sloneczko92 pisze:No masz racjeale moja psycholog mnie akurat wystraszyła...
a mozesz mi polecic cos dobrego ? jakas ksiazke? strone internetowa
jaka książka cię interesuje o schemacie nerwicy czy np. metody pokonywania lęku?
sloneczko92 pisze:No masz racjeale moja psycholog mnie akurat wystraszyła...
a mozesz mi polecic cos dobrego ? jakas ksiazke? strone internetowa
Trochę się już z tym zmagam, więc siłą rzeczymartusia1979 pisze:eee, to ty w teorii to już obeznana jestes! Ja czytałam pokonać nerwicę na faktach i jakaś poleciła mi terapeutka ale nie pamietam autora bede w domu to zobacze i on line czytałam pokonać nasze demony coś takiego.
Tylko Gosia , wiesz jak to jest ? Ja coś delikatnego zrobię np. podniosę się z łóżka i biorę szklankę a wiesz jak się czuje ? Jakbym przebiegł ULTIMATE MARATON, tak wali , tchu brak .Gocha079 pisze:Sasuke, ja też mam takie akcje, gdy poimprezuje, na drugi dzień jest masakra, z sercem i zawrotami głowy najbardziej. I też się tym kiedyś przejmowałam. Ba, wariowałam z tego powodu. Ale trochę mnie dziwi, że serce Ci wali gdy pijesz alko, bo wtedy powinno się chyba uspokajać waśnie, a na drugi dzień dopiero powinny być schizy. Chyba, że przeżywasz podświadomie to picie, bo wiesz że jest niezdrowe
Na kacu wszystko jest możliwe, a w nerwicy to szczególnie
W pracy - też tak mam, że jak jestem wypluta to mam bujanki i inne rewelacje
. To zmęczenie. Głównie chyba psychiczne. I podświadomy lęk, że może coś się jednak stanie. Czasami gdy spadnie ciśnienie, to serce naturalnie przyspiesza, pompuje więcej krwi i to jest normalne. Tego się nie bój. A skoro pracujesz i mimo wszystko dajesz radę, to super
Aneta jesteś dla mnie dużym autorytetem w kwestii sercowej bo czytałem twoje posty i ciesze się ,że zechciałaś mi odpisać .Aneta pisze:Ja tez tak mialam z sercem, kiedys nazywalo to sie nerwica serca. I jestes w bledzie jesli sadzisz ze nerwica to tylko ataki paniki i lęki.
Nie moglam wejsc po schodach na 1 pietro, po prostu tak jestes na tym skupiony i tak tym przerazony, to serce to twoj objaw od dawna. Juz na poczatku bales sie zawali i wylewu jak tylko pojawiles sie tu na forum.
Twoim problemem jest to ze usilnie probujesz piszac te posty przekonac sam siebie ze cos ci jest a nie odwrotnie. Wyszukuj dowodow jak typowy nerwicowiec ze cos jednak jest na rzeczy, podczas gdy badania serca masz perfekcyjne.
A lekarze juz pewnie dla swietego spokoju (albo niedlugo zaczna) przepisuja ci jakies leki na cisnienie, puls i cala mase dolegliwosci (oddech).
No jestem jestem , niestety jeszcze mi podskakują trybiki tak jak wcześniej pisałem , no to jest okropne , budzenie się rano już zmęczonym , ale mi bardziej chodziło o zmęczone serceGocha079 pisze:To w takim razie wciąż jesteś w "trybie awaryjnym". I nie jesteś jedyny z tym objawemJa się już nic nie odzywam, ale też mam codziennie coś. Skoro serce masz zdrowe, a masz, to jest to tylko i wyłącznie reakcja nerwicowa. Ja też mam bardzo często zmęczenie po wstaniu rano (niby skąd może być), wali serce, pocą się ręce i stopy. A nawet niekiedy trzęsą się dłonie. Zaakceptowałam to i czekam, aż przejdzie. Bo w końcu musi
Tłumaczę sobie, że jeszcze umysł się nie uspokoił i ciało wariuje. Bo pewne reakcje odwrócić jest ciężej, niż nabawić się ich. To normalny proces. Może skanujesz się rano, sprawdzasz objawy? To może nakręcić reakcję.
Mnie też jest raczej przykro, że mam objawy ( a mam jeszcze codziennie), niż jestem z tego powodu wkurzona. Ja np. jestem z tego powodu smutna, co widać, bo zawsze miałam banana na gębieAle traktuję to jako pracę nad sobą. Ja akurat Ciebie rozumiem z tym sercem, może to doda Ci otuchy
Podam Ci przykład: jakiś rok temu byłam na fajnej imprezie, wszystko super, zabawa, wstajemy rano, wszyscy kawka, gadamy, śmiejemy się, wszyscy luz, a ja mam tak mokre ręce, że aż mi się leje do łokci. Koleżanki na mnie patrzą i nie wierzą. A za 3 godziny atak paniki: serce wali, w głowie się kręci, nogi i rece się trzęsą. No dramat!!!! Od tego czasu wiem, ile mogę wypić i nie przekraczam tej granicy, bo umieram.
A objawy, Kochany, to Ty owszem, masz. Przecież to walące serce to jest właśnie objaw!!! Tak więc, Sasuke, spokojnie, to tylko nerwicaTo minie. Nie wiem kiedy, ale minie. Idziemy na całość (bo ja przecież też)