tak wiem:(( bardzo bardzo mi przykro ze to przechodzisz. długo juz masz zaburzenie?HysSpodGory pisze: ↑17 lutego 2022, o 22:37Moje dlonie wygladaja jakby robily sie wielkie jakby uzadlone przez pszczole, lub bardzo male, w dodatku gdy sie na nie patrze, to cialo przeszywa skrajny lęk robie sie z waty i robi mi sie slabo. To zaburzenie jest jakies z piekla rodem ehh![]()
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 574
- Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51
you infected my blood
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 209
- Rejestracja: 25 października 2021, o 19:11
Od 16 wrzesnia 2021. Zaczelo sie atakiem paniki. Kiedys mialem juz derealizacje i depersonalizacje w 2013, ale mialem wtedy tylko jeden atak paniki w nocy przy wybudzeniu. Pokonalem to wtedy sportem, zapominaniem.tapurka pisze: ↑22 lutego 2022, o 20:48tak wiem:(( bardzo bardzo mi przykro ze to przechodzisz. długo juz masz zaburzenie?HysSpodGory pisze: ↑17 lutego 2022, o 22:37Moje dlonie wygladaja jakby robily sie wielkie jakby uzadlone przez pszczole, lub bardzo male, w dodatku gdy sie na nie patrze, to cialo przeszywa skrajny lęk robie sie z waty i robi mi sie slabo. To zaburzenie jest jakies z piekla rodem ehh![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 183
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Dziś mam mega gorszy dzień. Chyba potrzebuje wsparcia 
Czy to możliwe żeby chorować na nerwicę 2.5 roku praktycznie bez przerwy? Z małą przerwą 2 mies w zeszłym roku.. czuję się ciągle obco. Jakby ktoś mnie włożył w czyjeś ciało. Jakby to życie nie było moje. Jakby wszystko działo się tak daleko. Jakbym nie była do końca obecna. Ciągle nie mogę się skupić nad tym co mówię, co ktoś do mnie mowi. Zwyczajnie się meczę
Chce być znowu sobą..czuć swoje życie..czuję delikatne przebłyski czucia siebie..się tylko trochę..ciągle boje się że to bolerioza. 3 lata temu miałam kleszcza. Zaraz to powiazałam. Lekarze nie chcieli dać na badania. Olewali mnie . Zrobiłam sama test z krwi..niby wyszedł negatywny. Ale czy on jest napewno wiarygodny ? Dziś w nocy obudziłam się z uczucie że zaraz będę krzyczeć. Że to nie ja. Że zwariowałam...że już nie wytrzymam tego stanu nie czucia swojego życia..na siłę wczuwać się w swoje uczucie..
Zaczynam się bać, że to nie nerwica tylko albo jakaś bolerioza albo schizofrenia..to chyba nie jest możliwe żeby nawet terapia 2 letnia nie pomagała. Tylko na 2 mies. A teraz jest już 7 mies znowu źle . Czy to napewno nie inną choroba.
Za pierwszym razem zaczęło się zawrotami, mdłościami , wymiotami i potem już lęki, obcość i całe objawy..
Teraz wczoraj znowu bóle głowy, mdłości, bóle żołądka,jakby jelitowka..co robię to zaraz mnie mdli. Jakby choroba lokomocyjna i znowu zaczęły się lęki, gorsza obcość..
Dlatego się boje że to nie nerwica tylko jakaś inna choroba i falami mi nasila
Czy to możliwe żeby chorować na nerwicę 2.5 roku praktycznie bez przerwy? Z małą przerwą 2 mies w zeszłym roku.. czuję się ciągle obco. Jakby ktoś mnie włożył w czyjeś ciało. Jakby to życie nie było moje. Jakby wszystko działo się tak daleko. Jakbym nie była do końca obecna. Ciągle nie mogę się skupić nad tym co mówię, co ktoś do mnie mowi. Zwyczajnie się meczę
Chce być znowu sobą..czuć swoje życie..czuję delikatne przebłyski czucia siebie..się tylko trochę..ciągle boje się że to bolerioza. 3 lata temu miałam kleszcza. Zaraz to powiazałam. Lekarze nie chcieli dać na badania. Olewali mnie . Zrobiłam sama test z krwi..niby wyszedł negatywny. Ale czy on jest napewno wiarygodny ? Dziś w nocy obudziłam się z uczucie że zaraz będę krzyczeć. Że to nie ja. Że zwariowałam...że już nie wytrzymam tego stanu nie czucia swojego życia..na siłę wczuwać się w swoje uczucie..
Zaczynam się bać, że to nie nerwica tylko albo jakaś bolerioza albo schizofrenia..to chyba nie jest możliwe żeby nawet terapia 2 letnia nie pomagała. Tylko na 2 mies. A teraz jest już 7 mies znowu źle . Czy to napewno nie inną choroba.
Za pierwszym razem zaczęło się zawrotami, mdłościami , wymiotami i potem już lęki, obcość i całe objawy..
Teraz wczoraj znowu bóle głowy, mdłości, bóle żołądka,jakby jelitowka..co robię to zaraz mnie mdli. Jakby choroba lokomocyjna i znowu zaczęły się lęki, gorsza obcość..
Dlatego się boje że to nie nerwica tylko jakaś inna choroba i falami mi nasila
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 62
- Rejestracja: 13 listopada 2021, o 16:50
Mam dzisiaj gorszy dzień. Po kilku tygodniach naprawdę dobrego samopoczucia znów wrócił lęk. Wyświetlił mi się artykuł o Julii Wróblewskiej i o tym że cierpi na borderline. Oczywiście udzieliło mi się to. I dopadl mnie ogromny lęk, że też to mam. Wybucham czasem złością, gniewem. Bywałam bardzo zazdrosna. Ale po ogromnej pracy nad sobą i regulacji emocji, odcięciu się od toksycznej rodziny jest o niebo lepiej. Po przeczytaniu definicji większość pasuje, boje się odrzucenia, brak regulacji emocji, zazdrość. Wywołuje to u mnie ogromny lęk bo nigdy nie chcialwm być kimś takim. Zawsze byłam empatyczna, pomocna, troskliwa. Wyczytałam, że border nie wie jaki są jego preferencje. A ja kiedyś nie lubiłam grzybów i brukselki, teraz grzyby lubię a brukselkę zjem. I to także utwierdza mnie w przekonaniu, że się gubię w tym jaka jestem. Czy borderline oddzialowuje na wszystkie relacje czy tylko te romantyczne? Znajomych mam garstkę, przyjaciółkę jedna. Mój narzeczony mówi że przejswiam kilka cech borderline ale wątpi bym to miała, ponieważ jest ze mną 5 lat i jest szczęśliwy, choć na początku ciężko było mi okiełznać moje emocje i nadinterpretowalam niektóre sytuacje.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 15 marca 2022, o 10:52
Nie to nerwica. Ja po ugryzieniu kleszcza też wmówiłem sobie po kleszczowe zapalenie mózgu i wylądowałem na tydzień w szpitalu. A to była nerwica...i kazali mi się wynosić.AgataAgata pisze: ↑14 kwietnia 2022, o 09:28Chce być znowu sobą..czuć swoje życie..czuję delikatne przebłyski czucia siebie..się tylko trochę..ciągle boje się że to bolerioza. 3 lata temu miałam kleszcza.

Tak jest wiarygodny. Skoro badanie potwierdziło że nie masz boreliozy to tak jest. Ale za to niestety nabawiłaś się zaburzeń lękowych tak jak ja wtedy. Jak mam być szczery to już wolał bym boreliozę niż nerwicęAgataAgata pisze: ↑14 kwietnia 2022, o 09:28Zrobiłam sama test z krwi..niby wyszedł negatywny. Ale czy on jest napewno wiarygodny ?

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 183
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Ja już wogole nie wiem co mam. Jak wiedziałam ,że to nerwica to znowu zaczynam myśleć ,że coś mam z głową. Że albo to choroba psychiczna , albo właśnie bolerioza albo cholera wie. Te moje objawy coraz bardziej mam wrażenie nie pasują do nerwicy. Nie dość że czuje się nie swojo, nie czuje siebie, że to moje życie. Czuję się zamknięta w swojej glowie. Nie czuję zycia. Tracę już siłę walki i nadzieję,że to minie. Jak wierzyłam, że nerwica tak tracę siłę walki. Poddaje się. Boje się, że to inna choroba i nie da się z tego wyjść i będzie gorzej.. dziś mam wrażenie, jakby mi ktoś podał coś pobudzającego czuję, że cała chodzę w środku, mam wrażenie , że będę rwała włosy z głowy, chodziła po ścianach, że mam ochotę krzyczeć że zwariowałam, że chce być sobą ..czuję się jakbym dostała do głowy.. takie objawy chyba do nerwicy nie pasująmarksus pisze: ↑19 kwietnia 2022, o 17:37Nie to nerwica. Ja po ugryzieniu kleszcza też wmówiłem sobie po kleszczowe zapalenie mózgu i wylądowałem na tydzień w szpitalu. A to była nerwica...i kazali mi się wynosić.AgataAgata pisze: ↑14 kwietnia 2022, o 09:28Chce być znowu sobą..czuć swoje życie..czuję delikatne przebłyski czucia siebie..się tylko trochę..ciągle boje się że to bolerioza. 3 lata temu miałam kleszcza.![]()
Tak jest wiarygodny. Skoro badanie potwierdziło że nie masz boreliozy to tak jest. Ale za to niestety nabawiłaś się zaburzeń lękowych tak jak ja wtedy. Jak mam być szczery to już wolał bym boreliozę niż nerwicęAgataAgata pisze: ↑14 kwietnia 2022, o 09:28Zrobiłam sama test z krwi..niby wyszedł negatywny. Ale czy on jest napewno wiarygodny ?Mój kolega ją miał i mój szef z pracy i funkcjonują normalnie nawet po nich nie widać. Mój kolega już się z niej wyleczył a szef niedługo pewnie też.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 15 marca 2022, o 10:52
Oj pasują...uwierz mi pasują. Już nie jedno z nerwicą przerobiłem. Mam podobnie jak Ty zresztą nie tylko ja ale i wielu innych. Szczególnie z tym że nie czuję życia...to mam ostatnio. Zupełnie jak bym stał obok i zastanawiał się co ja tu robięAgataAgata pisze: ↑19 kwietnia 2022, o 18:22Ja już wogole nie wiem co mam. Jak wiedziałam ,że to nerwica to znowu zaczynam myśleć ,że coś mam z głową. Że albo to choroba psychiczna , albo właśnie bolerioza albo cholera wie. Te moje objawy coraz bardziej mam wrażenie nie pasują do nerwicy. Nie dość że czuje się nie swojo, nie czuje siebie, że to moje życie. Czuję się zamknięta w swojej glowie. Nie czuję zycia. Tracę już siłę walki i nadzieję,że to minie. Jak wierzyłam, że nerwica tak tracę siłę walki. Poddaje się. Boje się, że to inna choroba i nie da się z tego wyjść i będzie gorzej.. dziś mam wrażenie, jakby mi ktoś podał coś pobudzającego czuję, że cała chodzę w środku, mam wrażenie , że będę rwała włosy z głowy, chodziła po ścianach, że mam ochotę krzyczeć że zwariowałam, że chce być sobą ..czuję się jakbym dostała do głowy.. takie objawy chyba do nerwicy nie pasują![]()

Na dodatek trzy miesiące temu zmarła mi mama co w połączeniu z żałobą po niej nie jest niczym fajnym. Czasami sam nie wiem czy to z powodu żałoby czy nerwicy...wtedy idzie normalnie zwariować ale jakoś muszę dać radę się z tym uporać.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 19 kwietnia 2022, o 19:50
To wszytko tak bardzo pasuje do moich objawów, które mam conajmniej 15 lat, z nasileniem od 5. To jest tak straszne uczucie ale to jest nerwica, chodź długo balam się zawarować. Tydzień temu podczas pobytu w szpitalu gdzie mieli sprawdzić czy mam cukrzyce dostałam takiego napadu, ze jeszcze nigdy wcześniej nie miałam. Zaczęłam się dusić, wariować, błagać żeby mnie wpuścili - no i wyszłam na własne żądanie - jak wariatka się czułam, a najbardziej ze już tak zostanie. Przeszło choć od tego czasu jest dziwnie...marksus pisze: ↑19 kwietnia 2022, o 20:21Oj pasują...uwierz mi pasują. Już nie jedno z nerwicą przerobiłem. Mam podobnie jak Ty zresztą nie tylko ja ale i wielu innych. Szczególnie z tym że nie czuję życia...to mam ostatnio. Zupełnie jak bym stał obok i zastanawiał się co ja tu robięAgataAgata pisze: ↑19 kwietnia 2022, o 18:22Ja już wogole nie wiem co mam. Jak wiedziałam ,że to nerwica to znowu zaczynam myśleć ,że coś mam z głową. Że albo to choroba psychiczna , albo właśnie bolerioza albo cholera wie. Te moje objawy coraz bardziej mam wrażenie nie pasują do nerwicy. Nie dość że czuje się nie swojo, nie czuje siebie, że to moje życie. Czuję się zamknięta w swojej glowie. Nie czuję zycia. Tracę już siłę walki i nadzieję,że to minie. Jak wierzyłam, że nerwica tak tracę siłę walki. Poddaje się. Boje się, że to inna choroba i nie da się z tego wyjść i będzie gorzej.. dziś mam wrażenie, jakby mi ktoś podał coś pobudzającego czuję, że cała chodzę w środku, mam wrażenie , że będę rwała włosy z głowy, chodziła po ścianach, że mam ochotę krzyczeć że zwariowałam, że chce być sobą ..czuję się jakbym dostała do głowy.. takie objawy chyba do nerwicy nie pasują![]()
Z nerwicy da się wyjść...mi się udało ale teraz znowu wróciła a już jedenaście lat miałem spokój. Teraz znowu to samo trzeba przerabiać.
Na dodatek trzy miesiące temu zmarła mi mama co w połączeniu z żałobą po niej nie jest niczym fajnym. Czasami sam nie wiem czy to z powodu żałoby czy nerwicy...wtedy idzie normalnie zwariować ale jakoś muszę dać radę się z tym uporać.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 183
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Dzięki za słowa wsparcia. Współczuję ci bardzo z powodu śmierci mamymarksus pisze: ↑19 kwietnia 2022, o 20:21Oj pasują...uwierz mi pasują. Już nie jedno z nerwicą przerobiłem. Mam podobnie jak Ty zresztą nie tylko ja ale i wielu innych. Szczególnie z tym że nie czuję życia...to mam ostatnio. Zupełnie jak bym stał obok i zastanawiał się co ja tu robięAgataAgata pisze: ↑19 kwietnia 2022, o 18:22Ja już wogole nie wiem co mam. Jak wiedziałam ,że to nerwica to znowu zaczynam myśleć ,że coś mam z głową. Że albo to choroba psychiczna , albo właśnie bolerioza albo cholera wie. Te moje objawy coraz bardziej mam wrażenie nie pasują do nerwicy. Nie dość że czuje się nie swojo, nie czuje siebie, że to moje życie. Czuję się zamknięta w swojej glowie. Nie czuję zycia. Tracę już siłę walki i nadzieję,że to minie. Jak wierzyłam, że nerwica tak tracę siłę walki. Poddaje się. Boje się, że to inna choroba i nie da się z tego wyjść i będzie gorzej.. dziś mam wrażenie, jakby mi ktoś podał coś pobudzającego czuję, że cała chodzę w środku, mam wrażenie , że będę rwała włosy z głowy, chodziła po ścianach, że mam ochotę krzyczeć że zwariowałam, że chce być sobą ..czuję się jakbym dostała do głowy.. takie objawy chyba do nerwicy nie pasują![]()
Z nerwicy da się wyjść...mi się udało ale teraz znowu wróciła a już jedenaście lat miałem spokój. Teraz znowu to samo trzeba przerabiać.
Na dodatek trzy miesiące temu zmarła mi mama co w połączeniu z żałobą po niej nie jest niczym fajnym. Czasami sam nie wiem czy to z powodu żałoby czy nerwicy...wtedy idzie normalnie zwariować ale jakoś muszę dać radę się z tym uporać.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 183
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Skąd to wszystko bierze się w naszych głowach. Jak może tak zmieniać człowiekaMiśka123 pisze: ↑19 kwietnia 2022, o 21:28To wszytko tak bardzo pasuje do moich objawów, które mam conajmniej 15 lat, z nasileniem od 5. To jest tak straszne uczucie ale to jest nerwica, chodź długo balam się zawarować. Tydzień temu podczas pobytu w szpitalu gdzie mieli sprawdzić czy mam cukrzyce dostałam takiego napadu, ze jeszcze nigdy wcześniej nie miałam. Zaczęłam się dusić, wariować, błagać żeby mnie wpuścili - no i wyszłam na własne żądanie - jak wariatka się czułam, a najbardziej ze już tak zostanie. Przeszło choć od tego czasu jest dziwnie...marksus pisze: ↑19 kwietnia 2022, o 20:21Oj pasują...uwierz mi pasują. Już nie jedno z nerwicą przerobiłem. Mam podobnie jak Ty zresztą nie tylko ja ale i wielu innych. Szczególnie z tym że nie czuję życia...to mam ostatnio. Zupełnie jak bym stał obok i zastanawiał się co ja tu robięAgataAgata pisze: ↑19 kwietnia 2022, o 18:22Ja już wogole nie wiem co mam. Jak wiedziałam ,że to nerwica to znowu zaczynam myśleć ,że coś mam z głową. Że albo to choroba psychiczna , albo właśnie bolerioza albo cholera wie. Te moje objawy coraz bardziej mam wrażenie nie pasują do nerwicy. Nie dość że czuje się nie swojo, nie czuje siebie, że to moje życie. Czuję się zamknięta w swojej glowie. Nie czuję zycia. Tracę już siłę walki i nadzieję,że to minie. Jak wierzyłam, że nerwica tak tracę siłę walki. Poddaje się. Boje się, że to inna choroba i nie da się z tego wyjść i będzie gorzej.. dziś mam wrażenie, jakby mi ktoś podał coś pobudzającego czuję, że cała chodzę w środku, mam wrażenie , że będę rwała włosy z głowy, chodziła po ścianach, że mam ochotę krzyczeć że zwariowałam, że chce być sobą ..czuję się jakbym dostała do głowy.. takie objawy chyba do nerwicy nie pasują![]()
Z nerwicy da się wyjść...mi się udało ale teraz znowu wróciła a już jedenaście lat miałem spokój. Teraz znowu to samo trzeba przerabiać.
Na dodatek trzy miesiące temu zmarła mi mama co w połączeniu z żałobą po niej nie jest niczym fajnym. Czasami sam nie wiem czy to z powodu żałoby czy nerwicy...wtedy idzie normalnie zwariować ale jakoś muszę dać radę się z tym uporać.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 15 marca 2022, o 10:52
Żałoba to jest żal po stracie w sumie jakby nie powiedzieć normalna rzecz. A nerwica. Czytałem kiedyś że nasze stany wynikają z zaburzeń neuroprzekaźników w mózgu spowodowanych niedoborem prekursorów do ich produkcji i witamin i minerałów jako kofaktorów produkcji tychże. I powiem że sporo racji w tym jest.AgataAgata pisze: ↑20 kwietnia 2022, o 17:42Skąd to wszystko bierze się w naszych głowach. Jak może tak zmieniać człowieka![]()
Oczywiście dochodzą do tego zdarzenia z naszego życia które też się przyczyniły do tego i masz jak to mówią babo placek

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 183
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Tylko jak wierzyć, że da się z tego wyjść bez leków skoro wynika to z braku neuroprzekaźników, zaburzenie chemi w mózgu..to jak można samym myśleniem pozytywnym, olewaniem tego, z tego wyjśćmarksus pisze: ↑20 kwietnia 2022, o 18:52Żałoba to jest żal po stracie w sumie jakby nie powiedzieć normalna rzecz. A nerwica. Czytałem kiedyś że nasze stany wynikają z zaburzeń neuroprzekaźników w mózgu spowodowanych niedoborem prekursorów do ich produkcji i witamin i minerałów jako kofaktorów produkcji tychże. I powiem że sporo racji w tym jest.AgataAgata pisze: ↑20 kwietnia 2022, o 17:42Skąd to wszystko bierze się w naszych głowach. Jak może tak zmieniać człowieka![]()
Oczywiście dochodzą do tego zdarzenia z naszego życia które też się przyczyniły do tego i masz jak to mówią babo placek![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 15 marca 2022, o 10:52
Źle mnie zrozumiałaś. Pozytywnym myśleniem w naszym przypadku mało co się zdziała. Leki są ważne i potrzebne aby zniwelować nasze zaburzenia do minimum. Ale branie leków według mnie to jest leczenie skutków a ja mówię o przyczynie naszych zaburzeń czyli zaburzeniach w neuroprzekaźnikach i naszych doświadczeniach z życia. To one powodują taki skutek że siedzimy skuleni w kącie i szukamy dla siebie najlepszych leków aby choć na chwile poczuć się wolnym od tych naszych zaburzeń.AgataAgata pisze: ↑20 kwietnia 2022, o 19:10Tylko jak wierzyć, że da się z tego wyjść bez leków skoro wynika to z braku neuroprzekaźników, zaburzenie chemi w mózgu..to jak można samym myśleniem pozytywnym, olewaniem tego, z tego wyjść![]()