Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 12 kwietnia 2020, o 01:45
Dzisiaj znowu wystraszyłam moją rodzine...nie mogę złapać oddechu i głowa mi pulsuje z bólu...nie wiem czy już dzwonić na sor czy położyć się i czekać na najgorsze bo mam problemy z zaśnięciem jak każdej nocy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 38
- Rejestracja: 15 kwietnia 2020, o 21:39
Też mam drgania mięśni które są prawie cały czas. Czy Tobie to przeszło?TheHermit pisze: ↑10 marca 2019, o 18:46no mi już tak skacze od hmm początku studiów w sumie czyli też ze 3 lata. i też byłam na etapie stwardnienia spory czas ale z tym jest tak jak z całą resztą objawów nerwicowych - jest przez jakiś czas, potem pojawia się coś innego i tamto znika, potem znowu wraca i tak ciągle...Solkan36 pisze: ↑10 marca 2019, o 18:04U mnie właśnie od tego wszystko sie 3latka temu zaczęło. Skakanie mięśni ścięgien itp najpierw w nogach a później w calym ciele, niestety trafilem na takich lekarzy ktorzy jeszcze bardziej to nakręcali szukając najpierw stwardnienia a później guza mózgu aż dostałem ataku paniki i wtedy sam zrozumiałem co mi jest i gdzie powinienem iść.TheHermit pisze: ↑6 marca 2019, o 15:54hej, doświadczał ktoś "skakania" mięśni w dziwnych miejscach?
zdarza mi się czasem pojedyńczy "skok" mięśnia, który jest w gardle, między obojczykami. jadłam sobie dziś spokojnie, kiedy nagle poczułam jak twardnieje mi szczęka i drgają mięśnie w okolicy ust, w tym samym czasie podskoczył mi ten mięsień w gardle. trwało to dosłownie sekundę, ale zalała mnie po tym gorąca fala adrenaliny okropne uczucie
rozsądek mówi - nerwica, nerwica mówi - dopytaj
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Hej nerwuski.
Kurde nie wiem nadal jak ogarnąć ten jakiś taki dziwny ból promieniujący z tylu głowy od karku.Takie jakby uczucie ciśnienie :/ miałem z tym spokój to wróciło jak bumerang :/ jak tak rozciągnie szyje to mi strzela jak pieron :/ jakieś rady ?
Kurde nie wiem nadal jak ogarnąć ten jakiś taki dziwny ból promieniujący z tylu głowy od karku.Takie jakby uczucie ciśnienie :/ miałem z tym spokój to wróciło jak bumerang :/ jak tak rozciągnie szyje to mi strzela jak pieron :/ jakieś rady ?
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 38
- Rejestracja: 15 kwietnia 2020, o 21:39
Musimy się wspierać, bo ktoś kto nie przeżył tyłu dziwnych chwil, tego nie zrozumie.
A propos oczu, przed niecałą godziną temu miałem objaw którego do tej pory nie miałem, jak się okazuję takie nowości też potrafią przerazić... Miałem objaw jakbym tracił wzrok, miałem skakanie takiego rozbłysku, nawet nie wiem jak to określić. Oczywiście teraz widzę wszystko świetnie... Pierwsza myśl którą sobie wymyśliłem to oczywiście SM - objaw z oczami są tam swoiste... będę ociemnialy... No masakra...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 13 maja 2016, o 14:35
Hej czy ktos z Was miał mega dziwne zawroty glowy ?
Coś jakbym szła po bujanej podłodze Wszystko się przechyla na boki, buja się. A gdy siedzę to tak jakby ściany miały mnie przygniesc, przechylić. To jest przerażające. Czy to też objawy nerwicy ? Chyba wariuje.
Miałam wcześniej zawroty glowy , ale to było takie zwyczajne kręcenie się w głowie a nie taki hardkor. Żyć się odechciewa przez takie objawy .
Coś jakbym szła po bujanej podłodze Wszystko się przechyla na boki, buja się. A gdy siedzę to tak jakby ściany miały mnie przygniesc, przechylić. To jest przerażające. Czy to też objawy nerwicy ? Chyba wariuje.
Miałam wcześniej zawroty glowy , ale to było takie zwyczajne kręcenie się w głowie a nie taki hardkor. Żyć się odechciewa przez takie objawy .
- MałaMaruda
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 303
- Rejestracja: 18 listopada 2017, o 18:47
Miałam 3 lata zwykle zawroty. I od prawie 3 miesięcy zmieniły się w bujanki - buja mnie jak na hamaku/hustawce czasem na boki a czasem przód tył, czasem mocniej czasem słabiej ale cały czas. Cos takiego?nierealna92 pisze: ↑8 maja 2020, o 22:59Hej czy ktos z Was miał mega dziwne zawroty glowy ?
Coś jakbym szła po bujanej podłodze Wszystko się przechyla na boki, buja się. A gdy siedzę to tak jakby ściany miały mnie przygniesc, przechylić. To jest przerażające. Czy to też objawy nerwicy ? Chyba wariuje.
Miałam wcześniej zawroty glowy , ale to było takie zwyczajne kręcenie się w głowie a nie taki hardkor. Żyć się odechciewa przez takie objawy .
Nie ukrywam, że to teraz moja największa zmora i to mnie właśnie najbardziej stresuje i powoduje myśli, że a może to jednak jakieś chorobsko dziwne... I naprawdę ciężko się z tym żyje. Ale żyje od 3 miesięcy xd jakoś.
Dodam jeszcze, że mam to bujanie czy kołysanie cały czas niezaleznie od tego czy siedzę, stoję czy leżę. Jak idę dłuższy odcinek to nie odczuwam tylko. No i zdarza się, baaaardzo rzadko, że jak się w coś mocno wkrece (np. W jakaś gre) to tego nie odczuwam, ale wystarczy że odejdę od gry na chwilkę do wc czy na fajke i jest od razu znowu. Nie da się tego nie czuć albo nie zauważyć czy minęło czy nie. Ktoś ma podobne doświadczenia?
Nie boję się, że zemdleje ani nic, bardziej mnie martwi ile to już nieprzerwanie trwa.
Ostatnio zmieniony 8 maja 2020, o 23:18 przez MałaMaruda, łącznie zmieniany 1 raz.
"Hold on! I know you're scared,
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.
All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"
[LP - Tightrope]
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.
All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"
[LP - Tightrope]
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 23 lipca 2016, o 22:49
A nie była to aura wzrokowa (migrenowa) ? Zazwyczaj po blyskach wystepuje ból glowy, ale niektorzy mają taką aure bez bólu.Stef pisze: ↑8 maja 2020, o 20:18A propos oczu, przed niecałą godziną temu miałem objaw którego do tej pory nie miałem, jak się okazuję takie nowości też potrafią przerazić... Miałem objaw jakbym tracił wzrok, miałem skakanie takiego rozbłysku, nawet nie wiem jak to określić. Oczywiście teraz widzę wszystko świetnie... Pierwsza myśl którą sobie wymyśliłem to oczywiście SM - objaw z oczami są tam swoiste... będę ociemnialy... No masakra...
Wyglada to tak, ze pojawia się taki rozblysk na srodku pola widzenia, i praktycznie nic w tym mijescu nie widac, potem ten rozblysk zaczyna się przesuwac powoli w jedna strone i czesto rozszerza sie na wieksze pole widzenia. A potem przechodzi. U mnie trwa to jakies 20-30 min. Bardzo nieprzyjemne i straszne odczucie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 38
- Rejestracja: 15 kwietnia 2020, o 21:39
Twój opis do tego by pasował, natomiast nie miałem później bólu głowy. No tak czy inaczej, niezła jazda Dobrze, że szybko przeszło.dzama pisze: ↑9 maja 2020, o 08:10A nie była to aura wzrokowa (migrenowa) ? Zazwyczaj po blyskach wystepuje ból glowy, ale niektorzy mają taką aure bez bólu.Stef pisze: ↑8 maja 2020, o 20:18A propos oczu, przed niecałą godziną temu miałem objaw którego do tej pory nie miałem, jak się okazuję takie nowości też potrafią przerazić... Miałem objaw jakbym tracił wzrok, miałem skakanie takiego rozbłysku, nawet nie wiem jak to określić. Oczywiście teraz widzę wszystko świetnie... Pierwsza myśl którą sobie wymyśliłem to oczywiście SM - objaw z oczami są tam swoiste... będę ociemnialy... No masakra...
Wyglada to tak, ze pojawia się taki rozblysk na srodku pola widzenia, i praktycznie nic w tym mijescu nie widac, potem ten rozblysk zaczyna się przesuwac powoli w jedna strone i czesto rozszerza sie na wieksze pole widzenia. A potem przechodzi. U mnie trwa to jakies 20-30 min. Bardzo nieprzyjemne i straszne odczucie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 18 kwietnia 2019, o 22:23
Lady_Stardust pisze: ↑3 maja 2020, o 22:32Mam się - słusznie bądź nie - za weterankę objawową i ogólnie funkcjonuję całkiem dobrze na tej swojej odburzeniowej drodze, ale z jedną rzeczą mam duży problem. Oczywiście w kontekście akceptacji Nie chcę zakładać osobnego tematu, więc dopisuję się tutaj. A chodzi mianowicie o problemy ze wzrokiem...
Żeby było jasne: męty, śniegi optyczne itd. to dla mnie chleb powszedni, mam to od zawsze jako duży krótkowidz i nie ma sprawy. Kłopot w tym, że pod koniec października (a więc pół roku temu!) z dnia na dzień spadła mi ostrość widzenia i zaczęły się problemy z suchością oczu. Rozmazują mi się napisy w telewizji i w kinie, wszelkie białe czy to literki, czy jakieś rameczki/obrazy na ciemnym tle mają paskudną poświatę, rozmywają się, smużą. Oczy często mnie pieką, są męczliwe, czasem czuję w nich napięcie - jakbym miała kłopoty z akomodacją? Wiem, że dużo ludzi opisuje takie odczucia podczas DD, ale ja DD NIE MAM...
Byłam u kilku okulistów, jeden wziął mnie nawet na oddział - porobili mi masę badań: dno oka, tomografię, pole widzenia i oczywiście ocenę wady wzroku przez kilka różnych aparatów. Werdykt: oczy są ZDROWE, trochę suche, ale wedle specjalistów nie można tego wiązać z tym spadkiem ostrości. Okularów nowych nie potrzebuję, wszystkie maszyny wskazują, że wada nie posunęła mi się ani trochę. Widząc moją rozpacz, ordynator okulistyki dał mi receptę na szkła mocniejsze o ćwierć dioptrii ale poprosił, żebym się mocno zastanowiła zanim ją zrealizuję, bo jego zdaniem obecne są dobrze dobrane. Rekomendacje? W zasadzie brak, bo ledwie miesiąc wcześniej, zanim zaczęły się te problemy miałam robiony pakiet badań krwi (taki profilaktyczny, raz do roku) i wszystko wyszło w normie: morfologia, glukoza itd. Odpowiedź nasuwa się sama - dobra znajoma nerwica (?).
Po co to piszę? Bo mam cholerny problem z przejściem nad tym do porządku dziennego - bardzo trudno mi oglądać filmy (odruchowo przysuwam okulary bliżej oczu, ale to przecież absurd), co mnie cholernie frustruje, plus często faktycznie bolą mnie te oczy. Staram się sobie racjonalizować, że skoro mam zdrowe oczy, to musi to być to nerwica, ale chyba i tak potrzebuję zapewnienia kogoś, kto miał coś podobnego i mu się to cofnęło. Człowiek niby już powinien wiedzieć, że w zaburzeniu wiele dziać się może, ale potwornie wkurza mnie paradoks, że przez te wszystkie lata, gdy byłam niejednokrotnie w tragicznym stanie, ten wzrok działał, a teraz, gdy jest pod każdym względem lepiej, ot coś się spieprzyło. I lekarze, poza propozycją (wysuniętą bez przekonania), żebym ew. poszła sobie do neurologa, rozkładają ręce. Nie mam derealizacji, a są dni, że wszystko, co jest na ekranach, po prostu mi się rozmywa w cholerę, a oczy zwyczajnie pieką... Czy to jest po prostu ta klasyka nerwicowa, że zawsze musi być "coś"?
Mam tak samo z tymi napisami, wg neurologa i okulisty wszystko ok. Wielu ludzi tak ma z tego co przeszukałam internety, przyczyny brak
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Czy ktoś miał bardzo silne poczucie ze się to wszystko nie dzieje mimo że widział świat bardzo wyraźnie ale odbierał inaczej wizualnie, jakby wszystki było gumowe, inne, przerażajace, poczucie ze świat się zmienił, i to silne odczucie ze się nic nie odbywa, aż powoduje splątanie momentami u mnie bo nie wiem kompletnie czy gdzieś jestem i czy to się dzieje ...
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 23 lipca 2016, o 22:49
Tez mam ostatnio problemy ze wzrokiemLady_Stardust pisze: ↑3 maja 2020, o 22:32Żeby było jasne: męty, śniegi optyczne itd. to dla mnie chleb powszedni, mam to od zawsze jako duży krótkowidz i nie ma sprawy. Kłopot w tym, że pod koniec października (a więc pół roku temu!) z dnia na dzień spadła mi ostrość widzenia i zaczęły się problemy z suchością oczu. Rozmazują mi się napisy w telewizji i w kinie, wszelkie białe czy to literki, czy jakieś rameczki/obrazy na ciemnym tle mają paskudną poświatę, rozmywają się, smużą. Oczy często mnie pieką, są męczliwe, czasem czuję w nich napięcie - jakbym miała kłopoty z akomodacją? Wiem, że dużo ludzi opisuje takie odczucia podczas DD, ale ja DD NIE MAM...
Nie zwracam już uwagi na męty i śnieg, ale czesto mam wrazenie "dziwnego widzenia". Trudno to opisac.. nie chodzi o to, że widze niewyraznie czy za mgła, po prostu jakso tak mam wrazenie, ze cos jest nie tak. Dodatkowo wydaje mi się, że bardziej razi mnie słonce czy jasne powierzchnie (tez ekrany). Czesto czuje, ze oczy sa zmeczone, nie wiem, troche jakbym miała jakies zapalenie.
Albo tak jakbym nie do konca mogla skoncentrowac te oczy. Niby widze dokladnie, wyraznie i co trzeba to zobacze, ale przy tym jest jakies takie dziwne wrazenie.
Pare miesiecy temu bylam u okulisty ale wszystko ok, nawet wada mi sie nie pogorszyla. Mialam w miedzyczasie rezonans głowy i tomografie zatok.
Mam tez czasami migreny z tzw. aurą wzrokową (czyli takie migoczące linie przed oczami i zaburzenia widzenia na jakies 30min).
Oczywiscie te aury sa na tyle przerazajace, ze nie wiem czy nie jestem przez nie przerwazliwiona na wszystkie wzrokowe odchylenia od normy. Cialge tylko się martwie tym, ze dziwnie widze, że nie wiem czy to tylko suche oko, czy moze jakas choroba neurologiczna. I ze moze w konsekwencji strace wzrok calkowicie.
Miewam tez tak, ze w czasie ataku paniki bardzo mi wzrasta wrazliwosc wzrokowa - razi mnei swiatlo i wszystko wydaje się dziwne.
I tez sama już nie wiem, czy to po prostu "zwykla" dolegliwosc nerwicowa a ja przez to ze sie na tym skupiam - odczuwam to duzo gorzej. A w tym przypadku faktycznie najlepiej ignorowac.
Czy moze powinnam to jednak zbadac dokladniej... Ale wiecie jak to jest - ciagle cos sie pojawia do zbadania - a ile można!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 125
- Rejestracja: 21 lutego 2020, o 19:29
czesc ja juz nie wiem co mi jest powiedzcie czy to normalne przy zaburzeniach lekowych od dluszego czasu slysze dziwny dzwiek w glowie cos jakby nie nastrojony telewizor zaczynam sie tym martwic ze zwariowalam i mysl ze nie mysle normalnie koszmar ,tak trwa od dluzszego czasu juz siebie zaczynam sie bac wiem ze to nie schizo bo bym nie byla swiadoma swoich objawow a jestem do tego dochodzi czasami uczucie ja bym to nzwala chlodu swojego mozgu no oszalec mozna wiem ze wmawianie chorob nie jest dobre ale jak czlowiek sie dziwnie czuje ,jakby ktos srerowal mna masakra