Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
kasiekasie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 12 stycznia 2020, o 11:29

5 maja 2020, o 10:42

Potrzebuje pomocy/pocieszenia.
Układ pokarmowy to mój konik, mam stwierdzony IBS od jakiś 3 lat, wrzody żołądka itd, w styczniu brałam leki na helikobakter, starsznie to przeszłam a po jakiś trzech tygodniach od ostatniej dawki antybiotyku pojawiły się zbowu biegunki, mniej więcej wszystko to co w ibs plus ból gardła, biały nalot na gardle i nic nie byłam w stanie przełknąć, poszłam z tym do gastrologa i przepisał mi leki na candidie, o dziwo pomogło już po tygodniu stosowania. Tak się starsznie cieszyłam, że mam to już za sobą ale jak to my nerwicowcy czytałam wujka google gdzie pisało że to trudno zaleczyć itd. Od dwóch tygodni znowu mam biegunki i ból gardła, bóle brzucha, i starsznie się boje ze to znowu ten głupi grzyb, dzwoniłam to mojego lekarza rodzinnego ale pow mi że oni nie robią badań na grzyby i jedynie co może mi leki wypisać ale nie uśmiecha mi się znów wydawać kasę na leki i się truć nie mając tego potwierdzonego, już sama nie wiem co mam robić? coraz bardziej się wkręcam w te objawy, czuję coraz większy strach, nakręcam się w tym kole, a było już tak dobrze, czułam się całkiem oburzona, Czy miał ktoś podobnie jak ja?
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

5 maja 2020, o 12:16

kasiekasie pisze:
5 maja 2020, o 10:42
Potrzebuje pomocy/pocieszenia.
Układ pokarmowy to mój konik, mam stwierdzony IBS od jakiś 3 lat, wrzody żołądka itd, w styczniu brałam leki na helikobakter, starsznie to przeszłam a po jakiś trzech tygodniach od ostatniej dawki antybiotyku pojawiły się zbowu biegunki, mniej więcej wszystko to co w ibs plus ból gardła, biały nalot na gardle i nic nie byłam w stanie przełknąć, poszłam z tym do gastrologa i przepisał mi leki na candidie, o dziwo pomogło już po tygodniu stosowania. Tak się starsznie cieszyłam, że mam to już za sobą ale jak to my nerwicowcy czytałam wujka google gdzie pisało że to trudno zaleczyć itd. Od dwóch tygodni znowu mam biegunki i ból gardła, bóle brzucha, i starsznie się boje ze to znowu ten głupi grzyb, dzwoniłam to mojego lekarza rodzinnego ale pow mi że oni nie robią badań na grzyby i jedynie co może mi leki wypisać ale nie uśmiecha mi się znów wydawać kasę na leki i się truć nie mając tego potwierdzonego, już sama nie wiem co mam robić? coraz bardziej się wkręcam w te objawy, czuję coraz większy strach, nakręcam się w tym kole, a było już tak dobrze, czułam się całkiem oburzona, Czy miał ktoś podobnie jak ja?
A gdzie akceptacja ? Jeśli jesteś pewna że to na tle nerwicy to chyba gorszy stan może przyjść w każdej chwili a Twoja w tym rola aby to przyjąć
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
kasiekasie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 12 stycznia 2020, o 11:29

5 maja 2020, o 12:28

nadzieja1234 pisze:
5 maja 2020, o 12:16
kasiekasie pisze:
5 maja 2020, o 10:42
Potrzebuje pomocy/pocieszenia.
Układ pokarmowy to mój konik, mam stwierdzony IBS od jakiś 3 lat, wrzody żołądka itd, w styczniu brałam leki na helikobakter, starsznie to przeszłam a po jakiś trzech tygodniach od ostatniej dawki antybiotyku pojawiły się zbowu biegunki, mniej więcej wszystko to co w ibs plus ból gardła, biały nalot na gardle i nic nie byłam w stanie przełknąć, poszłam z tym do gastrologa i przepisał mi leki na candidie, o dziwo pomogło już po tygodniu stosowania. Tak się starsznie cieszyłam, że mam to już za sobą ale jak to my nerwicowcy czytałam wujka google gdzie pisało że to trudno zaleczyć itd. Od dwóch tygodni znowu mam biegunki i ból gardła, bóle brzucha, i starsznie się boje ze to znowu ten głupi grzyb, dzwoniłam to mojego lekarza rodzinnego ale pow mi że oni nie robią badań na grzyby i jedynie co może mi leki wypisać ale nie uśmiecha mi się znów wydawać kasę na leki i się truć nie mając tego potwierdzonego, już sama nie wiem co mam robić? coraz bardziej się wkręcam w te objawy, czuję coraz większy strach, nakręcam się w tym kole, a było już tak dobrze, czułam się całkiem oburzona, Czy miał ktoś podobnie jak ja?
A gdzie akceptacja ? Jeśli jesteś pewna że to na tle nerwicy to chyba gorszy stan może przyjść w każdej chwili a Twoja w tym rola aby to przyjąć
W tym sek że nie jestem pewna że to od nerwicy. Na początku była tylko biegunka, i ból brzucha, nie było żadnego lęku. Lęk i niepewnośc pojawiły się dopiero teraz, jak mi już dwa tyg nie przechodzi.
Ka92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 23 kwietnia 2020, o 14:38

5 maja 2020, o 18:16

moniisiia26 pisze:
4 maja 2020, o 19:11
poszukujacysensu pisze:
4 maja 2020, o 18:31
moniisiia26 pisze:
4 maja 2020, o 18:08
Witajcie. U mnie nerwica trwa ok. 5 lat, była na różnych etapach - dwa razy leczona farmakologicznie, bo były ostre stany, teraz jest 3 ostry stan - tym razem probuję bez leków. Jeżeli chodzi o moje objawy nerwicy to głównie ciągłe problemy żołądkowe i można tak powiedzieć, że problemy żołądkowe zapoczątkowały moją nerwicę. Nerwica zoladka, IBS, ciągłe wsłuchiwanie się w swoje ciało, lęk przed jedzeniem, oczywiście były badania, wszystko idealnie, zawały, wylewy, raki, guzy mózgu, natrętne mysli przerabiane miliony razy, ale nadal żyję... I tutaj właśnie mam kolejny problem, bo pojawił się całkiem nowy objaw, z którym nie jestem w stanie sobie poradzić, czuję się po prostu totalnie bezsilna, a mianowicie we wrześniu uczulił mnie płyn do płukania. Miałam wysypkę na całym ciele, leczenie długo trwało zanim ona zeszła... Standardowo wizyta u lekarza - alergologa. Diagnoza, alergia na mieszankę zapachową oraz czarny barwnik - PPD, 10 lat farbowałam włosy na czarno i nigdy nic się nie działo. Od tamtej pory jestem w jakiejś obsesji na punkcie alergii, boję się używać kosmetykow, jesc, wdychac rozne zapachy, ogolnie doslownie wszystko w mojej glowie powoduje ALERGIE - WSTRZAS ANAFILAKTYCZNY. Po każdym posiłku latam do lazienki, sprawdzam czy nie puchnie mi warga, i te ciągłe dolegliwości zoladkowe, jelitowe, nudnosci, pieczenia języka, kwaśne odbijanie, ssanie w zoładku - tzw. bol glodowy, piekące oczy, ucisk kolo oka po lewej stronie, nie wiem czy to od zatok, czasem mrowi mi brodę i szyję, suchość w nosie, a czasem leci jakas woda, swędzi mnie skora, bola plecy, kark. Powiedzcie proszę czy to są objawy typowo nerwicowe??? Posiadam już ogromną wiedzę na temat nerwicy, przejrzałam wszystkie moduły, odsluchalam większość nagran, a ja ciągle stoję w miejscu przez lęk przed wstrząsem anafilaktycznym. :( Może te dolegliwosci zoladkowe to jest jakaś alergia pokarmowa? Nie wiem sama, po wszystkim doslownie odczuwam cholerne nudnosci, nawet po wypicu wody :(
Hej układ pokarmowy bardzo mocno reaguje na stres. Ja mam problemy z przełykaniem i też mi się często odbija jak coś zjem, gdyż podczas jedzenia odczuwam stres, który zaburza te procesy trawienia i normalnego jedzenia, ale nic poważnego się od tego nie może stać. Jeżeli masz zrobione badania to tym bardziej. Dobrze, że odsłuchałaś nagrania, poczytałaś moduły, teraz pora spróbować zastosować to w praktyce ;) choć wiem, że to ciężkie. Nastaw się bardziej na próby niż na sukces. Ośmieszaj myśli o alergii, jakiś wstrząsach, wszystko to opiera się o lęk, że coś Ci się stanie. Przez ten lęk też może mniej jesz i dlatego te objawy z żołądkiem, ja tak miałem. Dasz sobie radę. Powodzenia :)

Podczas jedzenia odczuwam ogromny lęk, ze moge dostać wstrząsu i takie błędne kolo ciagle sie pojawia. Jedzenie - paniczny lek - ciągly bol żołądka spowodowany stresem - nakręcanie się, że to objaw alergii - ciągła analiza. 🤦‍♀️
Ja okropnie męczyłam się z brzuchem , mrowienia , oczy wszystko o czym piszesz .
Nawet ucisk w oku miałam !!!
Pamietam tez jak pierwszy raz przyjmowałam antydepresanty i za każda zjedzona tabletka czekałam na jakieś wstrząsy ;p

Tak się bałam tych leków .


Wzielam sobie szczeniaka taki większy ludzie chcieli oddać do schroniska bo niby dzieci alergii dostały ale podejrzewam ze piesek zaczął rosnąć i się znudził .

Powiem wam dzisiaj szyja doskwiera jak cholera ale żadnych zawrotów czy duszności . Jestem tak wymęczona ta łobuziara ze nie wiem jak się nazywam . Spacerki karmienie weterynarz zabawa karmienie ... Jest cudowna kochana i taka wdzięczna . Jest po co żyć .
Tylko ta szyja jak ktoś miał taki miesięczny dyskomfort w szyi to proszę o odezwanie się

Pozdrawiam
dzama
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 23 lipca 2016, o 22:49

5 maja 2020, o 18:38

Ka92 pisze:
4 maja 2020, o 15:14
Teraz ta szyja a raczej okolica podpotyliczna jakby mięśnie . Koszmar ciagle o tym myśle wyobrażam sobie ze przestane oddychać bo coś tam naciska na pień mózgu i dlatego te mięśnie mnie tam bolą . Głowa mnie boli sporadycznie żadnych mdłości czy wymiotów , w głowie mi się kręci tak dziwnie jak zamknę oczy .
Nie widzę objawów guza mózgu ale jednak widzę te nagłówki „ lekki dyskomfort w szyi okazał się nieoperacyjnym rakiem mózgu „
Ja mialam niedawno dlugo bóle szyji i wlasnie tego miesnia który idzie w góre pod potylice (z lewej strony akurat).
Tylko mnie dodatkowo jeszcze bolał lewy bark i łopatka. Ale jak byłam u fizjoterpauty to wlasnie znalazl tam jakis taki twardy punkt do rozmasowania,
i to bylo wlasnie tuż pod potylicą po obu stronach (tak blizej srodka). Strasznie bolalo jak to rozmasowaywal.
Wiec ewidentnie w tamych okolicach coś sie potrafi zrobic i bolec jak cholera.
Ja dodatkowo spie na brzuchu z głowa zgietą w jedną strone i mysle z eu mnie to moze przez to - chociaz fizjo mowil, ze moze byc od stresu :)

Jeśli chodzi o zawroty, to mialam takie poczucie niestabilności, jakbym byla na statku - trwalo to ze 2 miesiace i przeszlo.
A rezonans głowy robilam i wyszedl czysty :)
skaza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 6 grudnia 2014, o 00:34

6 maja 2020, o 11:32

Od paru dni mam kilkusekundowe wrażenie "drgania" "drżenia" "wibracji" w głowie. Jakby ktoś młotem pneumatycznym świdrował mi w głowie albo jakieś wyładowanie elektryczne, sama nie wiem jak to opisać. Nie jest to bolesne ale bardzo dziwne uczucie. Czasem czuję to nawet w szczęce. Pojawia sie zazwyczaj raz dziennie. Czy to może byc kolejny objaw nerwicy? Czy ktos z Was tak miał/ma?
moniisiia26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 26 kwietnia 2020, o 12:34

6 maja 2020, o 17:23

Ka92 pisze:
5 maja 2020, o 18:16
moniisiia26 pisze:
4 maja 2020, o 19:11
poszukujacysensu pisze:
4 maja 2020, o 18:31


Hej układ pokarmowy bardzo mocno reaguje na stres. Ja mam problemy z przełykaniem i też mi się często odbija jak coś zjem, gdyż podczas jedzenia odczuwam stres, który zaburza te procesy trawienia i normalnego jedzenia, ale nic poważnego się od tego nie może stać. Jeżeli masz zrobione badania to tym bardziej. Dobrze, że odsłuchałaś nagrania, poczytałaś moduły, teraz pora spróbować zastosować to w praktyce ;) choć wiem, że to ciężkie. Nastaw się bardziej na próby niż na sukces. Ośmieszaj myśli o alergii, jakiś wstrząsach, wszystko to opiera się o lęk, że coś Ci się stanie. Przez ten lęk też może mniej jesz i dlatego te objawy z żołądkiem, ja tak miałem. Dasz sobie radę. Powodzenia :)

Podczas jedzenia odczuwam ogromny lęk, ze moge dostać wstrząsu i takie błędne kolo ciagle sie pojawia. Jedzenie - paniczny lek - ciągly bol żołądka spowodowany stresem - nakręcanie się, że to objaw alergii - ciągła analiza. 🤦‍♀️
Ja okropnie męczyłam się z brzuchem , mrowienia , oczy wszystko o czym piszesz .
Nawet ucisk w oku miałam !!!
Pamietam tez jak pierwszy raz przyjmowałam antydepresanty i za każda zjedzona tabletka czekałam na jakieś wstrząsy ;p

Tak się bałam tych leków .


Wzielam sobie szczeniaka taki większy ludzie chcieli oddać do schroniska bo niby dzieci alergii dostały ale podejrzewam ze piesek zaczął rosnąć i się znudził .

Powiem wam dzisiaj szyja doskwiera jak cholera ale żadnych zawrotów czy duszności . Jestem tak wymęczona ta łobuziara ze nie wiem jak się nazywam . Spacerki karmienie weterynarz zabawa karmienie ... Jest cudowna kochana i taka wdzięczna . Jest po co żyć .
Tylko ta szyja jak ktoś miał taki miesięczny dyskomfort w szyi to proszę o odezwanie się

Pozdrawiam


No ja z tym zoladkiem mecze sie od lutego, ale ciągle analizuje co, jak, dlaczego itp. Wkrecilam sie, ze to dolegliwości związane z alergia pokarmowa i standardowo wyczytalam w sieci, ze według moich objawów to alergia i tak teraz tkwie w patologicznym lęku przed wstrzasem anafilaktycznym i go po prostu wyczekuje 🤦‍♀️

Mi sie marzy piesek, ale mieszkam w mieszkaniu i nie mam niestety warunków plus praca wiec niestety ;( Jezeli boli Cie szyja to ja bank z nerwów. Mnie tez często boli 😊
Nerwowa88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 15 czerwca 2019, o 15:38

6 maja 2020, o 18:10

Jestem na forum od długiego czasu. Dziękuję za nie bo pozwala mi normalnie funkcjonować. Nie wiem jednak co robię nie tak że na jakiś czas wszystko mija A potem wraca. Największy mój objaw to problem z przełykaniem boję się go boję się że się zadlawie jedzenie zawsze muszę popijac. Jak jest lepiej to mija na chwilę ale szybko skupiam się na tym i nie mogę przełknąć. Nie radzę sobie z tym. Minęły ataki minęły przeskok serca już się ich nie boję i nie wracają.
Druga sprawa to związek i chyba rocd sama nie wiem. Partner mnie drażni zloszcze się o wszystko A potem chce mi się płakać i mam wyrzuty sumienia że tak się zachowuje. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Proszę powiedzcie czy wam minęło wszystko?? Czy nie macie już żadnych objawów? Czy da się normalnie żyć tu i teraz.. Dziękuję
Ka92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 23 kwietnia 2020, o 14:38

6 maja 2020, o 23:24

moniisiia26 pisze:
6 maja 2020, o 17:23
Ka92 pisze:
5 maja 2020, o 18:16
moniisiia26 pisze:
4 maja 2020, o 19:11



Podczas jedzenia odczuwam ogromny lęk, ze moge dostać wstrząsu i takie błędne kolo ciagle sie pojawia. Jedzenie - paniczny lek - ciągly bol żołądka spowodowany stresem - nakręcanie się, że to objaw alergii - ciągła analiza. 🤦‍♀️
Ja okropnie męczyłam się z brzuchem , mrowienia , oczy wszystko o czym piszesz .
Nawet ucisk w oku miałam !!!
Pamietam tez jak pierwszy raz przyjmowałam antydepresanty i za każda zjedzona tabletka czekałam na jakieś wstrząsy ;p

Tak się bałam tych leków .


Wzielam sobie szczeniaka taki większy ludzie chcieli oddać do schroniska bo niby dzieci alergii dostały ale podejrzewam ze piesek zaczął rosnąć i się znudził .

Powiem wam dzisiaj szyja doskwiera jak cholera ale żadnych zawrotów czy duszności . Jestem tak wymęczona ta łobuziara ze nie wiem jak się nazywam . Spacerki karmienie weterynarz zabawa karmienie ... Jest cudowna kochana i taka wdzięczna . Jest po co żyć .
Tylko ta szyja jak ktoś miał taki miesięczny dyskomfort w szyi to proszę o odezwanie się

Pozdrawiam


No ja z tym zoladkiem mecze sie od lutego, ale ciągle analizuje co, jak, dlaczego itp. Wkrecilam sie, ze to dolegliwości związane z alergia pokarmowa i standardowo wyczytalam w sieci, ze według moich objawów to alergia i tak teraz tkwie w patologicznym lęku przed wstrzasem anafilaktycznym i go po prostu wyczekuje 🤦‍♀️

Mi sie marzy piesek, ale mieszkam w mieszkaniu i nie mam niestety warunków plus praca wiec niestety ;( Jezeli boli Cie szyja to ja bank z nerwów. Mnie tez często boli 😊
Z żołądkiem miałam kosmos , płakałam w pewnym momencie tylko , ze to napewno rak . Bolało mnie z rok . Jak mój rodzinny pierwszy raz zasugerował antydepresanty to się śmiałam . Głupia byłam bo jak to się rozwinęło to przeżyłam koszmar . Dwa tyg totalnego załamania . Po wdrożeniu leczenia już u psychiatry mój brzuch pracuje jak nigdy w życiu . Zero bólu nawet zgagi czy mdłości . Raz mnie bolał jak kupiłam jakaś inna wit d bo nie było mojej i czasem piecze po kawie za mocnej ale tak mega normalnie .

My mamy małe mieszkanko o psie myslalam już jakieś 4 lata . Straciłam prace przez korona ale mój partner na szczęście nie , Elzę czyli moja sunie chcieli oddać do schroniska wiec stwierdziłam ze zrobię co w mojej mocy żeby zapewnić jej jak najlepsze życie .
Póki nie znajdę czegoś nowego zajmuje się jej wychowaniem . Niesamowicie dużo zajęć się z tym wiąże ale satysfakcja z jej postępów jest nie do opisania .
No i teraz martwię się jej zdrowiem a nie swoim ;p
Ka92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 23 kwietnia 2020, o 14:38

6 maja 2020, o 23:34

Nerwowa88 pisze:
6 maja 2020, o 18:10
Jestem na forum od długiego czasu. Dziękuję za nie bo pozwala mi normalnie funkcjonować. Nie wiem jednak co robię nie tak że na jakiś czas wszystko mija A potem wraca. Największy mój objaw to problem z przełykaniem boję się go boję się że się zadlawie jedzenie zawsze muszę popijac. Jak jest lepiej to mija na chwilę ale szybko skupiam się na tym i nie mogę przełknąć. Nie radzę sobie z tym. Minęły ataki minęły przeskok serca już się ich nie boję i nie wracają.
Druga sprawa to związek i chyba rocd sama nie wiem. Partner mnie drażni zloszcze się o wszystko A potem chce mi się płakać i mam wyrzuty sumienia że tak się zachowuje. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Proszę powiedzcie czy wam minęło wszystko?? Czy nie macie już żadnych objawów? Czy da się normalnie żyć tu i teraz.. Dziękuję
A leczysz się w jakiś sposób ? Bo to samo nie mija a wręcz się rozwija . Ja walczę od grudnia stała farmakologia . Jak widzisz zdrowa jeszcze nie jestem ale poprawę bym oceniła na jakieś 70 % od najgorszego kryzysu . Wierze ze bedzie lepiej , co do przełykania to miałam na tym gruncie schize tylko głupia i dość długo trwała . Usłyszałam gdzieś w horrorze głupote, ze kobieta połknęła własny język . Zaczęłam myśleć o tym czy się da . Potem jak leżałam bałam się ze połknę język i się uduszę . Nawet teraz jak o tym pisze to mam to dziwne uczucie ale teraz to dla mnie śmieszne . Inna kwestia jak pomyśle o oddechu to mi duszno itd itp . To nasze głowy ale objawy czujemy naprawdę .
Trzymam kciuki ale polecam specjalistyczna opiekę . Ja olałam i potem przeżyłam piekło jak się nerwica rozwinęła .
Nerwowa88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 15 czerwca 2019, o 15:38

7 maja 2020, o 08:31

Nie chce brać tabletek. Chce z tego wyjść świadomie. Najgorsze już za mną czyli nie wiedza. Strach przed lękiem i atakami paniki. Wiele objawów minęło na przykład serce już nie swiruje bo się tego nie boję już. Nie mam derealizacji dzięki forum wyszłam z tego. Nie mogę tylko zaakceptować tego przełykania nie umiem ryzykować w tym temacie bo po prostu się boję że się udusze zadlawie. No i odciecie od emocji mnie trzyma. To dwie sprawy których się boję nadal. Dlatego w tym tkwie i nie wiem jak sobie z tym poradzić.
moniisiia26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 26 kwietnia 2020, o 12:34

7 maja 2020, o 12:19

Ka92 pisze:
6 maja 2020, o 23:24
moniisiia26 pisze:
6 maja 2020, o 17:23
Ka92 pisze:
5 maja 2020, o 18:16


Ja okropnie męczyłam się z brzuchem , mrowienia , oczy wszystko o czym piszesz .
Nawet ucisk w oku miałam !!!
Pamietam tez jak pierwszy raz przyjmowałam antydepresanty i za każda zjedzona tabletka czekałam na jakieś wstrząsy ;p

Tak się bałam tych leków .


Wzielam sobie szczeniaka taki większy ludzie chcieli oddać do schroniska bo niby dzieci alergii dostały ale podejrzewam ze piesek zaczął rosnąć i się znudził .

Powiem wam dzisiaj szyja doskwiera jak cholera ale żadnych zawrotów czy duszności . Jestem tak wymęczona ta łobuziara ze nie wiem jak się nazywam . Spacerki karmienie weterynarz zabawa karmienie ... Jest cudowna kochana i taka wdzięczna . Jest po co żyć .
Tylko ta szyja jak ktoś miał taki miesięczny dyskomfort w szyi to proszę o odezwanie się

Pozdrawiam


No ja z tym zoladkiem mecze sie od lutego, ale ciągle analizuje co, jak, dlaczego itp. Wkrecilam sie, ze to dolegliwości związane z alergia pokarmowa i standardowo wyczytalam w sieci, ze według moich objawów to alergia i tak teraz tkwie w patologicznym lęku przed wstrzasem anafilaktycznym i go po prostu wyczekuje 🤦‍♀️

Mi sie marzy piesek, ale mieszkam w mieszkaniu i nie mam niestety warunków plus praca wiec niestety ;( Jezeli boli Cie szyja to ja bank z nerwów. Mnie tez często boli 😊
Z żołądkiem miałam kosmos , płakałam w pewnym momencie tylko , ze to napewno rak . Bolało mnie z rok . Jak mój rodzinny pierwszy raz zasugerował antydepresanty to się śmiałam . Głupia byłam bo jak to się rozwinęło to przeżyłam koszmar . Dwa tyg totalnego załamania . Po wdrożeniu leczenia już u psychiatry mój brzuch pracuje jak nigdy w życiu . Zero bólu nawet zgagi czy mdłości . Raz mnie bolał jak kupiłam jakaś inna wit d bo nie było mojej i czasem piecze po kawie za mocnej ale tak mega normalnie .

My mamy małe mieszkanko o psie myslalam już jakieś 4 lata . Straciłam prace przez korona ale mój partner na szczęście nie , Elzę czyli moja sunie chcieli oddać do schroniska wiec stwierdziłam ze zrobię co w mojej mocy żeby zapewnić jej jak najlepsze życie .
Póki nie znajdę czegoś nowego zajmuje się jej wychowaniem . Niesamowicie dużo zajęć się z tym wiąże ale satysfakcja z jej postępów jest nie do opisania .
No i teraz martwię się jej zdrowiem a nie swoim ;p
Psy to wspaniałe stworzenia, ja je kocham wyjątkowo i wiem, ze gdybym miała psa nerwica tez odeszłaby trochę na bok.

Ja tez brałam leki dwa razy, za pierwszym razem byl super, za drugim razem juz nie. Poki co chce spróbować bez lekow, ale wiem, ze gdybym sie na nie zdecydowała to wszystkie objawy mina... Mnie panicznie przeraża alergia i tylko to powoduje ze tkwie w tym zaburzeniu, bo nie potrafię sobie wytłumaczyc, że nic mi nie jest 😪 Wtedy ta wysypka po płynie do płukania zrujnowala mi życie i ciągle skanuje cialo czy nie ma zadnej krostki....
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

7 maja 2020, o 16:50

Czy ktoś z Was miał lub ma taki objaw jak pieczenie w lewym boku klatki piersiowej, tuż pod lewą piersią między żebrami? Czasem promieniuje na pachę, cały lewy bok. To jest coś w rodzaju nerwobólu, kolki, odpuszcza i nachodzi co kilka sekund i trwa to kilka minut raz na jakiś czas. Miałam usg jamy brzusznej i echo serca kilka lat temu, nic nie wyszło.
Sickgirl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 12 kwietnia 2020, o 01:45

7 maja 2020, o 22:23

To czego nie kumam, to fakt, ze coraz gorzej mi się oddycha z miesiąca na miesiąc, mimo tych wszystkich badań nie wiem co dalej robić... mam nerwice ale nie mogę na nią zrzucać duszności które mam od paru lat i które rosną w siłe, z kolei od paru dni znowu budzę się z silnym bólem głowy :(
Sickgirl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 12 kwietnia 2020, o 01:45

7 maja 2020, o 22:24

U mnie to bardziej kłucie w klatce, raz z lewej raz z prawej, a niedawno przez cały dzień bolaly mnie same żebra...to chyba nie jest normalne



AnxietyDisorder0 pisze:
7 maja 2020, o 16:50
Czy ktoś z Was miał lub ma taki objaw jak pieczenie w lewym boku klatki piersiowej, tuż pod lewą piersią między żebrami? Czasem promieniuje na pachę, cały lewy bok. To jest coś w rodzaju nerwobólu, kolki, odpuszcza i nachodzi co kilka sekund i trwa to kilka minut raz na jakiś czas. Miałam usg jamy brzusznej i echo serca kilka lat temu, nic nie wyszło.
ODPOWIEDZ