Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 17 sierpnia 2024, o 18:52
Bylam u lekarza. Nie zrobil mi ekg itd, bo powiedzial, ze napewno z sercem jest ok wszystko skoro ekg nylo robione miesiac temu. Powiedzial, ze to neuralagia miedzyzebrowa, ktora moze promieniowac i dawac ucisk mostku i ciezkie oddychanie. A wlasnie ka poczatku objawia sie kluciami, pozniej projlemami z oddychaniem. Nie ma na to lekow. Mozna brac przeciwzapalne i lykam aspiryne + witaminy B. Zakupilam rowniez melise. Najciezsza jesy trudnosc w oddychaniu. Pozdrawiam. Zaufam lekarzowi i zobacze co bedzie dalej. Bardzo dziekuje za rady i wsparcie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 31 sierpnia 2024, o 10:28
3 lata temu zdiagnozowano u mnie hipoglikemię reaktywną. Jestem przewlekle zmęczona ale od lutego jakoś udało mi się dojść na prostą wprowadzając ruch. Wszystko runęło w lipcu gdy zmarła moja babcia. Rozregulował mi się okres. Od tego czasu odczuwam w trakcie aktywności spadki cukru co doprowadza mnie do stanów lękowych. Nie wiem już sama czy doświadczam stanów lękowych czy ataków hipoglikemii. Nie wiem jak to odróżnić. Czuję paniczny lęk przed głodem a jednocześnie lęk przed przytyciem. W wieku 16 lat zdiagnozowano u mnie nerwicę lękową z objawami derealizacji i jakoś sobie z tym poradziłam. Jednak zdałam sobie sprawę, że żyję w ciągłej presji narzucając sobie że coś muszę. Doszło do tego że stres mnie nie opuszcza, żyję z nim przewlekle. Chciałabym tyle rzeczy zrobić co często kończy się prokrastynacją czy odkładaniem i objawami lękowymi. Przez ostatnie lata przeszłam też bardzo stresującą diagnostykę zdrowotną co też bardzo mnie wymęczyło. Czuję że nakładam na siebie zbyt wiele, a gdy coś sobie odpuszczę to mam ogromne wyrzuty sumienia. Prawdopodobnie mam też jakieś zaburzenia odżywiania które męczą mnie od 10 lat mimo że wydawało mi się że mam nad nimi kontrolę. Pogrzeb babci chyba wywołał jakaś lawinę napięcia, stresu i lęków. Czuję się bezsilna wobec tego. 10 września mam psychiatrę i nie wiem jak dotrwać do tego czasu. Oprócz hipoglikemii reaktywnej mam też tężyczkę utajoną, endometriozę, wysoką prolaktynę, hashimoto, Sibo (opanowane), niewydolność żylną miednicy, (przeszłam też diagnostykę w kierunku chorób reumatologicznych, ze względu na obecne liczne przeciwciała i guzy na płucach). Zastanawiam się ile w tym nerwicy a ile chorób które mam… Być może właśnie nerwica przyniosła mi te wszystkie choroby….
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 28 lutego 2024, o 18:28
Wspaniałe dziś drgają mi palce u stóp. Nie wiedziałam że to możliwe. Miał ktoś?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 6 kwietnia 2024, o 15:25
hejka,
u mnie troszke lepiej jest chociaz czesto lapie sie na glupich rzeczach.
Nie dotykam juz tych roznych nierownosci itd, teraz jak mi gorzej to prosze kogos zeby zobaczyl czy jest wszystko ok.
Paxtin 60mg biore ale mam czesto niespokojne mysli i potrafie sie nakrecic tym, ze jezykiem sobie przejade gdzies w podniebieniu i czuje zgrubienia(sprawdzone przez 2 dentystow i laryngologa- taka budowa, tam pelno nierownosci)+ czasami redbula wypije- moze on wzmacniac leki?
No ale nie dotykam juz tylko mam ciagle takie zle mysli, ze cos tam, ze cos tam. Cos mi strzzeli w szyi jak przekrecam glowe to sie martwie, przelykam i cos tam nierowno polykam to sie martwie. Np wycierajac sie po lazience tre skore i czasami krewka na papierze zostanie to panika- ja strasznie mocno wycieram tamte miejsca okolo odbytu.
Wszystko potrafi mnie zmartwic ale mam od razu mysli, ze to nerwica. Ogolnie mam okropnie spiete miesnie szyjne itd- fizjo to az w szoku byl
Myslalem, ze zrozumialem mechanizm ale chyba jednak nie
badan to mialem juz multu-RTG kregoslupa, usg pare razy, brzucha, tarczycy, szyi, badania krwi, ostereopata, fizjoterapeuta, urolog, proktolog, wszystko sprawdzalem,nawet przy okazji ekg zrobili i jest legancko.
Jedyne somaty u mnie to czasami jak sie skupie to mam pisk w uszach a jak sie nie skupiam to go nie mam- wiec pewnie wiadomo
jestem na l4 i mam mozliwosc isc do nowej pracy w poniedzialek(mega stresuajca branza-spedycja miedzynardowoa- mysle, ze wczesniejsza praca mnie wlasnie zniszczyla psychicznie).
Co myslicie? probowac z grubej rury czy na spokojnie sobie pojsc np do jakiegos sklepu albo na magazyn delikatnie pracowac tez fizycznie? boje sie, ze presja typu- zarob 50.000 euro miesiecznie a jak nie to out mnie znowu na nerwice zniesie. Nie czuje sie gotowy na taki rodzaj stresu jeszcze.
u mnie troszke lepiej jest chociaz czesto lapie sie na glupich rzeczach.
Nie dotykam juz tych roznych nierownosci itd, teraz jak mi gorzej to prosze kogos zeby zobaczyl czy jest wszystko ok.
Paxtin 60mg biore ale mam czesto niespokojne mysli i potrafie sie nakrecic tym, ze jezykiem sobie przejade gdzies w podniebieniu i czuje zgrubienia(sprawdzone przez 2 dentystow i laryngologa- taka budowa, tam pelno nierownosci)+ czasami redbula wypije- moze on wzmacniac leki?
No ale nie dotykam juz tylko mam ciagle takie zle mysli, ze cos tam, ze cos tam. Cos mi strzzeli w szyi jak przekrecam glowe to sie martwie, przelykam i cos tam nierowno polykam to sie martwie. Np wycierajac sie po lazience tre skore i czasami krewka na papierze zostanie to panika- ja strasznie mocno wycieram tamte miejsca okolo odbytu.
Wszystko potrafi mnie zmartwic ale mam od razu mysli, ze to nerwica. Ogolnie mam okropnie spiete miesnie szyjne itd- fizjo to az w szoku byl

Myslalem, ze zrozumialem mechanizm ale chyba jednak nie

badan to mialem juz multu-RTG kregoslupa, usg pare razy, brzucha, tarczycy, szyi, badania krwi, ostereopata, fizjoterapeuta, urolog, proktolog, wszystko sprawdzalem,nawet przy okazji ekg zrobili i jest legancko.
Jedyne somaty u mnie to czasami jak sie skupie to mam pisk w uszach a jak sie nie skupiam to go nie mam- wiec pewnie wiadomo

jestem na l4 i mam mozliwosc isc do nowej pracy w poniedzialek(mega stresuajca branza-spedycja miedzynardowoa- mysle, ze wczesniejsza praca mnie wlasnie zniszczyla psychicznie).
Co myslicie? probowac z grubej rury czy na spokojnie sobie pojsc np do jakiegos sklepu albo na magazyn delikatnie pracowac tez fizycznie? boje sie, ze presja typu- zarob 50.000 euro miesiecznie a jak nie to out mnie znowu na nerwice zniesie. Nie czuje sie gotowy na taki rodzaj stresu jeszcze.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 154
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Sypiesz się po prostu. Może masz już swoje lata bo nic nie pisałaś. Przy tylu schorzeniach zwyczajnie możesz czuć się jak kupa. Przypuszczam, że masz zaniedbaną aktywność fizyczną( te 10000 tyś kroków trzeba robić)może nawet nadwagę co tylko pogłębia dolegliwości. Hormony się rozsypują okres staje lęki same przychodzą. Trzeba o siebie bardziej zadbać.Misio1234 pisze: ↑4 września 2024, o 08:563 lata temu zdiagnozowano u mnie hipoglikemię reaktywną. Jestem przewlekle zmęczona ale od lutego jakoś udało mi się dojść na prostą wprowadzając ruch. Wszystko runęło w lipcu gdy zmarła moja babcia. Rozregulował mi się okres. Od tego czasu odczuwam w trakcie aktywności spadki cukru co doprowadza mnie do stanów lękowych. Nie wiem już sama czy doświadczam stanów lękowych czy ataków hipoglikemii. Nie wiem jak to odróżnić. Czuję paniczny lęk przed głodem a jednocześnie lęk przed przytyciem. W wieku 16 lat zdiagnozowano u mnie nerwicę lękową z objawami derealizacji i jakoś sobie z tym poradziłam. Jednak zdałam sobie sprawę, że żyję w ciągłej presji narzucając sobie że coś muszę. Doszło do tego że stres mnie nie opuszcza, żyję z nim przewlekle. Chciałabym tyle rzeczy zrobić co często kończy się prokrastynacją czy odkładaniem i objawami lękowymi. Przez ostatnie lata przeszłam też bardzo stresującą diagnostykę zdrowotną co też bardzo mnie wymęczyło. Czuję że nakładam na siebie zbyt wiele, a gdy coś sobie odpuszczę to mam ogromne wyrzuty sumienia. Prawdopodobnie mam też jakieś zaburzenia odżywiania które męczą mnie od 10 lat mimo że wydawało mi się że mam nad nimi kontrolę. Pogrzeb babci chyba wywołał jakaś lawinę napięcia, stresu i lęków. Czuję się bezsilna wobec tego. 10 września mam psychiatrę i nie wiem jak dotrwać do tego czasu. Oprócz hipoglikemii reaktywnej mam też tężyczkę utajoną, endometriozę, wysoką prolaktynę, hashimoto, Sibo (opanowane), niewydolność żylną miednicy, (przeszłam też diagnostykę w kierunku chorób reumatologicznych, ze względu na obecne liczne przeciwciała i guzy na płucach). Zastanawiam się ile w tym nerwicy a ile chorób które mam… Być może właśnie nerwica przyniosła mi te wszystkie choroby….
Tylu tu ludzi pisze i mało kto dodaje ile ma lat, czy ma nadwagę, czy pół życia paliło piło czy ćpało, czy jest sie aktywnym fizycznie i zawodowo a to bardzo ważne bo przekrojówkę wiekową mamy tu sporą.
Podejrzane u ciebie są te zmiany na płucach i liczne przeciwciała. Weź się diagnozuj w kierunku onkologicznym. Moja matka miała liczne zmiany nazywane zwapnieniami a to był rak z przerzutami na początku w ogóle nie zdiagnozowany. Nie obstawiam by nerwica była przyczyną twoich chorób. To choroby i obawa o stan zdrowia wywołały stany lękowe.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 154
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Musisz się więcej rozciągać, długo i regularnie otwierać klatkę piersiową by zlikwidować napięcia. Praca nad napięciami jest bardzo ważna tonus ciała musi być zbalansowany. Pracuj nad przednia tylną boczną i spiralną taśmą powieziową. Wpiszesz w google to zobaczysz o co chodzi.oliwiaxxx pisze: ↑3 września 2024, o 18:40Bylam u lekarza. Nie zrobil mi ekg itd, bo powiedzial, ze napewno z sercem jest ok wszystko skoro ekg nylo robione miesiac temu. Powiedzial, ze to neuralagia miedzyzebrowa, ktora moze promieniowac i dawac ucisk mostku i ciezkie oddychanie. A wlasnie ka poczatku objawia sie kluciami, pozniej projlemami z oddychaniem. Nie ma na to lekow. Mozna brac przeciwzapalne i lykam aspiryne + witaminy B. Zakupilam rowniez melise. Najciezsza jesy trudnosc w oddychaniu. Pozdrawiam. Zaufam lekarzowi i zobacze co bedzie dalej. Bardzo dziekuje za rady i wsparcie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 31 sierpnia 2024, o 10:28
Polly pisze: ↑5 września 2024, o 23:04Sypiesz się po prostu. Może masz już swoje lata bo nic nie pisałaś. Przy tylu schorzeniach zwyczajnie możesz czuć się jak kupa. Przypuszczam, że masz zaniedbaną aktywność fizyczną( te 10000 tyś kroków trzeba robić)może nawet nadwagę co tylko pogłębia dolegliwości. Hormony się rozsypują okres staje lęki same przychodzą. Trzeba o siebie bardziej zadbać.Misio1234 pisze: ↑4 września 2024, o 08:563 lata temu zdiagnozowano u mnie hipoglikemię reaktywną. Jestem przewlekle zmęczona ale od lutego jakoś udało mi się dojść na prostą wprowadzając ruch. Wszystko runęło w lipcu gdy zmarła moja babcia. Rozregulował mi się okres. Od tego czasu odczuwam w trakcie aktywności spadki cukru co doprowadza mnie do stanów lękowych. Nie wiem już sama czy doświadczam stanów lękowych czy ataków hipoglikemii. Nie wiem jak to odróżnić. Czuję paniczny lęk przed głodem a jednocześnie lęk przed przytyciem. W wieku 16 lat zdiagnozowano u mnie nerwicę lękową z objawami derealizacji i jakoś sobie z tym poradziłam. Jednak zdałam sobie sprawę, że żyję w ciągłej presji narzucając sobie że coś muszę. Doszło do tego że stres mnie nie opuszcza, żyję z nim przewlekle. Chciałabym tyle rzeczy zrobić co często kończy się prokrastynacją czy odkładaniem i objawami lękowymi. Przez ostatnie lata przeszłam też bardzo stresującą diagnostykę zdrowotną co też bardzo mnie wymęczyło. Czuję że nakładam na siebie zbyt wiele, a gdy coś sobie odpuszczę to mam ogromne wyrzuty sumienia. Prawdopodobnie mam też jakieś zaburzenia odżywiania które męczą mnie od 10 lat mimo że wydawało mi się że mam nad nimi kontrolę. Pogrzeb babci chyba wywołał jakaś lawinę napięcia, stresu i lęków. Czuję się bezsilna wobec tego. 10 września mam psychiatrę i nie wiem jak dotrwać do tego czasu. Oprócz hipoglikemii reaktywnej mam też tężyczkę utajoną, endometriozę, wysoką prolaktynę, hashimoto, Sibo (opanowane), niewydolność żylną miednicy, (przeszłam też diagnostykę w kierunku chorób reumatologicznych, ze względu na obecne liczne przeciwciała i guzy na płucach). Zastanawiam się ile w tym nerwicy a ile chorób które mam… Być może właśnie nerwica przyniosła mi te wszystkie choroby….
Tylu tu ludzi pisze i mało kto dodaje ile ma lat, czy ma nadwagę, czy pół życia paliło piło czy ćpało, czy jest sie aktywnym fizycznie i zawodowo a to bardzo ważne bo przekrojówkę wiekową mamy tu sporą.
Podejrzane u ciebie są te zmiany na płucach i liczne przeciwciała. Weź się diagnozuj w kierunku onkologicznym. Moja matka miała liczne zmiany nazywane zwapnieniami a to był rak z przerzutami na początku w ogóle nie zdiagnozowany. Nie obstawiam by nerwica była przyczyną twoich chorób. To choroby i obawa o stan zdrowia wywołały stany lękowe.
Zacznę od xDDDD
Mam 29 lat.
Nie piję i nie palę.
Prowadzę własną firmę i ćwiczę średnio 5-6 dni w tygodniu. Staram się biegać minimum 3 dni w tygodniu. Jeśli nie biegam to spacery i conajmniej 10 tys kroków. Nie jeżdżę autem a rowerem. Do tego wspinam się na ściance. Staram się też regularnie rozciągać i wzmacniać.
Guzy na płucach są zapalne - byłam z tego powodu hospitalizowana.
A nadwagi nie mam więc pudło.
Gratuluję wniosków.
Polecam przestać stygmatyzować ludzi z chorobami przewlekłymi bo może to być krzywdzące. A już napisać osobie z zaburzeniami odżywania że ma nadwagę to wgl jazda xd
Na zaburzenia lękowe choruję od 16 roku życia, a Ty chyba nigdy, skoro nawet nie wiesz do jakiej osoby zwracasz się w tak oceniający sposób.
Jprdl pierwszego i chyba ostatniego posta w życiu dodałam na forum i taki plaskacz XD
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 2 sierpnia 2024, o 12:09
Masz jakieś zajęcie, które potrafi Cie zrelaksować? Czytanie, spacery, oglądnie czegoś, spotkania z przyjaciółmi? Zaczęłabym powoli od czegoś takiego, starać się chociaż na chwilę odciągnąć głowę od złych myśli, dać odpocząć swojej psychice, w którymś z filmików Victor tłumaczy, że to bardzo ważne, żeby glowa chociaż chwilowo doswiadczala innych emocji.Misio1234 pisze: ↑4 września 2024, o 08:563 lata temu zdiagnozowano u mnie hipoglikemię reaktywną. Jestem przewlekle zmęczona ale od lutego jakoś udało mi się dojść na prostą wprowadzając ruch. Wszystko runęło w lipcu gdy zmarła moja babcia. Rozregulował mi się okres. Od tego czasu odczuwam w trakcie aktywności spadki cukru co doprowadza mnie do stanów lękowych. Nie wiem już sama czy doświadczam stanów lękowych czy ataków hipoglikemii. Nie wiem jak to odróżnić. Czuję paniczny lęk przed głodem a jednocześnie lęk przed przytyciem. W wieku 16 lat zdiagnozowano u mnie nerwicę lękową z objawami derealizacji i jakoś sobie z tym poradziłam. Jednak zdałam sobie sprawę, że żyję w ciągłej presji narzucając sobie że coś muszę. Doszło do tego że stres mnie nie opuszcza, żyję z nim przewlekle. Chciałabym tyle rzeczy zrobić co często kończy się prokrastynacją czy odkładaniem i objawami lękowymi. Przez ostatnie lata przeszłam też bardzo stresującą diagnostykę zdrowotną co też bardzo mnie wymęczyło. Czuję że nakładam na siebie zbyt wiele, a gdy coś sobie odpuszczę to mam ogromne wyrzuty sumienia. Prawdopodobnie mam też jakieś zaburzenia odżywiania które męczą mnie od 10 lat mimo że wydawało mi się że mam nad nimi kontrolę. Pogrzeb babci chyba wywołał jakaś lawinę napięcia, stresu i lęków. Czuję się bezsilna wobec tego. 10 września mam psychiatrę i nie wiem jak dotrwać do tego czasu. Oprócz hipoglikemii reaktywnej mam też tężyczkę utajoną, endometriozę, wysoką prolaktynę, hashimoto, Sibo (opanowane), niewydolność żylną miednicy, (przeszłam też diagnostykę w kierunku chorób reumatologicznych, ze względu na obecne liczne przeciwciała i guzy na płucach). Zastanawiam się ile w tym nerwicy a ile chorób które mam… Być może właśnie nerwica przyniosła mi te wszystkie choroby….
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 31 sierpnia 2024, o 10:28
Xtxxtb pisze: ↑8 września 2024, o 12:00Masz jakieś zajęcie, które potrafi Cie zrelaksować? Czytanie, spacery, oglądnie czegoś, spotkania z przyjaciółmi? Zaczęłabym powoli od czegoś takiego, starać się chociaż na chwilę odciągnąć głowę od złych myśli, dać odpocząć swojej psychice, w którymś z filmików Victor tłumaczy, że to bardzo ważne, żeby glowa chociaż chwilowo doswiadczala innych emocji.Misio1234 pisze: ↑4 września 2024, o 08:563 lata temu zdiagnozowano u mnie hipoglikemię reaktywną. Jestem przewlekle zmęczona ale od lutego jakoś udało mi się dojść na prostą wprowadzając ruch. Wszystko runęło w lipcu gdy zmarła moja babcia. Rozregulował mi się okres. Od tego czasu odczuwam w trakcie aktywności spadki cukru co doprowadza mnie do stanów lękowych. Nie wiem już sama czy doświadczam stanów lękowych czy ataków hipoglikemii. Nie wiem jak to odróżnić. Czuję paniczny lęk przed głodem a jednocześnie lęk przed przytyciem. W wieku 16 lat zdiagnozowano u mnie nerwicę lękową z objawami derealizacji i jakoś sobie z tym poradziłam. Jednak zdałam sobie sprawę, że żyję w ciągłej presji narzucając sobie że coś muszę. Doszło do tego że stres mnie nie opuszcza, żyję z nim przewlekle. Chciałabym tyle rzeczy zrobić co często kończy się prokrastynacją czy odkładaniem i objawami lękowymi. Przez ostatnie lata przeszłam też bardzo stresującą diagnostykę zdrowotną co też bardzo mnie wymęczyło. Czuję że nakładam na siebie zbyt wiele, a gdy coś sobie odpuszczę to mam ogromne wyrzuty sumienia. Prawdopodobnie mam też jakieś zaburzenia odżywiania które męczą mnie od 10 lat mimo że wydawało mi się że mam nad nimi kontrolę. Pogrzeb babci chyba wywołał jakaś lawinę napięcia, stresu i lęków. Czuję się bezsilna wobec tego. 10 września mam psychiatrę i nie wiem jak dotrwać do tego czasu. Oprócz hipoglikemii reaktywnej mam też tężyczkę utajoną, endometriozę, wysoką prolaktynę, hashimoto, Sibo (opanowane), niewydolność żylną miednicy, (przeszłam też diagnostykę w kierunku chorób reumatologicznych, ze względu na obecne liczne przeciwciała i guzy na płucach). Zastanawiam się ile w tym nerwicy a ile chorób które mam… Być może właśnie nerwica przyniosła mi te wszystkie choroby….
Przez ostatnie miesiące była to wspinaczka na ściance, a teraz nawet ścianka mnie stresuje

W zasadzie moje pogorszenie zaczęło się po śmierci mojej babci. Do pogrzebu jakoś trzymałam się w ryzach.
Dziś byłam ze znajomymi nad jeziorem popływać na desce sup. Było super do momentu kiedy poczułam silne przegrzanie. Normalnie lubiłam ten stan, takie pozytywne zmęczenie. Teraz nawet te pozytywne zmęczenie powoduje we mnie niepokój.
Niestety takie rzeczy jak książka czy medytacja to na razie długo droga. Mam ogromny problem z koncentracją dlatego nie jestem w stanie się skupić. Psycholog zasugerowała diagnozę w kierunku ADHD i planuję to poruszyć.
Lęki są okrutne, nigdy jeszcze takich nie doświadczałam a już na pewno nie z taką intensywnością. Ale wierzę, że z tego wyjdę, że to trudny czas z którego muszę coś wynieść dla siebie

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 31 sierpnia 2024, o 10:28
No właśnie ostatnio sobie myślałam, że aktualnie każdy dyskomfort w ciele przy nerwicy powoduje stres i nakręcanie. Kiedyś jak się zjarałam na słońcu - trudno, przeziębiłam się - trudno a dzisiaj mój mózg szuka drugiego dna. Na pewno to, że wyszło mi kilka chorób przewlekłych nie ułatwia sprawy, bo może gdyby nic nie wyszło, to umiałabym sobie bardziej wytłumaczyć że to nerwica, a tak to nie mam pewności. Spadek cukru objawia się również silnym niepokojem. Choroby autoimmunologiczne to często zmęczenie. Anemia to duszności…. Człowiek już do końca nie wie co mu jest. A najgorsze jak jedna wizyta u lekarza, otwiera drogę do kolejnej. Ostatnio byłam u ginekologa z powodu infekcji. Pani ginekolog zwróciła uwagę na moje siniaki na nogach i zasugerowała że to nie jest normalne i powinnam wybrać się do hematologa. Chciałam na początek na prawdę odpocząć od lekarzy ale oni sami mi nie dają odpocząć od siebie

Serio mi się już nie chce nawet chodzić po tych lekarzach, bo są ciekawsze rzeczy do robienia ale jak ma się nerwicę lękową to tyle różnych rzeczy przychodzi do głowy że zaczyna się samonakręcająca się spirala….
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 154
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
No to gratuluję aktywnego trybu życia tylko pozazdrościć.Misio1234 pisze: ↑6 września 2024, o 22:27Polly pisze: ↑5 września 2024, o 23:04Sypiesz się po prostu. Może masz już swoje lata bo nic nie pisałaś. Przy tylu schorzeniach zwyczajnie możesz czuć się jak kupa. Przypuszczam, że masz zaniedbaną aktywność fizyczną( te 10000 tyś kroków trzeba robić)może nawet nadwagę co tylko pogłębia dolegliwości. Hormony się rozsypują okres staje lęki same przychodzą. Trzeba o siebie bardziej zadbać.Misio1234 pisze: ↑4 września 2024, o 08:563 lata temu zdiagnozowano u mnie hipoglikemię reaktywną. Jestem przewlekle zmęczona ale od lutego jakoś udało mi się dojść na prostą wprowadzając ruch. Wszystko runęło w lipcu gdy zmarła moja babcia. Rozregulował mi się okres. Od tego czasu odczuwam w trakcie aktywności spadki cukru co doprowadza mnie do stanów lękowych. Nie wiem już sama czy doświadczam stanów lękowych czy ataków hipoglikemii. Nie wiem jak to odróżnić. Czuję paniczny lęk przed głodem a jednocześnie lęk przed przytyciem. W wieku 16 lat zdiagnozowano u mnie nerwicę lękową z objawami derealizacji i jakoś sobie z tym poradziłam. Jednak zdałam sobie sprawę, że żyję w ciągłej presji narzucając sobie że coś muszę. Doszło do tego że stres mnie nie opuszcza, żyję z nim przewlekle. Chciałabym tyle rzeczy zrobić co często kończy się prokrastynacją czy odkładaniem i objawami lękowymi. Przez ostatnie lata przeszłam też bardzo stresującą diagnostykę zdrowotną co też bardzo mnie wymęczyło. Czuję że nakładam na siebie zbyt wiele, a gdy coś sobie odpuszczę to mam ogromne wyrzuty sumienia. Prawdopodobnie mam też jakieś zaburzenia odżywiania które męczą mnie od 10 lat mimo że wydawało mi się że mam nad nimi kontrolę. Pogrzeb babci chyba wywołał jakaś lawinę napięcia, stresu i lęków. Czuję się bezsilna wobec tego. 10 września mam psychiatrę i nie wiem jak dotrwać do tego czasu. Oprócz hipoglikemii reaktywnej mam też tężyczkę utajoną, endometriozę, wysoką prolaktynę, hashimoto, Sibo (opanowane), niewydolność żylną miednicy, (przeszłam też diagnostykę w kierunku chorób reumatologicznych, ze względu na obecne liczne przeciwciała i guzy na płucach). Zastanawiam się ile w tym nerwicy a ile chorób które mam… Być może właśnie nerwica przyniosła mi te wszystkie choroby….
Tylu tu ludzi pisze i mało kto dodaje ile ma lat, czy ma nadwagę, czy pół życia paliło piło czy ćpało, czy jest sie aktywnym fizycznie i zawodowo a to bardzo ważne bo przekrojówkę wiekową mamy tu sporą.
Podejrzane u ciebie są te zmiany na płucach i liczne przeciwciała. Weź się diagnozuj w kierunku onkologicznym. Moja matka miała liczne zmiany nazywane zwapnieniami a to był rak z przerzutami na początku w ogóle nie zdiagnozowany. Nie obstawiam by nerwica była przyczyną twoich chorób. To choroby i obawa o stan zdrowia wywołały stany lękowe.
Zacznę od xDDDD
Mam 29 lat.
Nie piję i nie palę.
Prowadzę własną firmę i ćwiczę średnio 5-6 dni w tygodniu. Staram się biegać minimum 3 dni w tygodniu. Jeśli nie biegam to spacery i conajmniej 10 tys kroków. Nie jeżdżę autem a rowerem. Do tego wspinam się na ściance. Staram się też regularnie rozciągać i wzmacniać.
Guzy na płucach są zapalne - byłam z tego powodu hospitalizowana.
A nadwagi nie mam więc pudło.
Gratuluję wniosków.
Polecam przestać stygmatyzować ludzi z chorobami przewlekłymi bo może to być krzywdzące. A już napisać osobie z zaburzeniami odżywania że ma nadwagę to wgl jazda xd
Na zaburzenia lękowe choruję od 16 roku życia, a Ty chyba nigdy, skoro nawet nie wiesz do jakiej osoby zwracasz się w tak oceniający sposób.
Jprdl pierwszego i chyba ostatniego posta w życiu dodałam na forum i taki plaskacz XD
Prawda jest taka, że mnóstwo osób z nerwicami jest sobie samym winna swoich dolegliwości. Zaniedbania ruchu, odżywiania, bogate historie alko i narkotyczne. Gówniany tryb życia nie dający satysfakcji z tego co robią a dopamina i serotonina się sypie stąd prokratynacja. Trudno uwierzyć, że mając tak aktywny sposób spędzania czasu cierpisz na jakieś zaburzenia lękowe. Uwierz mi, że lęki to wynik innych schorzeń wynikający z nadmiernej koncentracji nad stanem swojego zdrowia i zbyt szczegółowego wsłuchiwania się w ciało. Objawy nerwicy raczej nie wychodzą w żadnych badaniach. Może cię boleć głowa plecy i stawy a badania będą spoko. To forum raczej nie dla ciebie. Ty potwiedzasz stan zdrowia potwierdzony wynikami a u nas zazwyczaj wszystko git . Sam się z różnymi somatami męczę od 5lat i co nieco już wiem o tym zaburzeniu co bardzo pomogło mi prawie z tego wyjść. Ale serio nie potrzebujesz psychiatrów tylko innych specjalistów. Rozwiąż problemy z ciałem a lęki będą zanikać jak ludzie którym udało się wyjść na prostą i bezpowrotnie stąd zniknęli. Znikneli bo przestali skupiać się na sobie w nadmiarze. Tak jak z bólem głowy na którym się skupiamy a gdy przejdzie to przestajemy o nim myśleć. Raczej nikt ci nic nowego nie napisze. Nie jesteśmy lekarzami opieramy się na doswiadczeniu i wiedzy na temat podobnych dolegliwości. Radzimy sobie z lękami ale wyniki badań mamy raczej ok łącznie z rezonansami i innymi badaniami radiologicznymi. W twoim przypadki widać skąd pochodzą lęki a ich źródło masz na papierze
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 18 lipca 2023, o 09:39
No ja aktualnie mam covid 2 tydzień już i objawy nerwicowe mi się pojawiły jakieś 3 dni temu i też siedzę na internecie i szukam czy te oblewające poty i osłabienie to normalne, też mam chorą tarczyce i też spadek cukru u mnie to zaraz słabość drżenie i włącza się czerwona lampka na lęk także niby to wiem, a i tak zawsze jestem mega zdenerwowana tak jak dziś, zresztą już tu wstawiłam posta czy ktoś tak miał jak ja, że choroba mu nasila nerwiceMisio1234 pisze: ↑8 września 2024, o 19:57No właśnie ostatnio sobie myślałam, że aktualnie każdy dyskomfort w ciele przy nerwicy powoduje stres i nakręcanie. Kiedyś jak się zjarałam na słońcu - trudno, przeziębiłam się - trudno a dzisiaj mój mózg szuka drugiego dna. Na pewno to, że wyszło mi kilka chorób przewlekłych nie ułatwia sprawy, bo może gdyby nic nie wyszło, to umiałabym sobie bardziej wytłumaczyć że to nerwica, a tak to nie mam pewności. Spadek cukru objawia się również silnym niepokojem. Choroby autoimmunologiczne to często zmęczenie. Anemia to duszności…. Człowiek już do końca nie wie co mu jest. A najgorsze jak jedna wizyta u lekarza, otwiera drogę do kolejnej. Ostatnio byłam u ginekologa z powodu infekcji. Pani ginekolog zwróciła uwagę na moje siniaki na nogach i zasugerowała że to nie jest normalne i powinnam wybrać się do hematologa. Chciałam na początek na prawdę odpocząć od lekarzy ale oni sami mi nie dają odpocząć od siebie![]()
Serio mi się już nie chce nawet chodzić po tych lekarzach, bo są ciekawsze rzeczy do robienia ale jak ma się nerwicę lękową to tyle różnych rzeczy przychodzi do głowy że zaczyna się samonakręcająca się spirala….
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 31 sierpnia 2024, o 10:28
Choroby przewlekłe nie wykluczają się ani ze sportem, ani z nerwicą. W zasadzie u mnie jako pierwsza pojawiła się nerwica. W wieku 16 lat miałam derealizacje, która właśnie zakamuflowałam sportem. Nie poszłam jednak nigdy na terapię i bardzo szybko leki odstawiłam. Nauczyłam się z nią żyć. Niestety żyłam w ciągłym stresie z którym nic nie zrobiłam i to po prostu pękło. W sport niestety wkręcam się zbyt mocno i to jest niestety jedna z przyczyn stanów lękowych bo narzucam sobie zbyt wiele.Polly pisze: ↑8 września 2024, o 21:19No to gratuluję aktywnego trybu życia tylko pozazdrościć.Misio1234 pisze: ↑6 września 2024, o 22:27Polly pisze: ↑5 września 2024, o 23:04
Sypiesz się po prostu. Może masz już swoje lata bo nic nie pisałaś. Przy tylu schorzeniach zwyczajnie możesz czuć się jak kupa. Przypuszczam, że masz zaniedbaną aktywność fizyczną( te 10000 tyś kroków trzeba robić)może nawet nadwagę co tylko pogłębia dolegliwości. Hormony się rozsypują okres staje lęki same przychodzą. Trzeba o siebie bardziej zadbać.
Tylu tu ludzi pisze i mało kto dodaje ile ma lat, czy ma nadwagę, czy pół życia paliło piło czy ćpało, czy jest sie aktywnym fizycznie i zawodowo a to bardzo ważne bo przekrojówkę wiekową mamy tu sporą.
Podejrzane u ciebie są te zmiany na płucach i liczne przeciwciała. Weź się diagnozuj w kierunku onkologicznym. Moja matka miała liczne zmiany nazywane zwapnieniami a to był rak z przerzutami na początku w ogóle nie zdiagnozowany. Nie obstawiam by nerwica była przyczyną twoich chorób. To choroby i obawa o stan zdrowia wywołały stany lękowe.
Zacznę od xDDDD
Mam 29 lat.
Nie piję i nie palę.
Prowadzę własną firmę i ćwiczę średnio 5-6 dni w tygodniu. Staram się biegać minimum 3 dni w tygodniu. Jeśli nie biegam to spacery i conajmniej 10 tys kroków. Nie jeżdżę autem a rowerem. Do tego wspinam się na ściance. Staram się też regularnie rozciągać i wzmacniać.
Guzy na płucach są zapalne - byłam z tego powodu hospitalizowana.
A nadwagi nie mam więc pudło.
Gratuluję wniosków.
Polecam przestać stygmatyzować ludzi z chorobami przewlekłymi bo może to być krzywdzące. A już napisać osobie z zaburzeniami odżywania że ma nadwagę to wgl jazda xd
Na zaburzenia lękowe choruję od 16 roku życia, a Ty chyba nigdy, skoro nawet nie wiesz do jakiej osoby zwracasz się w tak oceniający sposób.
Jprdl pierwszego i chyba ostatniego posta w życiu dodałam na forum i taki plaskacz XD
Prawda jest taka, że mnóstwo osób z nerwicami jest sobie samym winna swoich dolegliwości. Zaniedbania ruchu, odżywiania, bogate historie alko i narkotyczne. Gówniany tryb życia nie dający satysfakcji z tego co robią a dopamina i serotonina się sypie stąd prokratynacja. Trudno uwierzyć, że mając tak aktywny sposób spędzania czasu cierpisz na jakieś zaburzenia lękowe. Uwierz mi, że lęki to wynik innych schorzeń wynikający z nadmiernej koncentracji nad stanem swojego zdrowia i zbyt szczegółowego wsłuchiwania się w ciało. Objawy nerwicy raczej nie wychodzą w żadnych badaniach. Może cię boleć głowa plecy i stawy a badania będą spoko. To forum raczej nie dla ciebie. Ty potwiedzasz stan zdrowia potwierdzony wynikami a u nas zazwyczaj wszystko git . Sam się z różnymi somatami męczę od 5lat i co nieco już wiem o tym zaburzeniu co bardzo pomogło mi prawie z tego wyjść. Ale serio nie potrzebujesz psychiatrów tylko innych specjalistów. Rozwiąż problemy z ciałem a lęki będą zanikać jak ludzie którym udało się wyjść na prostą i bezpowrotnie stąd zniknęli. Znikneli bo przestali skupiać się na sobie w nadmiarze. Tak jak z bólem głowy na którym się skupiamy a gdy przejdzie to przestajemy o nim myśleć. Raczej nikt ci nic nowego nie napisze. Nie jesteśmy lekarzami opieramy się na doswiadczeniu i wiedzy na temat podobnych dolegliwości. Radzimy sobie z lękami ale wyniki badań mamy raczej ok łącznie z rezonansami i innymi badaniami radiologicznymi. W twoim przypadki widać skąd pochodzą lęki a ich źródło masz na papierze
Jestem niestety na takim etapie, że nie wiem kiedy faktycznie doświadczam objawów choroby a kiedy stanów lękowych, nie potrafię tego po prostu odróżnić. Nie wykluczone że jedno bierze się z drugiego. Nie chce tego zostawiać - ze zdrowiem zrobiłam wystarczający porządek i czuję że teraz czas zabrać się za głowę.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 31 sierpnia 2024, o 10:28
Tak choroby podobno nasilają. Jak zachorowałam na nerwice w wieku 16 lat to psychiatra mi od razu powiedziała że każda choroba/osłabienie będą nasilać czy powodować takie stany. Ja staram się trochę odwracać uwagę w chorowaniu - szukać z tego przyjemności - że mogę legalnie odpocząć. Choć nie powiem że początkowo zawsze najpierw nerwicą daje się we znaki czy to może coś poważnego…. Ta myśl o odpoczynku daje trochę ukojenia :pMufiśka4 pisze: ↑8 września 2024, o 21:32No ja aktualnie mam covid 2 tydzień już i objawy nerwicowe mi się pojawiły jakieś 3 dni temu i też siedzę na internecie i szukam czy te oblewające poty i osłabienie to normalne, też mam chorą tarczyce i też spadek cukru u mnie to zaraz słabość drżenie i włącza się czerwona lampka na lęk także niby to wiem, a i tak zawsze jestem mega zdenerwowana tak jak dziś, zresztą już tu wstawiłam posta czy ktoś tak miał jak ja, że choroba mu nasila nerwiceMisio1234 pisze: ↑8 września 2024, o 19:57No właśnie ostatnio sobie myślałam, że aktualnie każdy dyskomfort w ciele przy nerwicy powoduje stres i nakręcanie. Kiedyś jak się zjarałam na słońcu - trudno, przeziębiłam się - trudno a dzisiaj mój mózg szuka drugiego dna. Na pewno to, że wyszło mi kilka chorób przewlekłych nie ułatwia sprawy, bo może gdyby nic nie wyszło, to umiałabym sobie bardziej wytłumaczyć że to nerwica, a tak to nie mam pewności. Spadek cukru objawia się również silnym niepokojem. Choroby autoimmunologiczne to często zmęczenie. Anemia to duszności…. Człowiek już do końca nie wie co mu jest. A najgorsze jak jedna wizyta u lekarza, otwiera drogę do kolejnej. Ostatnio byłam u ginekologa z powodu infekcji. Pani ginekolog zwróciła uwagę na moje siniaki na nogach i zasugerowała że to nie jest normalne i powinnam wybrać się do hematologa. Chciałam na początek na prawdę odpocząć od lekarzy ale oni sami mi nie dają odpocząć od siebie![]()
Serio mi się już nie chce nawet chodzić po tych lekarzach, bo są ciekawsze rzeczy do robienia ale jak ma się nerwicę lękową to tyle różnych rzeczy przychodzi do głowy że zaczyna się samonakręcająca się spirala….![]()