Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Paulina23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 12 marca 2013, o 13:59

9 kwietnia 2013, o 08:36

Małamagdo, cieszę się,że w tak prosty i przyjemny sposób udało Ci się odprężyć psychicznie. To Bardzo ważne. Wiem też to po sobie, że po spacerze z synkiem mam lepsze samopoczucie i myślę pozytywnie. Tym bardziej,że może wkońcu już nadejdzie ta wiosna? Bo pogoda jest coraz ładniejsza (bynajmniej u mnie). Ściskam Mocno.
papercut
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 6 czerwca 2013, o 13:32

19 czerwca 2013, o 13:54

Witajcie:) podłączam się do wątku i ja, a zacznę od słów...ach jakie to cudowne uczucie znaleźć się wśród swoich :D od razu człowiekowi raźniej ;) Cóż w opisie swych objawów nie będę chyba jakoś wyjątkowo oryginalna :))
-przede wszystkim nadinterpretowanie wszystkich możliwych sygnałów ciała. Jak zakłuje w boku to na bank atak wyrostka, siniak to wylew, farfocel w gardle rak, gorsze samopoczucie i wszystko czego nie da się przypisać innemu konkretnemu organowi to na bank serce, zawał udar itd :D pierwsza myśl zawsze musi być straszną , mroczną i najgorszą z możliwych wersją :D Im większą mam świadomość swej choroby tym częściej od razu pojawia się druga i mniej fatalistyczna opcja...jednak z utęsknieniem czekam na dzień w którym od razu pomyślę 'ot gorszy mam dzień" zamiast w pierwszej kolejności "o k..wa zaraz umrę"
-podwyższone tętno, kołatanie, uczucie zatrzymywania, przekręcania serca itp
-drętwienie ..zazwyczaj rąk lub nóg
-uczucie niepokoju, strach ze za chwilę coś się stanie, że coś mi dolega i zaraz to coś, mi coś :D :D generalnie nie wiadomo jakie coś i co, ale któż by sie nad tym zastanawiał w momencie paniki :D
-drgawki całego ciała...jak padaczka, albo po podłączeniu elektrod. Zakurczały mi się wszystkie mięśnie po kolei ..na szczęście to miałam tylko raz i ogólnie nie polecam :D
-uczucie że zaraz zemdleje, upadnę itd , mdleją mi też wtedy tak jakby ręce i nogi
-takie mocne czucie bijacego serca w jakimś fragmencie ciała..nie wiem jak to opisać..tak jakbym w głowie, czy szyi czuła że ono bije..tak jakby jakaś część razem z nim pulsowała
Hmm tak z grubsza to chyba tyle..choć na bank coś pominęłam :)
Awatar użytkownika
świstakejro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 93
Rejestracja: 24 czerwca 2013, o 12:50

26 czerwca 2013, o 13:04

Ja zauważyłam ze taki napad lękowy jest takim jakby orgazmem tylko w drugą stronę. tak samo narasta napiecie i w momencie kiedy organizm nie jest go już w stanie dłuzej wytrzymać nadchodzi fala rozładowania. przez ciało przebiegają fale ,,nieprzyjemności", serce nam wali, szybciej oddychamy, mamy wrażenie zapadania sie w nicość, ja dodatkowo czasami czuje jakby mi ścierpła skóra na głowie tzn jakby mi ktos w nią wbijał miliony igiełek albo jakby mi włosy stawały dęba.
Do tego uczucie oddalenia od realnego swiata, widzenie tunelowe, brak koncentracji, szumienie w uszach i wszystkie inne popularne objawy.
Musisz pozwolić sobie umrzeć żebyś mógł dalej żyć
Awatar użytkownika
Kinia84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 21 lipca 2013, o 23:24

23 lipca 2013, o 18:37

U mnie jest tak, że napad przychodzi zupełnie nagle bez zapowiedzi chyba tak już mam a towarzyszy temu :
-zawroty głowy i słabe widzenie
-drętwienie rak i nóg
-szybkie bicie serca, pieczenie w klatce
-DUSZNOŚĆ hiperwentylacja
-uczucie że zaraz zemdleje upadnę itp
oczywiście u mnie z reguły kończy sie szpitalem i ekg.. które zawsze jest dobre..
Ogólnie przy napadzie chodzę jak nakręcona z miejsca na miejsce wszytko buzuje nie potrafię zrobić nic aby lęk swobodnie sobie przeszedł tylko dalej sie nakręcam :-( i powstaje błędne koło..
Dziś naprzykład ból umiejscowił sie na samym środku klatki w samym środku mostka że oddychac nie moge, ale bede twarda nie pojadę na pogotowie ;-) pozwole temu bólowi sobie tam być najwyżej szlag mnie trefi i już ;-)
..Szczęście nie jest dziełem przypadku ani daru Bogów...Szczęście to coś co każdy z nas musi wypracować dla samego siebie...
Awatar użytkownika
Mariusz87sk
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 213
Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58

23 lipca 2013, o 20:50

Własnie o to chodzi zeby przerwac ten lęk, kiedys jechalem tramwajem i nagle dostalem ataku paniki , niewiedzialem co zrobic wysiasc z tramwaju czy zostac byla strasznie ale nagle pomyslalem sobie ze jak wysiade to sie poddam, ze wszystko pojdzie namarne cala terapia i moja praca ktora wlozylem w siebie i powiedzialem sobie ze najwyzej wyniosa mnie z tego tramwaju i niewysiadlem , wszystko sie uspokoilo i w ten sposob przelamalem bledne kolo lęku.
Awatar użytkownika
Bale
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 28 maja 2013, o 22:33

31 lipca 2013, o 15:47

Mam pytanie. Od jakiegoś tygodnia odrealnienie mi się jeszcze bardziej nasiliło i jest już naprawdę hardkorowe ;) Martwi mnie bardziej takie przytłaczające, paraliżujące uczucie w głowie, totalnej bezradności i wręcz bólu, ucisku, w czasie którego czuję się jakbym tracił świadomość.. Pojawia się codziennie kiedy nie jestem dość mocno zajęty czymś innym. To wszystko wina lęku? To nie jest już taki zwykły strach, mimo że dalej jest dla mnie nieuzasadniony to zaczynam w niego wierzyć i strasznie boję się, że początkowa derealizacja i stany lękowe przerodzą się w coś gorszego.

Najgorzej jest z zaśnięciem, od 3 dni praktycznie bezsenne noce, bardzo męczące. Dni mi się już zlewają, wszystko wykonuję automatycznie jak robot, proszę powiedzcie, że to tylko strach.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

31 lipca 2013, o 16:44

A robiles sobie badania zeby wykluczyc nieprawidlowosci? Bo nie wiem czy wiesz ale to jest pierwsze co trzeba zrobic zeby myslec i tym zeby sie lepiej poczuc. A dlatego ze tak to wkolo bedziesz dumal ze to cos gorszego. I niech cie nie zwiedzie to ze objawy masz rozne i bardzo silne bo w nerwicy moga bys STRaSZNIE silne objawy, o wiele gorsze niz w przypadku innych chorob no moze poza ciezkim bolem nie do zniesienia.
Ja na nerwice nasilona chorowalam troche i powiem ci ze wolalabym oddac dolne konczyny aby nerwicy nie miec.
Teraz wiem ze to jest tylko subiektywne uczucie bo nakrecony lek jest tak wielki a w rzeczywostosci mozna naprawde sie dobrze czuc i nerwica nie jest az tak straszna.
Uczucie utraty swiadomosci w nerwicy? pewnie jedno z podstawowych objawow.
Awatar użytkownika
Bale
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 28 maja 2013, o 22:33

31 lipca 2013, o 22:14

Zrobiłem badania krwi, moczu i EEG. Wszystko w normie, także nie powinienem się martwić, no ale łatwo powiedzieć ;) Duży wpływ miał też ostatnio fakt, że u mojego znajomego wykryto nowotwór w płacie mózgowym po tym, jak bolała go głowa z tydzień. No i oczywiście po tym newsie ból głowy bardzo mi się nasilił. Zamierzam zrobić sobie tomografię, ale na to trzeba trochę poczekać.
Awatar użytkownika
Kinia84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 21 lipca 2013, o 23:24

1 sierpnia 2013, o 17:18

Bale pisze:Zrobiłem badania krwi, moczu i EEG. Wszystko w normie, także nie powinienem się martwić, no ale łatwo powiedzieć ;) Duży wpływ miał też ostatnio fakt, że u mojego znajomego wykryto nowotwór w płacie mózgowym po tym, jak bolała go głowa z tydzień. No i oczywiście po tym newsie ból głowy bardzo mi się nasilił. Zamierzam zrobić sobie tomografię, ale na to trzeba trochę poczekać.

To że u Twojego znajomego wykryto nowotwór to nie znaczy że odrazu Ciebie dotknie to smao i juz napewno to masz, to , że go bolała głowa tydzień to jest naprawde odosobnionym przypadkiem, góz w tydzien nie rosnie zapewne miał wczesniej szerg innych dolegliwosci typu zaburzenia widzenia, mowy, wymioty nudnosci i inne których nie wiązał z głową ...ty masz badania ksiązkowe... twoja stwierdzona przypuszczam dolegliwością jest nerwica i jak Ci powiedzą nie wiem że np. objawem góza mózgu jest wyrośniecie kalafiora na nosie to zapewne widziałbys go w lusterku ;-) bo tak własnie działa nerwica umysł daje nam szereg różnych dolegliwości i wiem doskonale na swoim przykładzie bo zmagam sie 6 lat..a tak naprawde dopiero teraz podjełam walkę o normalnosć. Musisz zacząć pozytywnie myśleć bo nigdy sie nie uwolnisz i wiecznie bedziez przezywał choroby wszytkich na około i widziałbyś je u siebie.. skoro tu juz z nami jesteś to zacznij walczyc bo naprawde szkoda życia ;-)
..Szczęście nie jest dziełem przypadku ani daru Bogów...Szczęście to coś co każdy z nas musi wypracować dla samego siebie...
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

1 sierpnia 2013, o 17:44

Świetnie motywacyjna przemowa, taka tylko moja sugestia, niech każdy teraz swoje rady które daje innym skieruje i zastosuje też na sobie a wszyscy będziemy zadowoleni i każdemu się polepszy. Proste prawda? :D
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
Kinia84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 21 lipca 2013, o 23:24

1 sierpnia 2013, o 18:14

Zgadza sie..ja wdrazam w zycie..jest raz lepiej raz gorzej ale tak naprawde po 6 latach w koncu zaczelam cis z tym robic..i walczyc o normalne zycie..
..Szczęście nie jest dziełem przypadku ani daru Bogów...Szczęście to coś co każdy z nas musi wypracować dla samego siebie...
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

1 sierpnia 2013, o 18:41

I tak trzymać, walczmy bo naprawdę jest o co. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

2 sierpnia 2013, o 21:17

Bale pisze:Zrobiłem badania krwi, moczu i EEG. Wszystko w normie, także nie powinienem się martwić, no ale łatwo powiedzieć ;) Duży wpływ miał też ostatnio fakt, że u mojego znajomego wykryto nowotwór w płacie mózgowym po tym, jak bolała go głowa z tydzień. No i oczywiście po tym newsie ból głowy bardzo mi się nasilił. Zamierzam zrobić sobie tomografię, ale na to trzeba trochę poczekać.
Jak wyzej pisza, nic dodac nic ujac. powiem ci tylko ze jak gdzies slyszalem o jakims nowotworze to byl taki okres ze ta czesc ciala albo mnie bolala albo czulem ja w inny sposob jakbym cos tam mial. jak w rodzinie byl zawal to ja od razu mialem dusznosci wieczorem. a guz w glowie to byla podstawa bo objawy dd mnie w tym utwierdzaly.
tak jest z nerwica i juz.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Bale
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 28 maja 2013, o 22:33

3 sierpnia 2013, o 14:24

Wszystko co piszecie to prawda, ale ja już sam siebie nie potrafię przekonać, to jest najgorsze. Mój stan wszedł w ostatnim tygodniu na nowy poziom, przez większość dnia jestem jakby zawieszony w próżni, nie myślę samodzielnie, zachowuję się i odpowiadam na pytania jak robot, jakby instynktownie. Odrealnienie jest już hardkorowe, dni mi się zlewają, coś co robiłem przedwczoraj to dla mnie zdarzenie jakby sprzed miesiąca...

Do tego problemy ze snem, bo ciągle, 24h myślę o tym stanie, dziwi mnie, że zachowuję racjonalne myśli i np. jestem w stanie pisać tego posta, chociaż mam wrażenie znowu, jakbym robił to podświadomie. Długo się wzbraniałem (od maja) przed tabletkami i dopuszczaniem do siebie myśli, że to problem z psychiką, ale po ostatnich kilku atakach paniki w końcu kupiłem Xanax i łykam go od 3 dni, jest lepiej, bo nie dopada mnie ten paraliżujący strach (napięcie natomiast utrzymuje się non-stop), ale z drugiej strony czuję się jak naćpane, bezmyślne zombie...

W czwartek pierwsza w życiu wizyta u psychiatry. Boję się, że może być już za późno, chociaż w ciągu dnia mam kilkusekundowe momenty nadziei i energii, ale to za mało, nie wiem jak utrzymać ten stan chociażby na godzinę-dwie. Wydaje mi się, że do początkowej derealizacji dołączyła silna nerwica lękowa, a teraz jeszcze depresja. To będzie cud jeśli z tego wyjdę.... :/

e:
Kinia84 pisze: góz w tydzien nie rosnie zapewne miał wczesniej szerg innych dolegliwosci typu zaburzenia widzenia, mowy, wymioty nudnosci i inne których nie wiązał z głową ...
No właśnie nie, zaczęła go po prostu "dziwnie" boleć głowa i po tygodniu zrobił szereg badań, dopiero tomograf wykazał jakieś niejasności. Ja tego badania nie robiłem .
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

3 sierpnia 2013, o 15:06

Bale,

Masz teraz cięższy okres, ja też bym pewnie miał wkręty jakby u mojego znajomego wykryli raka/guza. Tego się nie przewidzi, to są takie losowe zdarzenia na które nie można się przygotować. W stanie naszych zaburzeń to jest jak gwóźdź do trumny (oczywiście w przenośni :D ) i trzeba o tym pamiętać że to przez to Ci się pogorszyło i trochę czasu minie nim Ci się uspokoi. Możesz sobie brać leki żebyś to lepiej przetrwał ale myślę że głównie potrzebny jest czas. Wiem że to żadna porada ale lepszej Ci nie dam, czas leczy rany. Napewno jakbyś sobie zrobił badania to by Ci ulżyło psychicznie, i jasne że możesz je sobie zrobić, jednak to czego kategorycznie nie powinieneś robić to rezygnować z czegoś co jest w Twoim życiu ważne. Choćby nie wiem jak Ci było trudno, choćbyś nie wiem jak się bał i czuł niekomfortowo to nie poddawaj się temu. Rób dalej swoje choćby automatycznie. To tylko tymczasowe odczucie które minie jak umysł upora się z nową dawką stresu i obaw. Z czasem sam zobaczysz że zaczyna się wszystko uspokajać. Ot takie uroki nerwicy ale szczerze przy takich zdarzeniach nawet i osoba zregenerowana i nie zaburzona miała by wkręty lub obawy.

Reasumując, to normalna reakcja po takiej sytuacji i potrzebny jest teraz czas, jak najwięcej zmieniaj otoczenie myślowe, rób to co Ci sprawiało przyjemność, to może być nawet oglądanie jakichś śmiesznych filmów, socjalizuj się, unikaj smutków jak tylko się da, wychodź z domu i żyj, po prostu żyj a reszta nastąpi samoistnie z biegiem czasu ;)

A no i polecam meliskę przed spaniem i olej z wiesiołka w kapsułkach. Mnie bardzo pomógł w stanie ostrego odrealanienia.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
ODPOWIEDZ