Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Zaburzona_0na
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 113
Rejestracja: 10 października 2024, o 18:11

26 grudnia 2024, o 23:25

A czy macie tak że jak macie gorszy dzień to potem cały czas jesteście wyczuleni na każdy symptom z ciała? Miałam gorszy dzień i od tej pory codziennie budzę się i poprostu czekam kiedy przyjdzie atak paniki , kiedy znowu serce mocniej załomocze 🤦🏼‍♀️ tragedia .. i ciężko z powrotem wskoczyć na właściwe tory 😮💨
Tam gdzie kończy się strach , zaczyna się prawdziwe życie :lov:
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 307
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

27 grudnia 2024, o 00:52

Zaburzona_0na pisze:
26 grudnia 2024, o 23:25
A czy macie tak że jak macie gorszy dzień to potem cały czas jesteście wyczuleni na każdy symptom z ciała? Miałam gorszy dzień i od tej pory codziennie budzę się i poprostu czekam kiedy przyjdzie atak paniki , kiedy znowu serce mocniej załomocze 🤦🏼‍♀️ tragedia .. i ciężko z powrotem wskoczyć na właściwe tory 😮💨
Tak, ja np zawsze po ataku paniki potem przez kilka dni jestem wyczulona na wszystko, jest strach ze moze sie powtorzyc, ale to normalne bo organizm potrzebuje sie zregenerowac po takim czyms. Jak mam ogolnie nasilony niepokoj to tez boje sie ze jutro tez moze byc to samo, ale potem wstaje rano z „czysta karta” i staram sie nie nakrecac samej siebie negatywnie bo kazdy dzien to nowa szansa na to zeby bylo lepiej
drakan9
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 27 października 2024, o 10:21

27 grudnia 2024, o 09:50

Co do tej temperatury, to akurat ona w ciagu dnia nam sie normalnie zmienia :) i wynik 37.1 jeszcze się mieści w normie, szczególnie na wieczór, kiedy temp ciała wzrasta
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 691
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

27 grudnia 2024, o 10:52

Ja właśnie dotarłem do pracy. Oczywiście przed w domu mega niepokój, strach napięcie i nasilone DD. Teraz już na miejscu i powoli schodzi. Byle do 22...
piobla1324
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 31 lipca 2022, o 19:44

27 grudnia 2024, o 11:44

Chciałem tylko o jedną rzecz zapytać nonw sumie o dwie , bo mi niestety trzeba łopatologicznie tłumaczyć 😁. Siedzę sobie w robocie , wychodzę z pracy , robi mi się słabo , wiecie jak to jest , nogi jak z waty , wszystko widoczne jak przez dno od butelki itp. I teraz pytanie , czy mam się czym martwić , jak mi to mija , dajmy na to po godzinie i pojawia się za kilka godzin , albo już cały dzień mam spokój. Myślałem , że może to cukier , ale robiłem nie tak dawno badanie i wyszedł 92 , niby wysoki , ale jednak w normie (parę lat temu norma to było 120). Drugie pytanie , chodzi o reakcje WiU. Dostaje naszego ulubionego ataku z d...... 😁 I czy jest możliwe , żeby w przeciągu paru/parunastu sekund , nasza ulubiona reakcja , właczyła mi opróżnianie organizmu? Wyglada to tak , jest napad lęku i po chwili zbiera mi się na sr..... Sorry ze tak to opisalem , ale jak pisałem na wstępie , jestym prostym "chopem z kopalni" i niektóre rzeczy ciężko mi przychodzą.
Zaburzona_0na
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 113
Rejestracja: 10 października 2024, o 18:11

27 grudnia 2024, o 12:26

morphifry pisze:
27 grudnia 2024, o 00:52
Zaburzona_0na pisze:
26 grudnia 2024, o 23:25
A czy macie tak że jak macie gorszy dzień to potem cały czas jesteście wyczuleni na każdy symptom z ciała? Miałam gorszy dzień i od tej pory codziennie budzę się i poprostu czekam kiedy przyjdzie atak paniki , kiedy znowu serce mocniej załomocze 🤦🏼‍♀️ tragedia .. i ciężko z powrotem wskoczyć na właściwe tory 😮💨
Tak, ja np zawsze po ataku paniki potem przez kilka dni jestem wyczulona na wszystko, jest strach ze moze sie powtorzyc, ale to normalne bo organizm potrzebuje sie zregenerowac po takim czyms. Jak mam ogolnie nasilony niepokoj to tez boje sie ze jutro tez moze byc to samo, ale potem wstaje rano z „czysta karta” i staram sie nie nakrecac samej siebie negatywnie bo kazdy dzien to nowa szansa na to zeby bylo lepiej
Dziękuję za odpowiedź 🩷 staram się nie skupiac na moim lęku i somatach i poprostu funkcjonować ;) nie poddajemy się . Będzie lepiej ;)
Tam gdzie kończy się strach , zaczyna się prawdziwe życie :lov:
Zaburzona_0na
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 113
Rejestracja: 10 października 2024, o 18:11

27 grudnia 2024, o 12:29

piobla1324 pisze:
27 grudnia 2024, o 11:44
Chciałem tylko o jedną rzecz zapytać nonw sumie o dwie , bo mi niestety trzeba łopatologicznie tłumaczyć 😁. Siedzę sobie w robocie , wychodzę z pracy , robi mi się słabo , wiecie jak to jest , nogi jak z waty , wszystko widoczne jak przez dno od butelki itp. I teraz pytanie , czy mam się czym martwić , jak mi to mija , dajmy na to po godzinie i pojawia się za kilka godzin , albo już cały dzień mam spokój. Myślałem , że może to cukier , ale robiłem nie tak dawno badanie i wyszedł 92 , niby wysoki , ale jednak w normie (parę lat temu norma to było 120). Drugie pytanie , chodzi o reakcje WiU. Dostaje naszego ulubionego ataku z d...... 😁 I czy jest możliwe , żeby w przeciągu paru/parunastu sekund , nasza ulubiona reakcja , właczyła mi opróżnianie organizmu? Wyglada to tak , jest napad lęku i po chwili zbiera mi się na sr..... Sorry ze tak to opisalem , ale jak pisałem na wstępie , jestym prostym "chopem z kopalni" i niektóre rzeczy ciężko mi przychodzą.
Tak działa nerwica . Nie robisz nic , nie zwracaj uwagi na somaty . Nerwica daje różne objawy . Jeśli chodzi o ataki - przechodzę dokładnie to samo . Silny lęk , atak i muszę iść na kibelek. Potrafiłam iść po 4 ,5 razy ale powiem Ci że jak to "zaakaceptujesz " i normalizujesz ten stan , że poprostu tak jest , to już potrafię iść tylko dwa razy . Więc tak jak najbardziej to normalne w tym zaburzeniu .
Tam gdzie kończy się strach , zaczyna się prawdziwe życie :lov:
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 691
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

27 grudnia 2024, o 12:31

Ja za to z kibelkiem na odwrót, chodzę rzadziej. Chyba że stres daje biegunkę a są takie dni
Zaburzona_0na
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 113
Rejestracja: 10 października 2024, o 18:11

27 grudnia 2024, o 12:32

bareten pisze:
27 grudnia 2024, o 10:52
Ja właśnie dotarłem do pracy. Oczywiście przed w domu mega niepokój, strach napięcie i nasilone DD. Teraz już na miejscu i powoli schodzi. Byle do 22...
Powodzenia 🤗
Najważniejsze być tu i teraz .
Mam nadzieję że w pracy zajmujesz myśli praca i poczujesz spokój ;)
Tam gdzie kończy się strach , zaczyna się prawdziwe życie :lov:
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 691
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

27 grudnia 2024, o 12:49

Staram się, choć dziwnie jak jest normalnie i zaraz jest nienormalnie. Ale w końcu głową się przyzwyczai.. o to w tym wszystkim chodzi. Że jak nie myślisz, to już wydaje Ci się że tracisz kontrolę i musisz wracać do tej nerwicy. A grunt to właśnie nie wracav
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 307
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

27 grudnia 2024, o 13:16

Ja dzis kolejny dzien w domu rodzinnym i po wstaniu rano natlok mysli, ze co ja dzisiaj bede robic, czy dzien bedzie mi sie dluzyl, niepokoj.. 😅
Tlumacze sobie, ze jak kazdy dzien, ten tez minie. Wieczorami jest lepiej.
W niedziele wracam juz do siebie do mieszkania, bedzie mi przykro sie pozegnac z rodzina znowu na kilka tygodni, ale jak mam objawy nerwicy to jakos „bezpieczniej” czuje sie u siebie bo nie musze sie skupiac, zeby przy kims nie bylo po mnie widac, ale to glupota bo i tu i u siebie mam objawy
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 691
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

27 grudnia 2024, o 13:24

Czyli też masz podobnie, że jak dzień wolny to z jednej strony ulga, z drugiej przerażające myśli co będziesz w nim robił żeby nie myśleć, na siłę układasz sobie plan i chcesz w sumie żeby szybko zleciał?
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 691
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

27 grudnia 2024, o 13:25

Jak człowiek nie miał objawów to w ogóle nie zwracał uwagi, wolne to wolne co będę robił wyjdzie w ciągu dnia a teraz analiza i zamartwianie się .
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 307
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

27 grudnia 2024, o 13:36

bareten pisze:
27 grudnia 2024, o 13:24
Czyli też masz podobnie, że jak dzień wolny to z jednej strony ulga, z drugiej przerażające myśli co będziesz w nim robił żeby nie myśleć, na siłę układasz sobie plan i chcesz w sumie żeby szybko zleciał?
Tak, tylko ze ja teraz nie pracuje wiec mam kupe czasu wolnego i codziennie najchetniej bym gdzies wychodzila chociaz na chwile, a to jakies zakupy a to cos tam.. Jak jestem u siebie to te dni jakos mi sie tak sklejaja, ze sie przyzwyczajam. Ale jak np siedze teraz u rodziny i nie mam „swojego kąta” to te mysli sa nasilone.
Jakos mysle o tym uplywajacym wolno czasie
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 307
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

27 grudnia 2024, o 13:42

bareten pisze:
27 grudnia 2024, o 13:25
Jak człowiek nie miał objawów to w ogóle nie zwracał uwagi, wolne to wolne co będę robił wyjdzie w ciągu dnia a teraz analiza i zamartwianie się .
Bareten znalazlam swoj stary post gdzie wypisalam swoje objawy dd jakie mialam bo widzialam ze masz dd i pytales o objawy, a ja mialam ich MASE:

- uczucie dziwności
- myśli egzystencjalne i natrętne
- jak to jest że ja żyję, jak to jest że ja to ja?
- uczucie, że moje wspomnienia przeżyła jakaś inna osoba, całkiem inna wersja mnie
- uczucie, że już nigdy nie będzie normalnie tak jak kiedyś, bo „o tym nie zapomnę”
- chwilowe „szoki” że żyję, jestem, istnieję. np robię coś, idę po schodach czy cokolwiek i nagle mam taki szok i przypomnienie, że ja żyję, do tego wszystkiego oczywiście lęk
- hiperświadomość/nadświadomość istnienia, ciągłe myślenie i pamiętanie o tym że żyję, istnieję
- brak życia na autopilocie, ciągła świadomość wszystkiego, najgorsze poranki po przebudzeniu - od razu świadomość tego że wstałam, żyję
- lęk przed tym że żyję, istnieję
- lęk przed tym, że muszę żyć
- lęk przed tym, że jeszcze przede mną „tyle lat życia” co w mojej głowie wygląda na wieczność
- uczucie i myśli że życie jest max powtarzalne, codziennie robimy te same czynności i tak do końca życia co wywołuje mega lęk, ciągle te same pory roku, święta itd jak w zapętleniu
- uczucie braku sensu życia i wykonywania jakichkolwiek czynności, bo i tak będę musiała to robić jeszcze milion razy do końca życia
- uczucie, że utknęłam w chwili tu i teraz, czas mega się dłuży, ciągła analiza że jestem, żyję, muszę ciągle coś robić bo jeszcze tyle lat przede mną a czas musi jakoś mi płynąć, ciągła świadomość myślenia i tego co robię
- lękowe myśli że np. wrócę z pracy o 17 i do końca dnia będzie jeszcze tyle godzin, będę musiała coś robić i nie wiem co, takie poczucie utknięcia w czasie który ciągle trzeba jakoś wypełniać i mam nadświadomość jego wolnego płynięcia
- poczucie, że nie wiem co ze sobą zrobić, np usiądę na kanapie i mam pytania „i co teraz? co teraz mam robić?”
- lęk przed ogólnie całym życiem i robieniem czegokolwiek, bardzo wyolbrzymiony i często nieadekwatny do sytuacji
- poczucie, że nie wiem kim jestem, po co, gdzie, dlaczego
- w kryzysowych momentach poczucie że zaraz zwariuję, że nie wytrzymam
- sporadycznie chwilowe objawy takie jak obcość swojego głosu, podczas chodzenia uczucie płynięcia w powietrzu, czy np. patrzenie na świat który wydaje się jak z komiksu, kartonu, bajki itd itp
- myśli typu że żyjemy w symulacji, idziemy spać i jak za pstryknięciem palca od razu jest nowy dzień i tak w kółko, ciągle trzeba żyć i nie ma od tego ucieczki
- lęk wolnopłynący
- myśli typu, że co jeśli to wszystko jest wymyślone przeze mnie, co jeśli wszyscy ludzie to nie są osoby z duszami którzy mają swój świat, tylko takie „lalki w tle mojego życia”
- lęk przed widzeniem, patrzeniem, myśleniem, że cały czas widzimy, myślimy i nie ma od tego ucieczki, odpoczynku
- lękowe myśli na temat tego że inni ludzie mają swoje życie i swój świat który jest całkiem inny od mojego, tylko ja mam swój w którym jestem jakby uwięziona i milion innych różnych natrętnych myśli, które się wzajemnie nakręcają
ODPOWIEDZ