Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

2 marca 2020, o 12:44

wwax pisze:
2 marca 2020, o 12:17
Może i masz rację - z drugiej strony czy kogoś z nerwicą nie może dopaść choroba?
Jak zacznę mówić, że wszystko od nerwicy to może się skończyć, że gdy na coś zachoruje będę się męczył bo to "od nerwicy"... chyba nie da się tego całkiem wyłączyć.

Zresztą, mam wrażenie, że to całe ignorowanie to oszukiwanie siebie samego. Jakaś część ludzi umie sobie faktycznie wytłumaczyć, że to od nerwów i zmienia siebie, swoje podejście do życia - reszta siedzi tu latami(większość) i co kilka miesięcy powrót z innym problemem. Później radzi jeden znerwicowany drugiemu co ma robić i... wychodzi wielka dupa:(
Czy ja wiem czy większość? Weź pod uwagę, że większość ludzi, to tacy, którym się polepsza i już nigdy tu nie wracają, albo wracają po 5 latach, bo cały temat zaburzenia był dla nich tak okropny, że jak im się poprawiło to chcieli to jak najszybciej zostawić w cholerę i zapomnieć. Mało kto ma jaja, by wziąć i napisać tu posta odburzeniowego, a co dopiero siedzieć i dalej pomagać innym. To są ludzie, którzy prawdziwie zdystansowali się do tego tematu. Mi gdy się poprawiło na tydzień i żyłem bez lęku i derealizacji, to cały temat zaburzenia wydawał się niesamowicie abstrakcyjny i ostatnie o czym myślałem, to żeby zajrzeć na forum, tylko chciałem ŻYĆ i ŻYĆ, cieszyć się tą chwilą bez tego. Masz wrażenie, że większość, bo ci co siedzą tu latami lubią bardzo często i wszędzie dawać osobie znać ze spektrum objawów. I wtedy sobie warto zadać pytanie, czy to nie korzyści płynące z nerwicy ich w tym zatrzymują, co może wydawać się bezczelne, ale z drugiej strony jak najbardziej realne jak się człowiek zastanowi.

To żadne oszukiwanie siebie tylko wreszcie wzięcie odpowiedzialności za swoje życie. Co do chorób - oczywiście, że może, jestem tego najlepszym przykładem. Od 3 lat miałem do czynienia z hipochondrią i rok temu jej się całkowicie pozbyłem, chociaż od dwóch lat miałem już resztki, miesiąc temu równo dotknęła mnie choroba nerek, a wydawało mi się, że fizycznie jestem nieśmiertelny :) Zmiotło mnie wtedy z planszy. Dlatego najlepszym podejściem jest zrobić badania raz na jakiś czas - rok, dwa i odpuścić to w cholerę. A w parę miesięcy nie rozwinie ci się nic groźnego, co by zagrażało twojemu życiu.
/przerwa od forum
Kasia 123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2019, o 11:57

2 marca 2020, o 15:39

Ja już nie mogę. Moja głowa wariuje A myśli mnie dobijają.Czy znajdę tu kogoś takiego kto ma jakieś myśli typu nakazy? Np. nagła myśl zamknij oczy , weź to czy tamto.,Patrzę na kogoś i myślę pośpiesz choć wcale tego nie oczekuje.Ktoś coś powie a ja odrazu zastanawiam się skąd to wiedział, po co to mówił itp.
Awatar użytkownika
mike48
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17

2 marca 2020, o 17:58

wwax pisze:
2 marca 2020, o 11:41
Obudzić się? Ja się obudziłem, od 3 miesięcy trzęsłem się jak galareta bo byłem pewien, że mi trzustka wysiada. Udało się to opanować, zacząłem pracować, jeść, spać, normalnie funkcjonować i jak się w miarę ogarnąłem to nagle jeb - ślepniesz. Łatwo powiedzieć "obudź się" - trudniej to zrobić szczególnie, że całkiem znienacka spotyka cię coś kompletnie innego od tego co było przez ostatnie miesiące. I tak widzę spory postęp - nie poszedłem czytać w necie co mi dolega bo pewnie bym wylądował na sorze i mówił, że mam udar, zawał albo cholera wie co jeszcze...

Poza tym nie napisałem "najgorsze" a "najlepsze" :D
No ja niestety ma podobnie, a też mi siadło na oczy. jakieś kolorowe plamy i kształty w oczach, ale nie przed oczami, tylko jakby w głowie, w wyobraźni. Objaw nie pasujący do niczego, badania oczywiście wyszły dobrze, a męczy mnie to cały czas od kilku miesięcy. Niestety tak działa nerwica, jak ogarniesz jeden somat to masz drugi, potem trzeci i tak się kręci.
Martusia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 13 października 2019, o 09:33

4 marca 2020, o 10:08

Uczucie ścisku ,kucia ,mrowienia w okolicach żeber ale bardziej po bokach ta okolica pod pachą od piersi w dół do końca żeber i idzie na tył pleców .
Trochę to już trwa to zapalenie płuc raczej nie jest .
Nie wiem mam dość lekarzy ,a nasza pani doktor tylko mnie widzi mówi że z nerwicy to mam.
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

4 marca 2020, o 10:26

Martusia pisze:
4 marca 2020, o 10:08
Uczucie ścisku ,kucia ,mrowienia w okolicach żeber ale bardziej po bokach ta okolica pod pachą od piersi w dół do końca żeber i idzie na tył pleców .
Trochę to już trwa to zapalenie płuc raczej nie jest .
Nie wiem mam dość lekarzy ,a nasza pani doktor tylko mnie widzi mówi że z nerwicy to mam.
I ma racje. Lekarze uwierz, też mają dość. Skoro nic na badaniach nie wyszło to czas się obudzić. Nerwica daje takie objawy jak najbardziej.
/przerwa od forum
Martusia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 13 października 2019, o 09:33

4 marca 2020, o 10:45

Nie badałam tego ,boli jakiś czas i właśnie mam nadzieję że minie.
Ogólnie tak pani doktor na mnie reaguje.
Ostatnio zrobiło mi się takie coś że wcale nic nie badam .
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

4 marca 2020, o 15:05

wwax pisze:
2 marca 2020, o 12:17
Może i masz rację - z drugiej strony czy kogoś z nerwicą nie może dopaść choroba?
Jak zacznę mówić, że wszystko od nerwicy to może się skończyć, że gdy na coś zachoruje będę się męczył bo to "od nerwicy"... chyba nie da się tego całkiem wyłączyć.

Zresztą, mam wrażenie, że to całe ignorowanie to oszukiwanie siebie samego. Jakaś część ludzi umie sobie faktycznie wytłumaczyć, że to od nerwów i zmienia siebie, swoje podejście do życia - reszta siedzi tu latami(większość) i co kilka miesięcy powrót z innym problemem. Później radzi jeden znerwicowany drugiemu co ma robić i... wychodzi wielka dupa:(
Każdego może dopaść choroba, tylko nerwicowiec ciągle żyje w stanie podwyższonego ryzyka i każdą ewentualną niedyspozycje traktuje jak początek końca. Osoba zaburzona nie może zaakceptować niepewności czyli tego, że nie może przebadać swojego ciała od czubka palca do czubka głowy i dostać świadectwa, że nic mu nie jest, bo emocje i myśli ciągle go straszą, że coś mu grozi. Wiem to po sobie jak często kiedyś objawy stresu lub inne niedyspozycje tłumaczyłam sobie tym, że jakaś zła pogoda dzisiaj, albo może coś zjadłam, a jak zaczęłam to postrzegać w momencie zaburzenia. Wszystko niemal kwalifikowało mnie na SOR. Jeżeli człowiek ma zaburzenie to musi zaryzykować i przyjąć założenie, że to tylko nerwica w przeciwnym razie będzie ciągle żył w stanie zagrożenia. Ale czy inni ludzie nie ryzykują? Czy inni ludzie to mają pewność, że wszystko z nimi dobrze? Czy każdy jak tylko poczuje że coś nie tak to od razu leci się badać?

Jeśli chodzi o Twoje wrażenie to jesteś w błędzie. 8 lat temu miałam swój pierwszy epizod z zaburzeniem i wiem, że ignorowanie i zrozumienie, że to tylko nerwy jest kluczowe. Moje zaburzenie trwało dość krótko ( kilka miesięcy ) bo szybko uświadomiłam, że nie ma się czego bać i potem latami pomimo różnych objawów stresu trzymałam się tego i żyłam zupełnie normalnie bez żadnego wkręcania się. Niestety ostatni rok był dla mnie bardzo ciężki, nie dbałam o pewne sprawy no i po prostu przeciążyłam tak bardzo układ nerwowy, że pojawiły się objawy których nigdy dotąd nie miałam i niestety dałam się znowu wkręcić. Błędem było nie zignorowanie tego, chociaż z drugiej strony ciężko było to zignorować, poza tym ja to traktuje jako sygnał od organizmu, że trzeba się ogarnąć. Gdyby nie to, to dalej przeciążałaby mój system nerwowy, a tak to wreszcie odpuściłam pewne sprawy i zrozumiałam, że naprawdę nie muszę wszystkiego kontrolować.
A to, że jest tu pewna grupa ludzi która z różnych powodów w tym trwa to jest osobny temat, ale jest też spora grupa, która już z tego wyszła. Pytanie do której grupy chcesz należeć, bo jeśli będziesz wszystko negował i utwierdzał się w przekonaniu, że nie da się to raczej do tej pierwszej.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

5 marca 2020, o 14:29

Nieliście nagłe ukłucia z jednej strony głowy, dośc mocne?
Adrian1999
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 października 2017, o 01:26

5 marca 2020, o 17:26

Nerwyzestali pisze:
5 marca 2020, o 14:29
Nieliście nagłe ukłucia z jednej strony głowy, dośc mocne?
Tak, miewałem dość często
karolina26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 11 maja 2016, o 14:45

5 marca 2020, o 21:25

Witam wszystkich.Miesiac temu zaczelam w nocy miec kolatania serca do 170 uderzen trwalo to dwa dni .Lekarz zlecil badania,wszystko wyszlo dobrze.Po trzech dniach zaczelo mnie odrealniac,inne postrzeganie wszystkiego myslam ze samo minie ale dzis od rana odrealnilo mnie calkiem i nagle zaczelam sie zle czuc ,cisnienie 120na 100 dostalam takiej paniki ze ciagle sie podwyzszalo,pojechalam na pogotowie a tam.cisnienie 120/80 lekarka patrzyla jak na wariatke,najgorsze ze od tego ataku mam ciagle wrazenie umierania jest to tak silne ze nie da sie tego wytrzymac.Godzine temu wzielam xanax a to wrazenie nie mija.Z tad pyanie to normalne w nerwicy?bo juz sie boje ze faktycznoe jestem na cos chora i zaraz mi sie cos stanie tym bardziej ze tabletki na uspokojenie nie pomagaja;((
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

5 marca 2020, o 22:15

karolina26 pisze:
5 marca 2020, o 21:25
Witam wszystkich.Miesiac temu zaczelam w nocy miec kolatania serca do 170 uderzen trwalo to dwa dni .Lekarz zlecil badania,wszystko wyszlo dobrze.Po trzech dniach zaczelo mnie odrealniac,inne postrzeganie wszystkiego myslam ze samo minie ale dzis od rana odrealnilo mnie calkiem i nagle zaczelam sie zle czuc ,cisnienie 120na 100 dostalam takiej paniki ze ciagle sie podwyzszalo,pojechalam na pogotowie a tam.cisnienie 120/80 lekarka patrzyla jak na wariatke,najgorsze ze od tego ataku mam ciagle wrazenie umierania jest to tak silne ze nie da sie tego wytrzymac.Godzine temu wzielam xanax a to wrazenie nie mija.Z tad pyanie to normalne w nerwicy?bo juz sie boje ze faktycznoe jestem na cos chora i zaraz mi sie cos stanie tym bardziej ze tabletki na uspokojenie nie pomagaja;((
Miałam wszystko co opisałaś wiele razy i nie umarłam, więc spokojnie zdarza się i tak. Ile razy ja byłam na SORze z avanti, że mają mnie ratować :ups Radzę zostawić w spokoju ciśnieniomierz i nie nakręcać się. Ataki paniki mają to do siebie, że jeśli ich nie nakręcasz to po prostu mijają.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
karolina26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 11 maja 2016, o 14:45

5 marca 2020, o 23:06

Wiem tylko to uczucie umierania jest okropne,nawet noe potrafie tego opisac jakie dziwne to odczucie jest,cos strasznego:(((
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

5 marca 2020, o 23:07

karolina26 pisze:
5 marca 2020, o 23:06
Wiem tylko to uczucie umierania jest okropne,nawet noe potrafie tego opisac jakie dziwne to odczucie jest,cos strasznego:(((
To nie jest żadne uczucie umierania, tylko atak paniki.
/przerwa od forum
karolina26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 11 maja 2016, o 14:45

6 marca 2020, o 11:32

Normalnie jest zeby to uczucie umierania czuc drugi dzien bez przerwy?i do tego okropnie oslabienie uczucie jakby za chwile naprawde mialo cos mi sie stac.Od wczoraj poludnia wlasnie tak bez przerwy sie czuje.Prosze o odpowiedz
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

6 marca 2020, o 11:36

karolina26 pisze:
6 marca 2020, o 11:32
Normalnie jest zeby to uczucie umierania czuc drugi dzien bez przerwy?i do tego okropnie oslabienie uczucie jakby za chwile naprawde mialo cos mi sie stac.Od wczoraj poludnia wlasnie tak bez przerwy sie czuje.Prosze o odpowiedz
Normalne. Czytałaś coś o mechanizmie lękowym? „Jakby co chwile miało się stać” brzmi jak stan zagrożenia, reakcja walcz lub uciekaj. Poczytaj trochę o tym to będziesz przynajmniej wiedziała co ci dolega.

reakcja-walcz-uciekaj-czyli-nerwica-atak-t3411.html

mechanizm-kowy-charakterystyka-t5227.html
/przerwa od forum
ODPOWIEDZ