Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie
- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
Urlop nie polepszył mojego samopoczucia wręcz je pogorszył Tak jakbym się bała cokolwiek zrobić, jakby moje ruchy nie były moje, jakby moje emocje były przytłumione, prawie nic się nie odzywałam i z każdym krokiem przeżywałam to jak się czuję Na basenach chwytała mnie taka derealizacja, że bez kitu kilka razy dziennie miałam wrażenie że oszaleję, kontrola się mnie trzyma, analiza się mnie trzymaaaaaa, nie umiem oddzielić nerwicy od siebie, czuję się z nią spójna Dzisiaj wstałam pobeczałam się, oczywiście wstaje jest skaning, jak mówię analizuję jak mówię, czy spokojnie czy coś mnie zdenerwowało czy nie czy się boję czy nie... Strasznie się boję tego uczucia lęku i się pilnuję, robię różne miny, mam wrażenie że nie zachowuję się normalnie... coś robię to myślę, że coś nie tak... myśli typu jesteś beznadziejna i będzie tak na zawsze, każdy ruch jakby sterowany przez nerwę TO JEST STRASZNE...JAKIEŚ RADY VICTOR ALBO KTOKOLWIEK NA TO, jak puszczam kontrolę to od razu mi się wydaje że wszystko się zwiększa??
Czuję się jakby wszystko było sterowane przez nerwicę...
Jak mam to ominąć?? czuję że ześwirowałam już
Czuję się jakby wszystko było sterowane przez nerwicę...
Jak mam to ominąć?? czuję że ześwirowałam już
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 574
- Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51
Kataraka mi też na wakacjach się pogorszyło, dopiero jak wróciłam do domu to poczułam się lepiej. Ja biorę leki, pracuję nad sobą i chodzę na terapię. Powoli lepiej się czuję, ale tu też czas odgrywa ważną rolę. Jeżeli puszczasz kontrolę a podświadomie się tego boisz, to nic nie da. Najpierw musisz przestać się bać, a dopiero potem akceptacja i puszczenie kontroli. Na początku bardzo bałam się dd, teraz jak mnie czasem złapie to owszem jest męczące, ale wiem że nic nie zrobi i myślę sobie a niech się dzieje co chce, przychodźcie wszystkie objawy. Zaczęłam też medytować i kupiłam sobie kota, to też mi dużo pomaga.
you infected my blood
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 224
- Rejestracja: 6 sierpnia 2018, o 20:47
Że taką ładną dziewczynę znerwicowało życie jest dziwne.W moim przypadku ostatnio miałem wiele stresowych sytuacji z takim odrealnieniem np impreza jakiś przejazd ale z czasem samo puściło nawet nie wiem kiedy ważne według mnie żeby się nie nakręcać i robić swoje pozdro.Kataraka pisze: ↑19 sierpnia 2018, o 09:33Urlop nie polepszył mojego samopoczucia wręcz je pogorszył Tak jakbym się bała cokolwiek zrobić, jakby moje ruchy nie były moje, jakby moje emocje były przytłumione, prawie nic się nie odzywałam i z każdym krokiem przeżywałam to jak się czuję Na basenach chwytała mnie taka derealizacja, że bez kitu kilka razy dziennie miałam wrażenie że oszaleję, kontrola się mnie trzyma, analiza się mnie trzymaaaaaa, nie umiem oddzielić nerwicy od siebie, czuję się z nią spójna Dzisiaj wstałam pobeczałam się, oczywiście wstaje jest skaning, jak mówię analizuję jak mówię, czy spokojnie czy coś mnie zdenerwowało czy nie czy się boję czy nie... Strasznie się boję tego uczucia lęku i się pilnuję, robię różne miny, mam wrażenie że nie zachowuję się normalnie... coś robię to myślę, że coś nie tak... myśli typu jesteś beznadziejna i będzie tak na zawsze, każdy ruch jakby sterowany przez nerwę TO JEST STRASZNE...JAKIEŚ RADY VICTOR ALBO KTOKOLWIEK NA TO, jak puszczam kontrolę to od razu mi się wydaje że wszystko się zwiększa??
Czuję się jakby wszystko było sterowane przez nerwicę...
Jak mam to ominąć?? czuję że ześwirowałam już
Jeśli nie ma wyzwania nie ma zmiany.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
U nas same ładne dziewczyny, jakoś tak się składaRyo pisze: ↑19 sierpnia 2018, o 10:52Że taką ładną dziewczynę znerwicowało życie jest dziwne.W moim przypadku ostatnio miałem wiele stresowych sytuacji z takim odrealnieniem np impreza jakiś przejazd ale z czasem samo puściło nawet nie wiem kiedy ważne według mnie żeby się nie nakręcać i robić swoje pozdro.Kataraka pisze: ↑19 sierpnia 2018, o 09:33Urlop nie polepszył mojego samopoczucia wręcz je pogorszył Tak jakbym się bała cokolwiek zrobić, jakby moje ruchy nie były moje, jakby moje emocje były przytłumione, prawie nic się nie odzywałam i z każdym krokiem przeżywałam to jak się czuję Na basenach chwytała mnie taka derealizacja, że bez kitu kilka razy dziennie miałam wrażenie że oszaleję, kontrola się mnie trzyma, analiza się mnie trzymaaaaaa, nie umiem oddzielić nerwicy od siebie, czuję się z nią spójna Dzisiaj wstałam pobeczałam się, oczywiście wstaje jest skaning, jak mówię analizuję jak mówię, czy spokojnie czy coś mnie zdenerwowało czy nie czy się boję czy nie... Strasznie się boję tego uczucia lęku i się pilnuję, robię różne miny, mam wrażenie że nie zachowuję się normalnie... coś robię to myślę, że coś nie tak... myśli typu jesteś beznadziejna i będzie tak na zawsze, każdy ruch jakby sterowany przez nerwę TO JEST STRASZNE...JAKIEŚ RADY VICTOR ALBO KTOKOLWIEK NA TO, jak puszczam kontrolę to od razu mi się wydaje że wszystko się zwiększa??
Czuję się jakby wszystko było sterowane przez nerwicę...
Jak mam to ominąć?? czuję że ześwirowałam już
A jak tam weselicho poszło?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Klaudi, to jest zupełnie normalne, że na urlopie Cię gorzej dopadło. Przeczekaj kilka dni od powrotu i troche powinno odpuścić nieco. Tylko cierpliwości, bo szarpanina nie poprawi tego stanuKataraka pisze: ↑19 sierpnia 2018, o 09:33Urlop nie polepszył mojego samopoczucia wręcz je pogorszył Tak jakbym się bała cokolwiek zrobić, jakby moje ruchy nie były moje, jakby moje emocje były przytłumione, prawie nic się nie odzywałam i z każdym krokiem przeżywałam to jak się czuję Na basenach chwytała mnie taka derealizacja, że bez kitu kilka razy dziennie miałam wrażenie że oszaleję, kontrola się mnie trzyma, analiza się mnie trzymaaaaaa, nie umiem oddzielić nerwicy od siebie, czuję się z nią spójna Dzisiaj wstałam pobeczałam się, oczywiście wstaje jest skaning, jak mówię analizuję jak mówię, czy spokojnie czy coś mnie zdenerwowało czy nie czy się boję czy nie... Strasznie się boję tego uczucia lęku i się pilnuję, robię różne miny, mam wrażenie że nie zachowuję się normalnie... coś robię to myślę, że coś nie tak... myśli typu jesteś beznadziejna i będzie tak na zawsze, każdy ruch jakby sterowany przez nerwę TO JEST STRASZNE...JAKIEŚ RADY VICTOR ALBO KTOKOLWIEK NA TO, jak puszczam kontrolę to od razu mi się wydaje że wszystko się zwiększa??
Czuję się jakby wszystko było sterowane przez nerwicę...
Jak mam to ominąć?? czuję że ześwirowałam już
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 224
- Rejestracja: 6 sierpnia 2018, o 20:47
Ogólnie dobrze ale bez osoby towarzyszącej to zabardzo nie było jak tańczyć a tak to nibyło z kim.U was?że na forum?katarzynka pisze: ↑19 sierpnia 2018, o 11:28U nas same ładne dziewczyny, jakoś tak się składaRyo pisze: ↑19 sierpnia 2018, o 10:52Że taką ładną dziewczynę znerwicowało życie jest dziwne.W moim przypadku ostatnio miałem wiele stresowych sytuacji z takim odrealnieniem np impreza jakiś przejazd ale z czasem samo puściło nawet nie wiem kiedy ważne według mnie żeby się nie nakręcać i robić swoje pozdro.Kataraka pisze: ↑19 sierpnia 2018, o 09:33Urlop nie polepszył mojego samopoczucia wręcz je pogorszył Tak jakbym się bała cokolwiek zrobić, jakby moje ruchy nie były moje, jakby moje emocje były przytłumione, prawie nic się nie odzywałam i z każdym krokiem przeżywałam to jak się czuję Na basenach chwytała mnie taka derealizacja, że bez kitu kilka razy dziennie miałam wrażenie że oszaleję, kontrola się mnie trzyma, analiza się mnie trzymaaaaaa, nie umiem oddzielić nerwicy od siebie, czuję się z nią spójna Dzisiaj wstałam pobeczałam się, oczywiście wstaje jest skaning, jak mówię analizuję jak mówię, czy spokojnie czy coś mnie zdenerwowało czy nie czy się boję czy nie... Strasznie się boję tego uczucia lęku i się pilnuję, robię różne miny, mam wrażenie że nie zachowuję się normalnie... coś robię to myślę, że coś nie tak... myśli typu jesteś beznadziejna i będzie tak na zawsze, każdy ruch jakby sterowany przez nerwę TO JEST STRASZNE...JAKIEŚ RADY VICTOR ALBO KTOKOLWIEK NA TO, jak puszczam kontrolę to od razu mi się wydaje że wszystko się zwiększa??
Czuję się jakby wszystko było sterowane przez nerwicę...
Jak mam to ominąć?? czuję że ześwirowałam już
A jak tam weselicho poszło?
Jeśli nie ma wyzwania nie ma zmiany.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 224
- Rejestracja: 6 sierpnia 2018, o 20:47
Ja to dostaje depresji od takiego czegoś jak widzę jak się rodzinka bawi z poukładanym życiem a ja sam jeszcze jak mnie oleje przy tańcu któraś to mam ochotę zapić się w trupa wiem jestem dziwny.
Jeśli nie ma wyzwania nie ma zmiany.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Heh, poukładane życie to myślę, że tylko z zewnątrz tak się wydaje, że inni mają lepiej. Tak naprawdę nie siedzisz w czyjejś głowie, w czyimś życiu by wiedzieć z jakimi problemami ta druga osoba się boryka
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- Halka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 457
- Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29
Klaudia nieanalizuj tego że sie zle czułaś, jeśli musisz to to co widziałaś , że no wsumie byłaś czy jesteś . Tak sprubuj bez emocji obrazy poprzepuszczać, może zapach , i te glony w tej wodzie . Zobacz że umysł ma też taką pamięć że nawet zapach potrafi przypomnieć.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Jeśli Ci pomaga, to nic, tylko się cieszyć
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 224
- Rejestracja: 6 sierpnia 2018, o 20:47
Tylko żeby mi to nie przeszkodziło w wyzdrowieniu a ty jak trafiłaś na forum zaburzenie dd uzależnienie?
Jeśli nie ma wyzwania nie ma zmiany.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 84
- Rejestracja: 16 lipca 2018, o 23:18
Może dodam coś od Siebie. Dziś rano obudziłem się jak zwykle wstając do pracy, niby wszystko okej, ale wstając bałem się samego Siebie, nie myślałem, brakowałowalo mi świadomości nad tym co robię. Momentalnie złapał mnie lęk przed ześwirowaniem, pas na brzuchu został zaciągnięty. Czuję się dzisiaj jakbym nie był Sobą, patrzę na wszystko i czuję się jakbym tu był pierwszy raz. Niestety, ale tak w DD jeszcze nie miałem, tak mnie załatwiła, że czuję że stoję na granicy ataku paniki a strata świadomości. Tym razem derealizacja - Marcin 1:0
- sadfaceemoji
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 30 sierpnia 2018, o 21:04
Gniecie mnie ta DD strasznie, chyba bardziej depersonalizacja niż derealizacja, wiem, ze powinnam uzbroić się w cierpliwość i pozwolić lekom działać, ale mam już tak dosyć staram się żyć normalnie, wychodzić z domu, konfrontować z sytuacjami stresowym i po prostu odpuścić, tyle ze chwilami łapie mnie taka beznadzieja i poczucie, ze już nigdy z tego nie wyjdę, ze :/ nie czuje się sobą, nie czuje się realna, nie czuje, ze moje wspomnienia są moje i w ogole zero związku ze sobą i jakiejś integracji wewnętrznej.