Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 18 maja 2023, o 22:29
W moim przypadku: stany derealizacji towarzyszą mi już parę ładnych lat i nie znikły, jedynie mniej doskwierają i rzadziej występują. Poznałam jeszcze parę opinii w zakresie jej "mijania" i niestety wyglądały bez wyjątku tożsamo.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: 18 maja 2023, o 21:43
Nikomu. W moim otoczeniu( dom,praca) nie ma miejsca na " słabości ". Wszyscy są zadowoleni, pouśmiechani i zrealizowani życiowo, uczuciowo, zawodowo. Nikt nie przyzna się, co tak naprawdę ma w środku. Ja też nie.Leila pisze: ↑17 maja 2012, o 11:36Mam jeszcze pytanie do Was... Komu opowiedzieliście o nerwicy i objawach dd (pomijając oczywiście lekarza lub terapeutę)?? U mnie tylko dwie osoby wiedzą, a nawet rodzice nie mają pojęcia co się dzieje. Zastanawiam się czy opowiedzieć jednak im o tym co mnie spotkało.
-
- Gość
Mam gorszy okres od jakiegoś czasu. Czuje sie nie lubiana, mam ochote odciąć się od fb, czy messengerq gdzie i tak nikt do mnie nie pisze i zonaczyć czy ktoś zateskni. Kiedyś mialam dużo koleżanek. Potem przyszła nerwica i może to ja przez lęk się odcięłam od nich. Ale one pozakładały rodziny i mimo że mamy siebie w znajomych to nie widziałyśmy się latami. Nie mam kogo się poradzić gdy potrzebuje rady. Mama zawsze cokolwiek bym nie postanowiła, nie zaplanowała mowi Nie dasz rady... siostra idzie za jej przykładem.
Czasem płakac mi sie chce że mam 40 lat i życie bez przyszłósci. Lęk tak bardzo mnie ogranicza. Tylko praca, dom. A w pracy też trzymam się na uboczu.
Czuje ze potrzebuje zmiany. Zdecydowalam sie na wyjazd nad morze. Sama bo nikt nie moze jechac. Jutro jade z siostrą po bilety. No własnie. Z siostrą bo nie wiem gdzie ten dworzec a porywam się sama tak daleko. Nie wiem co z tego wyjdzie.
To tyle..:/
Czasem płakac mi sie chce że mam 40 lat i życie bez przyszłósci. Lęk tak bardzo mnie ogranicza. Tylko praca, dom. A w pracy też trzymam się na uboczu.
Czuje ze potrzebuje zmiany. Zdecydowalam sie na wyjazd nad morze. Sama bo nikt nie moze jechac. Jutro jade z siostrą po bilety. No własnie. Z siostrą bo nie wiem gdzie ten dworzec a porywam się sama tak daleko. Nie wiem co z tego wyjdzie.
To tyle..:/
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 124
- Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41
Czy są jakieś leki, które pomagają bezpośrednio na depersonalizacje i derealizacje ? Czy cokolwiek co pozwoli z tego szybko wyjść? Męczę się z tym od ok 3 miesięcy, z małą przerwą, gdzie myślałem że jest już lepiej i dd zaczęło schodzić po czym jakby wrócił ze zdwojoną siłą. Chodzę na terapię, ćwiczę itd jednak to bardziej pomaga na lęk, zmniejszenie lęki i natrętnych myśli, poprawię samopoczucia, trochę na somaty ale na dd nic... Czytałem że niektórzy mają kilka lat dd i mnie to przeraża... Słuchałem podcastu o wychodzeniu z dd i akceptacji itd ale nie potrafię zaakceptować tego chorego stanu... Nie wiem...
Can someone tell me I'm not going crazy?
The thoughts in my head make me hate me
Maybe I'm too far from saving
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 115
- Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00
freaky man pisze: ↑26 kwietnia 2024, o 17:50Czy są jakieś leki, które pomagają bezpośrednio na depersonalizacje i derealizacje ? Czy cokolwiek co pozwoli z tego szybko wyjść? Męczę się z tym od ok 3 miesięcy, z małą przerwą, gdzie myślałem że jest już lepiej i dd zaczęło schodzić po czym jakby wrócił ze zdwojoną siłą. Chodzę na terapię, ćwiczę itd jednak to bardziej pomaga na lęk, zmniejszenie lęki i natrętnych myśli, poprawię samopoczucia, trochę na somaty ale na dd nic... Czytałem że niektórzy mają kilka lat dd i mnie to przeraża... Słuchałem podcastu o wychodzeniu z dd i akceptacji itd ale nie potrafię zaakceptować tego chorego stanu... Nie wiem...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 115
- Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00
Jakie masz objawy?freaky man pisze: ↑26 kwietnia 2024, o 17:50Czy są jakieś leki, które pomagają bezpośrednio na depersonalizacje i derealizacje ? Czy cokolwiek co pozwoli z tego szybko wyjść? Męczę się z tym od ok 3 miesięcy, z małą przerwą, gdzie myślałem że jest już lepiej i dd zaczęło schodzić po czym jakby wrócił ze zdwojoną siłą. Chodzę na terapię, ćwiczę itd jednak to bardziej pomaga na lęk, zmniejszenie lęki i natrętnych myśli, poprawię samopoczucia, trochę na somaty ale na dd nic... Czytałem że niektórzy mają kilka lat dd i mnie to przeraża... Słuchałem podcastu o wychodzeniu z dd i akceptacji itd ale nie potrafię zaakceptować tego chorego stanu... Nie wiem...
3 lata temu brałam paroksetynę, mirtor i po 1,5 miesiąca pregabalinę. I w sumie chyba bo 2,5 miesiąca DD zeszło. Miałam bardzo silne objawy. W styczniu wróciło po równych 3 latach, na dzień dzisiejszy jest dużo lepiej, bo m.in. nie nam tak silnego odcięcia i bujania obrazu, ale szumy uszne mam straszne. To straszne, co może się dziać z człowiekiem przez stres, nerwy, lęk itd.
DD/DP jest kiepskim mechanizmem obronnym skoro odcina od otoczenia i człowiek stresuje się jeszcze bardziej i traci nadzieję na lepsze życie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 124
- Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41
Dzięki za odpowiedź To prawda, to straszne co nerwy potrafią robić... Budzę się rano i czuję się jakbym był w obcym miejscu, logicznie wiem że jestem w swoim mieszkaniu, ale to wrażenie takiej obcości, albo jak robię coś i mam wrażenie że jestem we śnie, mówię coś i jakby to było jakieś obce, jakbym obserwował swoje działania i ich nie kontrolował... I wrażenie braku myśli, jakby się zblokowały... Jakbym już nie był sobą, wszystko wydaje się oddalone, obce, w dodatku strach, czy kiedykolwiek z tego wyjdę... No i jeszcze czytając na internecie o tych stanach wyskoczyło mi o schizofrenii i zacząłem się bać, że mi się zaczyna itd, ale podobno w schizofrenii osoba nie ma krytycyzmu co do odczuć, objawów... Na dodatek mam jeszcze nerwicowe somaty, które są bardzo zmienne (obecnie kłucie i pieczenie przedniej części głowy + szumy uszne) więc razem z DD i tym wszystkim to trochę taka mieszanka wybuchowa...Także no... ten stan potrafi człowieka wykończyć. chyba wrócę do leków... Wszystkiego dobrego!Livi pisze: ↑2 maja 2024, o 08:27Jakie masz objawy?freaky man pisze: ↑26 kwietnia 2024, o 17:50Czy są jakieś leki, które pomagają bezpośrednio na depersonalizacje i derealizacje ? Czy cokolwiek co pozwoli z tego szybko wyjść? Męczę się z tym od ok 3 miesięcy, z małą przerwą, gdzie myślałem że jest już lepiej i dd zaczęło schodzić po czym jakby wrócił ze zdwojoną siłą. Chodzę na terapię, ćwiczę itd jednak to bardziej pomaga na lęk, zmniejszenie lęki i natrętnych myśli, poprawię samopoczucia, trochę na somaty ale na dd nic... Czytałem że niektórzy mają kilka lat dd i mnie to przeraża... Słuchałem podcastu o wychodzeniu z dd i akceptacji itd ale nie potrafię zaakceptować tego chorego stanu... Nie wiem...
3 lata temu brałam paroksetynę, mirtor i po 1,5 miesiąca pregabalinę. I w sumie chyba bo 2,5 miesiąca DD zeszło. Miałam bardzo silne objawy. W styczniu wróciło po równych 3 latach, na dzień dzisiejszy jest dużo lepiej, bo m.in. nie nam tak silnego odcięcia i bujania obrazu, ale szumy uszne mam straszne. To straszne, co może się dziać z człowiekiem przez stres, nerwy, lęk itd.
DD/DP jest kiepskim mechanizmem obronnym skoro odcina od otoczenia i człowiek stresuje się jeszcze bardziej i traci nadzieję na lepsze życie.
Can someone tell me I'm not going crazy?
The thoughts in my head make me hate me
Maybe I'm too far from saving
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 115
- Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00
Objawy straszne, też przez to przechodziłam + pełno innych objawów, ogromne napięcie, myśli straszne i lęk 24/7. Już drugi raz. Na razie do leków nie wróciłam, ale jest trochę lepiej, odcięcie dużo mniejsze, obraz już tak się nie buja, ale jest zaburzony. Obcość również dużo mniejsza, ale szumy uszne straszne, te ciągle są najgorsze. Życzę zdrowia!freaky man pisze: ↑2 maja 2024, o 22:46Dzięki za odpowiedź To prawda, to straszne co nerwy potrafią robić... Budzę się rano i czuję się jakbym był w obcym miejscu, logicznie wiem że jestem w swoim mieszkaniu, ale to wrażenie takiej obcości, albo jak robię coś i mam wrażenie że jestem we śnie, mówię coś i jakby to było jakieś obce, jakbym obserwował swoje działania i ich nie kontrolował... I wrażenie braku myśli, jakby się zblokowały... Jakbym już nie był sobą, wszystko wydaje się oddalone, obce, w dodatku strach, czy kiedykolwiek z tego wyjdę... No i jeszcze czytając na internecie o tych stanach wyskoczyło mi o schizofrenii i zacząłem się bać, że mi się zaczyna itd, ale podobno w schizofrenii osoba nie ma krytycyzmu co do odczuć, objawów... Na dodatek mam jeszcze nerwicowe somaty, które są bardzo zmienne (obecnie kłucie i pieczenie przedniej części głowy + szumy uszne) więc razem z DD i tym wszystkim to trochę taka mieszanka wybuchowa...Także no... ten stan potrafi człowieka wykończyć. chyba wrócę do leków... Wszystkiego dobrego!Livi pisze: ↑2 maja 2024, o 08:27Jakie masz objawy?freaky man pisze: ↑26 kwietnia 2024, o 17:50Czy są jakieś leki, które pomagają bezpośrednio na depersonalizacje i derealizacje ? Czy cokolwiek co pozwoli z tego szybko wyjść? Męczę się z tym od ok 3 miesięcy, z małą przerwą, gdzie myślałem że jest już lepiej i dd zaczęło schodzić po czym jakby wrócił ze zdwojoną siłą. Chodzę na terapię, ćwiczę itd jednak to bardziej pomaga na lęk, zmniejszenie lęki i natrętnych myśli, poprawię samopoczucia, trochę na somaty ale na dd nic... Czytałem że niektórzy mają kilka lat dd i mnie to przeraża... Słuchałem podcastu o wychodzeniu z dd i akceptacji itd ale nie potrafię zaakceptować tego chorego stanu... Nie wiem...
3 lata temu brałam paroksetynę, mirtor i po 1,5 miesiąca pregabalinę. I w sumie chyba bo 2,5 miesiąca DD zeszło. Miałam bardzo silne objawy. W styczniu wróciło po równych 3 latach, na dzień dzisiejszy jest dużo lepiej, bo m.in. nie nam tak silnego odcięcia i bujania obrazu, ale szumy uszne mam straszne. To straszne, co może się dziać z człowiekiem przez stres, nerwy, lęk itd.
DD/DP jest kiepskim mechanizmem obronnym skoro odcina od otoczenia i człowiek stresuje się jeszcze bardziej i traci nadzieję na lepsze życie.