A zaliczyłaś rundkę po lekarzach ?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 15 lipca 2022, o 16:47
- Hightower
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22
Bóle mięśni i stawów są w nerwicy na porządku dziennym. Czy jednak masz nerwicę i faktycznie doświadczasz jej objawów - nie sposób powiedzieć. Na podstawie tych kilku informacji to jak zgadywanie zawartości Twojej kieszeni. Od dawna je masz? Przyjmujesz jakieś leki? Może statyny na zbicie cholesterolu? Masz jakieś choroby autoimmunologiczne?
Takie objawy są częste w przypadku wielu innych schorzeń. Nawracające bóle mięśni i stawów (dużych, najczęściej tej kończyny, gdzie doszło do kontaktu z kleszczem) są typowe dla boreliozy, która może takie objawy dawać całymi latami ze zmienną (malejącą w czasie) intensywnością. Jeśli pobolewają stawy dłoni, to raczej nie będzie to borelioza, bo ona je omija. Takie objawy towarzyszą czasem chorobom nerek. Czasem okazuje się, że jest to fibromialgia, której diagnostyka nastręcza jednak trudności. Naprawdę długą listę oczywiście zamyka nasza wspaniała nerwica.
Nie jestem zwolennikiem ciągłych badań i skanowania organizmu. Odpuść sobie oczywiście wszystkie tomografie, rezonansy, z kontrastem i bez, punkcje lędźwiowe, gastro- i kolonoskopie, które na tym forum biją ostatnio rekordy popularności. Jeśli wybierasz się do reumatologa, oznacz jeszcze poziom kwasu moczowego. Zawsze warto sprawdzić poziom kreatyniny (praca nerek), kinazy kreatynowej (kondycja mięśni), elektrolity (sód i potas) plus wapń (całkowity i zjonizowany), witamina D3, żelazo, ferrytyna i B12. I na tym bym na razie poprzestał. To wszystko w komplecie da dobry obraz ogólnej kondycji organizmu.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 83
- Rejestracja: 1 października 2017, o 17:01
Badań już miałam tyle, że nie wiem jakie mogłabym jeszcze zrobić:
- rezonans glowy, kregoslupa - OK,
- tk naczyn klatki piersiowej,
- rtg klatki piersiowej
- z krwi: borelioza, lipidogram, krzywa cukrowa i insulinowa, hormony, morfologia i jonogram, ferrytyna, zelazo, calosc z tarczycy, CRP, OB, RF, ANA, ASO, profil nerkowy, wątrobowy, trzustkowy,
- doppler tetnic szyjnych,
- EMG, ENG,
- badanie potencjałów wywołanych,
- badanie płynu mózgowo rdzeniowego,
- dno oka,
- gastroskopia, kolonoskopia, laryngoskopia,
- przeglad stomatologiczny,
- USG ginekologiczne,
- alergolog,
Z tych wszystkich badan wyszedl mi zespol policystycznych jajnikow, insulinoopornosc, tężyczka, refluks zoladkowo-przelykowy.
Czy z takim zestawem badan juz moge brac udzial w dyskusji?
- rezonans glowy, kregoslupa - OK,
- tk naczyn klatki piersiowej,
- rtg klatki piersiowej
- z krwi: borelioza, lipidogram, krzywa cukrowa i insulinowa, hormony, morfologia i jonogram, ferrytyna, zelazo, calosc z tarczycy, CRP, OB, RF, ANA, ASO, profil nerkowy, wątrobowy, trzustkowy,
- doppler tetnic szyjnych,
- EMG, ENG,
- badanie potencjałów wywołanych,
- badanie płynu mózgowo rdzeniowego,
- dno oka,
- gastroskopia, kolonoskopia, laryngoskopia,
- przeglad stomatologiczny,
- USG ginekologiczne,
- alergolog,
Z tych wszystkich badan wyszedl mi zespol policystycznych jajnikow, insulinoopornosc, tężyczka, refluks zoladkowo-przelykowy.
Czy z takim zestawem badan juz moge brac udzial w dyskusji?
- Hightower
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22
W takim zestawieniu postawiłbym w ciemno na tężyczkę. Kiedy u Ciebie ją zdiagnozowano? Lekarz wyjaśnił Ci, w jaki sposób suplementować magnez, wapń i całą resztę?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 83
- Rejestracja: 1 października 2017, o 17:01
Tak wszystko wyjasnial i suplementuje, ale tezyczka i bole stawow? Miesni jestem w stanie zrozumiec. Ale stawy jakos mi tu nie pasuja, chociaz moze :/ . Tezyczke mam stwierdzona od 2015 roku. Ogolnie wiadomo - raz lepiej raz gorzej. Minal tez niecaly rok od smierci babci. Troche sie posypalam po tym, jestem na lekach SSRI od tego czasu. Aaaa jeszcze mam kijowo witamine D3 :/ na poziome 14-17 raz podskoczylo do 27 po dosc intensywnej suplementacji.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 15 lipca 2022, o 16:47
Zadbaj o suplementacje która napisałem wyżej. Ja mam poziom d3 gdzies 140sucha27 pisze: ↑18 stycznia 2023, o 17:04Tak wszystko wyjasnial i suplementuje, ale tezyczka i bole stawow? Miesni jestem w stanie zrozumiec. Ale stawy jakos mi tu nie pasuja, chociaz moze :/ . Tezyczke mam stwierdzona od 2015 roku. Ogolnie wiadomo - raz lepiej raz gorzej. Minal tez niecaly rok od smierci babci. Troche sie posypalam po tym, jestem na lekach SSRI od tego czasu. Aaaa jeszcze mam kijowo witamine D3 :/ na poziome 14-17 raz podskoczylo do 27 po dosc intensywnej suplementacji.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: 3 stycznia 2023, o 20:53
Cześć. Ostatnio męczy mnie myśl, że gdyby nie zaburzenie byłbym nadal szczęśliwym człowiekiem. Wydaje mi się, że to kolejny natręt, jak myślicie?
Nie mam też ochoty na nic bo emocjonalnie tego nie czuję, dręcz mnie myśli po co.... ale to chyba minie prawda?
Macie może jakieś rady? Bo nawet hobby mnie nie zadowala...
Pozdrawiam!
Nie mam też ochoty na nic bo emocjonalnie tego nie czuję, dręcz mnie myśli po co.... ale to chyba minie prawda?
Macie może jakieś rady? Bo nawet hobby mnie nie zadowala...
Pozdrawiam!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 3 maja 2021, o 15:22
Cześć wszystkim!
Jestem tu nowa. Postanowiłam napisać, ponieważ nie daję już rady ze swoimi myślami. Nerwicę zdiagnozowaną mam od 2015 roku. Ogólnie zawsze miałam myśli dotyczące śmierci, lęk przed tym, że coś mi jest itd. Taki raczej standard. Natomiast wszystko zmieniło się po małym "wypadku" mojej córki. Chyba tak mocno się wtedy wystraszyłam, bo serio wyglądało to groźnie (bałam się, że ją stracę)+ wcześniejszy dość mocno stresujący czas, spowodowały to, że zaczęłam mieć okropne natrętne myśli. Może to wydawać się śmieszne, ale ogarnął mnie lęk przed kanibalizmem. Bałam się, że coś zrobię mojej córce. Później jeszcze do tego lęk przed nożami i obrazy w głowie jak chcę go wbić osobom, na których mi zależy najbardziej. Następnie lęk przed tym, że chcę wyskoczyć przez okno. Byłam w krytycznym stanie, tylko leżałam i płakałam. Nie mogłam zajmować się moją córką, bo bałam się, że zrobię jej krzywdę. Dostałam leki, po miesiącu już było lepiej i myśli dały mi spokój. Od niedawna mam zmniejszoną dawkę leku i teraz czuję, że znowu wraca mi lęk przed kanibalizmem. O co mi chodzi to ja nie wiem. Skąd mi się to wzięło, jak ja nawet mięsa nie jem.
Czy ktoś miał właśnie taki sam lęk jak ja? I czy też mieliście tak, że fizycznie czuliście jakbyście naprawdę chcieli zrobić to czego się boicie, ale ogólnie nie chcieliście tego zrobić? Jestem zdruzgotana
Nigdzie nie mogłam znaleźć czy ktoś też miał takie jazdy jak ja, jeżeli chodzi o kanibalizm, masakra. Już nie wiem czy ta nerwica takie myśli mi podsuwa czy już oszalałam całkowicie 
Jestem tu nowa. Postanowiłam napisać, ponieważ nie daję już rady ze swoimi myślami. Nerwicę zdiagnozowaną mam od 2015 roku. Ogólnie zawsze miałam myśli dotyczące śmierci, lęk przed tym, że coś mi jest itd. Taki raczej standard. Natomiast wszystko zmieniło się po małym "wypadku" mojej córki. Chyba tak mocno się wtedy wystraszyłam, bo serio wyglądało to groźnie (bałam się, że ją stracę)+ wcześniejszy dość mocno stresujący czas, spowodowały to, że zaczęłam mieć okropne natrętne myśli. Może to wydawać się śmieszne, ale ogarnął mnie lęk przed kanibalizmem. Bałam się, że coś zrobię mojej córce. Później jeszcze do tego lęk przed nożami i obrazy w głowie jak chcę go wbić osobom, na których mi zależy najbardziej. Następnie lęk przed tym, że chcę wyskoczyć przez okno. Byłam w krytycznym stanie, tylko leżałam i płakałam. Nie mogłam zajmować się moją córką, bo bałam się, że zrobię jej krzywdę. Dostałam leki, po miesiącu już było lepiej i myśli dały mi spokój. Od niedawna mam zmniejszoną dawkę leku i teraz czuję, że znowu wraca mi lęk przed kanibalizmem. O co mi chodzi to ja nie wiem. Skąd mi się to wzięło, jak ja nawet mięsa nie jem.
Czy ktoś miał właśnie taki sam lęk jak ja? I czy też mieliście tak, że fizycznie czuliście jakbyście naprawdę chcieli zrobić to czego się boicie, ale ogólnie nie chcieliście tego zrobić? Jestem zdruzgotana


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 7 marca 2022, o 20:37
Weź to na logikę skoro lek który miałaś Ci na to pomagał to chyba znaczy, że to przez nerwicę

NatkaA pisze: ↑20 stycznia 2023, o 23:34Cześć wszystkim!
Jestem tu nowa. Postanowiłam napisać, ponieważ nie daję już rady ze swoimi myślami. Nerwicę zdiagnozowaną mam od 2015 roku. Ogólnie zawsze miałam myśli dotyczące śmierci, lęk przed tym, że coś mi jest itd. Taki raczej standard. Natomiast wszystko zmieniło się po małym "wypadku" mojej córki. Chyba tak mocno się wtedy wystraszyłam, bo serio wyglądało to groźnie (bałam się, że ją stracę)+ wcześniejszy dość mocno stresujący czas, spowodowały to, że zaczęłam mieć okropne natrętne myśli. Może to wydawać się śmieszne, ale ogarnął mnie lęk przed kanibalizmem. Bałam się, że coś zrobię mojej córce. Później jeszcze do tego lęk przed nożami i obrazy w głowie jak chcę go wbić osobom, na których mi zależy najbardziej. Następnie lęk przed tym, że chcę wyskoczyć przez okno. Byłam w krytycznym stanie, tylko leżałam i płakałam. Nie mogłam zajmować się moją córką, bo bałam się, że zrobię jej krzywdę. Dostałam leki, po miesiącu już było lepiej i myśli dały mi spokój. Od niedawna mam zmniejszoną dawkę leku i teraz czuję, że znowu wraca mi lęk przed kanibalizmem. O co mi chodzi to ja nie wiem. Skąd mi się to wzięło, jak ja nawet mięsa nie jem.
Czy ktoś miał właśnie taki sam lęk jak ja? I czy też mieliście tak, że fizycznie czuliście jakbyście naprawdę chcieli zrobić to czego się boicie, ale ogólnie nie chcieliście tego zrobić? Jestem zdruzgotanaNigdzie nie mogłam znaleźć czy ktoś też miał takie jazdy jak ja, jeżeli chodzi o kanibalizm, masakra. Już nie wiem czy ta nerwica takie myśli mi podsuwa czy już oszalałam całkowicie
![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 10 stycznia 2023, o 21:12
Pociesze Cie

Kwestie samoboja to top 3 po zawale i schizofrenii
Co do kanibalizmu tez bylo sporo wpisow ( lupka)
Kanibalizmu się zaoewne wyzbyc nie mozesz bo to temat dość egzotyczby w swiecie nie to co nudny zawal
To sa myśli natrętne i one jak pozwolisz im byc mina.
Nie szarp sie z nimi tak mocno no sa bo twoj stan emocjonalny jest rozbujany.
Czytaj wpisy, nagrania itp

Ja tez placze sie z nimi w tancu ale staram sie lapac akceptację

Idz moze na terapie to bardzo Ci pomoze jesli jest za droga to zapisz sie nfz tak kolejki sa duze ale zapiszesz sie a czas i tak uplynie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 138
- Rejestracja: 9 października 2022, o 18:18
Nie zwariowałaś, to nerwica robi Cię w ...uja
Ja też zaliczyłam fazę lęku przed nożami i wyskoczeniem przez okno (mieszkałam wtedy na 5 piętrze).
Jedyna rada na te myśli - olać.