Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Żorżyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 188
Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44

22 marca 2020, o 14:44

Powiem Ci tak: sam stres w tej sytuacji może powodować duszności. One zresztą często są objawem nerwicy. To może być powodem lęku, który jest w stanie wybudzić w nocy.

Napiszę Ci szczerze, że bardzo trudno jest teraz wyegzekwować cokolwiek od państwowej słuzby zdrowia i ja obawiałabym się ryzyka zakażenia przy kontakcie z tą służbą. Można mieć więcej objawów i być spławionym przez służby (przypadek znajomego, którego lokalna przychodnia i sanepid pogoniły do szpitala zakaźnego, a tam go zlekceważono i nie udzielono pomocy).

U mnie akurat lek spowodował wczoraj koszmarne duszności, jetem w stanie zrozumieć Twoje obawy.
Jeśli jesteś meteopatą, znaczny wzrost ciśnienia atmosferycznego może wpływać na Twój organizm, a jest naprawdę spore owe ciśnienie .

Jasne, że każdy może być nosicielem, zakażonym juz niekoniecznie. Pewnie są jakiś środki ochrony, poza tym dobrze byłoby zadbać o odporność, którą obniża stres.

Sam piszesz o znacznym lęku od klku dni. Lęk jest w stanie spowodować znaczne objawy somatyczne, a jesli teraz wpędzisz sie w hiperwentylację, to nie życzę Ci szukania pomocy w służbie zdrowia.

Jeżeli Cię pocieszy, to też się duszę :DD i to od leku poleconego przez lekarzy :DD miał mi pomóc i w ogóle jest nowej generacji :pp :hehe:
Awatar użytkownika
Żorżyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 188
Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44

22 marca 2020, o 15:11

Jeszcze jedno, informacja od człowieka pracującego w SOR: nadal przychodzi dużo ludzi z przysłowiowym kichnięciem, mającym gdzieś wyjścia, w tym do SOR, jedynie w stanie absolutnej konieczności. Ryzykują.

Zastępy klientów w sklepach budowlanych też są dla mnie czymś trudnym do pojęcia, bo jeśli klient chce się zabić, niech jedzie do Włoch, a nie pląsa po sklepach i szkodzi innym.

Dbaj o siebie, relaksację, rozprężenie klatki piersiowej, może pomoże.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 905
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

23 marca 2020, o 05:13

A wiecie ze w Niemczech tylko w ubiegłym roku na grypę zmarło 25tys osob. Naprawdę zaczynam coraz bardziej zastanawiać się ze ta medialna panika została wywołana w jakimś celu. 🤔
Ja nie mówię ze nie ma problemu ale Kochani musimy przez to przejść nie mamy wyjścia. Trzeba dobrze wykorzystać czas siedzenia w domu to jak sie to skończy to trzeba bedzie zapie.... Za trzech bo będzie taki kryzys
🙄🙄
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 905
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

23 marca 2020, o 06:04

znerwicowana_ja pisze:
23 marca 2020, o 05:13
A wiecie ze w Niemczech tylko w ubiegłym roku na grypę zmarło 25tys osob. Naprawdę zaczynam coraz bardziej zastanawiać się ze ta medialna panika została wywołana w jakimś celu. 🤔
Ja nie mówię ze nie ma problemu ale Kochani musimy przez to przejść nie mamy wyjścia. Trzeba dobrze wykorzystać czas siedzenia w domu to jak sie to skończy to trzeba bedzie zapie.... Za trzech bo będzie taki kryzys
🙄🙄
Edit oczywiście nie zmarło lecz zachorowało.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
Żorżyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 188
Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44

23 marca 2020, o 10:38

znerwicowana_ja pisze:
23 marca 2020, o 05:13
Kochani musimy przez to przejść nie mamy wyjścia. Trzeba dobrze wykorzystać czas siedzenia w domu to jak sie to skończy to trzeba bedzie zapie.... Za trzech bo będzie taki kryzys
🙄🙄
Też tak podeszłam: co zrobić, by ten czas przeżyć z pożytkiem, godnie. Kryzys będzie jak bum cyk cyk, więc czeka mnie (tak sądzę) wymagający i pouczający czas.

Co do mediów - daje i dawało mi w kość ich ciagly alert, złe niusy. Źle mi robią na psyche. Media społeczne i net też, paczę , jak hula u mnie układ nagrody (media społeczne, powiadomienia). Doprawdy, i bez dragów można sobie rozregulować umysł :P
lens
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 20:21

24 marca 2020, o 23:27

zagrody123456 pisze:
22 marca 2020, o 14:32
nierealna92 pisze:
22 marca 2020, o 13:43
Maciej Bizoń pisze:
22 marca 2020, o 13:36

Dobrze ..rozumiem Cię jest Obawa ..a więc popatrz na fakty ...czy jak spisz w nocy to masz dusznosci ? Czy temp....jest wysoka 38 ? Kaszel ? Ból mięśni i kości ?
Bolą mnie plecy gdzies posrodku na wysokosci pluc. Trochę pokasluje, średnio trzy razy na dzień..w nocy obudziła mnie niemoznosc oddychania . A temperatura 37.2 ale przecież niektórzy przechodzą zapalenie płuc bez wysokiej temperatury.
Nie wkręcaj sobie.. Kaszel o niczym nie świadczy.. Nawet były wpisy wcześniej że pojawił się kaszel ale na tle psychicznym.. A temp 37 to nie jest wysoka temperatura
Plecy bolą od kaszlu, objaw kaszlu wskazywać może na około 1000 jednostek chorobowych a stan podgoraczkowy, to walka organizmu z infekcją. Dbaj o siebie w tym okresie. Zdrówka 😋
Karola87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 6 lipca 2019, o 15:13

25 marca 2020, o 12:24

Hej, parę razy czytałam wpis Victora o ryzykowaniu. Nawet całkiem jakoś się udawało. Jak się bałam to robilam na przekór i to pomagalo. Oczywiście na początku czulam się milion razy gorzej Ale szłam do przodu małymi kroczkami. Teraz jest wirus. Wszystko się zmienia o 180 stopni. Wiem że lęk w tej sytuacji jest normalna reakcja. Ale mam ciągle stan zagrożenia, uczucie drżenia serca, I coraz częściej myślami uciekam właśnie w stronę chorób serca. Myślałam że udało mi się ten temat zamknąć Ale chyba nie do końca skoro te myśli i objawy wracają teraz w lęku. Boję się że taki stały stan zagrożenia wpłynie źle na serce j coś się wydarzy. Kurczę wiem że to gadka z początku leczenia nerwicy. Gadalam serce i mam je zdrowe, więc czemu nie umiem znowu sobie tego ułożyć w głowie że to Tylko obronną reakcja organizmu. Jak mam dusznosci, zawroty głowy, bóle brzucha...Wiem że to somat nerwicy i puszcza...A jak cis się dzieje w okolicy klatki to mam od razu wątpliwość. Niby dalej ćwiczę...Niby z tym walczę Ale w głowie burdel...mam nadzieję że to chwilowy kryzys i coś zadziałamy...przecież nie jest aż tak pstryk o zawal:(
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

25 marca 2020, o 12:28

Nie masz zawału, organizm jest tak stworzony że nie zrobi tobie krzywdy. Miałem objaw ze strony serca i przeszedł.
Karola87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 6 lipca 2019, o 15:13

25 marca 2020, o 12:35

mario546 pisze:
25 marca 2020, o 12:28
Nie masz zawału, organizm jest tak stworzony że nie zrobi tobie krzywdy. Miałem objaw ze strony serca i przeszedł.
Ja objawy serca mam bardzo mocno w czasie stresu...Jak zapanowac nad tym stanem zagrożenia...bo trwa non stop...żeby organizm mógł się w końcu odprężyć...bardzo potrzebny jest mi teraz reset
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

25 marca 2020, o 12:41

Ja sam nie pamiętam jak przeszedł,jak kładłem spać to zawsze miałem ten objaw przeszedł po czasie. Po prostu ignoracja objawów i akceptacja że będą przez jakiś czas.
Karola87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 6 lipca 2019, o 15:13

25 marca 2020, o 12:46

A też to meczylo cie ładnych miesięcy? Ignorowales...A to i tak bylo Ale dzień za dnie jakoś mijal...chciałabym poczuć że to ma sens że idę w dobra strone...że moje ciało to napięcie wytrzyma...czy daje mi znać że już nie wytrzymuje dlatego te bóle? Dzięki za odpowiedź;*
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

25 marca 2020, o 13:03

Nie ma za co, przejdzie po prostu ten objaw musi być. Już nie pamiętam ile czasu to miałem, po prostu nie zwracałem uwagi na ten objaw.
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

25 marca 2020, o 17:09

Hej, chciałam zapytać czy ktoś z Was miewa takie dreszcze jak przy gorączce, ale bez niej + taką przeczulicę na skórze? Miesiąc temu miałam grypę z suchym kaszlem, nie byłam na żadnym obszarze zagrożonym, nie miałam (z tego co wiem) styczności z nikim chorym i mimo, że infekcja była mega i nieźle się z nią męczyłam to podeszłam (o dziwo) na spokojnie. Jednak od infekcji, fakt w momentach kiedy już stres związany z pandemią mnie przerasta, dostaję takiej słabości jakbym była umierającą staruszką + tych dreszczy. Dochodzą oczywiście duszności i suchy kaszel (sama nie wiem czy muszę kasłać czy trochę to powoduję). Dwa tygodnie temu tak miałam (stres masakryczny i stało się to po nieprzespanej nocy) i dziś to samo, nie mogłam w nocy spać i teraz mam te dreszcze, czuję się słaba jak kot, duszno mi i czuję się ogólnie jak qpa. Miewacie takie stany osłabienia z dreszczami? Bardzo by mi pomogło gdyby ktoś się odezwał, może uda mi się dziś zasnąć ;witajka
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

25 marca 2020, o 17:10

Temperatura w normie ;)
MocnoZaburzony
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 21 lutego 2020, o 17:38

25 marca 2020, o 17:15

Hej, ja tylko dodam od siebie że takich "somatyzujących" ludzi jest więcej w związku z obecna sytuacja. Wiadomo, że gdzieś w zależności od sytuacji i częstotliwości spotkań z ludźmi możemy być mniej lub bardziej spokojni, ale warto żebyśmy pamiętali do czego zdolne są nasze organizmy i jak wiele różnych objawów potrafią sobie same wytworzyć. Pewnie - jest jakaś szansa, że możemy zachorować, ale szczerze mówiąc patrzę po sobie i swoich dość świeżych nerwicowych akcjach - to pewnie nasze umysły dają nam ostro popalić. Ja trafiłem jeszcze lepiej bo w połowie lutego rozpętało się u mnie takie OCD i stany lękowe, że już nie wiem kiedy mam atak a kiedy nie.

U mnie na przykład przeszła już cała gama. Duszności, uczucie spuchnietego gardła, zapadania się podniebienia, stany rozkojarzenia tak silnego, że rozgotowałbym obiad i spalił odmrazajacy się chleb w piekarniku, słaba efektywność pracy umysłowej, ciągle przeskakiwanie uwagi, mocne bicie serca, raz szybkie a raz wolne tętno, dudnienie w jednym uchu, pisk w głowie, uczucie niewładnych rąk, fatalny sen i ciągle pobudki o podobnych godzinach... No ludzie święci :D

Ludzie damy radę. Bo jak nie my to kto?!
Ostatnio zmieniony 25 marca 2020, o 17:20 przez MocnoZaburzony, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ