Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

26 lutego 2019, o 21:25

Urzula trzymaj się daj znać jak po badaniach i terapii ☺️ ja trochę lepiej muszę zrozumieć że ludzie mają gorzej a tym bardziej że dowiedziałam się od znajomej co ona teraz w życiu przechodzi to ma tragedię ona a nie ja bo mam życie lajtowe nic się nie dzieje a ja o swoje zdrowie przejmuje o siebie brak słów muszę wyjść z tego
Urzula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07

26 lutego 2019, o 21:35

W ten oto sposób starał się mnie przekonać, że powinnam wrócić do niego, bo samotne mieszkanie skończy się dla mnie tragicznie. On zawsze potrafił zdołować człowieka i tak kogoś opętać, że latami piło się jad, który sączył. Wracać do niego nie miałam zamiaru, bo prędzej musiałabym upaść na głowę, ale przeżyłam te rozmowę. Potem poblokowalam go wszędzie gdzie tylko mi się prxypomnialo, czyli raz na zawsze zamknelam toksyk i niestety wróciła nerwica.
Jak znam swoją nerwicę, to wydaje mi się, że moje chore komórki nerwowe będą potrzebowały jeszcze chwilę na uspokojenie się, może że dwa albo trzy miesiące, do lata powinnam mieć już spokój.

Szkoda mi bardzo mojego kota, bo siedzi bidaka całymi dniami sam i mialczy żałośnie, mruczy i chodzi za mną, ale mogę zabierac go do pracy ani do córki i wnuczki, bo to duży i ciężki pers. Chyba kupię mu kolegę brytyjczyka, to będę miała mniejsze wyrzuty sumienia.
Atak minął mi całkowicie, wypiłam bardzo powoli prawie litr wody i 5ml kropli walerianowych.
Trzymajcie za mnie kciuki gdy będę u tej terapeutki, obym się nie rozczarowała, a opinie ma bardzo dobrą. Ona zacznie od testu, który ją rozwiąże w celu określenia jakim typem osobowosci jestem.
Urzula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07

26 lutego 2019, o 21:42

Monia88 pisze:
26 lutego 2019, o 21:25
Urzula trzymaj się daj znać jak po badaniach i terapii ☺️ ja trochę lepiej muszę zrozumieć że ludzie mają gorzej a tym bardziej że dowiedziałam się od znajomej co ona teraz w życiu przechodzi to ma tragedię ona a nie ja bo mam życie lajtowe nic się nie dzieje a ja o swoje zdrowie przejmuje o siebie brak słów muszę wyjść z tego
Dam znać na pewno i to jeszcze jutro.
Przezywam to jak cholera.
Moniu, ludzie mają straszne problemy, żeby tylko problemy, mają tragedie, które w głowie się nie mieszczą, a przecież żyją i nie poddają się, są tacy dzielni
My natomiast w porównaniu do tamtych mamy naprawdę super sytuacje, więc spokojnie, będzie dobrze. Strach ma wielkie oczy jak mówiła moja najmądrzejsza na całym świecie mama.
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

26 lutego 2019, o 21:47

A u mnie to chyba głównie na punkcie mojego zdrowia mam nerwice bo nie mam żadnych problemów męża mam złotego który mnie mocno wspiera daje rady i cały czas tłumaczy że to nerwica tak działa i źle się czuję mam 3 dzieci małych więc jest co robić Urzula trzymaj się i daj znać a skąd Ty jesteś? Ja kujawsko pomorskie
Urzula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07

26 lutego 2019, o 22:12

Małopolskie. Ja też nie mam problemów, chociaż jestem sama, ale ja tak chciałam, mam córkę, jestem perfekcjonistka więc żadne sprawy nie ciągną się za mną niczym ogon, mam za co żyć, jest dobrze, ale co z tego, jak martwica zatruwa życie.
Moniu a ty chodzisz na terapię? Idę spać, odpowiedz mi, przeczytam jutro i napiszę jak poszło u mnie.
Dobranoc
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

26 lutego 2019, o 22:18

Urzula nie chodziłam mąż mi daje terapię zresztą u nas w mieście nie ma szans 3 lata temu byłam u psychiatry który mi przepisał tabletki i brałam polroku i minęło nie było nawrotu do tamtego roku jesieni do dziś mnie trzyma niechce nic brać moja rodzina mi przepisała ale nie chciałam brać
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

27 lutego 2019, o 08:27

Czy objawy somatyczne mogą występować ciągle ?.Na początku zaburzenia miałam takie ataki duszności które ustępowały wyciszalam się i było ok dochodził lęk lub niepokój przed jazda autobusem i ludźmi że zaś mi się to przydarzy.Po ostrym zapaleniu zatok utrwalił mi się objaw dyskomfortu w klatce piersiowej plus kłucia pieczenia na szczęście epizodycznie ale nie ukrywam że mi to przeszkadza .Wizytę u psychologa mam w poniedziałek chciałbym wiedzieć jak mogę sobie pomóc żeby zmniejszyć ten dyskofort
Gabi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 26 stycznia 2017, o 18:24

27 lutego 2019, o 08:31

Pomoc możesz sobie tylko w 1 sposób....choć wiem że to trudne...To musisz nauczyć się mieć to wszystko w D......innej metody nie ma....
zaburzony25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54

27 lutego 2019, o 11:55

Julcia66 pisze:
27 lutego 2019, o 08:27
Czy objawy somatyczne mogą występować ciągle ?.Na początku zaburzenia miałam takie ataki duszności które ustępowały wyciszalam się i było ok dochodził lęk lub niepokój przed jazda autobusem i ludźmi że zaś mi się to przydarzy.Po ostrym zapaleniu zatok utrwalił mi się objaw dyskomfortu w klatce piersiowej plus kłucia pieczenia na szczęście epizodycznie ale nie ukrywam że mi to przeszkadza .Wizytę u psychologa mam w poniedziałek chciałbym wiedzieć jak mogę sobie pomóc żeby zmniejszyć ten dyskofort
Odpowiedz na Twoje pytanie brzmi zdecydowanie TAK objawy mogą występować przeciągle. U niektórych bez a u inny z somatami, nie ma na to reguły. W czasie gdy nerwica pochłonęła mnie całkowicie sonaty dokuczały mi praktycznie cały czas z jakimiś małymi przerwami gdy jakimś cudem udało się na chwile zapomnieć :D
A jak sobie możesz pomóc to już trudniejsze pytanie bo nerwica jest strasznie spersonalizowana pod dana osobę, zasada jej działania jest taka sama u wszystkich ale już wychodzenie z niej nie jest u każdego takie samo.
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

27 lutego 2019, o 12:25

Jak zdążyłam się zorientować to w moim przypadku jest to nerwica wegetatywna dająca objawy cielesne bez jakiegoś dużego lęku.Oddychanie jest czymś tak podstawowym że jak ma się z nim problem to ciężko jest funkcjonować normlanie ehhhh . Jakieś sprawdzane pomysły ?
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

27 lutego 2019, o 12:56

Julcia66 pisze:
27 lutego 2019, o 12:25
Jak zdążyłam się zorientować to w moim przypadku jest to nerwica wegetatywna dająca objawy cielesne bez jakiegoś dużego lęku.Oddychanie jest czymś tak podstawowym że jak ma się z nim problem to ciężko jest funkcjonować normlanie ehhhh . Jakieś sprawdzane pomysły ?
Piszesz ze masz lęk przed ludźmi i jazda autobusem więc chyba nie tylko objawy somatyczne. Mi też się nerwica zaczęła od objawów somatycznych. Dopiero później doszły lęki. Więc tak naprawdę to nie masz żadnej nerwicy wegetatywnej czy innej tylko zwykła.
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Karina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 13 listopada 2018, o 15:40

27 lutego 2019, o 13:44

Hej

Wszystko zeszło tylko te dziwolągi myślowe. Czuje, że zostane jednym z filozofów ;P Może ktoś ma takie rozkminy jak ja. Tematyka egzustencjonalna. Jak to jest być sobą? Jaki jest sens życia? Nigdy nie miałam takich rozkmin.A teraz postrzegam siebie tylko jako ciało z mózgiem. Może przez te ciągłe skupianie się na myślach i głowie. Jak to puścić? Wiosna idzie, czas pożegnać nerwice :) Pozdrawiam!
JakubT92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 7 grudnia 2018, o 18:15

27 lutego 2019, o 13:47

Karina pisze:
27 lutego 2019, o 13:44
Hej

Wszystko zeszło tylko te dziwolągi myślowe. Czuje, że zostane jednym z filozofów ;P Może ktoś ma takie rozkminy jak ja. Tematyka egzustencjonalna. Jak to jest być sobą? Jaki jest sens życia? Nigdy nie miałam takich rozkmin.A teraz postrzegam siebie tylko jako ciało z mózgiem. Może przez te ciągłe skupianie się na myślach i głowie. Jak to puścić? Wiosna idzie, czas pożegnać nerwice :) Pozdrawiam!
Jeżeli jakkolwiek Cię to pocieszy to mam tak samo, wiele bardzo wiele zeszło rzeczy, została DP i czasami DR ale myśli egzystencjalne i takie poczucie pustki i braku sensu mam cały czas...Być może to jest jakiś etap wychodzenia z tego. Ogólnie mam potężne wątpliwości czy można powrócić do bycia sobą bo tym cholerstwie, myśleć jak dawniej tylko po prostu mieć ten bagaż trudnych doświadczeń. Sam nie wiem, na razie tonę w morzu egzystencjalnych natrętów i dziwnych myśli w tym temacie.
Urzula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07

27 lutego 2019, o 19:37

Byłam dzisiaj u pani psycholog i cóż? Jak na pierwszą wizytę sporo się dowiedziała na mój temat i obie ustaliliśmy z czym będziemy walczyć. Generalnie jest tak, że ja z paru powodów żyje w stałym konflikcie samej ze sobą, nie akceptuje po prostu pewnych sytuacji, które mają miejsce w moim życiu, ale ze względu na tzw dobro wyższe mojej rodziny muszę w tym tkwić. Tak więc czuje się jakbym była całkowicie ubezwłasnowolniona, jak jakiś niewolnik, ale muszę tak. Nie chcę opisywać dokładnie mojej sytuacji, ale naprawdę udoopilam się i to na własne życzenie. Parę złych życiowych decyzji i mam to, co mam. Życie w stałym konflikcie samej ze sobą, to wieczne wmawianie w siebie, że muszę się poświęcać, a z drugiej strony zdrowy egoizm, jakim moim zdaniem powinien kierować się każdy człowiek jest dla mnie bardzo trudna sprawa. Tak więc o takich sprawach mówiłam do pani psycholog, a ona dość umiejętnie naprowladzala mnie do wyciągania odpowiednich wniosków. Jestem zadowolona. Nastepna wizyta za półtora tygodnia, więc jest ok.
Dzisiaj czuje się świetnie.
Moim celem jest odnalezienie światełka w tunelu oraz odwagi, by podążyć w jego kierunku.
Wtedy zapomnę o nerwicy, bo najważniejsza sprawą dla człowieka jest życie w zgodzie z sobą samym, wolność, bo tylko to gwarantuje uzyskanie wewnętrznego spokoju.
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

27 lutego 2019, o 20:24

Urzula fajnie że coś się dzieje. Ja coś wieczorem zaczęła źle się czuć słabo mi jakbym miała zemdlec kręcić sie w głowie dziwne mi ciśnienie dobre kilka dni już było w miarę czy to też od nerwicy czy porostu pogoda
ODPOWIEDZ