
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie
- smutna123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28
Wiem,że ostatnio pisze dużo postów z mnóstwem pytań. I może już bana za to dostanę, ale jest mi cholernie ciężko. Wiadomo mam dzieci więc wstaje codziennie, zajmuje się nimi. Sobą jakoś nie mam ochoty. Właściwe męczy mnie makijaż itp. Niechęć do życia, do obowiązków, rodziny, brak sensu przeraża mnie. A Najgorsze jest to, że kiedyś owszem miałam objawy, ale teraz DD i DP tak się pogłębilo,że nie wiem czy to normalne. Nie czuję w ogóle siebie. Mój umysł i ciało są odcięte i to jest najgorsze. Nie czuję czasu ani dni tygodnia. Świąt, w ogóle nawet mnie to nie cieszy. Kiedyś poprawialo mi się przy rodzinie, przy obowiązkach domowych a teraz odcięcie jest całodobowe. Czy to normalne, że tak mi się pogłębilo to wszystko? Zastanawiam się a właściwe tak myślę że tylko ja mam takie pogorszenie. Nasilenie objawów. Do tego doszedł strach i niechęć do wyjścia do ludzi. Rozmowa z nimi mnie męczy. I już nie wiem co jest rzeczywistością?
czy to nadal ta podstępna nerwica czy nadaje się tylko na hospitalizacje?

Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!
But IT Cant Rain forever!!!
- zdravko
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 667
- Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54
Widocznie masz gorszy okres (do tego pora roku jest do bani dla nerwicowców), na szczęście nie jesteś wyjątkowa, każdy chyba to przechodził.
Próbowałaś jakiś ćwiczeń fizycznych ?, jakaś lekka gimnastyka, rozciąganie, jazda na rowerze ,to dobrze robi, przynajmniej mi.
Próbowałaś jakiś ćwiczeń fizycznych ?, jakaś lekka gimnastyka, rozciąganie, jazda na rowerze ,to dobrze robi, przynajmniej mi.
- smutna123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28
Nie mam sil i czasu. Poważnie. Teraz córeczka jest chora,a ja na siłe robię podstawowe rzeczy. Zmuszam się do wychodzenia i do prac domowych. Ja się boję, że dla mnie nie ma nadziei. Zastanawiam się jak odbiera mnie partner? Boję się Go zapytać o moje zachowanie,bo zaraz się denerwuje jak pytam Go czy zachowuje się dziwnie. Mnir dobija to, że tak szybko jest ciemno. Wiedziałam, że dni bez słonca będą dla mnie kiepskie,ale nie myślałam że tak się pogorszy. Czuję jakbym traciła świadomość. Chyba ten zlewajacy się czas pogłębil mój stan
Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!
But IT Cant Rain forever!!!
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Smutna Ty sama ten stan pogłębiasz co to znaczy boję się , że dla mnie nie ma nadziei , no Kochana a co to za podejscie do nerwicy , musisz koniecznie zmienić tok myślenia ... o np budzę się rano o jaki piękny dzień ... jak się ciesze że mam rodzinę ... dzieci że nie jestem samotna że mam dla kogo żyć , mój partner mnie kocha ale ze mnie szczęśliwa kobieta przygotuję pyszności na święta .
Takie przykłady podałam a nie jakieś tam załamywanie to nie prowadzi do wyjścia na prostą . Głowa do góry !
Takie przykłady podałam a nie jakieś tam załamywanie to nie prowadzi do wyjścia na prostą . Głowa do góry !
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
- smutna123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28
Schanis Kochan ja wiem,że masz rację. Wien, że sama się nakręcam. Tylko widzisz ja niestety nie mogę być pewna partnera. To dłuższy temat... Wiele komplikacji. Najpierw muszę wyciszyć leki. Ale odcięcie wzbudza we mnie panikę. Poza tym non stop siedzą w glowie myśli jesteś chora psychicznie stracisz kontrolę, zrobisz lub powiesz coś głupiego.
Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!
But IT Cant Rain forever!!!
- Yayatoure
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 266
- Rejestracja: 12 lutego 2014, o 15:29
Dobrze napisałaś: w głowie siedzą myśli, to właśnie myśli powodują Twój stan, więc to jest bardzo dobra wiadomość, bo oznacza, że oderwanie, zmiana otoczenia myślowego pozwoli Ci odetchnąć
Łatwo się pisze, trudniej z wykonaniem, ale jeśli będziesz systematycznie próbować i nie zrażać się, to w końcu przyjdzie ulga. Racjonalizuj też swój lęk, myśli to pomaga

- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Smutna natręty nerwicowe to tylko natręty to chyba juz wiesz myśli po prostu nie ma co nadawac im znaczenia , odcięcie mówisz wzbudza panikę , a to nie potrzebnie bo jest własnie po to aby dac odpocząć umysłowi , a jeśli chodzi o partnera to pózniej się tym zajmiesz ... daj sobie szansę wyjscia na prostą choć po woli małymi kroczkami ale do przodu , będzie dobrze zobaczysz .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
- smutna123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28
Właśnie mój problem jest taki, że za dużo chce naraz. Chcę czuć się dobrze, być dobra mama, być jak dawniej. Być zadowolona z siebie. Być pewna ze to nerwica i nie okaże się, że inna choroba. Zacząć cieszy się życiem. Ja non stop analizuje. Wszystko, dosłownie. I to prawda łatwiej się mówi a trudniej wykonać. Dzikuje za cierpliwość dla mnie i rady. A zmoich wypowiedzi nie odbieracie mnie za dziwaka?
Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!
But IT Cant Rain forever!!!
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Smutna nie nie odbieramy
odbieramy że nerwica Cię szarpie 


W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
- Yayatoure
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 266
- Rejestracja: 12 lutego 2014, o 15:29
Jeśli Ciebie odbieralibyśmy jako dziwaka to oznaczałoby że My również nimi jesteśmy
Smutna, nie rób założeń, że coś MUSISZ, jedyne co człowiek musi to umrzeć, całą resztę może wykonać, im mniej presji, tym lepiej. Poza tym ta presja, stres wynika z Twojego myślenia, a nie realnych problemów. Wyszukujemy sobie jakieś zagrożenie i rozrastamy je do nie wiadomo jakich scenariuszy i rozmiarów i z reguły to są czarne scenariusze
Skoro problemem jest myśl, która powoduje emocje i objawy, to skup się na okiełznaniu myśli, tu jest klucz.


Skoro problemem jest myśl, która powoduje emocje i objawy, to skup się na okiełznaniu myśli, tu jest klucz.
- smutna123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28
No właśnie muszę ogarnąć bo każdy dzień to męczarnia. Dawno nie miałam takich mocnych ataków paniki a teraz często i to na pewno pogłębilo DD/DP jeszcze doszła ta niechęć do jedzenia i do oglądania czy czytania czegoś. Po prostu straciłam zainteresowania. wystraszylam się bo kiedyś przytulanie do mojego faceta było jak lekarstwo. A teraz jakoś przestało działać. Tyle zmian dlatego boję się innej choroby.
Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!
But IT Cant Rain forever!!!
- Godethead
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 94
- Rejestracja: 23 października 2015, o 09:49
smutna123:
"Zmuszam się do wychodzenia i do prac domowych."
.. to nie zmuszanie przed wychodzeniem czy pracami w domu ale raczej zmęczenie wynikające z ciągłego walczenie z lękiem. Czy "walka" jako taka z lękiem jest dobra i przyniosła efekt ?
hmm .. wg. mnie z góry skazana na porażkę. Walka - zmęczenie - zniechęcenie.. Im bardziej walczysz tym bardziej się męczysz, im bardziej Jesteś zmęczona, tym większą porażkę odczuwasz w "WALCE" ..
Jeśli "WALKA" przyniosła marny efekt to może NIE O TAKĄ WALKĘ chodzi ?
Może czas na WALKĘ poprzez AKCEPTACJĘ (w pełnym tego słowa znaczeniu). Akceptację wszystkiego co niesie za sobą Twój stan: strachu, lęku - pogodzenie się z tym, że taki już Twój urok, pogodzenia się z tym, że nie ma nadziei i rozpoczęcie ŻYCIA TU I TERAZ zamiast zastanawiania się "wyjdę z tego czy nie wyjdę, kiedy minie, a może nie minie..."
Taka walka na siłę to trochę "kopanie się z koniem" .. tzn. starasz się racjonalnie wytłumaczyć coś co racjonalne nie jest. Wyjaśnić logiką coś co nie jest nielogiczne i z góry skazane jest na porażkę.
"Zastanawiam się jak odbiera mnie partner? Boję się Go zapytać o moje zachowanie,bo zaraz się denerwuje jak pytam Go czy zachowuje się dziwnie. "
... przestań się zastanawiać bo tylko pogłębiasz i intensyfikujesz eskalację "myśli", które z rzeczywistością nie mają nic wspólnego .. Jeśli masz wątpliwość a jest szansa na "rozwianie" ich to po prostu to zrób jak najszybciej. Zastanawianie się, gdybanie, myślenie o wszystkich scenariuszach z pewnością Ci nie pomoże.
Swoją drogą jakie to ma znaczenie jak Cię odbiera ? Jako Twój partner po prostu powinien i ma obowiązek Cię wspierać i starać się zrozumieć Twoją sytuację ... tak jak piszesz przecież to Twój partner a nie przypadkowy człowiek z ulicy.
"dobija to, że tak szybko jest ciemno. Wiedziałam, że dni bez słonca będą dla mnie kiepskie,ale nie myślałam że tak się pogorszy"
Nie zajmuj się i nie myśl o rzeczach, które nie masz wpływu. Jest szybko Ciemno i późno jasno - taki urok naszego klimatu w nim żyjemy i jeśli nie przeprowadziłaś się wczoraj z Jamajki to Jesteś do tego przyzwyczajona. Możemy szukać przyczyny gorszego samopoczucia w tym co jest poza nami ALE .. jest jedno "ale" .. czy na pewno te zewnętrzne czynniki mają AŻ tak wielki wpływ jaki im przypisujemy ?
Może to wynik naszego rozumowania, próby wytłumaczenia sobie w jakikolwiek sposób naszego gorszego samopoczucia a niekoniecznie PRAWDA .. (?)
Czy pogorszenie w Twoim przypadku wynika z braku "słońca" ? .. ja osobiście gdybam, że niekoniecznie
"Zmuszam się do wychodzenia i do prac domowych."
.. to nie zmuszanie przed wychodzeniem czy pracami w domu ale raczej zmęczenie wynikające z ciągłego walczenie z lękiem. Czy "walka" jako taka z lękiem jest dobra i przyniosła efekt ?
hmm .. wg. mnie z góry skazana na porażkę. Walka - zmęczenie - zniechęcenie.. Im bardziej walczysz tym bardziej się męczysz, im bardziej Jesteś zmęczona, tym większą porażkę odczuwasz w "WALCE" ..
Jeśli "WALKA" przyniosła marny efekt to może NIE O TAKĄ WALKĘ chodzi ?
Może czas na WALKĘ poprzez AKCEPTACJĘ (w pełnym tego słowa znaczeniu). Akceptację wszystkiego co niesie za sobą Twój stan: strachu, lęku - pogodzenie się z tym, że taki już Twój urok, pogodzenia się z tym, że nie ma nadziei i rozpoczęcie ŻYCIA TU I TERAZ zamiast zastanawiania się "wyjdę z tego czy nie wyjdę, kiedy minie, a może nie minie..."
Taka walka na siłę to trochę "kopanie się z koniem" .. tzn. starasz się racjonalnie wytłumaczyć coś co racjonalne nie jest. Wyjaśnić logiką coś co nie jest nielogiczne i z góry skazane jest na porażkę.
"Zastanawiam się jak odbiera mnie partner? Boję się Go zapytać o moje zachowanie,bo zaraz się denerwuje jak pytam Go czy zachowuje się dziwnie. "
... przestań się zastanawiać bo tylko pogłębiasz i intensyfikujesz eskalację "myśli", które z rzeczywistością nie mają nic wspólnego .. Jeśli masz wątpliwość a jest szansa na "rozwianie" ich to po prostu to zrób jak najszybciej. Zastanawianie się, gdybanie, myślenie o wszystkich scenariuszach z pewnością Ci nie pomoże.
Swoją drogą jakie to ma znaczenie jak Cię odbiera ? Jako Twój partner po prostu powinien i ma obowiązek Cię wspierać i starać się zrozumieć Twoją sytuację ... tak jak piszesz przecież to Twój partner a nie przypadkowy człowiek z ulicy.
"dobija to, że tak szybko jest ciemno. Wiedziałam, że dni bez słonca będą dla mnie kiepskie,ale nie myślałam że tak się pogorszy"
Nie zajmuj się i nie myśl o rzeczach, które nie masz wpływu. Jest szybko Ciemno i późno jasno - taki urok naszego klimatu w nim żyjemy i jeśli nie przeprowadziłaś się wczoraj z Jamajki to Jesteś do tego przyzwyczajona. Możemy szukać przyczyny gorszego samopoczucia w tym co jest poza nami ALE .. jest jedno "ale" .. czy na pewno te zewnętrzne czynniki mają AŻ tak wielki wpływ jaki im przypisujemy ?
Może to wynik naszego rozumowania, próby wytłumaczenia sobie w jakikolwiek sposób naszego gorszego samopoczucia a niekoniecznie PRAWDA .. (?)
Czy pogorszenie w Twoim przypadku wynika z braku "słońca" ? .. ja osobiście gdybam, że niekoniecznie

- smutna123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28
Godethead wiesz dziękuję za tak wnikliwia analizę moich wpisów. Z partnerem to jest taki problem że On twierdzi, że nic nie musi. Nawet że mną być. Więc jak coś mi się nie podoba, albo z nim nie zgadzam to mogę się spakować. Albo On to zrobi. Już w tym roku było kilka "odejść" kłótnia a raczej awantura. Słowa...Po co mi taka wariatka oj i dużo więcej gorszych słów... I właśnie ten brak stabilizacji itp też ma tu swój udział. Wiesz ja chce być idealna dla Niego i się bardzo staram żeby był zadowolony a On dla mnie zmieniać się nie będzie. Jest jaki jest zawsze takie słowa słyszę. Przepraszam za prywate, ale mój związek wygląda hmmm czasem toksycznie.
-- 23 grudnia 2015, o 11:28 --
No i muszę przyznać rację, muszę akceptować nie walczyć. Ale właśnie to strasznie ciężko mi wchodzi
-- 23 grudnia 2015, o 11:28 --
No i muszę przyznać rację, muszę akceptować nie walczyć. Ale właśnie to strasznie ciężko mi wchodzi
Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!
But IT Cant Rain forever!!!
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
Aramis pisze:A czy wyczerpanie fizyczne i wysiłek, który wczoraj w pracy miałem mogą mieć wpływ na większe odrealnienie? Wczoraj i dziś?
oczywiście, zmęczenie po prostu zmęczenie!
Pamiętaj ,że dd możesz mieć od skanowania i przemęczenia! Często jest tak,że emocję mogą odreagowywać zmęczeniem nawet na drugi dzień.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html