę funkcjonować w świecie, ale i przyszła ta fala nienawiści do siebie i innych, bardzo silna. Polega mniej więcej na tym, że czuję się tak znienawidzona i gorsza, że unikam najmniejszych kontaktów (chociaż w zasadzie nie mam się od kogo izolować, bo nie mam już za bardzo znajomych), odcięłam się od wszystkich serwisów, nie wychodzę z domu. Jestem zła na siebie za to, kim jestem, czuję ogromny wstyd przy każdym wypowiedzianym słowie, najgłupsza konwersacja sprawia mi problem, z drugiej strony żywię też ogromną agresję co do innych, budzą się wspomnienia, jestem zła, że muszę brać odpowiedzialność za każdy przejaw nienawiści do mojej osoby, który pojawił się w moim życiu, a było tego dużo. Funkcjonowanie wśród ludzi jest tylko powodem do stresu, żyję tylko w swojej głowie, nie potrafię wyjść do rzeczywistości. Po części boję się też dlatego swojej osobowości i jej struktury, nic dobrego nie może z tego powstać. Nie widzę już sensu w robieniu czegokolwiek.
Zespół lęku uogólnionego i napadowego, zaburzenia obsesyjno- kompulsywne, C-PTSD, podejrzenie zaburzeń neurorozwojowych.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

17 lutego 2016, o 18:15

Tacia pisze:Olka ja nigdy nie plakalam nigdy nie mowilam o swoich emocjach o tym jak sie czuje wrecz mialam maske ze jest super ze caly czas jestem wesola radosna i w ogole. Ten stan doprowadzil mnie do nerwicy oraz inne sytuacje stresowe. Dzisiaj po pol roku terapii z przerwa miesieczna mowie o swoich emocjach placze kiedy chce gdy mi zle gdy mi smutno powoli godze sie z tym ze nie jestem cyborgiem ze placz i smutek to nie od razu depresja tylko to normalny stan emocjonalny u kazdego czlowieka a u nerwicowca to standard. Wiec mysle ze te emocje ukryte wychodza z czasem tylko ze ja sana dochodze do wnioskow i to jest fajne w tej terapii. Wchodze na terapie i gdy chce ryczec to rycze xd chodzilam kiedys na psychodynamiczna to po pol roku bylam w gorszym stanie niz przed rozpoczeciem. Warto skorzystac z terapii choc nie nalegam
Tacia, to ja mam raczej tak jak zosiazosia02 - ja często płaczę w sytuacjach o niskim poziomie stresu, jestem nieodporna jak taki kwiatek na wietrze, który się łamie przy większym podmuchu. Siebie nazwałabym, że większość życia byłam ponurakiem, obawiającym się innych ludzi i tego co powiedzą. Jak widać, żadne skrajności nie są dobre - ani w tą, ani w tamtą. Choć faktem jest, że przed rodzicami ukrywałam swoje emocje, przeżycia, dużo przez to cierpiałam. Czułam się niezrozumiana.

A czemu czułaś się na psychodynamicznej dużo gorzej? I jakie widzisz podstawowe różnice w tych terapiach i wpływie na Twoją osobę? Pytam, bo ja właśnie chodzę na psychodynamiczną. Na tym forum też raczej polecana jest beh-poz.

A Ty
Awatar użytkownika
kadaweryna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 206
Rejestracja: 6 października 2015, o 13:41

17 lutego 2016, o 18:45

Ja się wtrącę, bo ja jestem z psychodynamicznej - u mnie zdała i zdaje egzamin, bo nerwica jest mocno związana z osobowością i sytuacją w rodzinie, byłam na 3 terapiach behawioralnych i efekty właściwie żadne bo zawsze czułam się "niewysłuchana". Na psychodynamicznej jest trochę nadinterpretacji ale jest przede wszystkim bardzo lecznicza relacja otwieranie się i akceptowanie i uświadamianie. A aspekt behawioralny załatwiam sobie sama dzięki forum :) wzystko zalezy od tego na co lepiej reagujesz. Mnie brakuje trochę w psychodynamicznej tego konkretu, diagnozy i schematów, ale to właśnie bardzo dobrze, bo uczy mnie patrzenia na siebie przez pryzmat siebie a nie jakichs zasad do spelnienia i zadań. Je sobie robię sama jak mam ochotę, a wysłuchać sama siebie nie umiem i zaakceptować, do tego potrzebuję pomocy :)

-- 17 lutego 2016, o 19:45 --
Ja się wtrącę, bo ja jestem z psychodynamicznej - u mnie zdała i zdaje egzamin, bo nerwica jest mocno związana z osobowością i sytuacją w rodzinie, byłam na 3 terapiach behawioralnych i efekty właściwie żadne bo zawsze czułam się "niewysłuchana". Na psychodynamicznej jest trochę nadinterpretacji ale jest przede wszystkim bardzo lecznicza relacja otwieranie się i akceptowanie i uświadamianie. A aspekt behawioralny załatwiam sobie sama dzięki forum :) wzystko zalezy od tego na co lepiej reagujesz. Mnie brakuje trochę w psychodynamicznej tego konkretu, diagnozy i schematów, ale to właśnie bardzo dobrze, bo uczy mnie patrzenia na siebie przez pryzmat siebie a nie jakichs zasad do spelnienia i zadań. Je sobie robię sama jak mam ochotę, a wysłuchać sama siebie nie umiem i zaakceptować, do tego potrzebuję pomocy :)
kontousuniete
Gość

17 lutego 2016, o 18:58

Moi drodzy, mam pytanie dotyczące objawu, a konkretnie bolących i powiększonych węzłów chłonnych. Kiedyś miałem powiększone węzły chłonne (z 2 miesiące temu) i utrzymywały się tak przez około miesiąc (pobolewały i było czuć dwa, przesuwające się ziarenka). Byłem z tym u lekarza - nic nie stwierdził i przepisał paracetamol. Teraz mam powtórkę z rozrywki, bo od tygodnia znowu mnie bolą i wyczuwam je pod palcami. Nie bolą mnie cały dzień, a raczej po 2-3h, maks. do 5h dziennie. Te, o których mówię są zlokalizowane obok mięśnia, który znajduje się tuż pod żuchwą (mięsień napina się, gdy zaciskamy zęby). Po jego obu stronach są zlokalizowane węzły chłonne. Nie boli mnie gardło, nie mam gorączki i żadnych innych objawów. Domyślam się, że nie jest to raczej nic niebezpiecznego, ale chciałbym też znaleźć jakieś logiczne wyjaśnienie, które pozwoli mi na nowo uspokoić swoją świadomość :D, której coś muszę podrzucić.

A teraz idę wypić Coldrex z paracetamolem, dziękuję za odpowiedzi! :D
Awatar użytkownika
zeniu87
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 193
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 14:34

17 lutego 2016, o 19:15

ja mialem na poczatku nerwicy powiekszone wezly chlonne w pachwinie i to sporo bolalo tak ze nogi nie moglem podniesc i tez bez goraczki i innych nic z tym nie robilem i jakos znikly
ODPOWIEDZ