Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Sheldon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 22 lutego 2024, o 14:04

15 kwietnia 2024, o 17:10

Witam.

Od kilku tygodni mój stolec jest wyraźnie jaśniejszy, jakby żółtawy. Do brązowego jest bardzo daleko.

Byłem na USG jamy brzusznej i wykazało powiększenie lekkie wątroby, bez zmian ogniskowych. Lekarz stwierdził, że zauważył objawy stłuszczenia.

Czy to można ze sobą powiązać? Kolor stolca i stłuszczenie wątroby?

Do tego towarzyszyło mi też bulgotanie w brzuchu, jakby wibrowanie, drżenie jelit po lewej stronie (już to tutaj opisywałem). Ustąpiło, ale czasami się przypomina.
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 472
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

16 kwietnia 2024, o 10:41

Jak się uspokajacie przed ważnym dniem kiedy macie wstać wcześnie rano, bo jutro idę na 7 do nowej pracy a zazwyczaj jak mam coś takiego to nie mogę spać całą noc, proszę o rady
infekcjaduszy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 28 stycznia 2022, o 20:34

17 kwietnia 2024, o 00:53

freaky man pisze:
14 kwietnia 2024, o 18:00
infekcjaduszy pisze:
13 kwietnia 2024, o 03:23
Hej, czy ktoś cierpi na bezsenność przez nerwicę? K na banię zauważyłam mi już wchodzi depresja... Czy ktoś miał coś takiego, że jak zasypiał w nocy to nagle takie uczucie w klatce (albo w sercu ciezko to umiejsowic) jakby rozpychania? wybudzające, impulsu jakby? I potem przechodzi na uszy od razu uczucie ciśnienia, pulsowania w uszach. Od razu serce mocniej bije czuć to. Nawet nie zdaze zasnac sobie, jest tak nawet kilka razy z rzędy w nocy. Boję się ze to cos zlego😞Nie wiem co to jest, czy ktoś tak miał? proszę o odpowiedź😞😞😞
Ja na początku przygody z nerwicą praktycznie nie spałem i pamiętam, że brałem melatoninę i jakieś ziołowe tabletki na sen i mi pomogło. Ja miałem wybudzanie się w nocy, nawet parę razy coś takiego, że jak już zasnąłem to nagle takie gwałtowne wybudzenie i oszołomienie, nie wiem gdzie jestem co się dzieje i przy tym ogromny lęk, poty, wysoki puls... Jeśli masz wątpliwości, zawsze możesz omówić je z lekarzem, jednak jeśli masz postawioną diagnozę, na 99% to nerwica...

Dzieki za odpisanie. Wzielam melatonine raz 10mg i nie spalam cala noc🤣. A po hydroksyzynie zauwazylam ze mam mocne fest kołatania np 2/3 dni po zazyciu jak wezme raz na noc... W zwiazku z czym chyba odstawiam. Chyba ze te kolatania to artymia jakas straszne to tym gorzej dla mnie😞Boję się tych kołatan, straszą mnie takie zamieranie serca na sekundę, pomocy😞Kardiolog w lutym i nic, tachykardia od paru lat i tyle...
Polly
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08

17 kwietnia 2024, o 10:21

Żeby melatonina działała trzeba ją brać przez dłuższy czas. Jednorazowa dawka nie ma żadnego wpływu na sen. W ogóle melatonina jest słaba. Prawdopodobnie twoja szyszynka działa prawidłowo i odczuwasz wieczorną senność ale nerwowe pobudzenie zaburza prawidłowy proces zasypianie i nie pozwala by ciało się wyłączyło i zregenerowało.
Załatw sobie tritico od psychiatry albo na sen od lekarza ogólnego.
nerwicalekowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 6 kwietnia 2024, o 15:25

17 kwietnia 2024, o 16:56

nerwicalekowa pisze:
7 kwietnia 2024, o 15:14
Witam,
chciałbym przedstawić moja historię w trakcie leczenia.

W skrocie 3 lata temu mialem implanty zebow robione + wiele problemow z zebami i szczeka.
Jakies pol roku temu zauwazylem gulke na szyi(1,5cm)- oczywiscie dotknalem raz i tyle ale po 3 miesiacach o niej sobie przypomniałem i zaczęło się...( jestem pewny, ze od dziecka mialem juz kilka takich wezelkow, bo chorowałem czesto)
Internet- rak, chłoniak, wszystko co najgorsze. I wtedy psychika mi siadła. Oczywiscie był lekarz- zbadał i powiedzial, ze wezly sa powiekszone ale to nic zlego- zrobiłem badania krwi- jest okej, zdrowy.
Uspokoiło mnie to na pare dnia ale znowu zaczalem czytac i sie martwic- zrobiłem USG- powiekszone ale odczynowo- w skrocie zdrowe i nie ma powodow do obaw( nawet znalazl ich wiecej niz sam myslalem).
Po jakims czasie wyczulem znowu wezeł podzuchwowy i panika- konsultacja USG- znowu nic takiego- pewnie jakies przeziebienie, bo akurat je mialem ale dla swietego spokoju kolejna wizyta u lekarza rodzinnego- wszystko okej, jest Pan zdrowy i nie ma powodow do obaw- ZADNYCH. Znowu po jakims czasie zaczałem meczyc obojczyk- strach a okazalo sie, ze to sa miesnie i sciegna+ zyly i głowna zyla szyjna...
Generalnie badanie wezlow polega na delikatnym uciskaniu skory a ja potrafilem palce na 3cm wciskac az potem krew mi leciala ze skory...

Tak od 2 miesiecy powoli sie z tym mecze. Poszedlem do psychologa i zaczalem terapie.
W miedzy czasie mialem gorsze dni co potrafilem godzinami macac cala szyje i wszystko- zawsze cos znalazlem, czy to jakies sciegna, wezly(zdrowe sa wyczuwalne do 1cm i to normalne) czy miesnie.
Bylo pare wizyt u lekarza, ktory mowil, ze nic zlego sie nie dzieje i zeby juz dac mu spokoj... Za jakis czas znowu sciegno szyjne mnie zaczelo meczyc- wizyta u lekarza, ktory potwierdza- ZDROWY PAN JEST.
Powoli schodzilem tez na pachy i brzuch... po jakims czasie w brzuchu cos "poczułem" i wtedy panika + zapisanie sie na USG brzucha, wezlow itd.
Wszystko w brzuchu okej, organy sa takie jakie maja byc a to co wyczulem nie wychodzi w USG. (probowalem z 20 minut tego szukac u lekarza i nie moglem znalezc)- mowi, ze skoro nie wychodzi nic to pewnie jakis miesien(asymetria ciala jest normalna) a to, ze na sile to sciskalem do krwi to pewnie nawet spuchniete jest.
Sprawdzil wezly chlonne szyjne i z jednej strony tak jakby pare powiekszonych zniknelo a z drugiej sie zmniejszył jeden o 3mm ale jakis inne lekarz zobaczyl( 1,5cm)- ktore sa rowniez poprawne i nawet nie kazal mi isc do kontroli, bo sa okej-powiedzial, ze rozmiar w sumie nie ma znaczenia gdy jest zachowana poprawna konstrukcja wezla a u mnie kazdy wiekszy wezel taka ma. Nadobojczykowe niewyczuwalne(najwazniejsze), pachowe niewyczuwalne, w pachwinowych jeden wezel 1cm jest ale to normalne wielkosci i jest zdrowy. Ogolnie nic sie fizycznego nie dzieje, jestem zdrowy, brak kataru, bólow glowy, brzucha, czegokolwiek. Brak temperatury, utraty masy ciala, nocnych potow, zlego samopoczucia, sennosci. Moge 30km przejsc, biegac- wszystko ale niestety psychika troche cierpi. Defekty to -Krzywa przegroda nosowa jedynie i ogromna ilosc stresu i leku(problemy w pracy i dziecinstwo tez zrobily pewnie swoje)
I mnie uspokoil bardzo a po paru godzinach zaczalem znowu macac i znowu cos nowego... zapewne sciegna albo kosci.
I tak wlasnie wyglada meczenie sie z czyms takim a juz nie chce co 2 dni do lekarza chodzic i wydawac kasy. Czemu mozg co chwile sobie wyszukuje cos nowego na ciele? i to po paru godzinach od badania dokladnego "cos" sie pojawia nowego albo "powieksza"?
Czytalem keidys ksiazke sila podswiadomosci i chyba musze sie z nia zgodzic- to o czym myslimy przychodzi.
Oczywiscie walcze z tym zeby nie macac, nie myslec ale czasami musze i to pewnie blad, bo nakrecam lek... ale tez mysle, ze po pol roku gdybym mial zachorowac na cos powaznego to juz dawno bym byl chory....

Od dwoch lat okropnie sie stresuja praca, ktora tez mnie przytlacza i lekow duzo dostarcza(kiedys natretnie myslalem, ze szef mnie chce zwolnic a sie okazalo, ze chcial zebym pracowal bardziej niz ja sam)

Mial ktos tak, potrzebuje jakies slowa otuchy :(
mały edit. Czuje sie lepiej, jak nachodzą mnie myśli o macaniu czy innym staram się to odwlekać lub tak dotykam zeby nic nie wyczuć. Poczułem ostatnio coś pod żuchwą, z jednej strony wieksze, drugiej mniejsze, pare dni sie zamatwialem ale zniwelowałem to. Czasami jeszcze rozmyślam ale staram się nie macac. Czytalem tez wpisy na forum, ze mozna sobie ubzdurac, ze cos rosnie wiekszego gdy sie to dotyka ciagle i naciska- cos w tym musi byc
Kupiłem sobie mate z kolcami i staram się jak najbardziej uspokajać i odstresowywać. Czasami mam takie dziwne pulsowanie w okolicy szyi- uwazam, ze nerwica domaga sie dotykania i sciskania tych miejsc. Czasami mam mysli zeby isc do lekarza ale od razu mysle- po co, przeciez juz tyle mnie badalo i wszystko jest okej. Jeden mowil, ze nic nie jest powiekszone. USG wyszlo pare powiekszonych ale no to nic takiego skoro zaden lekarz bardziej sie tym nie przejał. A mozliwe, ze znalazlem przyczyne- mam jeden martwy zab z próchnica i z drugiej strony dwa do leczenia.
Po miesiacu kontrolnym USG to niektore wezly sie zmniejszyly juz i nie sa powiekszone ale pojawil sie jeden ale odczynowy(bylem tez przeziebiony delikatnie wtedy+ te zeby teraz)
Polly
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08

17 kwietnia 2024, o 20:07

Nerwica lękowa. A szczęka i zęby cię przypadkiem nie bolą takimi falami? Raz lewa raz prawa strona góra i dół...
Może napinasz żwacze aż puchną włókna mięśniowe?
Może masz stany zapalne i dlatego węzły powiększone.
Nerwica chce byś grzebał tam jak najwięcej aż do siniaków. To mogą być też natręctwa. Są różne ich odmiany. Ty akurat dotykasz.
nerwicalekowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 6 kwietnia 2024, o 15:25

17 kwietnia 2024, o 21:42

Polly pisze:
17 kwietnia 2024, o 20:07
Nerwica lękowa. A szczęka i zęby cię przypadkiem nie bolą takimi falami? Raz lewa raz prawa strona góra i dół...
Może napinasz żwacze aż puchną włókna mięśniowe?
Może masz stany zapalne i dlatego węzły powiększone.
Nerwica chce byś grzebał tam jak najwięcej aż do siniaków. To mogą być też natręctwa. Są różne ich odmiany. Ty akurat dotykasz.
czasami mnie boli szczeka, zgadza sie, jeden napinacz zwacza jest troche twardszy rowniez.
Stany wykluczone byly, bo juz robilem mase badan :D , chyba, ze jakies male co organizm sam zwalcza a ja nawet o tym nie wiem
megara
Nowy Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 16 kwietnia 2024, o 11:08

18 kwietnia 2024, o 07:39

Hej,
Postanowiłam tutaj napisać bo jestem już wyczerpana psychicznie i fizycznie. Od około 2 miesięcy mam problemy ze snem. Gdy kładę się wieczorem do łóżka około 22:00 czuję się zmęczona i zasypiam bez problemu. Około 2:00 codziennie wybudzam się i mam spoconą koszulkę. Czasami udaje mi się ponownie zasnąć, często jednak już nie śpię. Melatonina nie działa, Trittico biorę od tygodnia (2/3 tabletki) i póki co też nie działa. Piję melisę, ćwiczę jogę, medytuję, wietrzę pokój, śpię w bawełnianej koszulce, temperatura w sypialni jest poniżej 20 stopni. Oprócz tego w ciągu dnia - mniej więcej między 13 a 17 - czuję się gorzej i mam temperaturę 37 stopni.
Również od około 2 miesięcy mam problemy ze zdrowiem - zaczęło się od opadającej powieki i zawrotów głowy. Potem była seria badań - morfologia i biochemia, okulista, endokrynolog, rezonans głowy, oczodołów, elektroneurografia, usg jamy brzusznej, ginekologiczne i piersi - wszystkie te badania wyszły prawidłowo. Spędziłam kilka dni w szpitalu na oddziale neurologicznym gdzie również niczego nie stwierdzono. Czekam nadal na wyniki badania vng błędnika. Mam podejrzenie zapalenia/uszkodzenia lewego błędnika. Oprócz tego w lewym uchu mam drobny stan zapalny, który został wyłapany podczas rezonansu. Laryngolog powiedział, że to nic takiego i to przejściowe. Jednak w kolejnym rezonansie zrobionym 1,5 miesiąca później ten stan zapalny nadal się utrzymuje. Czekam teraz na kolejną wizytę u laryngologa.
Na początku bardzo przeżywałam wszystkie badania (wręcz reagowałam histerycznie). Jednak z czasem gdy zaczęłam otrzymywać dobre wyniki badań nie wskazujące żadnych ciężkich chorób wydawało mi się, że się uspokoiłam i lepiej się czuję psychicznie. Jednak jakość mojego snu póki co się nie zmieniła... Czy według Was to faktycznie może być nerwica lękowa albo inne zaburzenie psychiczne, które po prostu trwa w podświadomości, mimo że wydaje mi się, że jest już dobrze/lepiej? Czy raczej jednak jakiś problem fizyczny, pomału jednak kończą mi się opcje do weryfikacji...
Polly
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08

18 kwietnia 2024, o 08:14

megara pisze:
18 kwietnia 2024, o 07:39
Hej,
Postanowiłam tutaj napisać bo jestem już wyczerpana psychicznie i fizycznie. Od około 2 miesięcy mam problemy ze snem. Gdy kładę się wieczorem do łóżka około 22:00 czuję się zmęczona i zasypiam bez problemu. Około 2:00 codziennie wybudzam się i mam spoconą koszulkę. Czasami udaje mi się ponownie zasnąć, często jednak już nie śpię. Melatonina nie działa, Trittico biorę od tygodnia (2/3 tabletki) i póki co też nie działa. Piję melisę, ćwiczę jogę, medytuję, wietrzę pokój, śpię w bawełnianej koszulce, temperatura w sypialni jest poniżej 20 stopni. Oprócz tego w ciągu dnia - mniej więcej między 13 a 17 - czuję się gorzej i mam temperaturę 37 stopni.
Również od około 2 miesięcy mam problemy ze zdrowiem - zaczęło się od opadającej powieki i zawrotów głowy. Potem była seria badań - morfologia i biochemia, okulista, endokrynolog, rezonans głowy, oczodołów, elektroneurografia, usg jamy brzusznej, ginekologiczne i piersi - wszystkie te badania wyszły prawidłowo. Spędziłam kilka dni w szpitalu na oddziale neurologicznym gdzie również niczego nie stwierdzono. Czekam nadal na wyniki badania vng błędnika. Mam podejrzenie zapalenia/uszkodzenia lewego błędnika. Oprócz tego w lewym uchu mam drobny stan zapalny, który został wyłapany podczas rezonansu. Laryngolog powiedział, że to nic takiego i to przejściowe. Jednak w kolejnym rezonansie zrobionym 1,5 miesiąca później ten stan zapalny nadal się utrzymuje. Czekam teraz na kolejną wizytę u laryngologa.
Na początku bardzo przeżywałam wszystkie badania (wręcz reagowałam histerycznie). Jednak z czasem gdy zaczęłam otrzymywać dobre wyniki badań nie wskazujące żadnych ciężkich chorób wydawało mi się, że się uspokoiłam i lepiej się czuję psychicznie. Jednak jakość mojego snu póki co się nie zmieniła... Czy według Was to faktycznie może być nerwica lękowa albo inne zaburzenie psychiczne, które po prostu trwa w podświadomości, mimo że wydaje mi się, że jest już dobrze/lepiej? Czy raczej jednak jakiś problem fizyczny, pomału jednak kończą mi się opcje do weryfikacji...
Tak to może być nerwica, brak snu, wymyślone choroby, seria badań, budzenie nocne i zawroty głowy zapewne od spięcia ciała w okolicy szyi i pleców. Potylica ci nie pulsuje? Nic tam nie piecze nie boli?
Może tego nawet nie czujesz ale jakbyś się sama zbadała w zakresach ruchu szyi i ciała to może wyjść ten efekt napięcia. Nakręciłaś się jak większość ludzi tutaj i wciąż pogłębiasz problem.
Zaakceptuj to bo nerwica chce byś myślała o najgorszym i będzie cię o tym informować na różne sposoby. Żywi się twoim strachem.
megara
Nowy Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 16 kwietnia 2024, o 11:08

18 kwietnia 2024, o 08:18

Polly pisze:
18 kwietnia 2024, o 08:14
megara pisze:
18 kwietnia 2024, o 07:39
Hej,
Postanowiłam tutaj napisać bo jestem już wyczerpana psychicznie i fizycznie. Od około 2 miesięcy mam problemy ze snem. Gdy kładę się wieczorem do łóżka około 22:00 czuję się zmęczona i zasypiam bez problemu. Około 2:00 codziennie wybudzam się i mam spoconą koszulkę. Czasami udaje mi się ponownie zasnąć, często jednak już nie śpię. Melatonina nie działa, Trittico biorę od tygodnia (2/3 tabletki) i póki co też nie działa. Piję melisę, ćwiczę jogę, medytuję, wietrzę pokój, śpię w bawełnianej koszulce, temperatura w sypialni jest poniżej 20 stopni. Oprócz tego w ciągu dnia - mniej więcej między 13 a 17 - czuję się gorzej i mam temperaturę 37 stopni.
Również od około 2 miesięcy mam problemy ze zdrowiem - zaczęło się od opadającej powieki i zawrotów głowy. Potem była seria badań - morfologia i biochemia, okulista, endokrynolog, rezonans głowy, oczodołów, elektroneurografia, usg jamy brzusznej, ginekologiczne i piersi - wszystkie te badania wyszły prawidłowo. Spędziłam kilka dni w szpitalu na oddziale neurologicznym gdzie również niczego nie stwierdzono. Czekam nadal na wyniki badania vng błędnika. Mam podejrzenie zapalenia/uszkodzenia lewego błędnika. Oprócz tego w lewym uchu mam drobny stan zapalny, który został wyłapany podczas rezonansu. Laryngolog powiedział, że to nic takiego i to przejściowe. Jednak w kolejnym rezonansie zrobionym 1,5 miesiąca później ten stan zapalny nadal się utrzymuje. Czekam teraz na kolejną wizytę u laryngologa.
Na początku bardzo przeżywałam wszystkie badania (wręcz reagowałam histerycznie). Jednak z czasem gdy zaczęłam otrzymywać dobre wyniki badań nie wskazujące żadnych ciężkich chorób wydawało mi się, że się uspokoiłam i lepiej się czuję psychicznie. Jednak jakość mojego snu póki co się nie zmieniła... Czy według Was to faktycznie może być nerwica lękowa albo inne zaburzenie psychiczne, które po prostu trwa w podświadomości, mimo że wydaje mi się, że jest już dobrze/lepiej? Czy raczej jednak jakiś problem fizyczny, pomału jednak kończą mi się opcje do weryfikacji...
Tak to może być nerwica, brak snu, wymyślone choroby, seria badań, budzenie nocne i zawroty głowy zapewne od spięcia ciała w okolicy szyi i pleców. Potylica ci nie pulsuje? Nic tam nie piecze nie boli?
Może tego nawet nie czujesz ale jakbyś się sama zbadała w zakresach ruchu szyi i ciała to może wyjść ten efekt napięcia. Nakręciłaś się jak większość ludzi tutaj i wciąż pogłębiasz problem.
Zaakceptuj to bo nerwica chce byś myślała o najgorszym i będzie cię o tym informować na różne sposoby. Żywi się twoim strachem.
Dziękuję za odpowiedź. Chciałam tylko dodać, że badania, które miałam wykonywane nie zostały wymyślone przeze mnie, tylko przez lekarzy na podstawie moich dolegliwości. Raczej nie odczuwam żadnego bólu/pulsowania, na pewno nie większe niż zazwyczaj (praca siedząca).
Polly
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08

18 kwietnia 2024, o 08:39

Wyniki prawidłowe ale masz różne objawy które czujesz a badania i urządzenia diagnostyczne nic nie wykrywają. Skąd my to znamy... Proste, nie jesteś tu pierwsza ani ostatnia z taką samą historią. Samo nie przejdzie tak po prostu. Potrzebujesz trochę czasu by to przeszło. Musisz to przecierpieć może powierci się w tobie, podokucza i sobie pójdzie? Póki co zacznij dużo spać, załatw sobie lepsze leki albo bierz więcej tritico na noc. Ja spałem jak niemowlę już po 1/3.
nerwicalekowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 6 kwietnia 2024, o 15:25

18 kwietnia 2024, o 15:07

Polly pisze:
17 kwietnia 2024, o 20:07
Nerwica lękowa. A szczęka i zęby cię przypadkiem nie bolą takimi falami? Raz lewa raz prawa strona góra i dół...
Może napinasz żwacze aż puchną włókna mięśniowe?
Może masz stany zapalne i dlatego węzły powiększone.
Nerwica chce byś grzebał tam jak najwięcej aż do siniaków. To mogą być też natręctwa. Są różne ich odmiany. Ty akurat dotykasz.
A od ciaglego dotykania moze cos spuchnac pod skora? Pewnie tak, tam sa miliony miesni, sciegien itd
Ostatnio wystraszylem sie nawet wyprysku z tylu glowy…
Psycholog polecil mi zwiazac rece czasem jak nic nie robie :D
Jest mozliwosc, ze moj system immunologiczny jest taki silny, ze jak dostaje przeziebienia to o nim nie wiem nawet i wezel chlonny to wszystko wchlania? Ja ogolnie nie choruje nigdy jakos bardziej, ze mam goraczke czy cos, zdrow jak ryba procz psychiki-tak mnie ocenil pan od usg i internista.
Raz o tym w ogole nie mysle i jest super ale wracaja czasem mysli i nakrecanie sie, mam takie 50/50 uczucia z tym zwiazane, raz lepiej, raz gorzej ale nie macam. Mam tylko mysli, ze pewnie sie powiekszaja juz kolejne itd i bym juz to sprawdzic chcial u lekarza, bo czasami cos tam mi pulsuje w szyi i miesniach.ale psycholog tez zabronil.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

18 kwietnia 2024, o 15:40

megara pisze:
18 kwietnia 2024, o 07:39
Hej,
Postanowiłam tutaj napisać bo jestem już wyczerpana psychicznie i fizycznie. Od około 2 miesięcy mam problemy ze snem. Gdy kładę się wieczorem do łóżka około 22:00 czuję się zmęczona i zasypiam bez problemu. Około 2:00 codziennie wybudzam się i mam spoconą koszulkę. Czasami udaje mi się ponownie zasnąć, często jednak już nie śpię. Melatonina nie działa, Trittico biorę od tygodnia (2/3 tabletki) i póki co też nie działa. Piję melisę, ćwiczę jogę, medytuję, wietrzę pokój, śpię w bawełnianej koszulce, temperatura w sypialni jest poniżej 20 stopni. Oprócz tego w ciągu dnia - mniej więcej między 13 a 17 - czuję się gorzej i mam temperaturę 37 stopni.
Również od około 2 miesięcy mam problemy ze zdrowiem - zaczęło się od opadającej powieki i zawrotów głowy. Potem była seria badań - morfologia i biochemia, okulista, endokrynolog, rezonans głowy, oczodołów, elektroneurografia, usg jamy brzusznej, ginekologiczne i piersi - wszystkie te badania wyszły prawidłowo. Spędziłam kilka dni w szpitalu na oddziale neurologicznym gdzie również niczego nie stwierdzono. Czekam nadal na wyniki badania vng błędnika. Mam podejrzenie zapalenia/uszkodzenia lewego błędnika. Oprócz tego w lewym uchu mam drobny stan zapalny, który został wyłapany podczas rezonansu. Laryngolog powiedział, że to nic takiego i to przejściowe. Jednak w kolejnym rezonansie zrobionym 1,5 miesiąca później ten stan zapalny nadal się utrzymuje. Czekam teraz na kolejną wizytę u laryngologa.
Na początku bardzo przeżywałam wszystkie badania (wręcz reagowałam histerycznie). Jednak z czasem gdy zaczęłam otrzymywać dobre wyniki badań nie wskazujące żadnych ciężkich chorób wydawało mi się, że się uspokoiłam i lepiej się czuję psychicznie. Jednak jakość mojego snu póki co się nie zmieniła... Czy według Was to faktycznie może być nerwica lękowa albo inne zaburzenie psychiczne, które po prostu trwa w podświadomości, mimo że wydaje mi się, że jest już dobrze/lepiej? Czy raczej jednak jakiś problem fizyczny, pomału jednak kończą mi się opcje do weryfikacji...
Błędnik może dawać objawy zawrotów głowy i jeżeli jest stan zapalny to nawet bardzo duże. Mój mąż miał zapalenie błednika to musiałam go prowadzić bo tracił równowagę. Ty czytając nie masz az takich objawów.. wyniki dobre, więc podejrzewałabym jednak ten stan emocjonalny po wykluczeniu tego błędnika. Myślę,że na teraz powinnaś zacząć suplementacje magnezem najlepiej z potasem i to dość duże dawki tylko kup sobie go jako lek. Bo piszesz ,że drga ci powieka to właśnie są takie oznaki niedoborów magnezu.Może jeszcze jakieś witaminki? Nie raz tak jest ,żę szukamy dużego problemu ,a przyczyna jest nie wielka.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Polly
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08

18 kwietnia 2024, o 16:29

martusia1979 pisze:
18 kwietnia 2024, o 15:40
megara pisze:
18 kwietnia 2024, o 07:39
Hej,
Postanowiłam tutaj napisać bo jestem już wyczerpana psychicznie i fizycznie. Od około 2 miesięcy mam problemy ze snem. Gdy kładę się wieczorem do łóżka około 22:00 czuję się zmęczona i zasypiam bez problemu. Około 2:00 codziennie wybudzam się i mam spoconą koszulkę. Czasami udaje mi się ponownie zasnąć, często jednak już nie śpię. Melatonina nie działa, Trittico biorę od tygodnia (2/3 tabletki) i póki co też nie działa. Piję melisę, ćwiczę jogę, medytuję, wietrzę pokój, śpię w bawełnianej koszulce, temperatura w sypialni jest poniżej 20 stopni. Oprócz tego w ciągu dnia - mniej więcej między 13 a 17 - czuję się gorzej i mam temperaturę 37 stopni.
Również od około 2 miesięcy mam problemy ze zdrowiem - zaczęło się od opadającej powieki i zawrotów głowy. Potem była seria badań - morfologia i biochemia, okulista, endokrynolog, rezonans głowy, oczodołów, elektroneurografia, usg jamy brzusznej, ginekologiczne i piersi - wszystkie te badania wyszły prawidłowo. Spędziłam kilka dni w szpitalu na oddziale neurologicznym gdzie również niczego nie stwierdzono. Czekam nadal na wyniki badania vng błędnika. Mam podejrzenie zapalenia/uszkodzenia lewego błędnika. Oprócz tego w lewym uchu mam drobny stan zapalny, który został wyłapany podczas rezonansu. Laryngolog powiedział, że to nic takiego i to przejściowe. Jednak w kolejnym rezonansie zrobionym 1,5 miesiąca później ten stan zapalny nadal się utrzymuje. Czekam teraz na kolejną wizytę u laryngologa.
Na początku bardzo przeżywałam wszystkie badania (wręcz reagowałam histerycznie). Jednak z czasem gdy zaczęłam otrzymywać dobre wyniki badań nie wskazujące żadnych ciężkich chorób wydawało mi się, że się uspokoiłam i lepiej się czuję psychicznie. Jednak jakość mojego snu póki co się nie zmieniła... Czy według Was to faktycznie może być nerwica lękowa albo inne zaburzenie psychiczne, które po prostu trwa w podświadomości, mimo że wydaje mi się, że jest już dobrze/lepiej? Czy raczej jednak jakiś problem fizyczny, pomału jednak kończą mi się opcje do weryfikacji...
Błędnik może dawać objawy zawrotów głowy i jeżeli jest stan zapalny to nawet bardzo duże. Mój mąż miał zapalenie błednika to musiałam go prowadzić bo tracił równowagę. Ty czytając nie masz az takich objawów.. wyniki dobre, więc podejrzewałabym jednak ten stan emocjonalny po wykluczeniu tego błędnika. Myślę,że na teraz powinnaś zacząć suplementacje magnezem najlepiej z potasem i to dość duże dawki tylko kup sobie go jako lek. Bo piszesz ,że drga ci powieka to właśnie są takie oznaki niedoborów magnezu.Może jeszcze jakieś witaminki? Nie raz tak jest ,żę szukamy dużego problemu ,a przyczyna jest nie wielka.
Po co ma się faszerować suplementami do porzygu skoro może pójść na badanie elektrolitów, lekarz ogólny zleci takie badanie jeśli jest taka konieczność. Można też samemu to są tanie rzeczy w porównaniu z zakupem supli. Przynajmniej będzie spokój albo jak na tacy się okaże co jest.
Leki i tym bardziej supele które nie muszą nawet być tym co jest napisane na opakowaniu (gif tego nie kontroluje) może nawet zatruć i wywołać podrażnienia śluzówek przełyku i żołądka oraz uszkodzenie narządów. W ogóle te wszystkie dziwne białka, gaby sraby i witaminy za kupę kasy łącznie z magnesami to jakaś jedna wielka kupa bez kontroli. Po latach może wyjść.
Powieka drga w nerwicy i tyle tak jak i drętwieją różne części ciała. Ja rzygałem od jakiś neurovitow i magnezu czułem się nawet gorzej. Ostatecznie nie wiem po co to jadłem skoro z badań nie miałem niedoborów. Teraz wiem, że to głupota była. Zawroty nie wynikają z głębokiej choroby co potwierdzają badania tylko na tle emocjonalnym od spięcia czachy a dokładnie czepca ścięgnistego i mięśni podpotylicznych.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

19 kwietnia 2024, o 20:11

megara pisze:
18 kwietnia 2024, o 07:39
Hej,
Postanowiłam tutaj napisać bo jestem już wyczerpana psychicznie i fizycznie. Od około 2 miesięcy mam problemy ze snem. Gdy kładę się wieczorem do łóżka około 22:00 czuję się zmęczona i zasypiam bez problemu. Około 2:00 codziennie wybudzam się i mam spoconą koszulkę. Czasami udaje mi się ponownie zasnąć, często jednak już nie śpię. Melatonina nie działa, Trittico biorę od tygodnia (2/3 tabletki) i póki co też nie działa. Piję melisę, ćwiczę jogę, medytuję, wietrzę pokój, śpię w bawełnianej koszulce, temperatura w sypialni jest poniżej 20 stopni. Oprócz tego w ciągu dnia - mniej więcej między 13 a 17 - czuję się gorzej i mam temperaturę 37 stopni.
Również od około 2 miesięcy mam problemy ze zdrowiem - zaczęło się od opadającej powieki i zawrotów głowy. Potem była seria badań - morfologia i biochemia, okulista, endokrynolog, rezonans głowy, oczodołów, elektroneurografia, usg jamy brzusznej, ginekologiczne i piersi - wszystkie te badania wyszły prawidłowo. Spędziłam kilka dni w szpitalu na oddziale neurologicznym gdzie również niczego nie stwierdzono. Czekam nadal na wyniki badania vng błędnika. Mam podejrzenie zapalenia/uszkodzenia lewego błędnika. Oprócz tego w lewym uchu mam drobny stan zapalny, który został wyłapany podczas rezonansu. Laryngolog powiedział, że to nic takiego i to przejściowe. Jednak w kolejnym rezonansie zrobionym 1,5 miesiąca później ten stan zapalny nadal się utrzymuje. Czekam teraz na kolejną wizytę u laryngologa.
Na początku bardzo przeżywałam wszystkie badania (wręcz reagowałam histerycznie). Jednak z czasem gdy zaczęłam otrzymywać dobre wyniki badań nie wskazujące żadnych ciężkich chorób wydawało mi się, że się uspokoiłam i lepiej się czuję psychicznie. Jednak jakość mojego snu póki co się nie zmieniła... Czy według Was to faktycznie może być nerwica lękowa albo inne zaburzenie psychiczne, które po prostu trwa w podświadomości, mimo że wydaje mi się, że jest już dobrze/lepiej? Czy raczej jednak jakiś problem fizyczny, pomału jednak kończą mi się opcje do weryfikacji...
W ub roku mialam zapalenie trąbki słuchowej (zaczęło się od pisków w uchu co oczywscie podpięłam pod somaty) po kilku dniach doszedł ból oraz zatkane na maxa (słyszałam jak.w studni) i mega silne zawroty głowy do tego stopnia że bałam się chodzić w domu po schodach albo prowadzić auto bo traciłam równowagę.laryngolog zdiagnozował właśnie zapalenie trąbki słuchowej,zalecił w sumie tylko krople do nosa które droga od nosa do ucha miały pomoc odetkac to ucho.na swoją rękę postanowiłam leczyć sobie to ucho i kupiłam w aptece olejek aromatyczny geranium,zakraplałam po kilka kropli na wacik i do ucha.po kilku dniach ucho zdrowe i wszystkie dolegliwości minęły .
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
ODPOWIEDZ