Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Paradise247
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 10 września 2013, o 11:37

9 października 2013, o 13:59

ja się dodatkowo stresować zacząłem dziś bo jak się ważyłem przed tym wszystkim przed derealizacją i tymi lękami stresami to ważyłem więcej o 7-8 kg trwa to ponad 2 miesiące już w sumie akurat teraz ważę tyle co ważyłem wcześniej ponad rok temu ale tak szybko by mi to co przytyłem spadło z powodu nerwicy? Boję się i dalej się napędzam że będzie gorzej ;/

-- 9 października 2013, o 13:59 --
w sumie odpowiedziałem sam sobie od czasu jak się to zaczęło przestałem całkowicie pić słodkie napoje przede wszystkim pepsi a zacząłem tylko i wyłącznie wodę mineralną i to dwa razy więcej niż normalnie piłem w dzień do tego w ogóle nie piłem piwa a wcześniej codziennie kilka sztuk wieczorem odpadało 2-5 zależy czy ktoś przyszedł posiedzieć czy nie na ogół tak a podobno od piwa się grubnie;) a od właśnie wody chudnie i do tego stres doszedł ;) trochę się uspokoiłem jak poczytałem o tym w necie że tak jest ;p przepraszam że marudzę Wam
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

9 października 2013, o 14:57

To tak jest ze pewien szczeegol lekowiec dojrzy i od razu sie zaczyna zamartwiac jak nie wiem. Stres od zawsze moze powodowac ze sie chudnie albo tyje, w zaleznosci od przemiany materii.
A schudniecie to nie koniec swiata, jak schudzniesz to potem nadrobisz pizza :) W tym rzecz aby nie wkrecac sie w panike zbytnio od razu z jakis powodow ktore nie sa az tak straszne przeciez
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
kearav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 9 października 2012, o 18:52

27 października 2013, o 22:41

A ja dla odmiany miałem dzisiaj lepszy dzień! normalnie świetny dzień! i powiedzcie mi od czego to zależy....? niby dzien jak codzien. Budze sie normalnie tak jak zawsze, i DD nie ma, albo jest ale w takiej postaci że czuje się jak w bajce.. ale w takiej fajnej przyjemnej bajce :) tak to ja mogę żyć w szczęściu. Rozglądam się, podziwiam drzewa, liście, gwiazdy niebo, wszystko jest takie fajne, normalne, bez lęku że mam DD. Mój pokój jest normalny, wreszcie jest taki jak dawniej, a nawet jesli jest z derealizowany to w taki sposób że nawet lepiej jest niż przed DD. Taki klimat jak z miłego snu. Takie dni mi się czasem zdarzają. I chciałbym żeby taki dzien nigdy się nie kończył, aż żal iść spać. A czasem sie budze i normalnie masakra. Niestety takich lepszych dni jest mniej niż tych gorszych...
szczesliwy
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 10 października 2013, o 16:15

28 października 2013, o 09:55

w sumie to chyba nie wiadomo do czego to zalezne takie polepszenia i pogorszenia. wydaje mi sie ze nie ma wytlumaczenia no chyba ze pogarsza sie bo my zbyt wariujemy tym calym dd. ale tez tak czesto mialem ze sie to zmienialo z przewaga oczywiscie tych gorszych dni trak jak i ty.
u mnie tez wplywa mial na to sen, lepszy dzien mialem z dd jak szlem spac przed 22 i spalem tak 8-9 godzin. nie to ze znikalo ale bylo lepiej
Awatar użytkownika
Avenger
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 290
Rejestracja: 21 sierpnia 2013, o 16:07

31 października 2013, o 15:15

Kurde mam dzis ciezki dzien, strasznie wariuje z powodu tego dd, jestem bardzo zdenerwowany, w głowie ciagle zal ze zapaliłem tą maryske i spadlo na mnie to okropne uczucie. Całe cialo mam spiete i jestem przerazony ze tak bardzo zmienil mi sie odbiór swiata, dobija mnie swiadomosc ze tak bardzo wszystko sie popieprzyło a jeszcze nie tak dawno wszystko bylo fajne. Chyba rozwalilo mnie dzis to ze mama proponowala mi rozne zajecia, zebysmy cos razem porobili a ja odmówiłem bo nie widze w niczym sensu i przyjemnosci. Mam problem z opanowaniem samego dd bo odczuwam to jak jakas ogromna zmiane w mózgu i nie dociera do mnie ze to przejdzie. Nie dosc ze wczesniej mialem juz problemy to samo dd spowodowalo u mnie szok i traume. Trudne jest to ze rodzice sa przy mnie a ja tej bliskosci nie czuje. Czesto towarzyszy mi uczucie, ze przez jeden glupi wyjazd zmarnowalem juz sobie zycie :(

Przepraszam, ze się żale ale zawsze potraficie dac jakies dobre slowo i robi sie czlowiekowi lzej.

Martwie sie ciagle o siebie i swoje zycie...
Where is my mind?
ataran
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 20 lipca 2013, o 23:26

31 października 2013, o 15:44

Właśnie przeczytałem idealnie to, co sam chciałbym napisać. Już za długo to trwa, a końca nie widać. Ehh
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

1 listopada 2013, o 03:06

I mi się poprzypominały początki DD, tak mam teraz, że gdy tylko coś mi się kojarzy z początkiem DD to wraca tak jakby punkt widzenia z tamtego czasu. Ten nie przyjemny klimat i w ogóle. Albo gdy siedzę np. w szkolę i nagle pojawiają się mety ocze -> idzie skojarzenie o DD -> przypomina się derealizacja -> napływanie objawów, chociaż już jestem spokojny bo wiem jak to działa -> zapominanie o DD i tak w kółko :D
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

1 listopada 2013, o 18:19

Avenger nie martwi sie bracie, dokladnie takie same, TAKIE same mysli towarzyszyly mi ZAWSZE w dd, brak totalnie wedlug mnie wtedy mozliwosci zeby sie polepszylo, bo dd zmienia calkiem obraz jakby swiata i wszystkiego dookola, nie mialem wogole nadziei i po prostu uwazalem ze trawka sobie zpieprzylem totalnie zycie i teraz zawsze bede taki siajbniety. I bede inaczej to wszystko odbieral.
Ja w ktoryms momencie to nie robilemzupelnie niczego bo nic nie mialo sensu, tez mi rozne osoby proponowaly a ja nie czulem potrzeby wogole. Ale to tak sie wszystko wydaje jak sie jest w tym stanie jak tylko wychodzisz krok po zanim myslenie diametralnie sie zmienia i wszystko jest po staremu.
Doslownie krok poza strefe dd i myslenie masz normalne, gwarantuje ze tak jest. Obecnie jak np wchodze tu na forum to mysle o dd, czasem wczuwam sie w objawy i nie ma zadnych nawrotow.
Ale musze przyznac ze jak postanowilem zawziecie wychodzic z dd to nawet jak nie widzialem sensu to jednak robilem to co mialem robic. Wedlug mnie to bardzo wazne jest i terapia tez, chodz nie wiem na ile terapia mi pomogla to wazne byly dla mnie te wizyty.
Dacie wszyscy rade, nie martwcie sie o siebie, dd nie zostaje na stale, martwieniem sie tylko to pogarszamy albo utrzymujemy. Wiem ze takie slowa nie docieraja tam gdzie trzeba ale daja jakies pocieszenie. DD mialem bardzo silne ale wyszedlem z tego.
Jak jestes krok poza dd emocje czujesz normalnie, wracaja, spojrzcie tez na swoje zycie, bo czasem pewne dylematy, problemy tez to utrzymuja, byc moze chcecie robic cos innego, zyc inaczej, przed dd moze mieliscie jakies rozkminy, jesli tak to w dd dazcie do celow. Ja tez mialem od trawy ale przed trawa mialem tez troche klopotow ze soba ktore nie interpretowalem jakie klopoty.
I najwazniejsze a chyba najtrudniejsze nie bojcie sie objawow dd, odciecia od emocji tez nie. To rowniez mija
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Avenger
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 290
Rejestracja: 21 sierpnia 2013, o 16:07

1 listopada 2013, o 20:29

Dzieki Wojciech, miło z Twojej strony, że z nami zostałeś po powrocie do rzeczywistosci :)
Zmieniam już te swoje schematy myślenia i wiem, że to przejdzie wszystko, w którymś momencie a ja musze sobie dać czas na regeneracje! Jestem pod opieką psychiatry oraz psychologa, chodze do pracy, szkoły więc mam nadzieje, że efekty przyjdą szybko ;)

Faktycznie lepiej za dużo w DD nie rozkminiać bo myślenie w tym stanie jest mocno ograniczone ;p
Where is my mind?
Borabora
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 29 sierpnia 2013, o 19:11

1 listopada 2013, o 21:00

Ja co prawda nie mam tego od trawki ale musze przyznac ze jak okolo 6 lat temu zapalilem ziolo to...mialem derealke tak ze 3 dni po zapaleniu ale wtedy nie bylem tak przestraszony choc tez troche panikowalem co jest. Ale kumple uspokajali ze to normalne i ze przejdzie i przeszlo. Teraz dd dostalem od zycia stresowego, trudnych sytuacji w domu i przez to stanow depresyjnych i wlasnie derealizacji.
Ze wszystkich objawow najbardziej przeszkadza mi obcosc ciala oraz wlasnie to odciecie emocjonalne choc na poczatku to wlasnie wydawalo mi sie nawet fajne. Dlatego dd to naprawde odciecie kiedy mozg nie moze wyrobic, ja w to wierze bo przyszlo to kiedy mialem taki metlik emocjonalny i nadmiar stresow ze kiedy mnie dopadla derealizacja odczulem ulge...ze nic nie czuje ale teraz zarazem niepotrzebnie sie potem nastawialem na guzy mozgu albo chorobe parkinsona...:) i pare innych.
Teraz jednak dd mi przeszkadza i dosc dziwnie sie czuje ze klade sie obok zony na lozku i czuje ze nic nie czuje jakby to byla zadna osoba dla mnie wazna. Do dzieci mam tak samo, choc wiele mnie nerw kosztowaly to kocham je ale teraz sa dla mnie obce.
Troche mi pojscie do pracy pomoglo ale to nadal nie to samo a do tego nadal utrzymujacy sie stres w rodzinie chyba nie do konca pozwala mi sie zluzowac.
wiem co czujecie i najgorsze ze dobrze mi z tym ze ktos w ogole tak czuje! ale zarazem zycze kazdemu z was zeby za 5 minut mu to minelo. pozdrawiam
Awatar użytkownika
alexandraka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 10 września 2013, o 00:11

15 listopada 2013, o 18:46

Szlak mnie zaraz trafi, mam w sobie tak potężne napięcie, że zaraz wybuchnę, ogarnia mnie panika, mam nerwobóle, trzęsą mi się nogi.. Pogoda mi zdecydowanie nie służy, czuję się strasznie. Mój lekarz stwierdził, że on już nie wie jak ma mi pomóc i że dla niego najlepszym wyjściem byłby szpital. Strasznie mnie tym dobił. Zaraz czuję, że odpłynę.. Znacie to uczucie nie? Za cholerę nie potrafię się z tym pogodzić, jestem na siebie wściekła, mam wrażenie, że to wszystko stało się przez to że jestem taka słaba.. Nie mogę sobie tego wybaczyć, mam tego tak cholernie dość, czuję się taka samotna.. Potrzebuję choć jednej osoby która jest w stanie mnie zrozumieć..
To byłam ja, Aleksandra.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

15 listopada 2013, o 18:48

W realu nikt kto tego nie mial nie zrozumie. To jest niemozliwe. Natomiast ty masz silne lęki, a na terapie chodzisz, stawiasz czoło tym strachom? Lekarzs to glownie od lekow jest a czasem leki to nie wszystko.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

25 listopada 2013, o 09:19

A ja mam dola dzis jak nie wiem od rana :( 4 miesiac prawie biore Cital...chodze do psychoterapeuty ale jakos srednio ta terapie widze, probuje to olewac tyle ze nie przynosi mi nic efektow. cadal czuje potezny lęk, nadal mam uczucie ze cialo jest nie moje, nadal nie czuje kim jestem, nadal mam mysli ze zwariowalam, nadal czuje to ze oszalalam, nadal mam w glowie sieczke, nadal...jest mi bardzo zle :(
macie tak tez ze czujecie ze ten stan sie nie poprawia a pogarsza? albo czujecie ze wy jednak nie dacie rady? ja to czuje ze nie dam rady i sie poddam bo nie chce sie tak czuc nastepne miesiace. dla mnie dd to jakis defekt mozgu chyba, bo to nie moze byc ze czlowiek zdrowy sie tak czuje. dosc mam....depresje mam przez to i siedze drugi miesiac w domu :(
co ja jeszcze moge zrobic?
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 listopada 2013, o 12:40

Nie siedź tyle w domu to najwazniejsze, zeby mimo objawow jednak miec zajecie mysli inne niz dom i objawy. Bo tak to budzisz sie rano widziesz swoj dom-czujesz objawy i tak w kolko. Mimo objawow dzialaj, jesli juz zdecydowalas sie na leki to by cmoze cital ma za mala dawke i pogadaj o tym z spycholem, albo o zmianie leku na inny, czasem na lek trzeba trafic.
Dodatkowo takim podejsciem ze masz uszkodzony mozg i to niemozliwe miec takie objawy nakrecasz swoj strach i swoje objawy. Bo to budzi niepokoj u ciebie i to wszystko naraz sprawia ze nic ci nie przechodzi.
Co do terapii, to nie wiem ile czasu chodzisz ale wszystko zalezne tez jest czego od terapi oczekujesz, pogadaj z psychologiem i zobacz czy on rozumie co masz na mysli. Lepiej pogadac niz rezygnowac.
Takie objawy sa w nerwicy wiec nie oszalalas, ja tez bym w takim razie kiedys musial oszalec a tak jednak sie nie stalo i wyzdrowialem.
Tez czulem ze nie dam rady ani chwili dluzej ale to tylko tak sie czuje, tak naprawde dasz rade bo nie ma wyjscia :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

25 listopada 2013, o 16:28

Hejka. Mam dziś od wczoraj fatalny dzień. Znowu mysle ze DD mi sie poarsza coraz gorzej. A inni mowia ze jest juz lepiej. No kurde.. nie czuje czasu, nie czuje nic, jest fatalnie. Wczoraj cały dzien przelezałem na ranczu. A dziś czuje jak by bylo to samo. taka kutasówa.. ze masakra.. Nie czuje ze zyje.
ODPOWIEDZ