Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
condor
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 13 lutego 2015, o 21:16

7 maja 2015, o 17:21

Wiesz no masz dd bo matura cie dobija, jestes pewna ze calkiem zawalilas? Perspektywy mozna znalezc zawsze, tylko niech ta zaloba maturalna ci minie i cos zaczniesz sobie kombinowac. Jestes zla wkurzona i czujesz sie przez to nikim ale tak nie jest :)
usunietenaprosbe
Gość

7 maja 2015, o 18:53

Condor, jestem pewna.
Bylam u psycholog, jestem mistrzem wyobrazania zlych scenariuszy, ale troche mnie podskladala do kupy.
Mam tendencje do ciagniecia sie w dol gdy idzie Le, zamoast probowac sie wtedy podbudowac.
Kimek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29

9 maja 2015, o 07:02

ssaa pisze:Hmm a czemu tak martwi Cie ta nieobecnosc terapeutki?
Troche Kimku widac po tobie ze bardzo mocno jednak ten stan przezywasz, wiem sama co znaczy brak siebie i pustka w glowie, turdno siebie nawet okreslic wtedy jak sie czujemy bo to troche tak jakby cos w glowie po prostu kierowalo naszym cialem, jakas mala czastka swiadomosci.
Tak sie czulam wlasnie, o to dobre porownanie, jakby nitka swiadomosci mnie trzymala przy wszystkim.
Bardzo dobrze ze sie przelamujesz, to jest mimo wszystko najwazniejsze, bo jak mamy dd i do tego wykluczamy sie z aktywnosci, boimy gdzies dalek ruszyc to jest po prostu duzo gorzej.
Zobacz sam, wybrales sie za miasto, tam cie mocniej odrealnilo, zapewne z uwagi na sam wyjazd i tak sie tym przejales ze trwa nadal. Sprobuj dojrzec te laczenia bo to na tym sie to wszystko opiera.
Idealnie to określiłaśtak to tka jakby coś w głowie kieorwało naszym ciałem.Czuje jakbym nie miał nad pewnymi rzeczami żadnej kontroli, a jakaś nitka świaodmości trzymała przy wszystkim.Co do terapeutki to jej nieobecność oczywiście może , nie musi wpływać na mój stan, jednka mimo wszystko na jakiś czas się coś traci, ktoś do kogo jesteśmy w pewien sposób przywiązani.
Staram się jak wspomniałęm żyć i nieograniczać, mimo że w zasadzie kompletnie siebie nie odczuwam tkaim jaki byłem z przed depersonalizacji i derealizacji.Męczy mnie strasznie anhedonia, które w ostatnim czasie się bardzo nasiliła, co też wplywa bardzo niekorzystnie na mnie, bo kiedy nie odczuwa człowiek praktycznie żadnych emocji to odechciewa się czasem wszystkiego.Mocno swojego stanu nie przeżywam bo nawet zbytnio nie jestem w stanie, ale fakt że siedzi mi to w głowie bardzo.
Awatar użytkownika
aoc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 2 stycznia 2014, o 21:27

9 maja 2015, o 13:56

Jakiś czas temu sporo się tu udzielałam, ale po dramatycznych miesiącach udało mi się z tego całkowicie wyjść. Ostatnio miałem jednak 3 dni takiego lekkiego stanu derealizacji podczas grypy. Towarzyszyła temu wysoką gorączka, czułam się dziwnie i wpadłam znowu w lęk, że przez gorączkę to wszystko wraca. Znów była panika, dziwne o postrzeganie świata, lęk przed jutrem, tyle że w trochę lżejszej formie. Fakt, że sobie z tym jakiś czas temu poradziłam pomógł, aby wbić sobie do głowy, że to znów wraca błędne koło. Gdy tylko mi się poprawiło ze zdrowiem od razu poszłam na rower, umówiłam się ze znajomymi, wzięłam nadgodziny w pracy by zabić to wszystko w zalążku. Trwało to wszystko tydzień, ale udało się i jestem z siebie strasznie dumna :) Dawno nic tu nie pisałam po prostu tylko Wam mogę się pochwalić takimi sukcesami, bo swego czasu to forum bardzo mi pomogło :)
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

9 maja 2015, o 13:58

super! ;) aoc, świetnie, że szybko się z tym uporałaś i raz dwa przybrałaś prawidłową postawę! :)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
aoc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 2 stycznia 2014, o 21:27

9 maja 2015, o 14:03

Dzięki i gorąco pozdrawiam :) Nie wiem co by było rok temu gdybym tutaj nie trafiła w stanie totalnego rozpadu.
Kretu20
Gość

9 maja 2015, o 15:25

W stanach osłabienia organizmu (przeziębienie, grypa, Choroba X) dosyć częste jest nasilenie DD czy też jego powrót. Więc następnym razem po prostu warto "wiedziec" że to minie gdy wyzdrowiejesz.
Kimek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29

9 maja 2015, o 17:47

Bardzo fajnie, że podzieliłaś się tą wiadomością z nami,dodaje to trochę otuchy i nadziei, że szansa jest zawsze, żeby z tego dziadostwa .Mi jednak trudno wierzyć, że po tym 10 miesięcznym trwaniu w dd powróci normalność no ale nie poddaje się..Przy gorączce to oczywiste, że taki dziwny stan może najść, każdy kto miał gorączkę zwłaszcza wysoką nie raz i nie dwa kiepsko czuł się psychicznie
usuniete
Gość

13 maja 2015, o 18:12

A to może i ja się wyżalę, bo cholera jasna, nauczyłem się żyć z DD/DP i tak naprawdę te objawy nie robią już na mnie wrażenia. Nie zwracam na nie uwagi, ale czasem mnie podkusi, żeby wpisać w google hasło typu "fully recovered from depersonalization" i wyskakuje mi jakiś program leczenia tego shitu (płatny) i potem jakieś rady typu : "nie wystarczy o tym zapomnieć i żyć dalej" itp itd. i potem tracę jakąś wewnętrzną pewność, potem się znowu pozbieram, bo jakoś to sam sobie wytłumaczę i to dociera do tej podświadomości, ale cholera muszę zaprzestać tego googlowania od czasu do czasu, bo to nie przynosi nic dobrego :D .
usunietenaprosbe
Gość

13 maja 2015, o 18:15

Sam sobie odpowiedziales. Nie ma po co sie nakrecac, a te kursy, ktore jak mowisz, sa platne, chca zrobic nam z mozgu jeszcze wieksze sito zeby zarobic.
Ostatnio zmieniony 13 maja 2015, o 18:21 przez usunietenaprosbe, łącznie zmieniany 1 raz.
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

13 maja 2015, o 18:21

No to nie trac pewnosci, dd i dp mija chociaz mam jeszcze male odrealnienie to ogolnie ten najwiekszy syf objawowy mi minal.
Co do zagranicznych porad, trickow, platnych programow to powiem ci tak - PRZERABIALEM TO :d
Na zachodzie bardzo czesta praktyka jest taka ze jak ktokolwiek doswiadczyl tego stanu to zaraz ksiazke wydaje albo kursy, oni tam robia tak z kazdym aspektem, nie tylko dd, nerwica ale czegokolwiek, ktos przezyl smierc kliniczna to zaraz o tym pisze w ksiazce itp :)
Tak samo jest z DD i DP a glowna porada jest i tak koniec koncow akceptacja :)
Bo co innego to nauczyc sie z tym zyc a tak naprawde TYM zyc, a co innego brac to jako problem czasowy na cierpliwosc i z akceptacja ze to jest tylko stan DD.
usuniete
Gość

13 maja 2015, o 21:01

No mądrze piszesz helpmi i generalnie zgadzam się z Tobą :) . Natomiast nie rozumiem czasem tych ich "porad". Np. przeanalizuj co wywołało u Ciebie DD i DP , bo to jest najważniejsze. No to od dawna wiem, że NAJPRAWDOPODOBNIEJ, bo innego logicznego wytłumaczenia nie widzę, wystąpiło to z powodu nadmiaru stresu, frustracji, jakie nawarstwiły się w krótkim okresie, no i tyle. Co tu jeszcze jest do analizowania. Generalnie klucz to chyba akceptacja i zapomnienie o objawach. Natomiast oni coś tam piszą, że to nie wystarczy i tylko robią mętlik w głowie.
Awatar użytkownika
Joana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 155
Rejestracja: 4 kwietnia 2015, o 18:17

13 maja 2015, o 21:26

Sświęta prawda ,mi taki pętli zrobili na terapii grupowej.Gow..no ich obchodziło czy sobie poradzęnajważniejsza była kasa
usuniete
Gość

13 maja 2015, o 21:28

Dlatego, z całym szacunkiem dla ludzi wykonujących ten zawód, zrezygnowałem z biegania po specjalistach, bo nikt mnie nie rozumiał, patrzył na mnie jak na wariata, a pewnie gdybym nadal się żalił w okresie gdy miałem te objawy najsilniejsze, wkręciliby mi schizofrenię prostą albo coś :D.
Ddamian
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 148
Rejestracja: 1 grudnia 2014, o 18:23

13 maja 2015, o 22:13

Mercenary pisze:No mądrze piszesz helpmi i generalnie zgadzam się z Tobą :) . Natomiast nie rozumiem czasem tych ich "porad". Np. przeanalizuj co wywołało u Ciebie DD i DP , bo to jest najważniejsze. No to od dawna wiem, że NAJPRAWDOPODOBNIEJ, bo innego logicznego wytłumaczenia nie widzę, wystąpiło to z powodu nadmiaru stresu, frustracji, jakie nawarstwiły się w krótkim okresie, no i tyle. Co tu jeszcze jest do analizowania. Generalnie klucz to chyba akceptacja i zapomnienie o objawach. Natomiast oni coś tam piszą, że to nie wystarczy i tylko robią mętlik w głowie.
Dokladnie tak jest. Ja tez trafilem na taka psycholog. Zreszta kiedys pisalem o tym na skype z victorem bo bylem ciekawy jak to widzi.
I po prostu obecnie trzeba szerzej spojrzec na to ze mnostwo DD i nerwic powstaje po prostu w wyniku stresu, w wyniku presji a nawet zwyklej marychy i ataku paniki od tego i sie zaczyna.
Dawniej jak powstawaly te wszystkie psychologiczne terapie nerwice i dd nie dotykaly az tylu ludzi jak teraz, bez mala jak grzyby po deszczu. Dlatego te terapie nie maja wgladu w to bo ida zawsze trybem ze cos jest na rzeczy w srodku nas.
A w sumie na rzeczy moze byc tylko to ze zbytnio sie stresowalismy co jest obecnie doslownie epidemia wsrod ludzi powoli wiec po nerwicy zwykle zaczyna sie i tak budowac do tego dystans.

Ale nie mozna zapominac ze rzeczywiscie sa ludzie ktorzy mieli bardzo trudne dorastanie czy jakies inne czynniki sie zbiegly ze u niego cos w srodku siedzi.
Chociaz i to tak naprawde wymaga w wiekszosci wypadkow poznania a reszta to jedno i to samo.
Bo wezmy np kogos kto byl wychowywany pod kloszem i nie potrafi sobie poradzic w zyciu, wiec jak sie tego dowie to i tak i tak musi powoli samemu wychodzic z tego parasola a w zaburzenie nie dawac sie wciagac.

Ale jednak pamietajmy ze sa kobiety co mialy np ojca alkoholika, potem meza i one musza sobie na takiej terapii cos poukladac.
Ja mysle ze powoli staje sie nieaktualne to ze nerwice musza kryc za soba jakies konflikty ukryte w podswiadomosci itp bo to sadze jest niewielki procent a teraz stres rzadzi i troche nasza krzywa cywilizacja tym, se nasze emocje wysiadaja.
Dlatego teraz to bardziej trening osobisty sie liczy, poznawanie emocji swoich, wyciszanie sie, no i znajomosc mechanizmow jak juz mamy zaburzenie.

TYLKO WIECIE RODZI SIĘ PROBLEM :)
Bo jak ktos cale zycie chcial zajmowac sie zawodowo terapia analityczna to wez mu teraz powiedz, ze ta terapia jest tylko dla niektorych zaburzonych :)
ODPOWIEDZ