Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
laura503@interia.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 128
Rejestracja: 29 sierpnia 2016, o 14:56

27 stycznia 2020, o 19:57

Lossy1986 pisze:
27 stycznia 2020, o 19:56
Nowy26, Brzmi wspaniale, pięknie by było aby sie sprawdziło:)
A. Ma ktoś. Jakieś informacje czy w nerwicy może tak żebyc że do popołudnia czujemy się. Bardzo źle a potem już jest świetnie?
Ja mam odwrotnie do południa tak sobie, a potem coraz lepiej. Myślę,że większość tak ma :)
wwax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 110
Rejestracja: 31 marca 2016, o 18:38

27 stycznia 2020, o 20:37

laura503@interia.pl pisze:
27 stycznia 2020, o 19:57
Lossy1986 pisze:
27 stycznia 2020, o 19:56
Nowy26, Brzmi wspaniale, pięknie by było aby sie sprawdziło:)
A. Ma ktoś. Jakieś informacje czy w nerwicy może tak żebyc że do popołudnia czujemy się. Bardzo źle a potem już jest świetnie?
Ja mam odwrotnie do południa tak sobie, a potem coraz lepiej. Myślę,że większość tak ma :)
U mnie również najgorzej jest rano. Na wieczór jest najlepiej.
Lossy1986
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 11 lipca 2017, o 20:59

27 stycznia 2020, o 21:58

wwax pisze:
27 stycznia 2020, o 20:37
laura503@interia.pl pisze:
27 stycznia 2020, o 19:57
Lossy1986 pisze:
27 stycznia 2020, o 19:56
Nowy26, Brzmi wspaniale, pięknie by było aby sie sprawdziło:)
A ma ktoś jakieś informacje czy w nerwicy może tak byc, że do popołudnia czujemy się bardzo źle a potem po południu już jest świetnie?
Ja mam odwrotnie do południa tak sobie, a potem coraz lepiej. Myślę,że większość tak ma :)
U mnie również najgorzej jest rano. Na wieczór jest najlepiej.
Chyba coś żle napisałam, bo chodziło mi o to, że do popołudnia jest źle a juz mniej więcej od 15 jest coraz lepiej. Pisałam z telefonu, dlatego wyszły bzdury:)
Zresztą chyba wybiorę się do lekarza, bo sama nie potrafię nad tym zapanować. DO 15 czuję odrealnienie, niechęć, najchętniej bym siedziała i nic nie robiłą czekając na wieczór;)
Jak to jest u was?
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

27 stycznia 2020, o 23:16

Lossy1986 pisze:
27 stycznia 2020, o 21:58
wwax pisze:
27 stycznia 2020, o 20:37
laura503@interia.pl pisze:
27 stycznia 2020, o 19:57


Ja mam odwrotnie do południa tak sobie, a potem coraz lepiej. Myślę,że większość tak ma :)
U mnie również najgorzej jest rano. Na wieczór jest najlepiej.
Chyba coś żle napisałam, bo chodziło mi o to, że do popołudnia jest źle a juz mniej więcej od 15 jest coraz lepiej. Pisałam z telefonu, dlatego wyszły bzdury:)
Zresztą chyba wybiorę się do lekarza, bo sama nie potrafię nad tym zapanować. DO 15 czuję odrealnienie, niechęć, najchętniej bym siedziała i nic nie robiłą czekając na wieczór;)
Jak to jest u was?
Gdy moja nerwica zaczęła hulać - od rana do późnego popołudnia tragedia. Chwila przerwy i noc, znowu tragedia. Teraz pozostało tylko lekkie odrealnienie przy dużym zmęczeniu, także da się wyjść z tego gówna😉
klapaucjusz21
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 24 stycznia 2018, o 23:30

28 stycznia 2020, o 09:06

No i pieknie. Przez to cale rozkminianie wróciły i stare objawy. Np to uczucie okrutnego oslabienia, drżenie całego ciala, wrażenie ze kazda komórka jest niedotleniona/nieożywiona, poczucie ze zaraz zemdleje i mimo wypicia z rana jedynie jednej, prawie gorzkiej herbaty, uczucie w ustach jakbym wlasnie zjadl kilogram cukru (choc glukometr pokazuje w tej chwili 90).
A ze z tym zdrowiem nie jest wszystko jasne to trudno siebie samego przekonac ze to bania. W efekcie panika... fck znow
klapaucjusz21
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 24 stycznia 2018, o 23:30

28 stycznia 2020, o 09:43

By nie utwierdzac sie w przekonaniu, ze cos naprawdę sie dzieje czekam ze zjedzeniem czegoś az to przyjdzie. Bo jesli przyjdzie po jedzeniu, ale przeciez (mam nadzieję) bez zwiazku z nim, pojdzie sygnal, ze cos zlego sie dzialo a jedzenie pomoglo.
Ps jesli to faktycznie tylko bania to robienie sobie samemu tego wciaz po ponad 20 latach robi sie wrecz smieszne :/
Aniazab
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 25 stycznia 2020, o 17:31

28 stycznia 2020, o 09:50

Hej, piszę z prośba o wsparcie, bo już nie radzę sobie z objawami. Przede wszystkim nie wiem czy to nerwica i mam coraz więcej watpliwości.
Generalnie jestem osoba nerwicowa, zaczęło się jak byłam dzieckiem. Okresy pogorszenia trwały zazwyczaj kilka miesięcy, potem było względnie normalnie. Ostatni większy atak nerwicy miałam 7 lat temu.
Problem zaczał się we wrześniu. Miałam w tym czasie dużo stresu, w tym konflikt wewnętrzny zwiazany z partnerem, momentami derealizacja, ale bez większego lęku. Pewnego dnia obudziłam sie z uczuciem zatkanych uszu. Na tym etapie jeszcze się tym nie przejmowałam. Po tygodniu przeszło, ale pojawiło się okresowe dudnienie w jednym uchu. Poszłam do laryngologa, nic tam nie widział, powiedział że jest ok ale trochę mnie nastraszył że to może być nowotwór. Nie bałam się jakoś bardzo. Objawy nie ustępowały, zaczęłam czytać neta a tam oczywiście, że to może już tak zostać, że rzadko da się określić przyczynę takiego stanu rzeczy. Od tego momentu powoli zaczęło robić sie gorzej. Doszło dzwonienie w głowie. Potem duszności, osłabienie, z czym poradziłam sobie szybko ( zrobiłam badania krwi, wyszlo ok więc nie wnikałam, zatwierdziłam to jako objawy stresu).
Zrobiłam rezonans (niestety zrobili mi bez kontrastu bo źle mnie zapisali ;/) więc i tak nie wiem czy to ma wartość, ale badanie było ok.
Proszę o opinię, czy ktoś tak miał? te zatkane uszy i dudnienie pojawiły się przed lękiem, dopiero po długim czasie pojawił się lęk. Czy to może być nerwica? Czy nerwica jest tylko skutkiem tych uszu? Pogarsza mi się często podczas stresu, tylko że czytałam że generalnie szumy podczas stresu sa większe wiec to chyba nie argument.

Co mam robić? Byłam już o kilku laryngologów, chodzę do fizjoterapeuty, byłam u neurologa, robiłam badania krwi, biorę nawet leki na refluks w razie jakby to była przyczyna, mimo że nic mnie nie pali itp.
Czy ktoś miał takie dudnienie tyle czasu i z tego wyszedł? tak się nie da żyć, nie dam rady :( Czy nerwica może się zaczać somatem a lęk pojawia sie dopiero po długim czasie?
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

28 stycznia 2020, o 11:34

Aniazab pisze:
28 stycznia 2020, o 09:50
Hej, piszę z prośba o wsparcie, bo już nie radzę sobie z objawami. Przede wszystkim nie wiem czy to nerwica i mam coraz więcej watpliwości.
Generalnie jestem osoba nerwicowa, zaczęło się jak byłam dzieckiem. Okresy pogorszenia trwały zazwyczaj kilka miesięcy, potem było względnie normalnie. Ostatni większy atak nerwicy miałam 7 lat temu.
Problem zaczał się we wrześniu. Miałam w tym czasie dużo stresu, w tym konflikt wewnętrzny zwiazany z partnerem, momentami derealizacja, ale bez większego lęku. Pewnego dnia obudziłam sie z uczuciem zatkanych uszu. Na tym etapie jeszcze się tym nie przejmowałam. Po tygodniu przeszło, ale pojawiło się okresowe dudnienie w jednym uchu. Poszłam do laryngologa, nic tam nie widział, powiedział że jest ok ale trochę mnie nastraszył że to może być nowotwór. Nie bałam się jakoś bardzo. Objawy nie ustępowały, zaczęłam czytać neta a tam oczywiście, że to może już tak zostać, że rzadko da się określić przyczynę takiego stanu rzeczy. Od tego momentu powoli zaczęło robić sie gorzej. Doszło dzwonienie w głowie. Potem duszności, osłabienie, z czym poradziłam sobie szybko ( zrobiłam badania krwi, wyszlo ok więc nie wnikałam, zatwierdziłam to jako objawy stresu).
Zrobiłam rezonans (niestety zrobili mi bez kontrastu bo źle mnie zapisali ;/) więc i tak nie wiem czy to ma wartość, ale badanie było ok.
Proszę o opinię, czy ktoś tak miał? te zatkane uszy i dudnienie pojawiły się przed lękiem, dopiero po długim czasie pojawił się lęk. Czy to może być nerwica? Czy nerwica jest tylko skutkiem tych uszu? Pogarsza mi się często podczas stresu, tylko że czytałam że generalnie szumy podczas stresu sa większe wiec to chyba nie argument.

Co mam robić? Byłam już o kilku laryngologów, chodzę do fizjoterapeuty, byłam u neurologa, robiłam badania krwi, biorę nawet leki na refluks w razie jakby to była przyczyna, mimo że nic mnie nie pali itp.
Czy ktoś miał takie dudnienie tyle czasu i z tego wyszedł? tak się nie da żyć, nie dam rady :( Czy nerwica może się zaczać somatem a lęk pojawia sie dopiero po długim czasie?
Twoja historia jest trochę podobna do mojej. U mnie również pojawiły się problemy z uszami a dokładnie stukanie w uchu, które pojawiało się tylko wtedy gdy skupiałam na tym uwagę i przed snem. Męczyłam się z tym trochę, ale w końcu przestałam na to zwracać uwagę i przeszło.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Awatar użytkownika
Estersis
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 198
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 09:39

28 stycznia 2020, o 11:46

Piszac ten tekst wlasnie dzwoni mi w lewym uchu i sciska mnie zoladek. I o tyle co zlewam te piski w uchu to ten ucisk mnie meczy. Bulgotanie czasem, jakies wzdecia. Poza tym nic wiecej. Raz jest potem go 3dni nie ma. A potem znow. I tak od tygodnia.....Zastanawiam sie czy to nie reakcja na stres. 12 stycznia uspilam psa 😢
Ostatnio zmieniony 28 stycznia 2020, o 11:47 przez Estersis, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniazab
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 25 stycznia 2020, o 17:31

28 stycznia 2020, o 11:46

Katja pisze:
28 stycznia 2020, o 11:34


Twoja historia jest trochę podobna do mojej. U mnie również pojawiły się problemy z uszami a dokładnie stukanie w uchu, które pojawiało się tylko wtedy gdy skupiałam na tym uwagę i przed snem. Męczyłam się z tym trochę, ale w końcu przestałam na to zwracać uwagę i przeszło.
Ale u Ciebie się to zaczęło pewnie w czasie lęku, podczas trwania nerwicy?
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

28 stycznia 2020, o 12:30

Aniazab pisze:
28 stycznia 2020, o 11:46
Katja pisze:
28 stycznia 2020, o 11:34


Twoja historia jest trochę podobna do mojej. U mnie również pojawiły się problemy z uszami a dokładnie stukanie w uchu, które pojawiało się tylko wtedy gdy skupiałam na tym uwagę i przed snem. Męczyłam się z tym trochę, ale w końcu przestałam na to zwracać uwagę i przeszło.
Ale u Ciebie się to zaczęło pewnie w czasie lęku, podczas trwania nerwicy?
Nie, u mnie się to pojawiło wtedy gdy nie miałam aktywnej nerwicy tj. nie byłam w stanie lękowym.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

28 stycznia 2020, o 12:37

Mi w uchu piszczy lewym około dwóch lat. Też się nakrecalem na różne choroby. Mam za sobą hospitalizacje na oddziale neurologicznym nawet.
Dwa lata= 4 tomografie 2 rezonanse-audiolog- laryngolog - i nic tam się nie dzieje. Mimo że już się przyzwyczaiłem czasem jak zwróce na to uwagę to czuje że mam to cały czas. Są na to oczywiście leki ale one na stałe tego nie usuną. Przyczyna tkwi właśnie w tym co mam za sobą. Mnóstwo stresu i przeżyć .
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
wwax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 110
Rejestracja: 31 marca 2016, o 18:38

28 stycznia 2020, o 14:43

Ja mam piski w uszach od lat - na początku się tym przejmowałem, szukałem diagnozy ale.... nie znalazłem:D
Przestałem zwracać na to uwagę i normalnie ich nie słyszę, czasem jak wyjdę wieczorem odetchnąć świeżym powietrzem to wsłuchuje się w nie i piszczy, że hoho! To mi tylko pokazuje jak wsłuchiwanie się w organizm może sprawiać, że zauważamy rzeczy fizjologiczne a przecież nasz organizm ciągle pracuje, jelita, serce, płuca -tam ciągle coś się dzieje więc czasem może coś zaskrzypieć czy zabulgotać:D
poszukujacysensu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 17:46

28 stycznia 2020, o 21:14

Uczucie mdlenia poprzedzone takim dziwnym uczuciem w głowie, jakby uderzeniem krwi do mózgu, wrażenie, że nic nie czuję z ciała, ciągle zawiechy, patrzenie się w jeden punkt. Czy jest to możliwe, że to jakieś nasilone dd, czy od tego mogę naprawdę zemdleć?
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

28 stycznia 2020, o 22:58

Skoro dotychczas nie zemdlałeś to znak że nie masz do tego tendencji i nijaka jest szansa, że zemdlejesz. Po prostu taki masz urok swojej przyjaciółki zwanej nerwicą :-) im bardziej analizujesz swój stan tym bardziej to odczuwasz
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
ODPOWIEDZ