Mam dokaldnie to samo od jakiegoś czasu z wyjątkiem tych stanów przeomdleniowych.czuje się strasznie i fizycznie i psychicznie,cierpi na tym mój związek mój syn .myślę że to już depresja,tzn u mnie , Ciebie nie diagnozuje oczywiście.D.Y.M.I.T.R. pisze: ↑22 maja 2023, o 01:17Bezsenność, apatie, drażliwość, porywczość, wybuchowość- bluzgam do dzieci. Gadam do siebie. Nie mam na nic siły. Problemy z pamięcią. Na wiosnę od trzech lat mam nagle atak: wiotczeję, miękkie nogi ręce, zawroty głowy i stan przedomdleniowy, wywracam się. Trzy dni i po wszystkim. W zeszłym roku wystąpił we wrześniu. W tym był słabszy.
Czy to od problemów ze spaniem?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 2 maja 2023, o 00:48
Jestem pod opieką neurolog, psychatry i terapeuty- mówią, że takie o jawy okołodepresyjne daje bezsenność.
Mój związek się rozpadł. Cierpiała żona i dzieci.
Mój związek się rozpadł. Cierpiała żona i dzieci.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 07:51
Część
Od jakiegoś czasu sporo rozmyślam o tym, że mogę zachorować i odejść z tego świata, mam córkę 6 letnia i myśl, że może mnie nie być przy niej jak będzie dorastać mnie dosłownie paraliżuje. Ostatnio coraz częściej dopada mnie taki stan, w pracy, w domu nie ma to znaczenia. Nieraz porostu nie mogę się nawet ruszyć, gula w gardle i kompletny paraliż.
Wcześniej miałem ataki duszności, wysokiego tętna ale po przebadaniu się u kardiologa trochę ustąpiły natomiast nasiliły się obawy o córkę, jej przyszłość, moją. Kurcze nie wiem, ciężko mi się funkcjonuje w takim stanie. Czy to też nerwica ?
Od jakiegoś czasu sporo rozmyślam o tym, że mogę zachorować i odejść z tego świata, mam córkę 6 letnia i myśl, że może mnie nie być przy niej jak będzie dorastać mnie dosłownie paraliżuje. Ostatnio coraz częściej dopada mnie taki stan, w pracy, w domu nie ma to znaczenia. Nieraz porostu nie mogę się nawet ruszyć, gula w gardle i kompletny paraliż.
Wcześniej miałem ataki duszności, wysokiego tętna ale po przebadaniu się u kardiologa trochę ustąpiły natomiast nasiliły się obawy o córkę, jej przyszłość, moją. Kurcze nie wiem, ciężko mi się funkcjonuje w takim stanie. Czy to też nerwica ?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Oczywiście, klasyk. Myśli katastroficzne, o chorobach, objawy somatyczne, wszystko co cechuje najzwyklejsza nerwice.
Lek: zmiana sposobu myślenia ze jest wszystko dobrze i ignorować objawy somatyczne. Brać magnez który jest mocno zużywany przez nerwice, najlepiej miesiąc, potem rozerwą i znowu miesiąc.
Lek: zmiana sposobu myślenia ze jest wszystko dobrze i ignorować objawy somatyczne. Brać magnez który jest mocno zużywany przez nerwice, najlepiej miesiąc, potem rozerwą i znowu miesiąc.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 111
- Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55
Cześć, spodziewam sięz że to z powodu zaburzeń lękowych tylko nie wiem jak sobie z tym poradzić. Bardzo denerwują mnie odgłosy np. biegające dzieci sąsiadów. Czy ktos miał podobny problem?
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 29 maja 2023, o 09:23
Mam nerwice, na razie leczyłem się Pragiolą (2x75mg) i chyba jakby lepiej było, a przynajmniej spię w miarę normalnie i mam mniejsze kołatania serca.
Niestety w ostatnich 3 tygodniach pojawił się objaw, który początkowo przypisałem nerwicy i olałem, ale teraz już jest dziwny i zaczynam się zwyczajnie bać, że to jednak nie zwykłe "kłucie od nerwicy".
Otóż w lewej nodze na udzie czuje takie jakby chodzenie robaczków pod skórą i jakby mi ktoś po skórze bardzo delikatnie palcem jeździł. To olałem kompletnie (uznałem, że objaw nerwicy) i sie nie przejmowałem aż do piątku kiedy zauważyłem, że dokładnie w tym miejscu mam bardzo słabe czucie. W sensie jak dotykam reką tego uda to czuję, że rękę czuję dużo słabiej niż na prawej nodze, jakby była dretwa. Oczywiście, pierwsze co mi przyszło na myśl to SM... O ile to "smyranie" i "robaczki" czuje od czasu do czasu to zdretwienie i gorsze czucie jest od kilku dni permanentne. Mam się czegokolwiek obawiac? Robić jakieś badania czy na 99,9% nerwica? Miał tak ktoś i się okazało, że to tylko nerwica?
Niestety w ostatnich 3 tygodniach pojawił się objaw, który początkowo przypisałem nerwicy i olałem, ale teraz już jest dziwny i zaczynam się zwyczajnie bać, że to jednak nie zwykłe "kłucie od nerwicy".
Otóż w lewej nodze na udzie czuje takie jakby chodzenie robaczków pod skórą i jakby mi ktoś po skórze bardzo delikatnie palcem jeździł. To olałem kompletnie (uznałem, że objaw nerwicy) i sie nie przejmowałem aż do piątku kiedy zauważyłem, że dokładnie w tym miejscu mam bardzo słabe czucie. W sensie jak dotykam reką tego uda to czuję, że rękę czuję dużo słabiej niż na prawej nodze, jakby była dretwa. Oczywiście, pierwsze co mi przyszło na myśl to SM... O ile to "smyranie" i "robaczki" czuje od czasu do czasu to zdretwienie i gorsze czucie jest od kilku dni permanentne. Mam się czegokolwiek obawiac? Robić jakieś badania czy na 99,9% nerwica? Miał tak ktoś i się okazało, że to tylko nerwica?
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 12 maja 2023, o 01:52
Ja mam coś takiego, że budzę się 40-60 minut od zaśnięcia i jestem totalnie zdezorientowany (nie wiem czy to dobry opis tego, co się dzieje) przy jednoczesnym piszczeniu w uszach, ucisku głowy, bólu żołądka. I mam cos takiego, że muszę wstać i się ruszyć, np. wyjść na balkon (najlepiej to w ogóle z domu, ale inni domownicy śpią więc nie chce ich budzić).
Od obudzenia się, przez silną potrzebę wstania aż do przejścia tego 'ataku' czuję jakbym częściowo nie był sobą. Ogólnie pamiętam co się działo i że podejmowałem decyzję o tym, że np. wstaję, że idę na balkon czy że idę napić się wody.
Czy taki stan jest normalny przy tego typu atakach? Bo nie wiem czy to po prostu normalne uczucie czy jednak ta część 'nie bycia sobą' świadczy o innym problemie niż nerwica/DD/atak paniki?
Od obudzenia się, przez silną potrzebę wstania aż do przejścia tego 'ataku' czuję jakbym częściowo nie był sobą. Ogólnie pamiętam co się działo i że podejmowałem decyzję o tym, że np. wstaję, że idę na balkon czy że idę napić się wody.
Czy taki stan jest normalny przy tego typu atakach? Bo nie wiem czy to po prostu normalne uczucie czy jednak ta część 'nie bycia sobą' świadczy o innym problemie niż nerwica/DD/atak paniki?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Ogromna ochota na wstanie i czekanie aż atak ustanie to wg mnie atak paniki. Ja osobiście miałem coś takiego ze musiałem po prostu chodzić podczas ataku paniki bo nie wyrabiałem.
To ze nie czujesz się sobą to dodatkowe objawy ataki paniki, ktoś miałby hiperwentylacje czy jakieś inne badziewia, a Ty masz dodatkowo depersonalizacje. To normalne, jesteś bezpieczny.
To ze nie czujesz się sobą to dodatkowe objawy ataki paniki, ktoś miałby hiperwentylacje czy jakieś inne badziewia, a Ty masz dodatkowo depersonalizacje. To normalne, jesteś bezpieczny.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Może masz mizofonie jak ja , poczytaj o tym19logitech92 pisze: ↑28 maja 2023, o 17:35Cześć, spodziewam sięz że to z powodu zaburzeń lękowych tylko nie wiem jak sobie z tym poradzić. Bardzo denerwują mnie odgłosy np. biegające dzieci sąsiadów. Czy ktos miał podobny problem?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Z tego co widzę po Sobie to jak się skupię że mi to przeszkadza to przeszkadza tak samo ptaki ,serce itd ale to dlatego że mam cały czas czynny stan zagrożenia , i zawsze znajdę objaw lub sytuację pasującą to nerwicowego ale .Pozdrawiam wszystkich.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Witam jak już tu jestem i ostatnio rzadko się żalę to doradźcie coś ?
Aktualnie moje życie wygląda tak że są dni pół na pół nie do wytrzymania wtedy , największe nasilenie jak jest praca i coś odemnie wymagają wyceny kontraktów rozmowa z pracownikami trudna itd. wtedy
-jestem pewien że coś mam z sercem , czuje gniecenie , ścisaknie takie nie do opisania uczucie napięcia ,
-uczucie zwariowania
-ciągły ból nóg
-lekka bezsennosć wybudzanie kilka razy w nocy ale to od 20 lat albo dłużej, głównie z dzieciństwa ojciec dużo pił i trzaba było być czujnym bo wstawał i robił awantury
-ciągły lęk
-nakręcanie się objawami
-bóle głowy, brzucha kręgosłupa, mam 3 dyskopatię
dochodzą dni że zamula mnie do takiego stopnia że czuję się jak niedrozwinięty lub lekko oszołomiony , w najtrudneijszych dniach jak już nie potrafię wytrzymać lub jest coś ważnego komunia dziecka to biorę zomiren sr dzień oki następny w miarę i znowu cykl od nowa bóle cierpienie itd. dodatkowo natrętne myśli
Brak u Mnie Akceptacji i ignorowania dodatkowo wiary w zaburzenie a piszę już tu z 3 rok, plus mam przekonania że to jednak fizyczna choroba nie serce .
Oczywiście są 3-4 dni w miesiącu gdzie nagle odzyskuje świadomość i wiem co i jak , cieszę się z tych dni i wykorzystuje w pełni , ale pozostałe dni to walka o przetrwanie i udawanie że żyję.
oprócz zomirenu dorażnie 3-4 tabletki w miesiącu 2 rok bez leków.
Postępy to takie że od roku mimo objawów wychodzę wszędzie luksus w porównaniu do roku 2022 , ale z wyjazdami gdzieś dalej to już problem .
Jak ktoś będize miał ochotę proszę o komentarz lub jakieś rady.
Powodzenia wszystkim
Aktualnie moje życie wygląda tak że są dni pół na pół nie do wytrzymania wtedy , największe nasilenie jak jest praca i coś odemnie wymagają wyceny kontraktów rozmowa z pracownikami trudna itd. wtedy
-jestem pewien że coś mam z sercem , czuje gniecenie , ścisaknie takie nie do opisania uczucie napięcia ,
-uczucie zwariowania
-ciągły ból nóg
-lekka bezsennosć wybudzanie kilka razy w nocy ale to od 20 lat albo dłużej, głównie z dzieciństwa ojciec dużo pił i trzaba było być czujnym bo wstawał i robił awantury
-ciągły lęk
-nakręcanie się objawami
-bóle głowy, brzucha kręgosłupa, mam 3 dyskopatię
dochodzą dni że zamula mnie do takiego stopnia że czuję się jak niedrozwinięty lub lekko oszołomiony , w najtrudneijszych dniach jak już nie potrafię wytrzymać lub jest coś ważnego komunia dziecka to biorę zomiren sr dzień oki następny w miarę i znowu cykl od nowa bóle cierpienie itd. dodatkowo natrętne myśli
Brak u Mnie Akceptacji i ignorowania dodatkowo wiary w zaburzenie a piszę już tu z 3 rok, plus mam przekonania że to jednak fizyczna choroba nie serce .
Oczywiście są 3-4 dni w miesiącu gdzie nagle odzyskuje świadomość i wiem co i jak , cieszę się z tych dni i wykorzystuje w pełni , ale pozostałe dni to walka o przetrwanie i udawanie że żyję.
oprócz zomirenu dorażnie 3-4 tabletki w miesiącu 2 rok bez leków.
Postępy to takie że od roku mimo objawów wychodzę wszędzie luksus w porównaniu do roku 2022 , ale z wyjazdami gdzieś dalej to już problem .
Jak ktoś będize miał ochotę proszę o komentarz lub jakieś rady.
Powodzenia wszystkim

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 5 czerwca 2014, o 14:24
Siemka,DamianZ1984 pisze: ↑31 maja 2023, o 17:25Witam jak już tu jestem i ostatnio rzadko się żalę to doradźcie coś ?
Aktualnie moje życie wygląda tak że są dni pół na pół nie do wytrzymania wtedy , największe nasilenie jak jest praca i coś odemnie wymagają wyceny kontraktów rozmowa z pracownikami trudna itd. wtedy
-jestem pewien że coś mam z sercem , czuje gniecenie , ścisaknie takie nie do opisania uczucie napięcia ,
-uczucie zwariowania
-ciągły ból nóg
-lekka bezsennosć wybudzanie kilka razy w nocy ale to od 20 lat albo dłużej, głównie z dzieciństwa ojciec dużo pił i trzaba było być czujnym bo wstawał i robił awantury
-ciągły lęk
-nakręcanie się objawami
-bóle głowy, brzucha kręgosłupa, mam 3 dyskopatię
dochodzą dni że zamula mnie do takiego stopnia że czuję się jak niedrozwinięty lub lekko oszołomiony , w najtrudneijszych dniach jak już nie potrafię wytrzymać lub jest coś ważnego komunia dziecka to biorę zomiren sr dzień oki następny w miarę i znowu cykl od nowa bóle cierpienie itd. dodatkowo natrętne myśli
Brak u Mnie Akceptacji i ignorowania dodatkowo wiary w zaburzenie a piszę już tu z 3 rok, plus mam przekonania że to jednak fizyczna choroba nie serce .
Oczywiście są 3-4 dni w miesiącu gdzie nagle odzyskuje świadomość i wiem co i jak , cieszę się z tych dni i wykorzystuje w pełni , ale pozostałe dni to walka o przetrwanie i udawanie że żyję.
oprócz zomirenu dorażnie 3-4 tabletki w miesiącu 2 rok bez leków.
Postępy to takie że od roku mimo objawów wychodzę wszędzie luksus w porównaniu do roku 2022 , ale z wyjazdami gdzieś dalej to już problem .
Jak ktoś będize miał ochotę proszę o komentarz lub jakieś rady.
Powodzenia wszystkim![]()
Coś o tym wiem, ja też najgorzej czuje się w pracy. Mnie nie męczą na szczęście somaty. Powiem Ci szczerze, ja miałem przez ok 9 lat spokój - natomiast jak dobrze sobie przypominam. W 2013 jak się zaczeło to właśnie od somatyki, ścięło mnie z nóg.. nie wstawałem z łóżka. Bóle głowy, ciśnienie, że lądowałem w szpitalu, uciski, bicie serca, nie mogłem powietrza złapać ... ogólnie nie mogłem funkcjonować. Potem jedne, drugie leki ..ale dość ciężko znosiłem leki, ale puściło mnie trochę. Powiem szczerze nie wiem na ile to było działanie leków, na ile mojej upartości - cały czas coś robiłem ze sobą. A z uczelnią trochę odpuściłem.
Chodziłeś na terapię? Może warto trochę odpuścić w pracy, trochę zmienić podejście? Wiem, że to ciężko mówić, ale starać się podejść z dystansem.
Ja teraz jak się czuje kiepsko, dużo spaceruje, .. działa na mnie dobrze natura. Bieganie czy pływanie też jest spoko, chociaż żaden ze mnie biegacz, ale mi pomagało i dalej pomaga. Co dziwne, nawet przy moich bólach serca, potykaniach, ciśnieniach uciskach.. też coś tam biegałem i co dziwo.. nigdy nie zmarłem.
Najważniejsze w tym wszystkim nie robić sobie presji, nawet z relaksem

Wydaje mi sie że najważniejsze złapać ten rytm, gdzie czujesz się w miare dobrze i łapać te krótkie chwile, które dają ci wytchnienie i trochę energii - chociaż wiem że jest to bardzo ciężkie

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 5 czerwca 2014, o 14:24
Ja od mega dużej somatyki.. potem męczyłem się z dd jeszcze jakiś czas. Ostatecznie na pólmetku mnie puściło, co dziwne wtedy jak miałem bardzo stresującą i wymagającą prace - dlaczego? Wydaje mi się, że moje myśli tak były zaaferowane pracą i zmianą całego środowiska, że wyszedłem z tego.. Więc dobrze znajdować rzeczy, które przez chwilę zmieniają Twoje myślenie na inne tory.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 27 listopada 2018, o 18:14
Dziewczyny, napiszcie proszę jak czujecie się podczas okresu, bo moje somaty w tym czasie rozkręcają się na maxa. Ogólnie źle znoszę te dni, kręci mi się w głowie, mam silne migreny, uczucie otępienia, osłabienia, całymi dniami bym spała. Czy wy tez tak źle znosicie miesiączki ?