Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

mam wrażenie, że jestem w kinie

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
mmik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 21 lutego 2012, o 22:41

21 lutego 2012, o 23:12

Mam wrażenie, że jestem w kinie, a choć do końca filmu jeszcze dobra ćwiartka,to już wiem wszystko i mam chęć wyjść.

- Idiotyczne, prawda ?

Chyba muszę najpierw odpowiedzieć sam sobie, ale do tego muszę zapytać sam siebie.
Po co tu przyszedłem ?
- Banalne: chyba nie tyle wypłakać się, co schronić się, a przynajmniej tego spróbować.
Przed czym, przed kim ?
- Przed sobą, bo się go boję.
Czy to depresja ?
- Nie wiem, ale każda noc jest straszna.
Nie jestem pewny, czy nie pomyliłem adresu, ale kiedyś mnie nauczyli: nie spróbujesz, nie będziesz wiedział.
Zamyślonego emotikona nie widzę, więc nie wkleję.
Awatar użytkownika
Ewcia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 19 stycznia 2011, o 11:09

22 lutego 2012, o 12:33

Nic tutaj na forum nie brzmi chyba idiotycznie chorowalam na depresje wiec wiem cos o tym kinie. Ale opisz moze dokladniej co sie dzieje.
mmik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 21 lutego 2012, o 22:41

22 lutego 2012, o 15:02

Ha, opisz, co się dzieje !
- Problem w tym, że ... nic ?!?!?!
Jestem młodzian ok.50-tki, z czego 20% "w chorobie".
Rzucony zostałem 10 lat temu, ale -technicznie- przestała być obecna
(w domniemaniu: ona w mieszkaniu) jakiś miesiąc temu.
Zapanowała cisza <-> tak bym to wyraził.
- Niewiele.
Patrzę do przodu i widzę NIC, czarną dziurę.
Tak sobie pomyślałem, że się zmęczyłem, bo już nie czuję ani żalu, ani nienawiści.
Jak Stuhr w sexmisji: "WIDZĘ CIEMNOŚĆ"
Zamyślonego emotikona nie widzę, więc nie wkleję.Mam wrażenie, że jestem w kinie, a choć do końca filmu jeszcze dobra ćwiartka,to już wiem wszystko i mam chęć wyjść.

- Idiotyczne, prawda ?

Chyba muszę najpierw odpowiedzieć sam sobie, ale do tego muszę zapytać sam siebie.
Po co tu przyszedłem ?
- Banalne: chyba nie tyle wypłakać się, co schronić się, a przynajmniej tego spróbować.
Przed czym, przed kim ?
- Przed sobą, bo się go boję.
Czy to depresja ?
- Nie wiem, ale każda noc jest straszna.
Nie jestem pewny, czy nie pomyliłem adresu, ale kiedyś mnie nauczyli: nie spróbujesz, nie będziesz wiedział.
Zamyślonego emotikona nie widzę, więc nie wkleję.
agora
Gość

22 lutego 2012, o 15:07

hej mmik,
powiem ci, że zmroziło mnie to, co napisałeś
naprawde przeszły mnie ciary bo boje sie ze cos sobie zrobisz
czy bez niej naprawde czujesz sie nikim? przecież od dawna juz jej niema
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

22 lutego 2012, o 15:08

Albo się z nas nabijasz , robisz sobie żarty , albo coś z tobą nie tak na poważnie.Piszesz jak byś rozmawiał sam ze sobą ;|
agora
Gość

22 lutego 2012, o 15:12

ja akurat rozumiem Twój styl, ale przeraza mnie ta Twoja pustka ze czujesz sie tak samotny, przediez juz dawno Cie opusciła, warto zyc dla kogos innego
mmik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 21 lutego 2012, o 22:41

22 lutego 2012, o 15:52

Oskarone, bo rozmawiam sam ze sobą !
- Nie miałbym serca kpić sobie z kogokolwiek, a że coś jest dla Ciebie niezrozumiałe ... tym się nie przejmuj.
Czasami zaczynam rozumieć muzykę po n-tym dopiero przesłuchaniu.
Słuchaj raz, drugi, kolejny: w końcu sens zajaśnieje.
Ah Ci młodzi: zawsze niecierpliwi.
agora
Gość

22 lutego 2012, o 16:14

ja tu się wystraszyłam a Tyś zamknął korale ust (widzisz szyk???)
napisz no coś bardziej dosłownie bo oskarek ma 18 lat ;)
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

22 lutego 2012, o 16:25

Ja zrozumiałem tyle , że rzuciła Cię kobieta :)
mmik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 21 lutego 2012, o 22:41

22 lutego 2012, o 16:37

Agora,
nie chciałem Cię zmrozić !
Teraz mam poczucie winy. Niezamierzonej, ale mam, bo nigdy nie chciałbym przyprawiać kogoś o dreszcze (chyba, że te dobre).
A co do problemu: chciałbym umieć podejść do niego tak konstruktywnie, jak Stuhr "widzący ciemnmość".
W jego okrzyku poza zaskoczeniem słychać było ciekawość. Jeśli była ciekawość to była też nadzieja, a nadzieja ciągnie za sobą zapał i energię.
Tak pełne były te jego dwa - tylko - słowa !
Swój przypadek wydaje mi się trudniejszy, bo ... nie widzę tej ciemności.
Nie widzę nic.
Teraz, jak tym kawale o siedzącym na kamieniu bacy i przechodzącym turyście:
"co robicie Baco - zagadnął turysta;
- ano siedzę i myśle - rzekł Baca;
- a jak nie myślicie ?
- to tylko siedzę"
Ja także tylko siedzę.
- Błogi spokój, czy wybuchowy niepokój ?
Nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo motywujące były dla mnie uczucia skrajnie negatywne.
- Zabrakło.
Życie nie znosi pustki.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

22 lutego 2012, o 17:54

Predzej chyba wybuchowy spokój ;) banalne moje słowa niczego tutaj nie zmienia, musisz odnalezc ten motyw na nowo...
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
mmik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 21 lutego 2012, o 22:41

22 lutego 2012, o 18:02

Nie nadążam z odpowiedziami - przepraszam :)
Oskarku, widzisz, problem w tym, że kobieta mnie rzuciła lat temu dziesięć. Często bywa, że gdy choroba przychodzi, to kobieta odchodzi - nic w ty szczególnie zaskakującego.
Te kawałki "nie opuszczę aż do śmierci", "i w zdrowiu i w chorobie", to tylko tak, żeby było ładnie - tak, jak przyśpiewki ludowe. Folklor (dla wielu).
Wracając jednak do tematu: rzuciła dawno, a ja teraz zastanawiam się, co czuję.
He, pewnie to Ciebie bardzo dziwi, ale wiedz, że życie jest ogromną mieszaniną kolorów, które zazwyczaj układają się w obrazy. Niestety nie zawsze. Zdarza się czasami, że człowiekowi wydaje się, że coś dostrzega, czasami nie potrafi ich dostrzec, czasami nie chce ich dostrzec.
I ja - chyba - w tym miejscu stoję. nie widzę - nie chcę - nie potrafię ???
I dlaczego opiero teraz ?
- Pewnie Cię rozczarowałem, bo myślisz, że człowiek, który obejrzał już taki kawał filmu takich dylematów mieć nie powinien.
Nic bardziej mylnego - wiek niczego nie upraszcza, a wręcz przeciwnie: im dalej w las, tym ...
agora
Gość

22 lutego 2012, o 18:38

co do tych kolorów-mieszkając przez dekadę obok owej onej to co widziałeś to rozumiem, że to była czarno biała kolorowanka, którą ona kolorowała tak pieczołowicie łamiąc ci kredki na łbie jednak dziwi mnie dlaczego tak bardzo na rękę było Ci oglądać kolor gówna przez tak długi czas- myślałeś, ze to czekolada? Musiała silnie farbować bo innych kolorów to chyba jednak nie było,a teraz jest przezroczystość, choć nazywasz ją ciemnością.

A wiesz, że tak sobie myślę, siedzenie to zawsze coś, jeszzce nie leżysz a już prawie stoisz!
A co do pustki, możesz zacząć ją kolorować, tylko trzymaj sie z dala od czerwonego, bo znów mnie zmrozisz ;)
mmik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 21 lutego 2012, o 22:41

22 lutego 2012, o 23:08

agora

Mocne słow -zatkało mnie !
Do Twoich uwag mogę dorzucić tyle, że - jeśli pamiętasz zmatematyki wektory - mają dobry kierunek, ale zły zwrot.
Pytanie o patrzenie na g-no i slowa o widzeniu przezroczystości skieruj dokładnie w przeciwną stronę, bo ja zawsze byłem normalny i na paletę kolorów mego swiata nigdy nie narzekalem,
choć kilkoma czarnymi kartami życie mnie poczęstowało :(
Po dobitności Twych słów sądzę, że uważasz, iż posiadłaś wiedzę o wszystkich możliwych relacjach: zapewniam Cię, że niejedno by Cię jeszcze zaskoczyło.
Tyle na teraz. Przykro mi, ale nie dojrzałem jeszcze do dzielenia się nazbyt osobistymi sprawami, a szczególnych skłonności do ekshibicjonizmu u siebie nie zaobserwowałem.

-- 22 lutego 2012, o 23:21 --
agora

... i nic mi nie było na rękę (to mocno zabolało)

... a ja tak sobie myślę, siedzenie to dla mnie szczególne coś, już nie stoję, a jeszcze nie leżę !
agora
Gość

22 lutego 2012, o 23:27

To, że rzuciłam gównem nie czyni ze mnie ekspertki i nie uzurpuję sobie takiego tytułu ani nie jestem osobą która ma wiedzę choćby satysfakcjonującą przeciętnego prostaka-czyli jak sobie możesz dośpiewać sam, z matmy byłam raczej przeciętniarą, choć z wektorami mam do czynienia na co dzień ;)

Rozumiem jednak, ze te słowa na temat mojej domniemanej wiedzy o relacjach to taka prowokacja? Kurczę lubię prowokacje- w każdym kolorze, a czarny to mój ulubiony, choć też czasami sprawiał że błądziłam po omacku a zapałki trafił szlak.

A co do dobitności moich słów- nie toleruję eufemizmów, już to chyba gdzieś pisałam
Po prostu jak coś radośnie! na kilometr to nie umiem powiedzieć, że tak brzydko pachnie.
Nie wymagam od ciebie ekshibicjonizmu przynajmniej nie na tym etapie znajomości, choć sobie cenię odwagę związaną z (prowokacyjna) autoprezentacją.
Dziwi mnie jedno- 10 letnia ułuda pod Twoim bokiem i Twoja pustka po tejże ułudzie. Może Cię krzywdzę wyciągając wniosek, ze karmiłeś się złudzeniami. ty nazwałeś to chyba karmieniem się "negatywnymi emocjami"...
Napisz może jaki masz teraz pomysł byś widział barwy tak "normalnie". Za co trzymam me zmęczone kciuki.
ODPOWIEDZ