Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
ja bylam nie raz rozpalona ,mialam uczucie goraczki ale nigdy ze stresu mi nie wystapila temperatura.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Temat już trochę walkowany tu na forum Ale jeszcze coś mi nie daje spokoju.Chodzi o uczucie odlewania.Czytałam u Victora ze jak za pierwszym razem pierwszym atakiem paniki to się nie stało i nie zemdlelismy to już się nie stanie.Bo jak by się miało stać to by się stało za pierwszym razem.Moje pytanie jest takie.Jeżeli ja zawsze np na ulicy czy w autobusie mam uczucie ze zaraz zemdleje to wtedy szybko odwracam od tego uwagę np.zaczynam grać na tel lub dzwonię do kogoś żeby się czymś zająć i atak zazwyczaj odchodzi.Ciekawi mnie co by się stało jakbym nie odwracają od tego uwagi nie zajmowała się czymś tylko dopuściła to do końca.Może by się okazało ze jednak mam predyspozycje do o mdlewania i bym zemdlala?Nigdy tak naprawdę się o tym do końca nie przekonałam bo albo np uciekam do wc w pracy i wychodzę z tamtą jak już dojadę do siebie lub na ulicy dzwonię do kogoś.W sumie nie wiem bo nigdy nie sprawdziłam tych swoich predyspozycji do końca i tu się jeszcze blokuje.Co myślicie?
-- 10 września 2015, o 17:53 --
Temat już trochę walkowany tu na forum Ale jeszcze coś mi nie daje spokoju.Chodzi o uczucie odlewania.Czytałam u Victora ze jak za pierwszym razem pierwszym atakiem paniki to się nie stało i nie zemdlelismy to już się nie stanie.Bo jak by się miało stać to by się stało za pierwszym razem.Moje pytanie jest takie.Jeżeli ja zawsze np na ulicy czy w autobusie mam uczucie ze zaraz zemdleje to wtedy szybko odwracam od tego uwagę np.zaczynam grać na tel lub dzwonię do kogoś żeby się czymś zająć i atak zazwyczaj odchodzi.Ciekawi mnie co by się stało jakbym nie odwracają od tego uwagi nie zajmowała się czymś tylko dopuściła to do końca.Może by się okazało ze jednak mam predyspozycje do o mdlewania i bym zemdlala?Nigdy tak naprawdę się o tym do końca nie przekonałam bo albo np uciekam do wc w pracy i wychodzę z tamtą jak już dojadę do siebie lub na ulicy dzwonię do kogoś.W sumie nie wiem bo nigdy nie sprawdziłam tych swoich predyspozycji do końca i tu się jeszcze blokuje.Co myślicie?
-- 10 września 2015, o 17:56 --
Temat już trochę walkowany tu na forum Ale jeszcze coś mi nie daje spokoju.Chodzi o uczucie odlewania.Czytałam u Victora ze jak za pierwszym razem pierwszym atakiem paniki to się nie stało i nie zemdlelismy to już się nie stanie.Bo jak by się miało stać to by się stało za pierwszym razem.Moje pytanie jest takie.Jeżeli ja zawsze np na ulicy czy w autobusie mam uczucie ze zaraz zemdleje to wtedy szybko odwracam od tego uwagę np.zaczynam grać na tel lub dzwonię do kogoś żeby się czymś zająć i atak zazwyczaj odchodzi.Ciekawi mnie co by się stało jakbym nie odwracają od tego uwagi nie zajmowała się czymś tylko dopuściła to do końca.Może by się okazało ze jednak mam predyspozycje do o mdlewania i bym zemdlala?Nigdy tak naprawdę się o tym do końca nie przekonałam bo albo np uciekam do wc w pracy i wychodzę z tamtą jak już dojadę do siebie lub na ulicy dzwonię do kogoś.W sumie nie wiem bo nigdy nie sprawdziłam tych swoich predyspozycji do końca i tu się jeszcze blokuje.Co myślicie?
-- 10 września 2015, o 17:56 --
Temat już trochę walkowany tu na forum Ale jeszcze coś mi nie daje spokoju.Chodzi o uczucie odlewania.Czytałam u Victora ze jak za pierwszym razem pierwszym atakiem paniki to się nie stało i nie zemdlelismy to już się nie stanie.Bo jak by się miało stać to by się stało za pierwszym razem.Moje pytanie jest takie.Jeżeli ja zawsze np na ulicy czy w autobusie mam uczucie ze zaraz zemdleje to wtedy szybko odwracam od tego uwagę np.zaczynam grać na tel lub dzwonię do kogoś żeby się czymś zająć i atak zazwyczaj odchodzi.Ciekawi mnie co by się stało jakbym nie odwracają od tego uwagi nie zajmowała się czymś tylko dopuściła to do końca.Może by się okazało ze jednak mam predyspozycje do o mdlewania i bym zemdlala?Nigdy tak naprawdę się o tym do końca nie przekonałam bo albo np uciekam do wc w pracy i wychodzę z tamtą jak już dojadę do siebie lub na ulicy dzwonię do kogoś.W sumie nie wiem bo nigdy nie sprawdziłam tych swoich predyspozycji do końca i tu się jeszcze blokuje.Co myślicie?
-- 10 września 2015, o 17:53 --
Temat już trochę walkowany tu na forum Ale jeszcze coś mi nie daje spokoju.Chodzi o uczucie odlewania.Czytałam u Victora ze jak za pierwszym razem pierwszym atakiem paniki to się nie stało i nie zemdlelismy to już się nie stanie.Bo jak by się miało stać to by się stało za pierwszym razem.Moje pytanie jest takie.Jeżeli ja zawsze np na ulicy czy w autobusie mam uczucie ze zaraz zemdleje to wtedy szybko odwracam od tego uwagę np.zaczynam grać na tel lub dzwonię do kogoś żeby się czymś zająć i atak zazwyczaj odchodzi.Ciekawi mnie co by się stało jakbym nie odwracają od tego uwagi nie zajmowała się czymś tylko dopuściła to do końca.Może by się okazało ze jednak mam predyspozycje do o mdlewania i bym zemdlala?Nigdy tak naprawdę się o tym do końca nie przekonałam bo albo np uciekam do wc w pracy i wychodzę z tamtą jak już dojadę do siebie lub na ulicy dzwonię do kogoś.W sumie nie wiem bo nigdy nie sprawdziłam tych swoich predyspozycji do końca i tu się jeszcze blokuje.Co myślicie?
-- 10 września 2015, o 17:56 --
Temat już trochę walkowany tu na forum Ale jeszcze coś mi nie daje spokoju.Chodzi o uczucie odlewania.Czytałam u Victora ze jak za pierwszym razem pierwszym atakiem paniki to się nie stało i nie zemdlelismy to już się nie stanie.Bo jak by się miało stać to by się stało za pierwszym razem.Moje pytanie jest takie.Jeżeli ja zawsze np na ulicy czy w autobusie mam uczucie ze zaraz zemdleje to wtedy szybko odwracam od tego uwagę np.zaczynam grać na tel lub dzwonię do kogoś żeby się czymś zająć i atak zazwyczaj odchodzi.Ciekawi mnie co by się stało jakbym nie odwracają od tego uwagi nie zajmowała się czymś tylko dopuściła to do końca.Może by się okazało ze jednak mam predyspozycje do o mdlewania i bym zemdlala?Nigdy tak naprawdę się o tym do końca nie przekonałam bo albo np uciekam do wc w pracy i wychodzę z tamtą jak już dojadę do siebie lub na ulicy dzwonię do kogoś.W sumie nie wiem bo nigdy nie sprawdziłam tych swoich predyspozycji do końca i tu się jeszcze blokuje.Co myślicie?
-- 10 września 2015, o 17:56 --
Temat już trochę walkowany tu na forum Ale jeszcze coś mi nie daje spokoju.Chodzi o uczucie odlewania.Czytałam u Victora ze jak za pierwszym razem pierwszym atakiem paniki to się nie stało i nie zemdlelismy to już się nie stanie.Bo jak by się miało stać to by się stało za pierwszym razem.Moje pytanie jest takie.Jeżeli ja zawsze np na ulicy czy w autobusie mam uczucie ze zaraz zemdleje to wtedy szybko odwracam od tego uwagę np.zaczynam grać na tel lub dzwonię do kogoś żeby się czymś zająć i atak zazwyczaj odchodzi.Ciekawi mnie co by się stało jakbym nie odwracają od tego uwagi nie zajmowała się czymś tylko dopuściła to do końca.Może by się okazało ze jednak mam predyspozycje do o mdlewania i bym zemdlala?Nigdy tak naprawdę się o tym do końca nie przekonałam bo albo np uciekam do wc w pracy i wychodzę z tamtą jak już dojadę do siebie lub na ulicy dzwonię do kogoś.W sumie nie wiem bo nigdy nie sprawdziłam tych swoich predyspozycji do końca i tu się jeszcze blokuje.Co myślicie?
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- stokrotka89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 27 kwietnia 2015, o 11:27
Tez mam ten problem.raczej nie możliwe zeby sie to stało.kiedyś byłam w kościele i czułam to uczucie no to mowie sobie ok dawaj niech polece.i śmiało to dopuściłam.oczywiście nic sie nie wydarzyło.niedawno tez tak miałam w galerii juz czułam sie jak pijana i znowu dopuściłam i nic.także to nic innego jak iluzj.także spróbuj i sie przekonaj 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Stokrotka ale Tybpiszesz ze czujesz się jak pijana a ja czuję jakbym za 2 sęk.miała naprawdę zemleć.kiedyś w kościele to już na bank byłam pewna ze to już ivwyszlam .Jak dochodziłam do drzwi to mi przeszło.No wlasnie ja sie boje w publicznym miejscu i w typ problem
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- stokrotka89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 27 kwietnia 2015, o 11:27
No widzisz wyszłas i Ci minęło a trzeba bylo poczekać i dopuścić do siebie i wtedy byś sie przekonała.a nie ma co sie bać ludzie sa to pomogą w razie czego.także następnym razem zrób to i zobaczysz.wiem po sobie ze to działa.
- Gocha079
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52
Potwierdzam słowa Stokrotki. Właśnie trzeba to sprawdzać
Ja np. dzisiaj sprawdzałam, czy zwymiotuje z powodu zawrotów głowy i mienienia w oczach
Ani się nie przewróciłam, ani nie straciłam wzroku, ani nie zwymiotowałam
Czyli w przypadku Betii - "zechciej" zemdleć!!!!!



Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 540
- Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16
Mam pytanie... Bo mnie to cały czas niepokoi bo sb juz w wmawiam że jestem w gorszym stanie...
Czy to jest normalne że mogą pojawiać się bez objawów fizycznych objawy psychiczne ? w sensie np siedze nic się takiego nie dzieje a tu nagle to moje uczucie że to koniec... bez objawów... no moze mieni mi się w oczach... czy to jest normalne ?
Czy to jest normalne że mogą pojawiać się bez objawów fizycznych objawy psychiczne ? w sensie np siedze nic się takiego nie dzieje a tu nagle to moje uczucie że to koniec... bez objawów... no moze mieni mi się w oczach... czy to jest normalne ?
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
Mam jakis gorszy okres.
męczy mnie pewien objaw co powoduje że lęk mnie paraliżuje i z tym nie umiem sobie zbytnio poradzić wzbudza to we mnie wiele emocji. Uczucie ciężkości w głowie i wrażenie rozpuszczającego się jakby zastrzyku w głowie oczywiście nadwrażliwe oczy ( nie umiem tego uczucia opisać słowami) do tego czuję się naprawdę dziwacznie jakbym była w jakimś innym świecie chociaż świadomie jestem na miejscu i nacisk na żołąndek chce mi się wymiotować ( uczucie) to naprawdę mnie paraliżuje i pewnie wzbudza wiele obaw bo to trzeba przyznać nasiliło mi się to od jakoś 3 dni. Tłumaczę sobie , że to minie ale jednak silniejsze jest to ode mnie . Ostanio wyjasnial mi to pokrotce pewien uzytkownik ale jakos to jest tak silne ze nie do konca sobie z tym radze.
Ps. może to zwiększone DD nie wiem nie mam w tym rozeznania i wiedzy , gdyż nie do końca miałam wyjaśnione że to DD i pewnie dlatego w tym we mnie tyle obaw bo po prostu się tego boję, dreczy mnie to. Dajcie jakies rady...
BARDZO CHCIALABYM ZACZAC TO AKCEPTOWAC TYLKO NIE WIEM JAK DO TEGO PODEJSC....nie umiem tego stanu akceptowac
męczy mnie pewien objaw co powoduje że lęk mnie paraliżuje i z tym nie umiem sobie zbytnio poradzić wzbudza to we mnie wiele emocji. Uczucie ciężkości w głowie i wrażenie rozpuszczającego się jakby zastrzyku w głowie oczywiście nadwrażliwe oczy ( nie umiem tego uczucia opisać słowami) do tego czuję się naprawdę dziwacznie jakbym była w jakimś innym świecie chociaż świadomie jestem na miejscu i nacisk na żołąndek chce mi się wymiotować ( uczucie) to naprawdę mnie paraliżuje i pewnie wzbudza wiele obaw bo to trzeba przyznać nasiliło mi się to od jakoś 3 dni. Tłumaczę sobie , że to minie ale jednak silniejsze jest to ode mnie . Ostanio wyjasnial mi to pokrotce pewien uzytkownik ale jakos to jest tak silne ze nie do konca sobie z tym radze.
Ps. może to zwiększone DD nie wiem nie mam w tym rozeznania i wiedzy , gdyż nie do końca miałam wyjaśnione że to DD i pewnie dlatego w tym we mnie tyle obaw bo po prostu się tego boję, dreczy mnie to. Dajcie jakies rady...
BARDZO CHCIALABYM ZACZAC TO AKCEPTOWAC TYLKO NIE WIEM JAK DO TEGO PODEJSC....nie umiem tego stanu akceptowac

strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 259
- Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54
Ja z kolei mam dziwny(albo i nie) objaw. Zaczęło się zawrotami głowy, niewinnie, ale nigdy zawrotów nie lubiłam. Teraz mam takie uczucie jakby ruszała mi się głowa szczególnie prawie nie do zniesienia jak siedzę, przy tym czuje walące serce i mam wrażenie tego pulsu w głowie i oczywiście reszcie ciała. Dlatego zazwyczaj wtedy muszę ruszać np nogą, żeby mniej to odczuwać. Zauważyłam też, że jak jestem bardzo czymś zajęta to tego nie czuje, albo w wakacje jak jeździłam na rowerze też tego nie było. Żeby to były zwykłe zawroty, a nie są, dziwne te uczucie :/ . Mimo, iż z nerwicą jestem praktycznie na Ty bo znamy się od paru lat to ciągle przychodzą myśli, że może to coś innego, dlatego, że miałam już wiele jej objawów, a tego do tej pory nie. Chociaż kiedyś już mnie męczyły zawroty z jej powodu ale chyba takie normalniejsze.
Dodam jeszcze, że przechodziłam stan DD i on mija, co prawda czasem wraca w gorszych momentach i próbuje mnie zaskoczyć ale już się tak tego nie boje, więc mija
Dodam jeszcze, że przechodziłam stan DD i on mija, co prawda czasem wraca w gorszych momentach i próbuje mnie zaskoczyć ale już się tak tego nie boje, więc mija

- Gocha079
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52
Martusia i Marti, te objawy z głowy są normalne i żadnej dziwności tu nie ma. Ja się z nimi zmagałam bardzo długi czas. Teraz czasami, po dużym stresie, również mnie łapie. Jest to mega nieprzyjemne i myślę sobie, że już każdy inny objaw byłby "lepszy". Ale nie o licytację tu chodzi (no bo jakie znaczenie ma, co jest lepsze, co gorsze, wszystko w jakimś stopniu wywołuje dyskomfort). Ja zauważyłam, że kiedy przestałam się tego bać, tych objawów, wiecznych bujanek, wrażeń w oczach etc - zaczęło puszczać. Czyli, w tym niekomforcie, nawet męcząc się trochę, starałam się robić swoje, nie ograniczać. Oczywiście nie było to funkcjonowanie na 100%, dawałm sobie fory poprzez np. drzemkę w ciągu dnia, ale ogólnie przyjęłam zasadę, że mam prawo się tak czuć, bo moje ciało w ten sposób reaguje na lęk i stres. I wierzyłam, że to w końcu minie. Nie wiem kiedy, ale minie.
Martusia, nie wiem jak wytłumaczyć akceptację, bo łatwo się przecież pisze, trudniej wciela w życie, to musi przyjść z wnętrza. Musisz świadomie się zgodzić na wszystko. I już
Martusia, nie wiem jak wytłumaczyć akceptację, bo łatwo się przecież pisze, trudniej wciela w życie, to musi przyjść z wnętrza. Musisz świadomie się zgodzić na wszystko. I już

Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 66
- Rejestracja: 5 maja 2015, o 08:44
Witam!!!
Mam pewien problem od dłuższego czasu mam kryzys moje objawy nerwicowe sie nasiliły ale niepoddaje sie działam staram sie ignorowac i akceptowac to ze teraz tak sie czuje lecz jest cos co mnie meczy bardzo, pomijajac wyczerpanie z powodów objawów na codzien a mianowicie muj umysł jest juz bardzo wyczulony na wszystkie bodzce i mimo ze staram sie cos robic co kolwiek czy to w domu czy poza chodzby w pracy a praca jest ciezka bo pracuje w rolnictwie to niemoge sie skupic jestem rozkojarzony mam wrazenie ze czegos szukam ze chce cos zroic ale niewiem co i w dodatku jak przyjdzie mi rozmawiac z kims nawet z zona to leksie nasila jakbym bał sie rozmawiac nie przychodzi mi nic do głowy w trakcie rozmowy i wtedy mam takie uczucie zeby sie ruszac cos poszukac do zrobienia jakby chec ucieczki przed tym uczuciem to mnie wkurza niemoge sie zrelaksowac rozmową wrecz przeciwnie meczy mnie . niemoge puscic tej kontroli.staram sie ale cos zle robie. bo wiem czym to wszysko jest mam objawy ciagle praktycznie 24h/d. I mimo ich mimo uczucia ze mi słabo robie to, ale niemam chumoru wszysko jakby udawane. macie jakies rady czy mozliwe jest w takich stanach miec dobry chumor? Chciałbym sie troche posmiac? co robie nie tak? Poradzcie cos prosze!!!!
Mam pewien problem od dłuższego czasu mam kryzys moje objawy nerwicowe sie nasiliły ale niepoddaje sie działam staram sie ignorowac i akceptowac to ze teraz tak sie czuje lecz jest cos co mnie meczy bardzo, pomijajac wyczerpanie z powodów objawów na codzien a mianowicie muj umysł jest juz bardzo wyczulony na wszystkie bodzce i mimo ze staram sie cos robic co kolwiek czy to w domu czy poza chodzby w pracy a praca jest ciezka bo pracuje w rolnictwie to niemoge sie skupic jestem rozkojarzony mam wrazenie ze czegos szukam ze chce cos zroic ale niewiem co i w dodatku jak przyjdzie mi rozmawiac z kims nawet z zona to leksie nasila jakbym bał sie rozmawiac nie przychodzi mi nic do głowy w trakcie rozmowy i wtedy mam takie uczucie zeby sie ruszac cos poszukac do zrobienia jakby chec ucieczki przed tym uczuciem to mnie wkurza niemoge sie zrelaksowac rozmową wrecz przeciwnie meczy mnie . niemoge puscic tej kontroli.staram sie ale cos zle robie. bo wiem czym to wszysko jest mam objawy ciagle praktycznie 24h/d. I mimo ich mimo uczucia ze mi słabo robie to, ale niemam chumoru wszysko jakby udawane. macie jakies rady czy mozliwe jest w takich stanach miec dobry chumor? Chciałbym sie troche posmiac? co robie nie tak? Poradzcie cos prosze!!!!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 203
- Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15
Witam. Sluchajcie wczoraj wstalem i poczulem sie zle, mega zle, jak kiedys uczucie jakiegos przymusu, i lęku wgl bez powodu ... Polozylem sie spac daleja a potem około 14 bylo juz git Oczywiscie wieczorem bylem mega zesrany, ze jak sie obudze to bedzie rzeźnia i faktycznie ... Dziisiaj powtorka teraz jest mi mega zle ... a nie moge dalej spac gdyz jestem umowiony ide do pracy ... Mega spanikowany jestme ze wrocilo to najgorsze z początku, czyli takie uczucie mega lęku, że nie bede wstanie tego kontrolować w sensie spokoju bo objawy beda tak silne ... To jakis głębszy kryzys ? ... Idzie jesien, wraca najgorsze ? : /
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
No co Ty On 93 nigdy nie wrócisz do początku.Zawsze jesteś bogatszy o to co już wiesz i co już przeżyłem.Jak mnie łapie bardzo silny lęk to myślę o chyba to już najgorszy dół i kryzys a potem dzień dwa ijest lepiej.U Ciebie tteż będzie.Nakrecasz się bo idzie jesień i to Ci się przypomina ale ta jesień może być dla Ciebie fajna.Podświadomość zapamietala to ze jesienią Ci się zaczęło i dlatego tak czujesz.Ja mam tak z wiosną ale teraz wiosną minęła i tragedi nie było.Nie nakręca się, powiedz sobie Co mi zrobisz lęku? Boisz się to to Cię popada.Głową do góry choć wiem ze to trudne.Zobaczysz ze za kilka dzi napiszesz ze jest ok.
-- 11 września 2015, o 11:43 --
No co Ty On 93 nigdy nie wrócisz do początku.Zawsze jesteś bogatszy o to co już wiesz i co już przeżyłem.Jak mnie łapie bardzo silny lęk to myślę o chyba to już najgorszy dół i kryzys a potem dzień dwa ijest lepiej.U Ciebie tteż będzie.Nakrecasz się bo idzie jesień i to Ci się przypomina ale ta jesień może być dla Ciebie fajna.Podświadomość zapamietala to ze jesienią Ci się zaczęło i dlatego tak czujesz.Ja mam tak z wiosną ale teraz wiosną minęła i tragedi nie było.Nie nakręca się, powiedz sobie Co mi zrobisz lęku? Boisz się to to Cię popada.Głową do góry choć wiem ze to trudne.Zobaczysz ze za kilka dzi napiszesz ze jest ok.
-- 11 września 2015, o 11:43 --
No co Ty On 93 nigdy nie wrócisz do początku.Zawsze jesteś bogatszy o to co już wiesz i co już przeżyłem.Jak mnie łapie bardzo silny lęk to myślę o chyba to już najgorszy dół i kryzys a potem dzień dwa ijest lepiej.U Ciebie tteż będzie.Nakrecasz się bo idzie jesień i to Ci się przypomina ale ta jesień może być dla Ciebie fajna.Podświadomość zapamietala to ze jesienią Ci się zaczęło i dlatego tak czujesz.Ja mam tak z wiosną ale teraz wiosną minęła i tragedi nie było.Nie nakręca się, powiedz sobie Co mi zrobisz lęku? Boisz się to to Cię popada.Głową do góry choć wiem ze to trudne.Zobaczysz ze za kilka dzi napiszesz ze jest ok.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 540
- Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16
Nie wiem czy wariuje czy co ;((
Siedze sobie w pracy bez żadnych objawów fizycznych i nagle pojawia sie to moje uczucie umierania... przeczucie że to koniec.... pojawia sie mi ono od pół roku pewnie ale dla mnie ciagle oo jest gorsze od poprzedniego... i dzisiaj nwm czemu przypomniałam sobie o tym co mi ta psycholog nagadała ze 3 osoby umarły zdrowe na nerwice... i ja oczywiscie sb wmawiam juz ze moze miały takie uczucie że napewno mi tezsie cos stanie bo to nie jest normalne by miec to non stop ;((
Siedze sobie w pracy bez żadnych objawów fizycznych i nagle pojawia sie to moje uczucie umierania... przeczucie że to koniec.... pojawia sie mi ono od pół roku pewnie ale dla mnie ciagle oo jest gorsze od poprzedniego... i dzisiaj nwm czemu przypomniałam sobie o tym co mi ta psycholog nagadała ze 3 osoby umarły zdrowe na nerwice... i ja oczywiscie sb wmawiam juz ze moze miały takie uczucie że napewno mi tezsie cos stanie bo to nie jest normalne by miec to non stop ;((