Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
karolina11.22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 6 maja 2020, o 19:07

14 lutego 2021, o 18:43

A co z faktem, ze to pojawiło się już kilka lat temu i że zawsze po takim 'lepszym' nastroju, odczuwaniu nagłego przypływu energii i chęci do życia, zawsze pojawia się mega dół bez ŻADNEJ przyczyny?:/:(
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

14 lutego 2021, o 19:45

karolina11.22 pisze:
14 lutego 2021, o 18:43
A co z faktem, ze to pojawiło się już kilka lat temu i że zawsze po takim 'lepszym' nastroju, odczuwaniu nagłego przypływu energii i chęci do życia, zawsze pojawia się mega dół bez ŻADNEJ przyczyny?:/:(
Kurcze no ciężko mi to opisać czemu tak masz ..najlepiej opisać to lekarzowi który dokładnie postawi diagnozę.
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

14 lutego 2021, o 19:46

karolina11.22 pisze:
14 lutego 2021, o 18:43
A co z faktem, ze to pojawiło się już kilka lat temu i że zawsze po takim 'lepszym' nastroju, odczuwaniu nagłego przypływu energii i chęci do życia, zawsze pojawia się mega dół bez ŻADNEJ przyczyny?:/:(
Ale wydaje mi się ze ty to dostrzegasz a tym bardziej się tego boisz ..odczuwasz lęk wiec to dla mnie Zaburzeniowe.
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Tomborn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 13 stycznia 2021, o 19:10

14 lutego 2021, o 21:08

karolina11.22 pisze:
14 lutego 2021, o 16:19
Generalnie mam od lat nerwice lękową, nerwice natręctw i stany depresyjne. Chcialam zapytać czy podczas tego są aż takie wahania nastroju?? Kiedyś, zanim dopadły mnie wkrętki o schizofrenii czy homo itd. to byłam przekonana, że mam Chad (kiedy zaczęłam z 4 lata temu być taka 'zmienna'). Co prawda później sobie uzmysłowiłam, że nie, ale czytałam o delikatniejszej odmianie tej choroby -hipomanii. Byłam przekonana, że to jest to. Na chwilę obecna znowu rozkminiam o tym, bo tak mi nastrój zmienia się bez powodu, że szok.
Na ogół jest tak, że gdy przez 1-2 dni nie mam różnych głupich myśli, to za to wpadam w taki depresyjny nastrój (i wtedy chce zeby te okropne mysli wróciły, bo wole sie bać niż niemóc wstać z łóżka), ale czasem jest tez tak od kilku lat, że jak nie mam tych myśli przez kilka dni, to mam wtedy dobry humor, robię wiele rzeczy, planuje wiele rzeczy, jestem meeega szczęśliwa, taka pełna energii...i nagle bez powodu chce mi się płakać i nie mam siły wstać z łóżka – bez żadnego powodu! Dlatego zaczynam mieć wątpliwości czy to tylko nerwica czy np. jakaś hipomania czy coś w tym stylu...:(( Czy w nerwicy z takiego mega super humoru przechodzi ktoś bez powodu w totalny dół, czy to już nie jest tylko nerwica?:((
Spokojnie Karolina, łatwo mówić nie nakrecaj się jak jesteś czyms przerażona, ale uwierz mi ochloniesz, to Ci przejdzie. Wiem co pisze bo sam miałem wkretke w Chada, mega sie postresowalem, teraz uwazam to za głupotę. Skonfrontowałem to z moja psychoterapeutka to mi wytłumaczyła ze to jest CHOROBA psychiczna, to jest niezależne od ciebie. A ona gdyby miała jakieś wątpliwości badz podejrzenia ze wykazuje oznaki choroby psychicznej skierowała by mnie do psychiatry bo takie są procedury. Ja się nakrecalem ale po czasie wiem ze to były doly (nie depresja chorobowa) Jak to przy kryzysach i wzloty (nie hipomania) po jakis pozytywnych odczuciach (jakies nowe obrane techniki ze juz teraz będzie lepiej). Pamietaj ze w nerwicy mega wszystko odczuwasz przez rozchwiane emocje. Mi się zmieniało w ciągu dnia po pare razy, zależało od tego jaka mysl sie przewinęła i jak na nia reagowałem. Niby o tym czytałem niby wiedziałem, ale tak naprawdę pomoglo mi dopiero jak usłyszałem to od terapeuty. Gdy przestałem sie na tym skupiac, i te rzekome objawy (które wtedy tak mi do tego pasowaly) nagle nie istnieją. To jest choroba, Skrajne nastroje, na które nie masz wpływu. Poza tym ludzie co na to chorują, to sa przewaznie diagnozowani w dosc młodym wieku. Epizody trwają dluzsze okresy i nie sposób ich zmienić. Tak ja to odebrałem. Twoj lęk cie dołuje, a jakies pozytywne emocje wpędzają w dobry nastroj :) Nie jestem doświadczonym nerwicowcem ale ten temat akurat przejadłem:) Tak jak pisałem, mi pomoglo jak ocenił to specjalista. Jednak jak widzę nerwica ma to do siebie ze zaraz przeskakuje to na cos innego, jak to jest u ciebie bo widzę że 2 lata sie z tym borykasz. Nie próbowałaś odburzania? Jak ci poszło ? Pytam bo sam proboje wdrażać rady z forum ale coś srednio mi to pomaga. Chyba nie do końca łapie bakcyla a chcialbym ;) Pozdrawiam ✌
karolina11.22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 6 maja 2020, o 19:07

14 lutego 2021, o 21:30

Maciek, no ale przy cyklotymii tez ludzie chyba mają świadomość tego nie nie? (z tego co czytam na forach innych)
ja kiedyś mega zwracałam na to uwagę, analizowałam każdy swój nastrój, zwracałam uwag co ile mam takie zjazdy a co ile takie dobre nastroje, ale później pojawiły sie te wkretki ze schizofrenią i inne i jakby one pochłoneły cała moją uwagę, więc te analizy nastrojów poszły w niepamięć i uznałam, że to głupota, bo bardziej przestraszyłam się wtedy schizofrenii itd...
Ale teraz kiedy znowu widze że mam takie mega dobre nastroje, a zaraz po nich takie mega doły bez przyczyny to znowu sie boje i zastanawiam czy przypadkiem nie dotyczy mnie to...:(
Tomborn, ja własnie nie mysle już o CHAD bo wiem że to gruba sprawa, ale własnie o cyklotymii - to znacznie lżejsza 'wersja' tej choroby. I ja równiez tak mam, że mi się czesto zmienia nastrój w ciągu dnia bo np znowu jakas mysl mnie dopadnie i nie potrafie sobie z nią poradzić. Ale teraz pisze o momentach kiedy właśnie nie ma żadnego bodźca, który wprowadziłby mnie w taki stan... że z takiego tryskania energią naglę taki dół, że nie mogę wstac z łóżka i na nic nie mam ochoty już:(
/Ja próbuje równiez wdrażać rady z forum, ale jak widzisz też słabo z tym u mnie:D ponad 2 lata chodziłam na terapie, ale z nerwicą mam styczność od jakiś 8 lat, a niektóre rzeczy od dziecinstwa mam, tylko że od dwóch lat już tak konkretnie mnie wzięło z tym/
Piszesz że to 'mój lęk mnie dołuje', tylko że ja wtedy wlasnie nie odczuwam żadnego lęku...zwracałam na to uwagę i nie widze właśnie żeby to było przez jakąś myśl czy lęki...no chyba że nie dostrzegam tego...ale wydaje mi się, że uważnie się temu przyjrzałam:(
Tomborn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 13 stycznia 2021, o 19:10

14 lutego 2021, o 21:58

Jak dla mnie Karolina to to jest kolejna nerwicowa wkrętka. Boisz się tego to glowa podsyla ci sygnały ze faktycznie jest jakieś zagrożenie upewniając cie jakimiś fałszywymi objawami. Jak ci to nie daje spokoju, to wybierz sie do specjalisty. Lecz czy z kazda wkrętka chcesz tak biegać, upewniając się coraz o cos innego? Tak czy siak uszy do góry =D
karolina11.22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 6 maja 2020, o 19:07

14 lutego 2021, o 22:01

Chciałabym żeby to była właśnie wkrętka, ale boję się że tym razem jest inaczej :(
Do specjalisty nie chce iść, bo boję się, że potwierdzi to:/
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

14 lutego 2021, o 22:04

karolina11.22 pisze:
14 lutego 2021, o 22:01
Chciałabym żeby to była właśnie wkrętka, ale boję się że tym razem jest inaczej :(
Do specjalisty nie chce iść, bo boję się, że potwierdzi to:/
Myślisz ze na 2 letniej terapii twój terapeuta nie dałby rady zauważyć twojego dziwnego za zachowania ? Trochę mnie to dziwi tak na logiczny rozum ...bo to musiałby być mega kiepski Psycholog.
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

15 lutego 2021, o 13:51

Piszę to w tym dziale, dotyczącym objawów jako temat pod dyskusję.
Często piszemy o reakcjach organizmu, o dolegliwościach fizycznych które się wydarzyły po lub w trakcie złych, stresujących chwil, myśli. Zdarzyło się Wam by na przykład dobre, radosne chwile, może zbyt radosne spowodowały też złe fizyczne samopoczucie??? Tak jakby ogólnie (dobre i złe) emocje miały wpływ na dolegliwości fizyczne. Często jest tak że stres powoduję nawroty dolegliwości a też gdy przez kilka dni jest super to też powoduje nawroty dolegliwości. To jakby nie tylko stres był odpowiedzialny a ogólnie emocję są "winne". Ale to tylko w czasie zaburzenia. Bo wcześniej nie pamiętam bym tak miał czyli było normalnie, że stres powodował mobilizację do działania a radość po czymś udanym powodowała motywację. Jak to jest u Was??? Nie jest tak że jak się za bardzo cieszycie z dobrych, aktywnych dni to przychodzi powrót dolegliwości???
Mówi się, twierdzi, że wrażliwość, emocjonalność to dobre cechy, cechy dobrych ludzi a w naszym przypadku, wypadku świadczy o słabości bo ignorantów ponoć nerwica nie tyka.🤔
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

15 lutego 2021, o 18:02

daniels pisze:
14 lutego 2021, o 13:52
Pewnie panikuję ale strasznie mnie to blokuje, spina. Od wczoraj mam dosyć wysoki puls w spoczynku 82 a chwilami skoki do 110. Dzisiaj po przebudzeniu puls 82. Dotychczas mój puls w spoczynku wachał się 62-75 czasami niżej. Przy pulsie 90-110 czuję jakby mi się coś przewracało w klatce piersiowej, jakby serce robiło fikołki. Ogólnie czuję napięcie klatki piersiowej jakby mi coś ciążyło. Może ktoś miał podobne objawy???
Chciałes w walentynki mieć spokojny puls? 😉 Nie no żarcik. U mnie taki puls to norma. Napięcie non stop. Powiedziała mi znajoma że jej lekarz kazał na uspokojenie pulsu wkładać palec w gardło tak jakbyś chciał sprowokować wymioty. Niby 3 razy z rzędu trzeba tak zrobic i wteyd serce się uspokoi. Próbowałam i. Na mnie działa.ale jak ktoś z Was chce zrobić to na własną odpowiedzialność 😁
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

15 lutego 2021, o 21:01

znerwicowana_ja pisze:
15 lutego 2021, o 18:02
daniels pisze:
14 lutego 2021, o 13:52
Pewnie panikuję ale strasznie mnie to blokuje, spina. Od wczoraj mam dosyć wysoki puls w spoczynku 82 a chwilami skoki do 110. Dzisiaj po przebudzeniu puls 82. Dotychczas mój puls w spoczynku wachał się 62-75 czasami niżej. Przy pulsie 90-110 czuję jakby mi się coś przewracało w klatce piersiowej, jakby serce robiło fikołki. Ogólnie czuję napięcie klatki piersiowej jakby mi coś ciążyło. Może ktoś miał podobne objawy???
Chciałes w walentynki mieć spokojny puls? 😉 Nie no żarcik. U mnie taki puls to norma. Napięcie non stop. Powiedziała mi znajoma że jej lekarz kazał na uspokojenie pulsu wkładać palec w gardło tak jakbyś chciał sprowokować wymioty. Niby 3 razy z rzędu trzeba tak zrobic i wteyd serce się uspokoi. Próbowałam i. Na mnie działa.ale jak ktoś z Was chce zrobić to na własną odpowiedzialność 😁
Jestem tak zdesperowany że sprawdzę.😁😁😁
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

16 lutego 2021, o 00:22

daniels pisze:
15 lutego 2021, o 13:51
Piszę to w tym dziale, dotyczącym objawów jako temat pod dyskusję.
Często piszemy o reakcjach organizmu, o dolegliwościach fizycznych które się wydarzyły po lub w trakcie złych, stresujących chwil, myśli. Zdarzyło się Wam by na przykład dobre, radosne chwile, może zbyt radosne spowodowały też złe fizyczne samopoczucie??? Tak jakby ogólnie (dobre i złe) emocje miały wpływ na dolegliwości fizyczne. Często jest tak że stres powoduję nawroty dolegliwości a też gdy przez kilka dni jest super to też powoduje nawroty dolegliwości. To jakby nie tylko stres był odpowiedzialny a ogólnie emocję są "winne". Ale to tylko w czasie zaburzenia. Bo wcześniej nie pamiętam bym tak miał czyli było normalnie, że stres powodował mobilizację do działania a radość po czymś udanym powodowała motywację. Jak to jest u Was??? Nie jest tak że jak się za bardzo cieszycie z dobrych, aktywnych dni to przychodzi powrót dolegliwości???
Mówi się, twierdzi, że wrażliwość, emocjonalność to dobre cechy, cechy dobrych ludzi a w naszym przypadku, wypadku świadczy o słabości bo ignorantów ponoć nerwica nie tyka.🤔
Tak zdarzyło mi się nie raz, że z jakieś podnietki dostałam palpitacji nie mniejszej niż przy stresie, to normalne gdy ma się przeciążony system nerwowy. Co do nawrotów to dopóki jesteśmy w trybie zagrożenia to one po prostu będą się zdarzać i nie ma co się spinać, że teraz powaga, żadnych śmiechów bo somaty wrócą. Aczkolwiek lepiej w takich momentach nie przeciążać na maksa systemu nerwowego np. maratonem horrorów a potem komedii.
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że ignorantów nerwica nie tyka. Mam w rodzinie i zapewniam, że też tyka. Nie ma lekko, nie wystarczy zacząć być ignorantem :D
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 472
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

16 lutego 2021, o 05:26

Witam jutro wylatuje na parę dni na operację za granicę, pierwszy lot i dużo samodzielności mega sobie wkręcam już panikuje a jeszcze nie wyjechałem z domu, macie jakiś patent żeby się uspokoić z tym wszystkim ? Bo muszę to wszystko jakoś przetrwać a nakręcam się wszystkim i nie mogę się uspokoić . Proszę o jakieś rady dzięki #repos
Immo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 10 stycznia 2021, o 05:40

16 lutego 2021, o 08:30

Patro1995 pisze:
16 lutego 2021, o 05:26
Witam jutro wylatuje na parę dni na operację za granicę, pierwszy lot i dużo samodzielności mega sobie wkręcam już panikuje a jeszcze nie wyjechałem z domu, macie jakiś patent żeby się uspokoić z tym wszystkim ? Bo muszę to wszystko jakoś przetrwać a nakręcam się wszystkim i nie mogę się uspokoić . Proszę o jakieś rady dzięki #repos
Ja na Twoim miejscu zacząłbym się cieszyć że mogę przetestować nerwice w ekstremalnych warunkach i nie mógłbym się tego doczekać :-P
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

16 lutego 2021, o 09:13

Katja pisze:
16 lutego 2021, o 00:22
daniels pisze:
15 lutego 2021, o 13:51
Piszę to w tym dziale, dotyczącym objawów jako temat pod dyskusję.
Często piszemy o reakcjach organizmu, o dolegliwościach fizycznych które się wydarzyły po lub w trakcie złych, stresujących chwil, myśli. Zdarzyło się Wam by na przykład dobre, radosne chwile, może zbyt radosne spowodowały też złe fizyczne samopoczucie??? Tak jakby ogólnie (dobre i złe) emocje miały wpływ na dolegliwości fizyczne. Często jest tak że stres powoduję nawroty dolegliwości a też gdy przez kilka dni jest super to też powoduje nawroty dolegliwości. To jakby nie tylko stres był odpowiedzialny a ogólnie emocję są "winne". Ale to tylko w czasie zaburzenia. Bo wcześniej nie pamiętam bym tak miał czyli było normalnie, że stres powodował mobilizację do działania a radość po czymś udanym powodowała motywację. Jak to jest u Was??? Nie jest tak że jak się za bardzo cieszycie z dobrych, aktywnych dni to przychodzi powrót dolegliwości???
Mówi się, twierdzi, że wrażliwość, emocjonalność to dobre cechy, cechy dobrych ludzi a w naszym przypadku, wypadku świadczy o słabości bo ignorantów ponoć nerwica nie tyka.🤔
Tak zdarzyło mi się nie raz, że z jakieś podnietki dostałam palpitacji nie mniejszej niż przy stresie, to normalne gdy ma się przeciążony system nerwowy. Co do nawrotów to dopóki jesteśmy w trybie zagrożenia to one po prostu będą się zdarzać i nie ma co się spinać, że teraz powaga, żadnych śmiechów bo somaty wrócą. Aczkolwiek lepiej w takich momentach nie przeciążać na maksa systemu nerwowego np. maratonem horrorów a potem komedii.
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że ignorantów nerwica nie tyka. Mam w rodzinie i zapewniam, że też tyka. Nie ma lekko, nie wystarczy zacząć być ignorantem :D
Gdy w 2017 roku miałem pierwszy epizod z nerwicą, gdy pierwszy raz myślałem że umieram i biegałem od lekarza do lekarza to gdy już zapadła decyzja, że to nerwica to zarejestrowałem się na naszym forum. I tu właśnie dowiedziałem się, że ""nerwica nie lubi ignorantów"" bodajże od Wiktora, co bardzo wziąłem do siebie. Zacząłem ignorować objawy, a nawet ryzykować poprzez survival, bushcraft. Po prostu zacząłem spędzać dużo czasu w lesie, w miejscach gdzie karetka by nie dojechała. Były to marsze po 10-25km z noclegiem w lesie. Nawet szlak orlich gniazd (168km) przeszedłem z noclegami w lesie. Nerwica ustąpiła. Miałem 3 lata spokoju. Spokój był do listopada 2020, do dnia w którym poczułem się kiepsko i okazało się po kilku dniach że to covid19. Wróciły wszystkie objawy dawne a też nowe doszły. Może nie było aż takiej paniki jak za pierwszym epizodem ale pewnie tylko dlatego, że w tyle głowy miałem myśl że to może być nerwica a nie powikłania po covid19. Od wspomnianego listopada miałem 3-4 razy robione EKG, które nic nie wykazało. Teoretycznie powinno mi być teraz łatwiej bo już przeszedłem to ale w praktyce nie potrafię wejść na ten tor na którym już byłem, który już raz mi pomógł. Trochę się rozpisałem. 😁 Chodziło o ignorancję o której dowiedziałem się tu na forum i o tym zdaniu że- ""nerwica nie lubi ignorantów"". Dlatego też napisałem tę tezę o ignorantach. Która oczywiście nie musi dotyczyć wszystkich ale wielu osobom może pomóc jak mi kiedyś. Choć teraz znowu jestem w punkcie startu. Czyli to dalej temat dyskusyjny i napewno ogólny. Jedno jest pewne że ignorancja nerwicy jest bardziej przydatna w odburzaniu niż celebrowanie nerwicy i bycie w tym kole. 😉 Bo pewnie są ludzie na forum którzy już zauważyli, że są testerami objawów, że np. w poniedziałek przeczytali że ktoś miał taki konkretny objaw a w środę już sami go mieli choć wcześniej go nie mieli. Osobiście musiałem w pewnym momencie przestać wchodzić na forum by nie celebrować nerwicy. Zrobiłem to w chwili gdy już "świadomie" poznałem mechanizm nerwicy. A teraz znowu próbuje wejść na właściwy tor.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
ODPOWIEDZ