Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
-
cynamon
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 7 września 2018, o 13:27
28 stycznia 2019, o 18:16
Julcia66 pisze: ↑27 stycznia 2019, o 22:38
Dzięki .Chciałbym już pozbyć się tego stanu bo świadomie i podświadomie wiem że to jest nerwica jestem zdrowa nie ma zagrożenia wiem ale jak przyjdzie atak objawowy w autobusie czy na mieście to mam wrażenie że po mnie widać i czuję taki wsyd
Atak objawy w autobusie znam to pierwszy atak paniki dostalam właśnie w autobusie o kurde potem zeby gdzies wsiasc i jechac to byl cyrk ;p lek objawy somatyczne panikia a co jesli no i wstyd bo ktos zauwazy cos sie stanie zmywiotuje bede sie dusic serce mi siadze Nie ma innej rady tylko akceptowac przelamywac sie jezdzic ryzykowac i olac w czasie ataku nie skupiac sie na objawach to tulko nerwy ja zaczynalam od metody oddechowej i zajmowania mozgu jak mnie bralo liczenie drzew szukanie rzeczy zielonych nucenie w glowie piosenki a w trybie awaryjnym dzwonilam do siostry byle by odwrocic uwage. Na dzien dzisiejszy jest naprawde oki nawet moge sie kimnac i znow czytac w autobusie

a propo wstydu nawet jak sie zygasz za przeproszeniem to nic niezaburzonym tez sie zdarza z reszta mozesz miec gorszy dzien akceptacja i glowa do gory

-
Adas94
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 48
- Rejestracja: 12 marca 2017, o 17:07
28 stycznia 2019, o 18:36
Mój pierwszy atak paniki też był w autobusie hyh

Minęło już 2,5 roku od tamtego czasu. Wstydu raczej wtedy nie miałem, bo skupiałem sie tylko i wyłącznie na tym, że coś mi sie dzieje. Natomiast jak skupiałem sie na wstydzie (niekoniecznie z powodu ataku paniki), to atak paniki u mnie mijał albo lęk nie potrafił sie rozwinąć do paniki, bo zaczęła dominować inna emocja niż lęk a mianowicie właśnie wstyd. Skupiałem sie wtedy na wstydzie a nie na lęku. U mnie tak to wyglądało.
-
cynamon
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 7 września 2018, o 13:27
28 stycznia 2019, o 19:21
Adas94 pisze: ↑28 stycznia 2019, o 18:36
Mój pierwszy atak paniki też był w autobusie hyh

Minęło już 2,5 roku od tamtego czasu. Wstydu raczej wtedy nie miałem, bo skupiałem sie tylko i wyłącznie na tym, że coś mi sie dzieje. Natomiast jak skupiałem sie na wstydzie (niekoniecznie z powodu ataku paniki), to atak paniki u mnie mijał albo lęk nie potrafił sie rozwinąć do paniki, bo zaczęła dominować inna emocja niż lęk a mianowicie właśnie wstyd. Skupiałem sie wtedy na wstydzie a nie na lęku. U mnie tak to wyglądało.
Zazdroszczę Ci ja jak sie nakrecalam na wstyd to bylo gorzej bo jedzie ktos znajomy a ja mam atak o kurde bo ktos zaywazy i tak moje ataki trwaly cala droge;p grunt ze teraz sobie radze;)
-
Monia88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52
28 stycznia 2019, o 23:10
Ja to mam tak że denerwuje się swoim zdrowiem jak coś boli zaraz sobie wymyślam lub szukam co mi jest a najgorsze są wieczór jak się zbliża wsłuchuje się co mi jest i noc zasnąć się boję że się nie obudzę a wszystko mam dobre wyniki mam 3 małych dzieci cały czas jestem w biegu a jeszcze gdzieś jakieś myśli są i się biorą muszę jakoś się nauczyć z tym żyć niby troszkę lepiej dzięki waszym wypowiedzią pomocy
-
Monia88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52
29 stycznia 2019, o 00:08
A już myślałam że jest dobrze a tu masz dostałam atak położyłam się spać zaczęło kręcić się w głowie dziwne uczucia jakbym miała zaraz umrzeć ciało zaczęło piec straszne to czy taka jest nerwica jeszcze mi źle?
-
Dora
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 60
- Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45
29 stycznia 2019, o 01:12
Monia88 pisze: ↑29 stycznia 2019, o 00:08
A już myślałam że jest dobrze a tu masz dostałam atak położyłam się spać zaczęło kręcić się w głowie dziwne uczucia jakbym miała zaraz umrzeć ciało zaczęło piec straszne to czy taka jest nerwica jeszcze mi źle?
A jak dlugo masz stany lękowe? Co probujesz z tym robic?
-
Monia88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52
29 stycznia 2019, o 03:20
Przeważnie zawsze kiedy dopadnie mnie a mniej więcej mam raz na może ok dwa tygodnie a co robię próbuje się uspokoić ale ciężko po jakimś czasie np 2 godz czy jak mija jest mniejszy ale i tak odczuwam jakiś stan niepokoju staszne to ale chce bez leków a jest ciężko
-
xAga
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 26 września 2018, o 14:28
29 stycznia 2019, o 09:12
Ech no i jem to głupie B12 i ciągle po tym niepokój czuję, cały dzień jakaś taka nienaturalnie podenerwowana jestem. Dobija mnie to, nie chce tak spędzić miesiąca czy kilku

co robić?
-
Dora
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 60
- Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45
29 stycznia 2019, o 10:00
Monia88 pisze: ↑29 stycznia 2019, o 03:20
Przeważnie zawsze kiedy dopadnie mnie a mniej więcej mam raz na może ok dwa tygodnie a co robię próbuje się uspokoić ale ciężko po jakimś czasie np 2 godz czy jak mija jest mniejszy ale i tak odczuwam jakiś stan niepokoju staszne to ale chce bez leków a jest ciężko
A chodzisz na terapie? Ze bez lekow to super, ale uwazam, ze warto pojsc na terapie. Nawet jesli to minie, to nie wiesz co bylo przyczyna. Nerwica jednak jest zawsze jakims rodzajem odciecia od siebie samego. Cialo daje Ci znac, ze przegielas, pytanie tylko z czym? A co bym doradzala z doraznych metod. Lęk lubi próznie i stagnacje, wiec dobrym rozwiązaniem jest sport, który natychmiast wplywa na organizm. Jest tez taki lek ziolowy szafraceum, ktory kupisz bez recepty. Tam nie ma zadnej ciezkiej chemii. Znam osoby, ktore tak sie wspieraly w stanach obnizonego nastroju i dzialalo. To jest naturalne, wiec możesz potraktować jako suplement diety i sprobowac bez obaw.
-
Monia88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52
29 stycznia 2019, o 12:04
Szczerze nie chodzę nigdy nie chodziłam mam rodzinę męża który ze mną rozmawia i mi pomaga walczyć z tym cały czas jestem w biegu więc powinno być dobrze muszę jakoś to przeżyć najgorsze są wieczór ale też nie zawsze są dni że bez problemu zasypiam a są noce że się męczę
-
AnxietyDisorder0
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44
29 stycznia 2019, o 14:26
Cześć, przed chwilą dopadł mnie nowy objaw, którego jeszcze nigdy nie doświadczyłam i dosyć się zaniepokoiłam. Nagle poczułam ból nad klatką piersiową i nad mostkiem w tym takim dołku, ucisk promieniował do barków i szyi, nasilał się przy pochylaniu. Zaraz potem zaczęło mi walić serce, bardzo się wystraszyłam. Ucisk przeszedł, ale nadal czuję dyskomfort. Czy ktoś spotkał się z czymś takim? Czy to są objawy od serca/płuc?
-
maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
29 stycznia 2019, o 14:27
Tak, to są objawy nerwicy

. Tam się nie daje, to atakuje tu... I liczy aż się wkręcisz w nowe somaty

. Nie daj się

-
AnxietyDisorder0
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44
29 stycznia 2019, o 14:45
maciek1985 pisze: ↑29 stycznia 2019, o 14:27
Tak, to są objawy nerwicy

. Tam się nie daje, to atakuje tu... I liczy aż się wkręcisz w nowe somaty

. Nie daj się
Ale to było dosyć silne i podobne do jakiegoś stanu zawałowego... Wiesz, nerwicę mam jakieś 5 lat i przeważnie większość objawów jest podobnych, a tutaj taki dziwny ucisk. Mam nadzieję, że to tylko znowu nerwica.
-
cynamon
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 7 września 2018, o 13:27
29 stycznia 2019, o 14:58
AnxietyDisorder0 pisze: ↑29 stycznia 2019, o 14:26
Cześć, przed chwilą dopadł mnie nowy objaw, którego jeszcze nigdy nie doświadczyłam i dosyć się zaniepokoiłam. Nagle poczułam ból nad klatką piersiową i nad mostkiem w tym takim dołku, ucisk promieniował do barków i szyi, nasilał się przy pochylaniu. Zaraz potem zaczęło mi walić serce, bardzo się wystraszyłam. Ucisk przeszedł, ale nadal czuję dyskomfort. Czy ktoś spotkał się z czymś takim? Czy to są objawy od serca/płuc?
Nerwica jak bum cyck cyk a ze sie przestraszylas to Ci dowalilo mocnej. Ja z moimi objawami sercowymi to powinnam już dawno zejść a żyje;p
-
Dora
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 60
- Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45
29 stycznia 2019, o 15:20
Monia88 pisze: ↑29 stycznia 2019, o 12:04
Szczerze nie chodzę nigdy nie chodziłam mam rodzinę męża który ze mną rozmawia i mi pomaga walczyć z tym cały czas jestem w biegu więc powinno być dobrze muszę jakoś to przeżyć najgorsze są wieczór ale też nie zawsze są dni że bez problemu zasypiam a są noce że się męczę
Taka zupelna wolnosc przychodzi wtedy kiedy masz poczucie, ze jestes gotowa przyjac wszystkie objawy bez leku. Bycie w biegu jak piszesz pomaga, ale tylko do czasu jak "biegniesz", dlatego wieczory czy noce bywaja takie trudne. Rozluznianie pomaga przed snem, nie wiem czy Ty masz objawy sercowe wtedy tez, ale jesli tak, to mi np. bardzo pomaga zimny oklad przykladany na serce, to zeszta nie jest moj wymysl, probuj tez zwalniać oddech, zatrzymywać na dluzej w przeponie. Jesli wypracujesz metody radzenia sobie z cialem, nie bedziesz sie tak tego lękać. Ale dziś przeczytalam swietna odpowiedz znanego psychologa ma pytanie czy jak sie z
zrobi to i to, to wszystko wroci do normy. Powiedział ze to jjuz obrazuje skrotowe myslenie. Ze metod skutecznych jest sporo, ale jesli ktos na poziomie emocjonalnym nie podejmie decyzji, ze wybiera proces zdrowienia, w ktory wpisany jest takze gotowosc na przezywanie leku i dyskomfortu, to zadne metody nic nie zmienia. Paradoksalnie blizej zdrowia jestes doswiadczajac tych fatalnych momentow, poznajac siebie w nich i uczac sie radzenia sobie z nimi.