Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
user11
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 15 sierpnia 2011, o 13:53

10 lipca 2014, o 00:31

Czytałem,niestety nie ale zabiorę się za to :) Sporo tego jest no ale trzeba.Ogólnie to mam głównie gdy siedze w domu.Jak np wychodzę z kimś itd to w 90 % takich sytuacji już nie.Ostatnio zająłem się siłownią,trenuje też muay thai i lepiej się czuje.Mam też jeden pomysł na dobry biznes o którym głównie myślę i mam nadzieje że mi się uda.Mam jasno postawiony cel.Ale niestety czasem znowu te myśli że moge mieć schziofrenie.Też te błyski przed oczami,plamki przezroczyste itd.Myśli natrętne np ktoś powiedział coś na mnie nie ładnego to że się z nim biję itd...ehhh jakoś w tygodniu wybieram się na ta terapię i zobaczymy :)
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

13 sierpnia 2014, o 13:47

I znów takie uczucie które mnie rozpierdziela od środka. takie coś że mam w glowie pelno mysli taki rozpierdziel. jakbym ciagle musiał coś robić. jade jutro do angli i natrętnie mam myśli i wyobrazenia ze musze to wziąć to i to. tak jakbym się bal ze zapomne czegos itd.. takkie mam wyobrazenia jak latam gdzieś ciągle i to natretne..
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

13 sierpnia 2014, o 13:50

to naturalne dla kogoś nawet nie zaburzonego, że przed wyjazdem ma takie odczucia... a lęk Ci je potęguje. zajmij się wyjazdem :)
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

13 sierpnia 2014, o 14:02

mam wgl teraz to z wszystkim. że czegoś zapomne np. wziąć leku nawet. Zaczęło się od tego że przyszla mi paczka z allegro nie taka jaka była i wciagnalem się w to calym soba tzn.. skupilem sie tylko na tym zeby ja odesłać. i te inne sprawy poszly na bojk i teraz to mi sie zrobiło...

-- 13 sierpnia 2014, o 14:02 --
no masz racje Kamień :) Ale to ja mam jakos mega mega intensywne..
marta78
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 27 lipca 2014, o 07:13

18 sierpnia 2014, o 19:36

Witam wszystkich zaburzonych i nie tylko. Dzisiaj miałam kiepski dzień i chcialabym sie wyzalic.Ostanio nie czytalam juz o schizofrenii. Zaczęłam w poludnie czuc niepokój do teraz go mam zresztą i napięcie w głowie. Jadlam obiad , gdy nagle poczułam , ze mam smak metalu w buzi i wystąpiła panika , że to schizofrenia. Uczucie w glowie dziwnego zewnętrznego szumu i cisza. I jak tu nie wierzyc ze to coś gorszego niz lęk. Nawet jak pisze to , to nachodzi mnie dziwne uczucie jakby za chwile dostane ataku schizofrenii. Czytam tu wpisy różne , ale naprawdę nie wiem , czy ja tu się nadaje na to forum. Doszły mnie jakies luki w pamięci. Mam cos zrobic, za chwile zapominam co.
Maddie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 15:22

18 sierpnia 2014, o 19:59

marc78 pisze:Witam wszystkich zaburzonych i nie tylko. Dzisiaj miałam kiepski dzień i chcialabym sie wyzalic.Ostanio nie czytalam juz o schizofrenii. Zaczęłam w poludnie czuc niepokój do teraz go mam zresztą i napięcie w głowie. Jadlam obiad , gdy nagle poczułam , ze mam smak metalu w buzi i wystąpiła panika , że to schizofrenia. Uczucie w glowie dziwnego zewnętrznego szumu i cisza. I jak tu nie wierzyc ze to coś gorszego niz lęk. Nawet jak pisze to , to nachodzi mnie dziwne uczucie jakby za chwile dostane ataku schizofrenii. Czytam tu wpisy różne , ale naprawdę nie wiem , czy ja tu się nadaje na to forum. Doszły mnie jakies luki w pamięci. Mam cos zrobic, za chwile zapominam co.
Hej. Co do tego posmaku metalu to ja ostatnio też taki miałam. To nie był na pewno jakiś atak schizofrenii tylko zwykły atak paniki. Za bardzo się nakręciłaś. Luki w pamięci masz przez to, że za bardzo się skupiasz na tym co pamiętasz a czego nie i stwarzasz kolejną iluzję. Z resztą brak koncentracji w nerwicy to norma. Jedyna rada to nie analizować i żyć dalej
aliabda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 4 listopada 2012, o 16:57

22 sierpnia 2014, o 18:11

Pragnę poradzic sie kogos. Moze tak szybko w skrocie jeszcze przedstawie moja fascynujaca historie: do 19 roku zycia zylam normalnie poza tym ze dosc mocno pilam; przezylam epizod psychotyczny (powod - nietolerancja alkoholu) z czego rok po nim pojawilo sie dd. podczas epizodu czesto wychodzi to co siedzi gleboko w podswiadomosci. U mnie z dnia na dzien po epizodzie zaczely pojawiac sie mysli o tym jak bardzo jestem do dupy. ( wzielo sie to stad, ze ojciec w wieku dorastania - raz, ze siedzial non stop we francji - praca. Dwa, ze jak przyjezdzal to gnoil mnie na kazdym kroku). Stad syndrom DDD (dzieci z domów dysfunkcyjnych) + stany nerwicowe, ktory zaczelam odczuwac wlasnie po epizodzie. Wczesniej (przed epizodem), mialam dolki, gorsze dni z niewiadomych dla mnie wtedy powodow, ale dostalam dosc duzo sygnalow z zewnatrz, ze jestem wartosciowa, ze przycmilam te negatywne mysli. DD mam od 2010 roku czyli kawal czasu. Z poczatku było cały czas i oczywiscie przerabialam tak jak wszyscy wszelakie objawy, czytanie w necie o schizach itp. W tym momencie przestrzegam wszystkim fizjologicznych zasad ; sen , jedzenie, sport. Stad dd ustapilo dosc wyraznie. Pojawia sie dzien w dzien wieczorem - pewnie ze wzgledu na to, ze mecze umysl podczas dnia swoimi irracjonalnymi myslami na temat swojej osoby. Lęki mi zostały minimalne, a kiedy pojawiaja sie to mowie im głosno : spierdalać!:) Czasami daja za wygrana , ale w duzej mierze czuje, ze mam nad nimi wladze. Problem tkwi w tym ze dd pojawia mi sie zawsze przy ludziach. Podczas rozmow. Dd jest czasem tak silna, ze osoby, ktore mnie dobrze znaja mowia kiedy pytam sie ich czy widac po mnie cos; ze jestem jakas nieobecna. Podczas rozmowy np w kawiarni gdzie jest pelno ludzi z kims dd jest tak silne, ze nie jestem w stanie poprawnie sie wyslowic.( w ogole mam problemy z wyslawianiem sie od czasu pojawienia sie pierwszego dd) Nie rozumiem co dana osoba do mnie mowi; nie slysze jej dobrze stad bardzo glosno rozmawiam, nie mwowiac juz o tym ze dobrze tez nie widze. Od razu sie robie ogromnie senna i zmeczona. Jest to dla mnie okropna udreka. A wszystko jeszcze bardziej mnie denerwuje keidy widze ze dana osoba widzi to ze nie za bardzo kontaktuje. POwiedzcie mi czy powinnam to zwyczajnie olac tak? zaakcepotwac? tak wnioskuje z filmow, które tu obejrzalam... Mam wrazenie, ze ludzie maja mnie za jakiegos zamota, zawiasa... i boli mnie to i ciezko to zaakceptowac. Wiem tez ze najpierw powinnam zaakcepotwac siebie chyba. To jaka jestem. Staram sie czesto mowic sobie ze jestem mega wartosciowa itp. Czasem jak tak sobie mowie to placze bo tak bardzo brakuje mi takich dobrych slow. Ale to tak naprawde nic na dluzsza mete nie daje. Ogolnie studiuje zaocznie, pracuje dzien w dzien, uprawiam sport tez codzienni, chodze na terapie prawie rok czasu - wydaje mi sie ze daje z siebie naprawde duzo. Gorzej ze spotkaniami z ludzmi choc walcze z tym.. Pozdrawiam serdecznie i z gory dziekuje za jakakolwiek odpowiedz!
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

23 sierpnia 2014, o 20:22

Aliabda, pamiętam czas kiedy czułam, że jestem za szybą, za każdym razem kiedy wchodziłam w interakcję z ludźmi. Na to najlepsze było ćwiczenie tej interakcji, im więcej okazji do kontaktu z ludźmi tym lepiej. W końcu ten kontakt stranie się bardziej bezpośredni, bez filtra. Trzeba to przejść jak grypę. To zejdzie, na pewno. Staraj się, ale na spokojnie, nie krytykuj siebie, nie zastanawiaj się co inni myślą na Twój temat. Ty też sobie możesz coś na ich temat pomyśleć. Jeśli będą się dziwić, że jesteś nieobecna, po prostu powiedz, że jesteś zmęczona, w końcu nie będzie to niezgodne z prawdą. Możesz też zaangażować do tego humor, powiedzieć, że jesteś dzisiaj zakręcona, roześmiać się. Od razu będzie inaczej. :) Nie jesteś maszyną, każdy może mieć gorszy dzień, gorszy miesiąc, gorszy okres. Wiem, że trudno jest być dla siebie wyrozumiałym będąc DDD, na prawdę wiem... Wiec na prawdę zlewaj to, bo im mniej będziesz to traktować serio i się na tym skupiać, tym więcej energii i uwagi zostanie Ci na patrzenie na rozmówcę, słuchanie go i zastanawianie się co chcesz mu przekazać.

A jeśli chodzi o akceptację siebie, to taka pusta afirmacja, że jesteś super hiper extra wartościowa może nic nie dac, bo możesz mieć wrażenie, że się oszukujesz. Myślę (ale to tylko moje osobiste zdanie), że lepiej działają afirmacje poparte czymś. Czyli np weź sobie kartkę i wypisz wszystkie rzeczy w sobie, które uważasz za pozytywne, fajne, korzystne. I buduj poczucie własnej wartości na wszystkim co może Ci przyjść do głowy, bo będziesz mieć poczucie, że nie jest to wziete z nikąd. I nie wstawaj od tej kartki póki nie zapełnisz jej przynajmniej 10 punktami. :)

Kiedyś jeszcze przeczytałam taki fajny sposób na budowanie poczucia swojej fajności. Bierzesz sobie słoik i stawiasz go w jakimś widocznym miejscu w domu. Za każdym razem, kiedy coś Ci się uda, piszesz na małej karteczce tę rzecz, składasz karteczkę w kostkę i wrzucasz do słoiczka. I to tam zostaje. Zawartość rośnie, a w gorsze dni można sobie pozaglądać i popatrzeć, że wcale nie jest tak źle. Metoda jakby rodem z przedszkola, ale smutny umysl czasem jest na poziomie dziecka. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
aliabda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 4 listopada 2012, o 16:57

24 sierpnia 2014, o 20:04

Ciasteczko bardzo dziekuje za rady!! :):*
Jesli chodzi o zmeczenie i zakrecenie to sa to moje dwa wytlumaczenia odkad mam dd:D Co do zmeczenia mowilam to juz tak wiele razy, ze w koncu slyszlaam od ludzi "ty to wiecznie zmeczona jestes" co jeszcze bardziej wkurzalo wiec z tego zrezygnowalam. Jednak trzymam sie kwestii takiej, ze jestem zakrecona w co wszyscy wierza; Ci co poznali mnie przed dd i tych ktorych poznaje teraz bo z natury jestem takaosoba wiec dd tylko to nasila czasem . :) Co do afirmacji chyba wroce do takich prostych cwiczen na budowanie wlasnej wartosci...Pomysl ze sloikiem jest calkiem dobry! :D Przez dlugi czas (na prosbe terapeutki) pisalam pamietnik gdzie opisywalam co mnie wkurzylo w danym dniu, w jakich sytuacjach dostawalam dd (zeby jakby rozszyfrowac od czego i kiedy stan te najbardziej sie nasilaly) miala mrowniez wypisywac codziennie piec zdan dotyczacych mojego dnia i z czego jestem zadowolna np dzisiaj ladnie wygladalam :) niestety brakowalo mi w tym wszystkim dyscypliny... co jest bardzo istotna kwestia jesli chodzi o dd. Tak samo mialam z wychodzeniem do ludzi. Czesto zbieralam sie w sobie i tydzien przykladowo widywalam sie z ludzmi co chwile zeby pozniej przez 3 kolejne nie miec z nimi kontaktu... i czesto nawet bywalo tak ze po tym tygodniu spotykania bylo lepiej z tymi kolejnymi spotkaniami a ja jednak uciekalam...Dziekuje za motywacje wroce do pamietnika i do pisania dobrych rzeczy na swoj temat. :)
DDD jest straszne...
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

24 sierpnia 2014, o 20:43

No i fajnie z tym pamiętnikiem. Może sobie go wrzuć w rutynę wieczorną na przykład, tak samo jak się codziennie przed spaniem myje zęby tak samo możesz zawsze pisac coś do pamiętnika przed spaniem, np połóż sobie go koło łóżka, wtedy chyba będzie łatwiej? : )
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
aliabda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 4 listopada 2012, o 16:57

24 sierpnia 2014, o 21:55

No moze wlasnie zrobie go w formie zeszytu bo tak to pisalam go w wordzie i zazwyczaj bywalo tak, ze najpierw przed snem przegladalam milion strona, a pozniej zwyczajnie bylam zbyt senna by cokolwiek tam napisac.
a ty jak dlugo już nie masz DD ?
rvchmvnki3wixz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 26 października 2014, o 20:17

31 października 2014, o 22:13

U mnie ostatnio tragedia, przymusowa zmiana szkoły...przedtem było okej, ale już od jakiegoś czasu strasznie nasiliło mi się d/d, znów mam myśli typu "a co jeśli to wszystko dzieję się tylko w mojej głowie?", że to sen i w końcu w pełni zdam sobie z tego sprawę.mam wrażenie że wszyscy jakoś dziwnie na mnie patrzą,że widzą że coś ze mną nie tak.
Jedlok
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 14 listopada 2014, o 12:17

16 listopada 2014, o 20:57

Witam juz powoli czuje ze wychodze z nerwicy i Dzisiaj po raz pierwszy od paru miesiecy postanowilem wypic kawe, wypiłem a po jakiejs godzine pojawilo sie ogromne dd oraz znacznie przyspieszone tętno i prawie caly dzien mi minol na tlumaczeniu sobie ze nadal mam aktywny tryb walcz bądź uciekaj i moglo mi sie pogorszyc masakra. Jak myslicie mogla kofeina w stanie nerwicy nasilic dd oraz lęki ? Czy to raczej tylko gorszy dzień hehe pozdrawiam.
magda75
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 20 października 2013, o 17:10

16 listopada 2014, o 21:17

Na pewno kofeina tak moze dzialac. Nie polecam w nerwicy
,,Nigdy nie patrz na nikogo z góry, chyba, że pomagasz mu wstać"
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

16 listopada 2014, o 21:40

Zależy też ile tej kofeiny było ;)
Natomiast jeśli nie piłeś jej od dłuższego czasu to takie coś mogło nastąpić ;) Ale wiadomo co trzeba robić w takim momencie ;)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
ODPOWIEDZ