Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie
- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
U mnie tylko przed pierwszą jazdą w nieznajome miejsce jest stres, chociaż dziś w ogóle się nie stresowałem, ale gdzieś tam pewnie w środku siedział.
Oczywiście mam takie szczęście, że trafiła mi się najgorsza pora do podróżowania autkiem, w dodatku nie swoim.
Jak siedziałem za kółkiem to miałem poczucie, że nie wiem co robię i nie wiem gdzie jadę.
to jest jakieś dziwne, męczę się z tym dosyć długo a od paru miesięcy zaczęły się jakieś akcje z somatyką. Wcześniej było tylko dd. Im mija więcej czasu, tym fizycznie coraz bardziej czuje się jak wrak, psychicznie zresztą też.
Oczywiście mam takie szczęście, że trafiła mi się najgorsza pora do podróżowania autkiem, w dodatku nie swoim.
Jak siedziałem za kółkiem to miałem poczucie, że nie wiem co robię i nie wiem gdzie jadę.
to jest jakieś dziwne, męczę się z tym dosyć długo a od paru miesięcy zaczęły się jakieś akcje z somatyką. Wcześniej było tylko dd. Im mija więcej czasu, tym fizycznie coraz bardziej czuje się jak wrak, psychicznie zresztą też.
i'm tired boss
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 97
- Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20
Latał ktoś w nerwicy / z dd samolotem? Bo czeka mnie jutro 3 godzinny lot do norwegii i jestem juz sparalizowany ze strachu. Latalem juz kilka razy i czasami mnie wsumie przy starcie bralo na jakis lekki atak, taki skret w zoladku ale potem byl zawsze luzik, a teraz w nerwicy jak sb pomysle ze mam zaraz byc w zamknietym samolocie, parenascie km nad ziemia, ze moze stac sie milio rzeczy, ze zaczne odwalac jakis szajs w postaci atakow paniki ze mi wjedzie jakies zajebiste dd i sie jie nd mogl uspokoic, ze ludzi tam duzo i wszyscy to zobacza itd, no juz nie wyrabiam. Juz w aucie czesto mam jazdy jak gdzies autostrada jadziemy a co dopiero samolotem. Najbardziej mnie przeraza ze nie mam zadnego "jakby co" ze np jak jade autem pociagiem to ze spoko jak bd zle to na nastepnej stacji wyjde albo autem sie zatrzymam uspokoje sie i bedzie git, a tu za cholere nie moge znalezc takiego wlasnie jakby co ze jakby bylo zle to cos tam. Juz od tygodnia tak sie ty stresuje ze nic nie jem prawie i dd mi masakrycznie tez wzroslo. No i do tego jade do zupelnie obcego miejsca daleko od domu co od czasu nerwicy tez mnie mega przeraza. To latal ktos? Radziliscie sobie jakos? Jakies dobre slowo? ://
- rubis
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 21:23
Na 20 minut przed lotem zapodaj 50mg hydroksyzyny a jak nie wejdzie mocno przed startem to dorzuć 25mg. Będziesz tak zrelaksowany i śpiący, że nie zauważysz kiedy zleciałokrypi pisze: ↑21 sierpnia 2017, o 20:48Latał ktoś w nerwicy / z dd samolotem? Bo czeka mnie jutro 3 godzinny lot do norwegii i jestem juz sparalizowany ze strachu. Latalem juz kilka razy i czasami mnie wsumie przy starcie bralo na jakis lekki atak, taki skret w zoladku ale potem byl zawsze luzik, a teraz w nerwicy jak sb pomysle ze mam zaraz byc w zamknietym samolocie, parenascie km nad ziemia, ze moze stac sie milio rzeczy, ze zaczne odwalac jakis szajs w postaci atakow paniki ze mi wjedzie jakies zajebiste dd i sie jie nd mogl uspokoic, ze ludzi tam duzo i wszyscy to zobacza itd, no juz nie wyrabiam. Juz w aucie czesto mam jazdy jak gdzies autostrada jadziemy a co dopiero samolotem. Najbardziej mnie przeraza ze nie mam zadnego "jakby co" ze np jak jade autem pociagiem to ze spoko jak bd zle to na nastepnej stacji wyjde albo autem sie zatrzymam uspokoje sie i bedzie git, a tu za cholere nie moge znalezc takiego wlasnie jakby co ze jakby bylo zle to cos tam. Juz od tygodnia tak sie ty stresuje ze nic nie jem prawie i dd mi masakrycznie tez wzroslo. No i do tego jade do zupelnie obcego miejsca daleko od domu co od czasu nerwicy tez mnie mega przeraza. To latal ktos? Radziliscie sobie jakos? Jakies dobre slowo? ://

-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 221
- Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27
Hej, ja latałam . Początek startu dziwne uczucie kręcenia w glowie. Ja wtedy zamknęłam oczy. Pozniej totalny relaks i fajne uczucie. Możesz wsiąść gumę do żucia bo uszy sie zatykają i dziwne uczucie. Po pierwszym razie stwierdzisz ze nie było sie czego bać. Na mnie hydroksyzyna nie działa ale cos na relaks delikatnie możesz wsiąść. Powodzenia i koniecznie daj znac jak sie latało. Powodzeniarubis pisze: ↑21 sierpnia 2017, o 23:05Na 20 minut przed lotem zapodaj 50mg hydroksyzyny a jak nie wejdzie mocno przed startem to dorzuć 25mg. Będziesz tak zrelaksowany i śpiący, że nie zauważysz kiedy zleciałokrypi pisze: ↑21 sierpnia 2017, o 20:48Latał ktoś w nerwicy / z dd samolotem? Bo czeka mnie jutro 3 godzinny lot do norwegii i jestem juz sparalizowany ze strachu. Latalem juz kilka razy i czasami mnie wsumie przy starcie bralo na jakis lekki atak, taki skret w zoladku ale potem byl zawsze luzik, a teraz w nerwicy jak sb pomysle ze mam zaraz byc w zamknietym samolocie, parenascie km nad ziemia, ze moze stac sie milio rzeczy, ze zaczne odwalac jakis szajs w postaci atakow paniki ze mi wjedzie jakies zajebiste dd i sie jie nd mogl uspokoic, ze ludzi tam duzo i wszyscy to zobacza itd, no juz nie wyrabiam. Juz w aucie czesto mam jazdy jak gdzies autostrada jadziemy a co dopiero samolotem. Najbardziej mnie przeraza ze nie mam zadnego "jakby co" ze np jak jade autem pociagiem to ze spoko jak bd zle to na nastepnej stacji wyjde albo autem sie zatrzymam uspokoje sie i bedzie git, a tu za cholere nie moge znalezc takiego wlasnie jakby co ze jakby bylo zle to cos tam. Juz od tygodnia tak sie ty stresuje ze nic nie jem prawie i dd mi masakrycznie tez wzroslo. No i do tego jade do zupelnie obcego miejsca daleko od domu co od czasu nerwicy tez mnie mega przeraza. To latal ktos? Radziliscie sobie jakos? Jakies dobre slowo? ://![]()
fu*k it
-
- Gość
Ile trzyma derealizacja i czy pogoda może mieć na nią wpływ, tzn.spadek ciśnienia atmosferycznego?
Co robić w momencie jak nas to złapie? Mnie ogarnia przeraźliwy strach, że zaraz zemdleje i zbiegną się ludzie. Jak przeczekać ten kryzys?
Czy jest określona sytuacja, kiedy to łapie? Skąd się to bierze?
Co robić w momencie jak nas to złapie? Mnie ogarnia przeraźliwy strach, że zaraz zemdleje i zbiegną się ludzie. Jak przeczekać ten kryzys?
Czy jest określona sytuacja, kiedy to łapie? Skąd się to bierze?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 535
- Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43
Trzeba zrozumieć czym jest derealizacja, czemu nie nalezy jej się bać.bertlam pisze: ↑30 sierpnia 2017, o 08:08Ile trzyma derealizacja i czy pogoda może mieć na nią wpływ, tzn.spadek ciśnienia atmosferycznego?
Co robić w momencie jak nas to złapie? Mnie ogarnia przeraźliwy strach, że zaraz zemdleje i zbiegną się ludzie. Jak przeczekać ten kryzys?
Czy jest określona sytuacja, kiedy to łapie? Skąd się to bierze?
Trzeba przeczekać to, a na obawy ryzykować.
Wtedy nie zapętlasz się w tym a idziesz w dobrą stronę.
pomocne linki:
co-to-jest-derealizacja-depersonalizacj ... leczy.html (omin nagranie o objawach)
jak-sobie-radzi-obawami-tpliwo-ciami-t8029.html
istota-akceptacji-t8028.html
kowe-dwa-nagrania-divovica-t8025.html
mechanizm-kowy-charakterystyka-t5227.html
podsumowanie-wszystkich-wpisow-vica-nerwicy-t5951.html
klucz-odburzenia-nastawienie-normalno-ciowe-t3695.html
-
- Gość
Dziękuję Cihelpmi pisze: ↑30 sierpnia 2017, o 10:19Trzeba zrozumieć czym jest derealizacja, czemu nie nalezy jej się bać.bertlam pisze: ↑30 sierpnia 2017, o 08:08Ile trzyma derealizacja i czy pogoda może mieć na nią wpływ, tzn.spadek ciśnienia atmosferycznego?
Co robić w momencie jak nas to złapie? Mnie ogarnia przeraźliwy strach, że zaraz zemdleje i zbiegną się ludzie. Jak przeczekać ten kryzys?
Czy jest określona sytuacja, kiedy to łapie? Skąd się to bierze?
Trzeba przeczekać to, a na obawy ryzykować.
Wtedy nie zapętlasz się w tym a idziesz w dobrą stronę.
pomocne linki:
co-to-jest-derealizacja-depersonalizacj ... leczy.html (omin nagranie o objawach)
jak-sobie-radzi-obawami-tpliwo-ciami-t8029.html
istota-akceptacji-t8028.html
kowe-dwa-nagrania-divovica-t8025.html
mechanizm-kowy-charakterystyka-t5227.html
podsumowanie-wszystkich-wpisow-vica-nerwicy-t5951.html
klucz-odburzenia-nastawienie-normalno-ciowe-t3695.html

- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
Czuję, że się załamuje. Tracę nadzieję na lepsze jutro... Już 7 rok jak mam DD i miałam tylko jeden chwilowy przebłysk. Obawiam się, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś, że już zawsze będę postrzegała świat inaczej. Mój mózg się chyba nigdy nie zregeneruje. Pomóżcie
A i jeszcze mam pytanie. Czy wrażenie, że ściany są krzywe to też DD czy może już coś poważniejszego?

A i jeszcze mam pytanie. Czy wrażenie, że ściany są krzywe to też DD czy może już coś poważniejszego?
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Wrazenie ze sciana sa krzywde to tylko wylacznie twoja analiza ze Moga one byc krzywde a moze sa krzywde skad wiesz ze nie budowac ich jakis master pijaczek. A co do reszty to normalnie zrezygnowalem z jakiego kolwiek sukcesu to sie nie dziw ze tak jest . Poqiem ci jedno jezeli chcesz wyzdrowiec to poprostu od dzis jestes zdrowa akceptujemy wszystko wszystko kazda chwila zwatpienia to chwila która mija I znowu jestesmy zdrowi . I tak sie robi z wszystkim w zyciu wtedy osiaga my sukcesy
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 336
- Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03
To nie jest kwestia regeneracji się mózgu jakiegoś całego, bo jakbyś zrobiła MRI to wyszło by perfekcyjnie, co więcej osoby starsze gdzie im już coś tam zanika, mimo to nie mają DD, czują sie psychicznie dobrze, czasami nie perfekcyjnie bo wiek choroby, ale dobrze prawda?Zaplątana pisze: ↑1 września 2017, o 16:56Czuję, że się załamuje. Tracę nadzieję na lepsze jutro... Już 7 rok jak mam DD i miałam tylko jeden chwilowy przebłysk. Obawiam się, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś, że już zawsze będę postrzegała świat inaczej. Mój mózg się chyba nigdy nie zregeneruje. Pomóżcie![]()
A i jeszcze mam pytanie. Czy wrażenie, że ściany są krzywe to też DD czy może już coś poważniejszego?
Bo to nie chodzi o sam mózg a o to, że mózg pod wpływem kortyzolu odłacza połaczenie amygdala(to powoduje lęk) - hipokamp, żeby doprowadzić się do DD tak jak my trzeba się na prawde długo stresować, a to jest taki mechanizm żeby już bardziej sobie nie zaszkodzić.
A że hipokamp stopuje też stres, a raczej ty, to stopowanie stresu jest zaburzone, ba nowe połączenia tworza się znacznie wolniej stąd otępiałość umysłowa itp. I ten mechanizm bardzo by nam pomagał, właśnie w rzeczywistym wypadku czy czymś, gdzie nie zajmujemy się głupotami, tylko przyjmujemy 'może być dziwnie miałem wypadek' problem pojawia sie przy nerwicy itp. dlatego tak to się utrzymuje.
Ale nie masz tak, że nie możesz nauczyć się żadnej nowej rzeczy, może nie jest ten umysł tak szybki jak kiedyś(to też kwestia neuroprzekaźników) ale jednak możesz to jest dowód na to, że twój MÓZG jest w porządku. Ba był 1 przebłysk, przypomnij sobie KIEDY, czy było jakies zajęcie, a może jakiś bodziec, brak stresu, no to są takie czynniki.
Też tak momentalnie myślałem miałem jakieś zwątpienie z 2 miesiące temu, powidziałęm sobie, że bede tak żył do końca życia, ale to nie prawda, bo ostatnio czytałem historie gościa któremu DD przeszlo po 16 latach(i napisał, że jak ogarnał co było jego STRESEM to proces trwał 3 lata stopniowo), więc warto żyć starać się.
Ty nadal stresujesz się DD, więc ? A to jest podstawa podstaw. bez tego nie ruszysz dalej. Różnice widzę jedną miedzy ludźmi, którym to przeszło i tymi, którzy nadal to mają POSTAWA.
krzywe ściany, no u mnie są w 1 miejscu, czyli teoretycznie w DD powinny być proste

- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Boże! Zaplątana!!!!
Od kilku dni mam dosłownie to samo!!!
Najgorzej w domu, krzywa szafa, komoda, no jakbym o sobie czytała! Nawet myslalam, że ja tu posta napisałam i mi odpisują!
Dzisiaj jest to trochę mniejsze, bo mniej to analizuję, staram się patrzeć na te przedmioty ale nie kminić czy są krzywe czy nie. Kilka dni temu poszłam nawet po poziomicę sprawdzić czy podłoga jest prosta. Tak, jest!
Więc wychodzi na to że to DD, wątpię, że obie mamy problemy ze wzrokiem
Nosisz okulary? Masz astygmatyzm?
Od kilku dni mam dosłownie to samo!!!
Najgorzej w domu, krzywa szafa, komoda, no jakbym o sobie czytała! Nawet myslalam, że ja tu posta napisałam i mi odpisują!

Dzisiaj jest to trochę mniejsze, bo mniej to analizuję, staram się patrzeć na te przedmioty ale nie kminić czy są krzywe czy nie. Kilka dni temu poszłam nawet po poziomicę sprawdzić czy podłoga jest prosta. Tak, jest!



Więc wychodzi na to że to DD, wątpię, że obie mamy problemy ze wzrokiem

Nosisz okulary? Masz astygmatyzm?
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- rubis
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 21:23
7 lat w DD, codzienna demotywacja do walki z tym dostarczona XDD Oj mnie chyba też nachodzi kryzys powoli :/ Przez DD nie chodziłem do szkoły a teraz znowu muszę powtarzać 3 liceum, nowi ludzie, nowe otoczenie, kompletnie niegotowy na to wyzwanie, masakra.
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
W takim razie przybijamy sobie piątkę i olewamy to 
Tak, mam astygmatyzm. A skąd takie pytanie?

Tak, mam astygmatyzm. A skąd takie pytanie?
nierealna pisze: ↑2 września 2017, o 20:23Boże! Zaplątana!!!!
Od kilku dni mam dosłownie to samo!!!
Najgorzej w domu, krzywa szafa, komoda, no jakbym o sobie czytała! Nawet myslalam, że ja tu posta napisałam i mi odpisują!
Dzisiaj jest to trochę mniejsze, bo mniej to analizuję, staram się patrzeć na te przedmioty ale nie kminić czy są krzywe czy nie. Kilka dni temu poszłam nawet po poziomicę sprawdzić czy podłoga jest prosta. Tak, jest!![]()
![]()
![]()
Więc wychodzi na to że to DD, wątpię, że obie mamy problemy ze wzrokiem![]()
Nosisz okulary? Masz astygmatyzm?
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Staram się 
idę jutro do okulisty to zbadać, jak się okaże że wszystko ok, to olewam to!
ja trochę rozkminiam czy przypadkiem mi się kąty nie zmieniły i dlatego tak krzywo widzę
ale jeśli nie zwracam na to uwagi to jest ok, więc to chyba nie jest to, no nie wiem. Najgorzej mam u siebie w domu, kiedy np. idę do kuchni albo gdzieś to od razu wyłapuję te wszystkie krzywizny 

idę jutro do okulisty to zbadać, jak się okaże że wszystko ok, to olewam to!

ja trochę rozkminiam czy przypadkiem mi się kąty nie zmieniły i dlatego tak krzywo widzę


Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- Green_Tea
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 94
- Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36
Jak sobie radzicie z powrotem do pracy/szkoły? Ja w wakacje czułam się dobrze przez większość czasu, przynajmniej jeśli chodzi o derealizację, a po powrocie do szkoły już na pierwszej lekcji atak DD :/
Nie miałam żadnego stresu ani nic, po prostu byłam strasznie zmęczona (bez budzika śpię aż 10 godzin), zamyśliłam się, a gdy chciałam wrócić myślami do teraźniejszości wróciły te głupie myśli egzystencjalne i bałam się, że ucieknę z sali
Od tego się u mnie wszystko zaczęło, miałam takie mini ataki już w podstawówce, gdy zbytnio ,,odpłynęłam" myślami w szkole, ale wtedy po prostu mi przechodziło po paru sekundach, nie bałam się, że to doprowadzi do jakiegoś dłuższego epizodu. Nie chcę, żeby to mi weszło w nawyk, bo jeszcze będę dostawać ataków od samego wejścia do klasy 
Nie miałam żadnego stresu ani nic, po prostu byłam strasznie zmęczona (bez budzika śpię aż 10 godzin), zamyśliłam się, a gdy chciałam wrócić myślami do teraźniejszości wróciły te głupie myśli egzystencjalne i bałam się, że ucieknę z sali

