Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
mike48
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 157
Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17

25 listopada 2018, o 19:04

Witajcie! Niestety ostatni okres stresów oraz zmęczenie spowodowały u mnie lekki nawrót objawów nerwicy... Zmartwił mnie jednak jeden z nich, a mianowicie coś w rodzaju zawrotu głowy i takie uczucie "chwiania" się na nogach. Dziś idąc chodnikiem między ludźmi takiego uczucia doświadczyłem. Tak jakby mi się mózg w głowie obrócił. Do tego miałem wrażenie że zaraz upadnę i zemdleję, a nawet nie potrafiłbym określić co mi jest. No bo nie zawroty głowy, nie żaden ból, nawet nie było mi jakoś bardzo słabo. Poczułem również lekki lęk, drganie rąk i nóg oraz ucisk na głowę. Czy ktoś z was czegoś takiego doświadczył? Czy to objaw nerwicy czy przemęczenia, a może jakiś problem z organizmem? Ostatnie 3 dni były dla mnie fizycznie ciężkie, a ostatni miesiąc przysporzył mi trochę stresów, również piję troche za dużo kawy... Będę wdzięczny za odpowiedzi.
dolcevita
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 19:30

25 listopada 2018, o 21:04

mike48 pisze:
25 listopada 2018, o 19:04
Witajcie! Niestety ostatni okres stresów oraz zmęczenie spowodowały u mnie lekki nawrót objawów nerwicy... Zmartwił mnie jednak jeden z nich, a mianowicie coś w rodzaju zawrotu głowy i takie uczucie "chwiania" się na nogach. Dziś idąc chodnikiem między ludźmi takiego uczucia doświadczyłem. Tak jakby mi się mózg w głowie obrócił. Do tego miałem wrażenie że zaraz upadnę i zemdleję, a nawet nie potrafiłbym określić co mi jest. No bo nie zawroty głowy, nie żaden ból, nawet nie było mi jakoś bardzo słabo. Poczułem również lekki lęk, drganie rąk i nóg oraz ucisk na głowę. Czy ktoś z was czegoś takiego doświadczył? Czy to objaw nerwicy czy przemęczenia, a może jakiś problem z organizmem? Ostatnie 3 dni były dla mnie fizycznie ciężkie, a ostatni miesiąc przysporzył mi trochę stresów, również piję troche za dużo kawy... Będę wdzięczny za odpowiedzi.
Wiem o co Ci chodzi z tym uczuciem, też to czasami mam. Taki dziwny zawrót w glowie i uczucie jakbym się miała przewrócić albo zachwiac, choć realnie nigdy nic mi się takiego nie stało. Raz miałam tylko tak, że faktycznie chwiało mną na wszystkie strony i nie potrafiłam prosto iść, ale wtedy te zawroty głowy były takie typowe. Takze jest to typowe pewnie. Reszta objawów które opisales to też normalka. Mówisz, że to nawrot, było już lepiej, ja radzę Ci tylko żebyś się w to nie wkrecal, potraktuj jako typowe, normalne objawy nerwicowe, być może jest tak, że miałeś przez długi czas spokój, więc nerwica wraca z nowymi objawami, bo cały czas Cię sprawdza. Nie daj się! :)
Co do kawy to ja na przykład odkad mam nerwice pije tylko bezkofeinowa, bo zauważyłam, że normalna nasila jednak objawy. Do tego mówisz, że miałeś trochę stresu, wszystko razem mogło przynieść więc taki skutek.
Ile niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze. A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych.
Awatar użytkownika
mike48
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 157
Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17

25 listopada 2018, o 21:24

dolcevita pisze:
25 listopada 2018, o 21:04
Wiem o co Ci chodzi z tym uczuciem, też to czasami mam. Taki dziwny zawrót w glowie i uczucie jakbym się miała przewrócić albo zachwiac, choć realnie nigdy nic mi się takiego nie stało. Raz miałam tylko tak, że faktycznie chwiało mną na wszystkie strony i nie potrafiłam prosto iść, ale wtedy te zawroty głowy były takie typowe. Takze jest to typowe pewnie. Reszta objawów które opisales to też normalka. Mówisz, że to nawrot, było już lepiej, ja radzę Ci tylko żebyś się w to nie wkrecal, potraktuj jako typowe, normalne objawy nerwicowe, być może jest tak, że miałeś przez długi czas spokój, więc nerwica wraca z nowymi objawami, bo cały czas Cię sprawdza. Nie daj się! :)
Co do kawy to ja na przykład odkad mam nerwice pije tylko bezkofeinowa, bo zauważyłam, że normalna nasila jednak objawy. Do tego mówisz, że miałeś trochę stresu, wszystko razem mogło przynieść więc taki skutek.
Pare razy takie uczucie już miałem, ale to był taki pojedynczy, sekundowy strzał, a dzisiaj miało to mocniejszy skutek. Cóż, mam nadzieję, że jest tak jak piszesz. Trochę problemów się nawarstwiło w ostatnich dniach i szczerze mówiąc czułem, że będzie reakcja organizmu. No i była... Może chociaż zmotywuje się do picia kawy w normalnych ilościach :roll: Pozdrawiam.
dolcevita
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 19:30

25 listopada 2018, o 21:39

mike48 pisze:
25 listopada 2018, o 21:24
dolcevita pisze:
25 listopada 2018, o 21:04
Wiem o co Ci chodzi z tym uczuciem, też to czasami mam. Taki dziwny zawrót w glowie i uczucie jakbym się miała przewrócić albo zachwiac, choć realnie nigdy nic mi się takiego nie stało. Raz miałam tylko tak, że faktycznie chwiało mną na wszystkie strony i nie potrafiłam prosto iść, ale wtedy te zawroty głowy były takie typowe. Takze jest to typowe pewnie. Reszta objawów które opisales to też normalka. Mówisz, że to nawrot, było już lepiej, ja radzę Ci tylko żebyś się w to nie wkrecal, potraktuj jako typowe, normalne objawy nerwicowe, być może jest tak, że miałeś przez długi czas spokój, więc nerwica wraca z nowymi objawami, bo cały czas Cię sprawdza. Nie daj się! :)
Co do kawy to ja na przykład odkad mam nerwice pije tylko bezkofeinowa, bo zauważyłam, że normalna nasila jednak objawy. Do tego mówisz, że miałeś trochę stresu, wszystko razem mogło przynieść więc taki skutek.
Pare razy takie uczucie już miałem, ale to był taki pojedynczy, sekundowy strzał, a dzisiaj miało to mocniejszy skutek. Cóż, mam nadzieję, że jest tak jak piszesz. Trochę problemów się nawarstwiło w ostatnich dniach i szczerze mówiąc czułem, że będzie reakcja organizmu. No i była... Może chociaż zmotywuje się do picia kawy w normalnych ilościach :roll: Pozdrawiam.
Na pewno, to, że dzisiaj Ci mocniej to strzeliło to wcale nie znaczy, że tym razem to nie jest nerwica, specjalnie Ci dowalila, żebys miał wątpliwości. Porób sobie może dialogów akceptacyjnych trochę, tłumacz sobie w głowie, że to normalne, że miałeś cięższy okres, więc mogło się przytrafić. Mnie te dialogi dużo dają, warto próbować. Powodzenia :)
Ile niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze. A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych.
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

25 listopada 2018, o 21:50

Witam.

Dawno tutaj na forum nie byłem i nie udzielałem się ponieważ nie miałem większych problemów z nerwicą. Może starsi użytkownicy mnie kojarzą :) Miałem problem z nerwicą natręctw. Podjąłem terapię i dostałem leki. Żyłem bez lęku i natrętnych myśli aż do września tego roku. Niestety natłok stresów zarówno w życiu prywatnym a szczególnie w życiu zawodowym znowu zaczął mnie przerastać. Zaczęło się od uczucia guli w gardle, kaszlu oraz ataków lęku. Na szczęście z tym się jako tako uporałem. Nie mogę sobie poradzić z uczuciem poddenerwowania, spięcia, odrealnienia, brakiem pozytywnych emocji (szczególnie radości nawet z byle pierdół), spoconymi rękoma, brakiem apetytu, zawrotami głowy, natrętnymi myślami że coś mi się dzieje w głowę, oraz dziwnym uczuciem zwłaszcza przy zasypianiu bądź budzeniu się. A mianowicie zasypiam. Ciało jakby zasypiało a głowa nadal pracuje i generuje jakieś myśli bądź/i obrazy, sytuacje które powodują u mnie uderzenie ciepła w głowie oraz na ciele i natychmiastowe wybudzenie przepełnione lękiem i zawrotami głowy. Zaczynam się bać czy nie świruję albo coś mi się złego dzieje w głowie. Przepraszam za chaotyczny styl pisania oraz za błedy ortograficzne ponieważ piszę z telefonu. :/
Pozdrawiam
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

25 listopada 2018, o 22:27

Edward27 pisze:
25 listopada 2018, o 21:50
Witam.

Dawno tutaj na forum nie byłem i nie udzielałem się ponieważ nie miałem większych problemów z nerwicą. Może starsi użytkownicy mnie kojarzą :) Miałem problem z nerwicą natręctw. Podjąłem terapię i dostałem leki. Żyłem bez lęku i natrętnych myśli aż do września tego roku. Niestety natłok stresów zarówno w życiu prywatnym a szczególnie w życiu zawodowym znowu zaczął mnie przerastać. Zaczęło się od uczucia guli w gardle, kaszlu oraz ataków lęku. Na szczęście z tym się jako tako uporałem. Nie mogę sobie poradzić z uczuciem poddenerwowania, spięcia, odrealnienia, brakiem pozytywnych emocji (szczególnie radości nawet z byle pierdół), spoconymi rękoma, brakiem apetytu, zawrotami głowy, natrętnymi myślami że coś mi się dzieje w głowę, oraz dziwnym uczuciem zwłaszcza przy zasypianiu bądź budzeniu się. A mianowicie zasypiam. Ciało jakby zasypiało a głowa nadal pracuje i generuje jakieś myśli bądź/i obrazy, sytuacje które powodują u mnie uderzenie ciepła w głowie oraz na ciele i natychmiastowe wybudzenie przepełnione lękiem i zawrotami głowy. Zaczynam się bać czy nie świruję albo coś mi się złego dzieje w głowie. Przepraszam za chaotyczny styl pisania oraz za błedy ortograficzne ponieważ piszę z telefonu. :/
Pozdrawiam
Hej, to klasyczne napięcie lękowe, najczęstsze w nerwicy lękowej, jeśli jej nigdy nie miałeś to masz prawo się bać i uważać że to coś innego np. Ale to jest nadal nerwica. Musisz walczyć z nią w taki sam sposób jak z NN. I pierwsza rzecz najważniejsza: akceptacja!
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

26 listopada 2018, o 03:40

Na pewno brakuje mi akceptacji ponieważ do NN już jakoś przywykłem i daje sobie dosyć dobrze radę. Natomiast z dnia na dzień pojawiły mi się nowe objawy somatyczne: zawroty głowy, bóle głowy, jakby jedna półkula mózgu działa wolniej od drugiej, plus te obrazy przy zasypianiu bądź budzeniu się połączone z uderzeniami ciepła i lęku. Ponadto wracają stare nawyki z NN,a mianowicie zbytnie skupianie się na swoim samopoczuciu, natrętne myśli że może coś złego się dzieje z moim zdrowiem, wieczne skanowanie siebie, spadek apetytu, znaczna utrata masy ciała. Nie chcę ponownie sięgnąć dna i leczyć się (psychoterapią i lekami). Chciałbym poradzić sobie sam, ale natłok sytuacji stresogennych głównie w życiu zawodowym (wyścig korposzczurów) zaczyna powoli mnie przerastać i dołować.
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
Awatar użytkownika
tymbark92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 346
Rejestracja: 18 kwietnia 2015, o 05:40

26 listopada 2018, o 10:10

EHHHHHHHHH................... ta nerwica........ zyc nie daje.......

Jem se kanapki a tu boli mnie w plecach jak przelykam. Czuje jak mi jedzenie splywa przez przełyk.

Co wy na to?
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

26 listopada 2018, o 15:38

Edward27 pisze:
26 listopada 2018, o 03:40
Na pewno brakuje mi akceptacji ponieważ do NN już jakoś przywykłem i daje sobie dosyć dobrze radę. Natomiast z dnia na dzień pojawiły mi się nowe objawy somatyczne: zawroty głowy, bóle głowy, jakby jedna półkula mózgu działa wolniej od drugiej, plus te obrazy przy zasypianiu bądź budzeniu się połączone z uderzeniami ciepła i lęku. Ponadto wracają stare nawyki z NN,a mianowicie zbytnie skupianie się na swoim samopoczuciu, natrętne myśli że może coś złego się dzieje z moim zdrowiem, wieczne skanowanie siebie, spadek apetytu, znaczna utrata masy ciała. Nie chcę ponownie sięgnąć dna i leczyć się (psychoterapią i lekami). Chciałbym poradzić sobie sam, ale natłok sytuacji stresogennych głównie w życiu zawodowym (wyścig korposzczurów) zaczyna powoli mnie przerastać i dołować.
A dlaczego uwazasz że leczenie psychotropami to sięgnięcia dna? 🤔 Tzn, tak można wywnioskować z Twojej wypowiedzi. :D
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

26 listopada 2018, o 19:51

Nie chciałem, aby to tak negatywnie zabrzmiało. Nie wiem czemu, ale tak mi się wydaje, że jak muszę wspierać się lekami to jestem słabym człowiekiem, który nie potrafi poradzić sobie ze swoimi emocjami i problemami ;)
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

26 listopada 2018, o 20:17

Edward27 pisze:
26 listopada 2018, o 19:51
Nie chciałem, aby to tak negatywnie zabrzmiało. Nie wiem czemu, ale tak mi się wydaje, że jak muszę wspierać się lekami to jestem słabym człowiekiem, który nie potrafi poradzić sobie ze swoimi emocjami i problemami ;)
Też tak uważam, jeśli jednak są takie leki to znaczy,że są potrzebne.Jeżeli zaraz po pierwszym ataku/objawie sięgasz po leki to nie jest to rozwiązanie ale jeśli starasz się,wdrażasz wiedzę ,a cierpisz całymi dniami ,wtedy chyba branie jakiś wspomagaczy w ostateczności jest uzasadnione.Ja męczę się 3 lata ,dużo już ogarnęłam ale to jest,ciągle trwa i trwa 24h,męczy i dręczy,kto by to zniósł? :cry:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

26 listopada 2018, o 20:25

Celine Marie pisze:
26 listopada 2018, o 20:17
Edward27 pisze:
26 listopada 2018, o 19:51
Nie chciałem, aby to tak negatywnie zabrzmiało. Nie wiem czemu, ale tak mi się wydaje, że jak muszę wspierać się lekami to jestem słabym człowiekiem, który nie potrafi poradzić sobie ze swoimi emocjami i problemami ;)
Też tak uważam, jeśli jednak są takie leki to znaczy,że są potrzebne.Jeżeli zaraz po pierwszym ataku/objawie sięgasz po leki to nie jest to rozwiązanie ale jeśli starasz się,wdrażasz wiedzę ,a cierpisz całymi dniami ,wtedy chyba branie jakiś wspomagaczy w ostateczności jest uzasadnione.Ja męczę się 3 lata ,dużo już ogarnęłam ale to jest,ciągle trwa i trwa 24h,męczy i dręczy,kto by to zniósł? :cry:
No właśnie to jest to. Więc jak dla mnie branie leków wcale nie jest oznaką słabości. Trzeba być w tym rozsądnym i tyle. Zresztą, jeśli ktoś ma bardzo ciężkie objawy to całe swoja uwagę skupia na nich i tym stanie, a nie myśli trzeźwo co robić dalej by z tego wyjść. Mnie leki mega odciążyły i byłam w stanie skupić się na odburzaniu.
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

26 listopada 2018, o 20:33

To jasna sprawa, że nie o to chodzi, aby brać leki na uspokojenie przy każdym najmniejszym stresie czy ataku paniki. Mi przy NN leki też mega pomogły żeby się podnieść i zacząć z tym sh@tem walczyć.
Teraz przy nawrocie nerwicy chciałem sam sobie poradzić , ale niestety jak widać przegrywam tą walkę i wojnę.
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
Mario788
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 164
Rejestracja: 5 listopada 2018, o 14:50

27 listopada 2018, o 15:26

Witam,

chciałem się zapytać czy może mieliście takie objawy , chodzi mi o głowę, mam tak ze raz na jakiś czas ostro zakręci mi się w głowie , jak czytam coś to tak jakbym nie mógł przeczytać bo to tak jakby mieszało mi się w głowie i nie mogę się skupić , jakby coś się przestawiału w mózgu . Najgorsze jest to że po tych atakach mam tak ze jak idę to mam tak jakbym nie odczuwał siebie , robie coś ręką to uczucie jakby mózg nie czuł ręki ale to są momenty nie cały czas okropne to jest i okropny lęk aż cały drżę. Jakbym na moment odpływał był gdzie indziej Czy to jest nerwica czy może coś takie stać się od silnego lęku. Proszę o odpowiedz
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

27 listopada 2018, o 16:44

Mam dokładnie tak samo. Ostatnie dni ciągle mi się kręci w głowie (może dlatego że dużo schudłem i mało jem), ponadto mam takie uczucie jakby mi się coś poprzewracało w głowie (i tutaj przychodzą myśli że świruje, albo to początek poważnej choroby psychicznej). Dodatkowo uczucie pobudzenia mózgu, który wypluwa sporo myśli i nic nie wartych obrazów czy skojarzeń, w momencie dużego zmęczenia fizycznego. Przez co nie moge normalnie odpocząć i się zregenerować. Prościej mówiąc, pomimo dużego zmęczenia ciała, głowa bardzo intensywnie działa (dodatkowo boli, dochodzi uczucie pustki itp.) I natrętne myśli połączone z uderzeniami lęku, że to coś poważnego. Czy to normalne w okresie nerwicy bądź dużego obciążenia psychicznego?
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
ODPOWIEDZ