Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Dawid1337
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 20 marca 2020, o 02:38

22 października 2020, o 17:50

Cześć, mam pytanie do osób które mają piski w uszach. Od początku mam te piski tylko w lewym uchu 24/7 i nauczyłem się z tym żyć, ale czasami zdarza się że ten pisk jest głośny tak jak dziś i funkcjonować mogę tylko jak w tle mam coś włączone bo w ciszy bym zwariował. Podczas naprężania mięśni szyi, albo jak usztywniam kark i naciskam na przeciwną stronę twarzy ręką to ten pisk jest jeszcze głośniejszy. Nie wiem czy to może coś od kręgosłupa, szyi czy może jakieś tętnice. Bardziej chcę się spytać czy to normalne że ten pisk jest coraz głośniejszy podczas "naprężania".
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

22 października 2020, o 20:25

Dawid1337 pisze:
22 października 2020, o 17:50
Cześć, mam pytanie do osób które mają piski w uszach. Od początku mam te piski tylko w lewym uchu 24/7 i nauczyłem się z tym żyć, ale czasami zdarza się że ten pisk jest głośny tak jak dziś i funkcjonować mogę tylko jak w tle mam coś włączone bo w ciszy bym zwariował. Podczas naprężania mięśni szyi, albo jak usztywniam kark i naciskam na przeciwną stronę twarzy ręką to ten pisk jest jeszcze głośniejszy. Nie wiem czy to może coś od kręgosłupa, szyi czy może jakieś tętnice. Bardziej chcę się spytać czy to normalne że ten pisk jest coraz głośniejszy podczas "naprężania".
Myślę ze warto skonsultować to z fizjoteraputa skoro przy naciskaniu jest głośniej
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Ema
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 31 sierpnia 2020, o 00:34

26 października 2020, o 10:49

Hej to znów ja....
Słuchajcie mam dziwny problem po raz n'ty. Przez 2 dni miałam silne emocje w związku z obecną sytuacją polityczną i konfliktem przez to w rodzinie. Czułam w środku taka strasznie przeszkadzającą frustracje, której nie mogłam się pozbyć. Tak jakbym miała ochote krzyknąć na całe osiedle albo zrobic 3h trening. Siedze ostatnio głównie w domu przez zdalne, praktycznie zero ruchu ale wracam do wychodzenia itp. Ale zauważyłam u siebie taki dziwny objaw a mianowicie czuje się mega dziwnie od 3 dni. Jakbym nie doświadczała osobiście tego co robie, jakby wszystko było oddalone i strasznie mnie to wkurza. Mój kąt widzenia jest jakiś taki nieznany i mam w głowie ciągle że nie wytrzymam i się zabije a bardzo nie chce, albo trafie do szpitala psychiatrycznego. Miałam DD w swoim życiu w czerwcu i niby wygląda podobnie ale boje się że nie mam już tyle siły na walkę z tym. Cały czas czuje że mój dzień jest jakiś taki niespełniony, niepełny czegoś w nim brakuje i to coś powoduje ten frustracyjny dyskomfort. Mam zaburzenia lękowe, lecze to i lecze pare lat i zaczynam wątpić że kiedykolwiek z tego wyjdę. Czuje, że coś jest nie tak ale nie wiem co. Nie potrafię kompletnie odnależć tego jednego elemntu który powoduje u mnie to cholerne uczucie czucia się nieswojo. Nie ukrywam, że bardzo stresuje mnie sytuacja z covidem, maturą, brakiem kontaktu z ludźmi, tym co się ze mną dzieje. Co o tym myślicie? Powinnam brać jakieś leki bo boje się ze coś sobie zrobie i nie wytrzymam. :( Kurcze byłam u psychiatry i to naprawde dobrego, opowiedziałam mu całą historię życia i uznał że leki nie są medycznie potrzebnei ja się z nim zgadzam ale skąd taki nagły powrót. Już naprawdę było okej eh...
maggie2223
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55

26 października 2020, o 11:40

"Cały czas czuje że mój dzień jest jakiś taki niespełniony, niepełny czegoś w nim brakuje i to coś powoduje ten frustracyjny dyskomfort. "

Ja też tak mam ! i się zastanawiam czy to normalne moje emocje i uczucia czy te zaburzone. Nic przez to mi sie nie chce , nie moge się skupić i chodze cały czas jakaś nakręcona.

Może się ktos doświadczony w tym temacie wypowiedzieć?
Awatar użytkownika
Piotrt
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 3 lipca 2019, o 13:18

26 października 2020, o 11:49

Ema pisze:
26 października 2020, o 10:49
Hej to znów ja....
Słuchajcie mam dziwny problem po raz n'ty. Przez 2 dni miałam silne emocje w związku z obecną sytuacją polityczną i konfliktem przez to w rodzinie. Czułam w środku taka strasznie przeszkadzającą frustracje, której nie mogłam się pozbyć. Tak jakbym miała ochote krzyknąć na całe osiedle albo zrobic 3h trening. Siedze ostatnio głównie w domu przez zdalne, praktycznie zero ruchu ale wracam do wychodzenia itp. Ale zauważyłam u siebie taki dziwny objaw a mianowicie czuje się mega dziwnie od 3 dni. Jakbym nie doświadczała osobiście tego co robie, jakby wszystko było oddalone i strasznie mnie to wkurza. Mój kąt widzenia jest jakiś taki nieznany i mam w głowie ciągle że nie wytrzymam i się zabije a bardzo nie chce, albo trafie do szpitala psychiatrycznego. Miałam DD w swoim życiu w czerwcu i niby wygląda podobnie ale boje się że nie mam już tyle siły na walkę z tym. Cały czas czuje że mój dzień jest jakiś taki niespełniony, niepełny czegoś w nim brakuje i to coś powoduje ten frustracyjny dyskomfort. Mam zaburzenia lękowe, lecze to i lecze pare lat i zaczynam wątpić że kiedykolwiek z tego wyjdę. Czuje, że coś jest nie tak ale nie wiem co. Nie potrafię kompletnie odnależć tego jednego elemntu który powoduje u mnie to cholerne uczucie czucia się nieswojo. Nie ukrywam, że bardzo stresuje mnie sytuacja z covidem, maturą, brakiem kontaktu z ludźmi, tym co się ze mną dzieje. Co o tym myślicie? Powinnam brać jakieś leki bo boje się ze coś sobie zrobie i nie wytrzymam. :( Kurcze byłam u psychiatry i to naprawde dobrego, opowiedziałam mu całą historię życia i uznał że leki nie są medycznie potrzebnei ja się z nim zgadzam ale skąd taki nagły powrót. Już naprawdę było okej eh...
Zamknięcie w domu do tego ta "wojna Polsko polska" zewsząd wszystko na ciebie krzyczy czy otworzysz internet czy tv wszyscy krzyczą żebyś przyznała im rację a osłabiony stan emocjonalny poprostu nie daje rady najlepiej to jakiś spacer jakaś aktywność i relax no i jeszcze jedno na jakiś czas wylacz tv nie wchodź w neta bo to mekreca
Awatar użytkownika
Piotrt
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 3 lipca 2019, o 13:18

26 października 2020, o 11:55

maggie2223 pisze:
26 października 2020, o 11:40
"Cały czas czuje że mój dzień jest jakiś taki niespełniony, niepełny czegoś w nim brakuje i to coś powoduje ten frustracyjny dyskomfort. "

Ja też tak mam ! i się zastanawiam czy to normalne moje emocje i uczucia czy te zaburzone. Nic przez to mi sie nie chce , nie moge się skupić i chodze cały czas jakaś nakręcona.

Może się ktos doświadczony w tym temacie wypowiedzieć?
Lęk wolno płynący pewnie cię męczy organizm z jednej strony jest nakręcony z drugiej zmęczony mam podobnie dlatego moim zdaniem ważna jest relaksacja spacery dobra muzyka czy co tam lubisz dla relaksu bo sytuacja która jest w Polsce też źle wpływa na nas nerwicowcow i najlepiej sie odłączyć od tego na jakiś czas nie wchodzić na neta nie oglądać wiadomości ja jak chce sie wyciszyć to puszczam sobie filmy przyrodnicze na you tube pozdrawiam
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

29 października 2020, o 20:46

Hej. Ostatnio (jak pewnie wiele osób) mam straszliwe pogorszenie...i pojawiają mi się nowe objawy, albo skupiam uwagę na tym, na co do tej pory po prostu nie zwracałam uwagi. Czy ktoś może mi pomóc zracjonalizować? Napisać, że to zna?

Moje objawy (niemal non stop od kilku tygodni) to:

- napięcie wokół głowy (przez 11 dni miałam ból napięciowy, teraz mam mini ból + kask na głowie)
- napięcie jakby wewnątrz czaszki (mam wrażenie, że mózg mi spuchł i się nie mieści)
- jak szybko wstanę i krew napłynie mi do głowy to trwa dłużej zanim odpłynie (wymyśliłam sobie, że mam zaburzenia krążenia w mózgu)
- uczucie dyskomfortu w głowie
- bóle i napięcie szczęki
- rozpieranie w zębach jakby

Help, help...
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

29 października 2020, o 20:50

Ema pisze:
26 października 2020, o 10:49
Hej to znów ja....
Słuchajcie mam dziwny problem po raz n'ty. Przez 2 dni miałam silne emocje w związku z obecną sytuacją polityczną i konfliktem przez to w rodzinie. Czułam w środku taka strasznie przeszkadzającą frustracje, której nie mogłam się pozbyć. Tak jakbym miała ochote krzyknąć na całe osiedle albo zrobic 3h trening. Siedze ostatnio głównie w domu przez zdalne, praktycznie zero ruchu ale wracam do wychodzenia itp. Ale zauważyłam u siebie taki dziwny objaw a mianowicie czuje się mega dziwnie od 3 dni. Jakbym nie doświadczała osobiście tego co robie, jakby wszystko było oddalone i strasznie mnie to wkurza. Mój kąt widzenia jest jakiś taki nieznany i mam w głowie ciągle że nie wytrzymam i się zabije a bardzo nie chce, albo trafie do szpitala psychiatrycznego. Miałam DD w swoim życiu w czerwcu i niby wygląda podobnie ale boje się że nie mam już tyle siły na walkę z tym. Cały czas czuje że mój dzień jest jakiś taki niespełniony, niepełny czegoś w nim brakuje i to coś powoduje ten frustracyjny dyskomfort. Mam zaburzenia lękowe, lecze to i lecze pare lat i zaczynam wątpić że kiedykolwiek z tego wyjdę. Czuje, że coś jest nie tak ale nie wiem co. Nie potrafię kompletnie odnależć tego jednego elemntu który powoduje u mnie to cholerne uczucie czucia się nieswojo. Nie ukrywam, że bardzo stresuje mnie sytuacja z covidem, maturą, brakiem kontaktu z ludźmi, tym co się ze mną dzieje. Co o tym myślicie? Powinnam brać jakieś leki bo boje się ze coś sobie zrobie i nie wytrzymam. :( Kurcze byłam u psychiatry i to naprawde dobrego, opowiedziałam mu całą historię życia i uznał że leki nie są medycznie potrzebnei ja się z nim zgadzam ale skąd taki nagły powrót. Już naprawdę było okej eh...
Tak jak Ci napisał Piotr wyżej, to lęk wolnopłynący. Wiele osób tu ma ogromne pogorszenie teraz. Ja się czuję jakbym miała 105 lat i chodziła przy balkoniku :ups Nie szukaj, nie analizuj, nie ma żadnego konkretnego powodu. Odpalił Ci się lęk wolnopłynący i Twój mózg chce znaleźć powód, ale szukanie tylko będzie pogłębiało Twój stan. Pozwól sobie tak się czuć, powtarzaj sobie, że możesz się tak czuć bo ostatnie wydarzenie są ogromnym obciążeniem dla nas wszystkich. Jak się pogodzisz i sobie na to pozwolisz to powinno się poprawić. Jeśli będziesz miała wątpliwości skonsultuj się z jeszcze jednym psychiatrą.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

29 października 2020, o 20:52

AniaJa pisze:
29 października 2020, o 20:46
Hej. Ostatnio (jak pewnie wiele osób) mam straszliwe pogorszenie...i pojawiają mi się nowe objawy, albo skupiam uwagę na tym, na co do tej pory po prostu nie zwracałam uwagi. Czy ktoś może mi pomóc zracjonalizować? Napisać, że to zna?

Moje objawy (niemal non stop od kilku tygodni) to:

- napięcie wokół głowy (przez 11 dni miałam ból napięciowy, teraz mam mini ból + kask na głowie)
- napięcie jakby wewnątrz czaszki (mam wrażenie, że mózg mi spuchł i się nie mieści)
- jak szybko wstanę i krew napłynie mi do głowy to trwa dłużej zanim odpłynie (wymyśliłam sobie, że mam zaburzenia krążenia w mózgu)
- uczucie dyskomfortu w głowie
- bóle i napięcie szczęki
- rozpieranie w zębach jakby

Help, help...
Hej ja mam takie objawy od głowy. Wszystko o czym piszesz. Często w dużym stresie spinaja się mięśnie karku,ja mam zawsze bardzo napięte, plus zaciskanie zębów na tle nerwowym i potem mam właśnie te uciski i dyskomfort w glowie. Co mnie pomaga np podczas kąpieli strumień ciepłej wody na kark, masaż ramion i karku,trening jacobsona, medytacje.jak się mięśnie "zluzują" to i w glowie nie będzie tego uczucia. Ps. Teraz wiele osob zdolowanych i ma pogorszenie. Ja też się bardzo zamartwiam o przyszłość. Nie jesteś sama,doskonale Cię rozumiem i mocno ściskam 😘😘😘
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

29 października 2020, o 21:07

znerwicowana_ja pisze:
29 października 2020, o 20:52
AniaJa pisze:
29 października 2020, o 20:46
Hej. Ostatnio (jak pewnie wiele osób) mam straszliwe pogorszenie...i pojawiają mi się nowe objawy, albo skupiam uwagę na tym, na co do tej pory po prostu nie zwracałam uwagi. Czy ktoś może mi pomóc zracjonalizować? Napisać, że to zna?

Moje objawy (niemal non stop od kilku tygodni) to:

- napięcie wokół głowy (przez 11 dni miałam ból napięciowy, teraz mam mini ból + kask na głowie)
- napięcie jakby wewnątrz czaszki (mam wrażenie, że mózg mi spuchł i się nie mieści)
- jak szybko wstanę i krew napłynie mi do głowy to trwa dłużej zanim odpłynie (wymyśliłam sobie, że mam zaburzenia krążenia w mózgu)
- uczucie dyskomfortu w głowie
- bóle i napięcie szczęki
- rozpieranie w zębach jakby

Help, help...
Hej ja mam takie objawy od głowy. Wszystko o czym piszesz. Często w dużym stresie spinaja się mięśnie karku,ja mam zawsze bardzo napięte, plus zaciskanie zębów na tle nerwowym i potem mam właśnie te uciski i dyskomfort w glowie. Co mnie pomaga np podczas kąpieli strumień ciepłej wody na kark, masaż ramion i karku,trening jacobsona, medytacje.jak się mięśnie "zluzują" to i w glowie nie będzie tego uczucia. Ps. Teraz wiele osob zdolowanych i ma pogorszenie. Ja też się bardzo zamartwiam o przyszłość. Nie jesteś sama,doskonale Cię rozumiem i mocno ściskam 😘😘😘
Dziękuję cmok cmok Jak kilka takich głosów przeczytam to może przestanę czekać na udar albo na śmierć z powodu niedokrwienia mózgu :dres:
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

29 października 2020, o 21:18

AniaJa pisze:
29 października 2020, o 21:07
znerwicowana_ja pisze:
29 października 2020, o 20:52
AniaJa pisze:
29 października 2020, o 20:46
Hej. Ostatnio (jak pewnie wiele osób) mam straszliwe pogorszenie...i pojawiają mi się nowe objawy, albo skupiam uwagę na tym, na co do tej pory po prostu nie zwracałam uwagi. Czy ktoś może mi pomóc zracjonalizować? Napisać, że to zna?

Moje objawy (niemal non stop od kilku tygodni) to:

- napięcie wokół głowy (przez 11 dni miałam ból napięciowy, teraz mam mini ból + kask na głowie)
- napięcie jakby wewnątrz czaszki (mam wrażenie, że mózg mi spuchł i się nie mieści)
- jak szybko wstanę i krew napłynie mi do głowy to trwa dłużej zanim odpłynie (wymyśliłam sobie, że mam zaburzenia krążenia w mózgu)
- uczucie dyskomfortu w głowie
- bóle i napięcie szczęki
- rozpieranie w zębach jakby

Help, help...
Hej ja mam takie objawy od głowy. Wszystko o czym piszesz. Często w dużym stresie spinaja się mięśnie karku,ja mam zawsze bardzo napięte, plus zaciskanie zębów na tle nerwowym i potem mam właśnie te uciski i dyskomfort w glowie. Co mnie pomaga np podczas kąpieli strumień ciepłej wody na kark, masaż ramion i karku,trening jacobsona, medytacje.jak się mięśnie "zluzują" to i w glowie nie będzie tego uczucia. Ps. Teraz wiele osob zdolowanych i ma pogorszenie. Ja też się bardzo zamartwiam o przyszłość. Nie jesteś sama,doskonale Cię rozumiem i mocno ściskam 😘😘😘
Dziękuję cmok cmok Jak kilka takich głosów przeczytam to może przestanę czekać na udar albo na śmierć z powodu niedokrwienia mózgu :dres:
A jeszcze to o czym piszesz ze jak szybko wstajesz i krew napływa i wolno odpływa tak się dzieje jak jest nagły skok ciśnienia. Ja jestem generalnie nisko ciśnieniowcem i jak czasem za szybko wstanę zwlasza po leżeniu to mam takie uderzenie i mega zawrót głowy jakbym miała upaść. Także chyba jedyne wyjście to po Pierwsze olać a po drugie nauczyć się i pilnować żeby wstawac powoli. Leżysz nie wstawaj odrazu tylko na chwilę usiądź i dopiero powoli wstań.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Ema
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 31 sierpnia 2020, o 00:34

29 października 2020, o 23:04

Mam wrażenie, że będę gościem na tej części forum dość regularnie haha. Kurcze mam do Was prośbę macie jakieś sposoby na natręty? I czy może u Was też to tak wyglądało, a mianowicie: widzę jakie życie jest cool, doceniam nawet kubek kawy, uwielbiam spotykać się ze znajomymi i wychodzić z domu, nie mam skłonności do autoagresji i zdaje sobie sprawę z tego, że wyjdę z lęku i nerwic nawet jakby miało trwać to 10 lat. Ale boje się strasznie myśli samobójczych, boje się że może faktycznie przez dd ja już nie dam rady. Miałam ostatnio taką okropną myśl która mimo że nie chce to się utrzymuje, że jedynym rozwiązaniem wyjścia z tego całego syfu jest samobójstwo ale ja przecież chce żyć. Przestraszyłam się, zaczęłam płakać mówić mamie że strasznie się boje że może to czas na szpital. Pooglądałam teraz filmik Hani S o 10 oznakach że ktoś chce się zabić i każde jej słowo zaczynałam porównywać do siebie. Jak mówiła że takie osoby z reguły chcą żyć to cała zaczęłam się trząść bo ja też przecież chce ale czuje że mi źle z tymi zaburzeniami. Mówiła że takie osoby też starają się żyć pełnią życia noi ja też się staram. Cała się po tym filmie trzęse, uważacie że jest to niebezpieczne? Dziś od rana płakałam że się boje że prędzej czy później to zrobię. Rozmawiałam o tym z psycholog, psychiatra- to naprawdę dobzi specjaliści którym ufam i się zgadzam. Ale tak strasznie boję się że przez te myśli trafię do szpitala, że jak to piszę to zaczynam płakać. Wynika to też z tego że czuje się co raz bardziej bezsilna co do dereaalki bo mam wrażenie że jest w ostatnich dniach mocniejsza a ja nie wiem (mimo ze troche wiem) jak z niej wyjsc. Kurcze co o tym sadzicie?
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

29 października 2020, o 23:40

znerwicowana_ja pisze:
29 października 2020, o 21:18
AniaJa pisze:
29 października 2020, o 21:07
znerwicowana_ja pisze:
29 października 2020, o 20:52


Hej ja mam takie objawy od głowy. Wszystko o czym piszesz. Często w dużym stresie spinaja się mięśnie karku,ja mam zawsze bardzo napięte, plus zaciskanie zębów na tle nerwowym i potem mam właśnie te uciski i dyskomfort w glowie. Co mnie pomaga np podczas kąpieli strumień ciepłej wody na kark, masaż ramion i karku,trening jacobsona, medytacje.jak się mięśnie "zluzują" to i w glowie nie będzie tego uczucia. Ps. Teraz wiele osob zdolowanych i ma pogorszenie. Ja też się bardzo zamartwiam o przyszłość. Nie jesteś sama,doskonale Cię rozumiem i mocno ściskam 😘😘😘
Dziękuję cmok cmok Jak kilka takich głosów przeczytam to może przestanę czekać na udar albo na śmierć z powodu niedokrwienia mózgu :dres:
A jeszcze to o czym piszesz ze jak szybko wstajesz i krew napływa i wolno odpływa tak się dzieje jak jest nagły skok ciśnienia. Ja jestem generalnie nisko ciśnieniowcem i jak czasem za szybko wstanę zwlasza po leżeniu to mam takie uderzenie i mega zawrót głowy jakbym miała upaść. Także chyba jedyne wyjście to po Pierwsze olać a po drugie nauczyć się i pilnować żeby wstawac powoli. Leżysz nie wstawaj odrazu tylko na chwilę usiądź i dopiero powoli wstań.
Wiem ;) Ja jestem niskociśnieniowcem...ale ostatnio tak się wczuwam, że pewnie wszystko na co nigdy nie zwracałam uwagi traktuje jako sygnał alarmowy. Do tego ten ból głowy (nie jest mega silny, ale trwa i trwa). Straszne to nakręcanie się :si Uznałam ostatnio, że dłużej jakby to trwa...więc krew mi na pewno z głowy nie odpływa :grr:
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

29 października 2020, o 23:44

Ema pisze:
29 października 2020, o 23:04
Mam wrażenie, że będę gościem na tej części forum dość regularnie haha. Kurcze mam do Was prośbę macie jakieś sposoby na natręty? I czy może u Was też to tak wyglądało, a mianowicie: widzę jakie życie jest cool, doceniam nawet kubek kawy, uwielbiam spotykać się ze znajomymi i wychodzić z domu, nie mam skłonności do autoagresji i zdaje sobie sprawę z tego, że wyjdę z lęku i nerwic nawet jakby miało trwać to 10 lat. Ale boje się strasznie myśli samobójczych, boje się że może faktycznie przez dd ja już nie dam rady. Miałam ostatnio taką okropną myśl która mimo że nie chce to się utrzymuje, że jedynym rozwiązaniem wyjścia z tego całego syfu jest samobójstwo ale ja przecież chce żyć. Przestraszyłam się, zaczęłam płakać mówić mamie że strasznie się boje że może to czas na szpital. Pooglądałam teraz filmik Hani S o 10 oznakach że ktoś chce się zabić i każde jej słowo zaczynałam porównywać do siebie. Jak mówiła że takie osoby z reguły chcą żyć to cała zaczęłam się trząść bo ja też przecież chce ale czuje że mi źle z tymi zaburzeniami. Mówiła że takie osoby też starają się żyć pełnią życia noi ja też się staram. Cała się po tym filmie trzęse, uważacie że jest to niebezpieczne? Dziś od rana płakałam że się boje że prędzej czy później to zrobię. Rozmawiałam o tym z psycholog, psychiatra- to naprawdę dobzi specjaliści którym ufam i się zgadzam. Ale tak strasznie boję się że przez te myśli trafię do szpitala, że jak to piszę to zaczynam płakać. Wynika to też z tego że czuje się co raz bardziej bezsilna co do dereaalki bo mam wrażenie że jest w ostatnich dniach mocniejsza a ja nie wiem (mimo ze troche wiem) jak z niej wyjsc. Kurcze co o tym sadzicie?
Hej, posłuchaj. To jest tak, że jak jesteś w takim stanie to musisz to naprawdę olać. To co teraz robisz to analiza nerwicowa. Nie wiem jak długo masz nerwicę, ale to bardzo duża pułapka. Im więcej o tym myślisz tym bardziej się boisz tym więcej o tym myślisz tym bardziej się boisz....jeśli czujesz się na skraju to skonsultuj się z jeszcze jednym psychiatrą. Zawsze możesz wziąć leki, one naprawdę na pewnym etapie pomagają. Spokojnie. Powtarzaj sobie, że masz jeszcze wiele możliwości, żeby sobie pomóc. Teraz akurat boisz się, że sobie coś zrobisz, jutro może być to lęk przed schozofrenią, pojutrze lęk przed udarem...tak działa nerwica, to bardzo typowy mechanizm. Cały czas się starasz to sobie jakoś ułożyć, prawda? Musisz zostawić ten bałagan w głowie, niech tam będzie. Jak się oderwiesz na godzinę, dwie to zobaczysz, że ten stan będzie lżejszy....bardzo szybko znów się wkręcisz, ale to Ci pokaże co robić i którędy droga. Dasz radę super>
Ema
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 31 sierpnia 2020, o 00:34

29 października 2020, o 23:55

dzięki bardzo!
ODPOWIEDZ