Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
- elala73
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 439
- Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44
niestety serce też dało mi popalić . Oczywiście na czas badania ekg zawsze biło prawidłowo. Taka zabawa w kotka i myszkę .Potrafiłam przez dwa dni odczuwać te nieregularne uderzenia a jak jechałam do szpitala , to zaczynało bić normalnie. Mi pomagało ruszanie się i zajęcie myśli . Wieczorem było najgorzej ,bo największe skupienie uwagi na ciele a w pozycji leżącej to już nie wytrzymywałam.
- Kasia1977
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31
Betii nic Ci nie będzie, naprawde. Ja miałam dokładnie tak samo, uderzenia, łupnięcia, przyspieszenie tętna, zwalnianie i tak na okrągło. Tętno mierzyłam po kilkanaście razy dzienne, umierałam regularnie raz dziennie na zawał serca. Betii to tylko myśli, które tak reagują w trakcie trwania nerwicy. Normalnie nawet byś na to nie zwróciła uwagi, ale w sytuacji w której teraz się znajdujesz to zupełnie normalne. Wiem to po czasie......
Bo jak nie my to kto ????????
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Kasia Ale robiłaś jakies badania na serducho?
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- Kasia1977
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31
Jasne!!!!! Betii echo,ekg kilka razy w różnych przychodniach bo w tej samej już patrzyli na mnie jak na wariata. Zawsze było ok, ale mi to nie wystarczało, nie wierzyłam nikomu. Jednego razu wystąpił jakis częstoskurcz. O matko, to mnie dobiło. Betii byłam wtedy już jedną nogą na tamtym świecie. Bylo to sześć lat temu, ale niczego mnie to nie nauczyło chociaż nie jeden raz się z tego śmiałam. Teraz jak mnie dopadlo w grudniu, robiłam dokładnie to samo co kilka lat temu. Teraz znów się z tego śmieję:-)
-- 11 lutego 2016, o 21:55 --
Mam tylko nadzieję, że jak jeszcze kiedykolwiek zechce mnie ta cholera odwiedzić, będę mądrzejsza czego i Tobie życzę
-- 11 lutego 2016, o 21:55 --
Mam tylko nadzieję, że jak jeszcze kiedykolwiek zechce mnie ta cholera odwiedzić, będę mądrzejsza czego i Tobie życzę
Bo jak nie my to kto ????????
- Joannaw27
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 926
- Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12
Betii naprawdę czym bardziej o tym myślisz i się boisz tym bardziej będzie cię to nekac, poważnie, to tak samo jakbyś skupiła swoje myśli na głowie i nadawała temu wartość to uwierz mi ze by cię głowa bolała co dzień, tak samo jest ze sercem lub innym organem, ja np.mam prawie co dzień przyspieszone bicie serca ,kiedyś warownia bałam się jak cholera bo nie wiedziałam że to nerwica, dziś przeczekam, poleze lub się czymś zajmę i przechodzi, betii kochana ,pomóż sobie to od cb zależy.
-- 11 lutego 2016, o 22:16 --
Miało być warjowalam bo wyszło warownia hehe
-- 11 lutego 2016, o 22:16 --
Miało być warjowalam bo wyszło warownia hehe
COCO JUMBO I DO PRZODU
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Dzięki dziewczynki tyle ze wy nie mialyscie nic w Ekg a mi coś wyszło i stąd to świętowanie.Pocieszać sieć tylko ze echo dobre.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- 1987
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 251
- Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23
Jeśli echo nic nie wykryło to możesz spać spokojnie. Częstoskurcz różni się tym że zaczyna się nagle i kończy nagle bez żadnej kontroli nawet siedząc i nic nie robiąc(dodatkowa droga przewodzenia), a tachykardią kieruje twój mózg czyli serce powoli się rozpędza i zwalnia i to jest absolutnie normalne. Najpierw jest myśl, a potem idzie impuls do serca. Spróbuj się czymkolwiek zająć odwracając uwagę wtedy zaczniesz się przekonywać że kiedy nie myślisz to wszystko jest zapewne normalnie. Wydaje nam się że serce jest takie delikatne jak by miało rozlecieć się w drobny mak przy dotknięciu palcem, tym czasem to jest baaardzo mocny organ który jest wytrenowany do bicia przez całe twoje życie bez sekundy wytchnienia. Najmocniejszy mięsieńbetii pisze:Zrobiłam echo serca i wszystko ok,ciśnienie też.W Ekg wyszedł mi tylko jakiś blok ale kardiolog machnął ręką.przez to Ekg tak się nakrecilam.

Jeśli czujesz że wali Ci serce i masz atak paniki który dodatkowo rozpędza serce przez dopływ adrenaliny i samo szybkie bicie Cię przeraża - przykucnij i pochyl się do przodu wtedy napina się nerw który napędza serce i znacznie spowalnia. Na nerw działa też wypicie szklanki lodowatej wody. Chociaż w sumie stosuje się te rzeczy do przerywania częstoskurczów, ale może chociaż trochę się uspokoisz. Dobranoc

Święty Graal leczenia DP/DR - http://www.zaburzeni.pl/post121195.html#p121195
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
betii jestes bardzo nakrecona...tutaj 1987 bardzo ladnie ci to wyjasnil. Zrobilas badania jest dobrze to na tym zaprzestan maszyny nie klamia. Zacznij myslec racjonalnie bo juz chyba czas. W przeciwnym razie nic nie zmienisz. W zaburzeniu mozna sie bac i tak ma kazdy ale jezeli na sile pomimo leku nie zaczniesz odwracac mysli i zmieniac je na pozytywne doszukiwac sie pozytywow to naprawde nigdy z tego nie wyjdziesz to nie wiem juz nie chce pisac co chcialam napisac...postaw wszystko na jedna karte. Bedziesz miala zawal to bedziesz miala nic z tym nie zrobisz, w tedy zabiora cie do szpital i powiesz ,ze mialas racje. No nie masz na to wplywu ,zeby to przerwac jedynie mozesz walczyc o stan emocjonalny. Zbadalas sie nie wyssalas sobie dolegliwosci z palca i domniemasz. Masz PEWNOSC, ze nic ci nie jest. Moj maz tez cos ma z komora i zyje normalnie. No nie ma czlowieka w 100 % zdrowego idealnie.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 365
- Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01
Jasne, ze tak mialam...te łomotania, nagle zrywy byly najgorsze...ale pojawialy sie czesto w chwili kiedy ich wyczekiwalam i to dalo mi duzo do myslenia.
Przestalam o tym tak intensywnie myslec, postanowilam to olac...no i. ..spokoj...a badania robilam kardiologiczne niejednokrotnie.
Przestalam o tym tak intensywnie myslec, postanowilam to olac...no i. ..spokoj...a badania robilam kardiologiczne niejednokrotnie.
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.
Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, o 15:11
Witajcie 
Dzisiaj w nocy znowu dopadł mnie atak paniki, już wszystko u mnie prawie było okey. Dzisiajsza noc była straszna, a mianowicie poszedłem spać około 22 godziny, miałem jakiś tak dziwny sen dokładnie nie pamiętam o czym był ale wydawał się znajomy jakbym juz kiedyś taki miał, takie deja vu tylko ze przez sen. Obudziłem się o około 23 40 taki wyspany wiec myślałem ze juz pora wstawać lecz gdy zobaczyłem na zegarek była 23 40. Odrazu przeszly mnie dreszcze po ciele i odrazu atak paniki, dziwne mysli ze ten świat jest nierealny, że nie ma przeszłości ze ten świat to jakies cierpienie dla mnie. Te myśli są takie realne i to deja vu ze to wszystko bylo, i że się znowu gdzieś cofne w czasie i będę znowu przeżywał to wszystko od nowa tak w nieskończoność ze znowu będą takie sny z deja vu i znowu atak paniki itp. Pomocy myślę o tym czy szukać z znowu pomocy u psychiatry, czy wgl to ma sens? Może to życie faktycznie leci jakoś od nowa i dlatego ludzie maja nerwice i te wszystkie objawy typu deja vu? Co myślicie na ten temat ?

Dzisiaj w nocy znowu dopadł mnie atak paniki, już wszystko u mnie prawie było okey. Dzisiajsza noc była straszna, a mianowicie poszedłem spać około 22 godziny, miałem jakiś tak dziwny sen dokładnie nie pamiętam o czym był ale wydawał się znajomy jakbym juz kiedyś taki miał, takie deja vu tylko ze przez sen. Obudziłem się o około 23 40 taki wyspany wiec myślałem ze juz pora wstawać lecz gdy zobaczyłem na zegarek była 23 40. Odrazu przeszly mnie dreszcze po ciele i odrazu atak paniki, dziwne mysli ze ten świat jest nierealny, że nie ma przeszłości ze ten świat to jakies cierpienie dla mnie. Te myśli są takie realne i to deja vu ze to wszystko bylo, i że się znowu gdzieś cofne w czasie i będę znowu przeżywał to wszystko od nowa tak w nieskończoność ze znowu będą takie sny z deja vu i znowu atak paniki itp. Pomocy myślę o tym czy szukać z znowu pomocy u psychiatry, czy wgl to ma sens? Może to życie faktycznie leci jakoś od nowa i dlatego ludzie maja nerwice i te wszystkie objawy typu deja vu? Co myślicie na ten temat ?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Wojtas11 to typowe myśli lękowe i nerwica.Jak z nimi walczyć masz opisane na forum.One mają tylko za zadanie podsycac twój strach i utrzymywać lękowe koło.Nie daj się w to wciągnąć.
-- 12 lutego 2016, o 09:28 --
Jestem dziś bardzo zła na siebie.Tak sie wkrecalam,że tracę nadzieję na oburzenie.Wiem ze po 10 latach zaburzenia to może być trudne.Tak bardzo chcę z tego wyjść a nie umiem przerwać tego lekowego koła.Wszystko rozumiem,wszystko już przeczytałam i odsluchalam a nie umiem zastosować.Jak mi sie udaje jakiś czas to potem objaw a ja znowu w to wpadam.Wczoraj to mi mąż powiedział ze on już nie chcę o tym sluchac i ze ja żyje w swoim świecie wiecznie z nosem w tel i coś czytam.Chcę wrócić do takiego normalnego zyciacsprzed zaburzenia a nie umiem.Sama sobie to blokuje.Wszyscy mi mowia:uspokoj się,wyluzuj,tak się nie da żyć.Jedynie co to sobie prowadziłam z natretnymi myślami i strachem przed depresją.Z somatyka nie umiem,czasami myślę ze ja już jestem skazana na takie życie do końca.Może czas sie z tym pogodzić,choć wszystkie części ciała sie przed tym buntuja.....
-- 12 lutego 2016, o 09:45 --
Co jeszcze zauważyłam.dużo osób które bywały tu często jak się zalogowalam to teraz widzę ich bardzo rzadko albo wcale co dla mnie znaczy ze u nich chyba już coraz lepiej.Wciąż pojawiają się nowe Nicki i mam wrażenie ze tylko ja stoję w miejscu..Cieszę się ze dużo ludziom sie udało bo to znaczy ze oburzenie jest możliwe,choć przyznam ze u mnie ta iskierka chyba powoli gaśnie.Mieliście tak ze denerwują was ludzie jak ich widzicie?Wiecznie szczęśliwi,nie mający problemów?Ja ciągle tam o czymś myślę i analizuje.
-- 12 lutego 2016, o 09:28 --
Jestem dziś bardzo zła na siebie.Tak sie wkrecalam,że tracę nadzieję na oburzenie.Wiem ze po 10 latach zaburzenia to może być trudne.Tak bardzo chcę z tego wyjść a nie umiem przerwać tego lekowego koła.Wszystko rozumiem,wszystko już przeczytałam i odsluchalam a nie umiem zastosować.Jak mi sie udaje jakiś czas to potem objaw a ja znowu w to wpadam.Wczoraj to mi mąż powiedział ze on już nie chcę o tym sluchac i ze ja żyje w swoim świecie wiecznie z nosem w tel i coś czytam.Chcę wrócić do takiego normalnego zyciacsprzed zaburzenia a nie umiem.Sama sobie to blokuje.Wszyscy mi mowia:uspokoj się,wyluzuj,tak się nie da żyć.Jedynie co to sobie prowadziłam z natretnymi myślami i strachem przed depresją.Z somatyka nie umiem,czasami myślę ze ja już jestem skazana na takie życie do końca.Może czas sie z tym pogodzić,choć wszystkie części ciała sie przed tym buntuja.....
-- 12 lutego 2016, o 09:45 --
Co jeszcze zauważyłam.dużo osób które bywały tu często jak się zalogowalam to teraz widzę ich bardzo rzadko albo wcale co dla mnie znaczy ze u nich chyba już coraz lepiej.Wciąż pojawiają się nowe Nicki i mam wrażenie ze tylko ja stoję w miejscu..Cieszę się ze dużo ludziom sie udało bo to znaczy ze oburzenie jest możliwe,choć przyznam ze u mnie ta iskierka chyba powoli gaśnie.Mieliście tak ze denerwują was ludzie jak ich widzicie?Wiecznie szczęśliwi,nie mający problemów?Ja ciągle tam o czymś myślę i analizuje.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- myszusia
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 545
- Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10
Betii na poczatku mojego zaburzenia czy tez nawet latem bardzo mnie ludzie wkurzali ze są happy korzystają z zycia a ja czuje się jak wrak.nawet podziwialam moja mame ze idzie do pracy wraca i ma sile cos robic bo ja czułam się jak staruszek.kochana musisz zrozumieć ze wszystkie dolegliwości biorą sie od nerwicy.powinnas sie cieszyć ze fizycznie jesteś zdrowa.piszesz ze masz juz 10 lat nerwice i co i żyjesz.gdyby cos Ci bylo to juz dawno mialabys diagnozę.a może przestać na jakiś czas korzystać z forum bo takie ciągle siedzenie,czytanie,analizowanie tez nie wpływa dobrze.owszem trzeba zdobywać informacje ale trzeba zyc z nerwica a nie sama nerwica.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Problem w tym ze te objawy które teraz mam wydają mi sie gorsze niż wcześniej.Wcześniej myślę ze to byłanerwica nna pewno a teraz wydaje mi sie ze jednak teraz to choroba.W tym chyba tkwi problem.Jak nie głową to serce jak nie to to uczucie odlewania a potem znowu serce i tak dookoła.Badać by się można w nieskończoność.tarczycy robiłam kilka miesięcy temu a teraz to mi sie wydaje ze może się już zrobiła i tak dalej...
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
betii pisze:Wojtas11 to typowe myśli lękowe i nerwica.Jak z nimi walczyć masz opisane na forum.One mają tylko za zadanie podsycac twój strach i utrzymywać lękowe koło.Nie daj się w to wciągnąć.
-- 12 lutego 2016, o 09:28 --
Jestem dziś bardzo zła na siebie.Tak sie wkrecalam,że tracę nadzieję na oburzenie.Wiem ze po 10 latach zaburzenia to może być trudne.Tak bardzo chcę z tego wyjść a nie umiem przerwać tego lekowego koła.Wszystko rozumiem,wszystko już przeczytałam i odsluchalam a nie umiem zastosować.Jak mi sie udaje jakiś czas to potem objaw a ja znowu w to wpadam.Wczoraj to mi mąż powiedział ze on już nie chcę o tym sluchac i ze ja żyje w swoim świecie wiecznie z nosem w tel i coś czytam.Chcę wrócić do takiego normalnego zyciacsprzed zaburzenia a nie umiem.Sama sobie to blokuje.Wszyscy mi mowia:uspokoj się,wyluzuj,tak się nie da żyć.Jedynie co to sobie prowadziłam z natretnymi myślami i strachem przed depresją.Z somatyka nie umiem,czasami myślę ze ja już jestem skazana na takie życie do końca.Może czas sie z tym pogodzić,choć wszystkie części ciała sie przed tym buntuja.....
-- 12 lutego 2016, o 09:45 --
Co jeszcze zauważyłam.dużo osób które bywały tu często jak się zalogowalam to teraz widzę ich bardzo rzadko albo wcale co dla mnie znaczy ze u nich chyba już coraz lepiej.Wciąż pojawiają się nowe Nicki i mam wrażenie ze tylko ja stoję w miejscu..Cieszę się ze dużo ludziom sie udało bo to znaczy ze oburzenie jest możliwe,choć przyznam ze u mnie ta iskierka chyba powoli gaśnie.Mieliście tak ze denerwują was ludzie jak ich widzicie?Wiecznie szczęśliwi,nie mający problemów?Ja ciągle tam o czymś myślę i analizuje.
betii jestes bardzo nakrecona...tutaj 1987 bardzo ladnie ci to wyjasnil. Zrobilas badania jest dobrze to na tym zaprzestan maszyny nie klamia. Zacznij myslec racjonalnie bo juz chyba czas. W przeciwnym razie nic nie zmienisz. W zaburzeniu mozna sie bac i tak ma kazdy ale jezeli na sile pomimo leku nie zaczniesz odwracac mysli i zmieniac je na pozytywne doszukiwac sie pozytywow to naprawde nigdy z tego nie wyjdziesz to nie wiem juz nie chce pisac co chcialam napisac...postaw wszystko na jedna karte. Bedziesz miala zawal to bedziesz miala nic z tym nie zrobisz, w tedy zabiora cie do szpital i powiesz ,ze mialas racje. No nie masz na to wplywu ,zeby to przerwac jedynie mozesz walczyc o stan emocjonalny. Zbadalas sie nie wyssalas sobie dolegliwosci z palca i domniemasz. Masz PEWNOSC, ze nic ci nie jest. Moj maz tez cos ma z komora i zyje normalnie. No nie ma czlowieka w 100 % zdrowego idealnie.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Martusia dziękuję za posty bo w takich chwilach ciężko się odbić od dnia.A Ty jak sobie radzisz?
-- 12 lutego 2016, o 13:49 --
Martusia dziękuję za posty bo w takich chwilach ciężko się odbić od dnia.A Ty jak sobie radzisz?
-- 12 lutego 2016, o 13:49 --
Martusia dziękuję za posty bo w takich chwilach ciężko się odbić od dnia.A Ty jak sobie radzisz?
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay