Na początek ”przypowiesc”
Pracowalem przez dość dlugi okres w srodowisku, gdzie funkcjonowal i miał się dobrze swoisty system manipulacji pracowanikow. Strona manipulujaca była tak zwana kadra kierownicza
W efekcie bardzo często pojawialy się sytuacje, ze w wyniku tego „zamieszania” pracownicy nawzajem zaczynali sobie „skakac do gardel” i byłem swiadkiem takiej oto sytuacji.
Dwu gości wlasnie na tle tych manipulacji zaczyna na siebie „warczeć” ale jeden z nich mowi temu drugiego:
„wiesz - oni już tacy sa; i tak będa nami manipulowac; a my jeśli chcemy tu pracować powinnismy nie dac się nakrecac na siebie nawzajem i być dla siebie wzajemnie mili i empatyczni. Tylko tyle możemy dla siebie nawzajem zrobic”
I w tym momencie dosłownie wyciagnal reke do tego drugiego – ten drugi odpowiedział uściskiem dloni i „w duchu” wzajemnej empatii oraz wzajemnego wsparcia i szacunku wytłumaczyli sobie nawzajem sporna sytuacje i wygasili potencjalny konflikt
Moje wnioski z tej sytuacje sa miedzy innmi takie:
badzmy dla siebie nawazjem mili; nie używajmy hejtu !.
I drugi wniosek: czasem warto jako pierwszy/a wyciagnac reke w sytuacji konfliktu – a zwłaszcza tych „drobniejszych” konfliktow.
A z drugiej strony taka postawa kadry kierowniczej („sklocic pracowników”) to typowe przejawy krotkowzrocznosci oraz braku kompetencji w zarzadzaniu powierzonym obszarem nadzoru.
Zapraszam do wymiany refleksji w tym obszarze .
Pozdrawiam serdecznie
