mam dość nerwica

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

22 marca 2012, o 16:27

a jak dlugo chodziles na ta terapie? pewnie ciezko jest sie zmienic, co? ja chcialbym za wszelka cene wyzdrowiec, dojsc do siebie a pozniej moge zaczac prace nad soba, teraz czuje sie zupelnie nie na silach zeby to robic...
F41.1
F41.2
F48.1
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

22 marca 2012, o 16:53

trudno ale jesli czujesz sie juz lepiej to mozna to powoli robic i cieszyc sie z sukceswo. a jak mialem dd i lęki to nic mnie nie dosyc ze nie cieszylo to do tego kompletnie mi sie nie chcialo wtedy zmieniac. chcialem po prostu sie dobrze czuc. i dlatego na poczatku mialem z tego co mi mowila psycholog to cbt bo ona wlasnie sprowadza na ziemie choc to sprowadzanie meczy na poczatku bo trzeba niestey sie sporo wysilic. ale potem jest z gorki bo widzisz chocby maly efekt i juz czujesz skrzydla. chodzilem bodajze rok tylko ze na poczatku sie nie przykladalem chodzilem i na sesjach tylko panikowalem. albo wracalem z terapii i czytalem o guzach mozgu. i to mnie sprowadzalo do puiktu wyjscia. potem jak zacisnalem zeby to i terapia inna sie zaczela wydawac. chcialem zeby do mnie dotarla i pomoglo to.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
klaudia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 2 marca 2012, o 10:20

23 marca 2012, o 18:46

witam,jak na razie mała poprawa,ale to mały kroczek jeszcze nie mam odwagi iść sama gdzieś ,nawet na zakupy .powoli przyjaciele też się odsuwają bo ile można słuchac że ktoś się zle czuje i nie wyjdzie bo boi się że zrobi mu się słabo,albo zakręci w głowie.To jest straszne czy reszta mojego życia będzie tak wyglądać.

-- 23 marca 2012, o 18:55 --
wczoraj zrobiłam badania ,wyszły dobrze jedynie rezonans jest nie do przeskoczenia każda próba wjazdu kończyła się atakiem paniki.nawet myśl że mam odstawić xanax konczy się strachem co będzie jak znów mnie dopadnie .Wszyscy z mojego otoczenia są już zmęczeni ciągłym gadaniem co mi dolega i że znowu nie wyjdę bo zrobi mi się słabo ,zakręci w głowie dostanę zawału,itak w kółko.To się nigdy nie skończy ja się poddaję
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

23 marca 2012, o 19:42

nie poddasz sie, ;) w nerwicy zabojcze jest to ze tu nie mozna sie poddac i miec spokoj. tutaj jak sie poddasz i bedziesz nakrecac dalej to po prostu nadal sie bedziesz meczyla z nerwica. poddanie sie w nerwicy jest chyba najgorsze. ludzie zawsze maja dosyc, szczegolnie zdrowi ludzie bo oni tego nie rozumieja czego my sie wlasciwie boimy. po prostu wyjdz z domu bo i tak nie zemdlejesz ani nie dostaniesz zawalu a to ze jest slabi kreci sie w lgowie to mozna przezyc a jak przezyjesz to zrobi sie troche lepiej. wiem ze latwo mi radzic bo sam czuje sie juz dobrze ale to pomaga. choc sprawa pierwszorzedna moim zdaniem jest terapia i terapeuty i leki.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
klaudia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 2 marca 2012, o 10:20

24 marca 2012, o 17:51

wiem że się sama nakręcam ,przecież miałam to tysiące razy i nic,ale nie mogę tego przeskoczyć niby wiem że to nerwica ale nie do końca wierzę podczas napadu paniki zamiast się położyc i wyciszyć to ja wtedy nie wiem co mam robić biegam nie wiem czy dzwonić po kartkę czy czekać a objawy walą ze zdwojoną mocą lubię tu wchodzić bo wiem że to co przeżywam ja przeżywają setki ludzi ,jedni radzą sobie lepiej jedni gorzej
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

24 marca 2012, o 18:30

hej kaludia, daruj sobie ten rezonans bo jak inne badania masz dobre to to tez wyjdzie perfekcyjnie i tylko sie nameczysz, jesli mialas tomografie glowy i byla dobra i nie masz jakis przeszywajacyh bolow glowy to daj se spokoj z rezonansem bo po prostu nic tam nie masz oprocz nerwicy ;)
a tak to to mysle ze tez czas troche niektorym w tym pomaga, bo np ja w ktoryms momencie znudzilam sie tym bieganiem po domu, wzywaniem karetki, ty nie wiesz pewnie ale ja mialam robione badanie ekg okolo 80 razy... w poradniach szpitalach... panikowalam okropnie. jak mierzylam cisnienie to mialam nawet do 150 i ponad 150 puls a cisnienie ponad 170 na 120. w glowie mi pulsowalo i mialam juz od tego mroczki w oczach, czulam ciagle ze mdleje i bylo mi wiecznie slabo, nie tylko przy atakach. raz jak mialam atak to mialam puls 160 i csineinie ponad 170 na 120 to bylam pewna ze to wylew, w karetce robilam taka panike ze do dzis mi wstyd ale ja sie czulam jakbym umierala. i takich sytuacji to byly setki. w koncu zamknelam sie w domu odizolowalam i meczylam dalej. gdzies po roku znudzilo mi sie to w koncu. powiedzialam aneta co ty robisz? badania sa dobre...czego ja szukam? bo dodam ze bylam hipochindryczka straszna. cale dnie szukalam chorob w necie. po tym zwykle konczylo sie w poradni albo na izbie przyjec. rodzina to mnie miala dosyc bo ja mieszkalam sama i wkolo ich prosilam zeby do mnie przychodzili. nie dziwie sie ze mieli dosyc ja sama siebie juz mialam dosc. trzeba pojsc po rozum do glowy ze to na dluzsza skale to jest bezsensu... ze to nic sie nie poprawi a bedzie tak ciagle albo jeszcze gorzej. czas mi pomogl i po prostu olalam to serce te skoki te ataki. z dnia na dzien mi zrobilo sie w sumie lepiej. puscilo to dziwne oczekiwanie na jakas tragedie. bo to chyba jest najgorsze to oczekiwanie na kleske i atak i rzekoma smierc...
teraz czasem sie smieje sama z siebie jak ja panikowalam ;/ choc nie do konca wyzdrowialam bo mam nadal hipochondrie ale staram sie o tym nie myslec i ciesze sie ze ataku juz nie mialam dawno i jestem wyluzowana jak kiedsy przed nerwica. nie mysle o chorobach badaniach objawach. nerwica przestala byc moim centrum uwagi. dopoki ona jeste w centrum to jest sie przegranym ;?
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

25 kwietnia 2012, o 11:52

Mam pytanie , czy ktoś z was miał myśli typu : jak to dziwnie że jestem człowiekiem , że mogę sobie myśleć itp? Jestem ciekaw czy tylko ja mam takie powalone myśli :)...
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 kwietnia 2012, o 13:00

Nie nie tylko ty masz takie mysli jak mialem depersonalizacje to mialem takie mysli wkolko, i przez ten czas choroby poznalem (internetowo) tysiace takich samych ludzi z takimi samymi odchylami i myslami, wiec wedlug mnie jestes norma :))
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
qweasdzxc
Gość

25 kwietnia 2012, o 19:50

Tak, też mam takie myśli, mam jedno pytanie Oskar co Ty robisz na tym forum tak dawno Cię nie było, myślałem, że już Ci lepiej, a Ty znowu tu przychodzisz i jęczysz :D?

-- 25 kwietnia 2012, o 18:51 --
Mam pytanie do Anety, ciągle czujesz puls na całym ciele podczas wyciszenia? Bo ja czuje go wszędzie.

-- 25 kwietnia 2012, o 18:55 --
Mam również beznadziejną myśl, która nie daje mi się cieszyć życiem, chociaż ostatnio ją zlewam i myślę o innych rzeczach, a mianowicie cokolwiek co robię i przyjdzie mi ta myśl humor spada mi gwałtownie i tego nienawidzę, bo już jest fajnie humorek trzyma, bawię się i przychodzi... Zajmę się czymś, zagadam z ludźmi, nie myślę o nerwicy i nagle przychodzi, "a jeżeli życie to jakiś sen?" i wszystko co robię staję się bezsensowne, potem przychodzę do domu i pytania "Czy ja naprawdę z nimi rozmawiałem, czy to złudzenie, czy nadal jestem w jakimś złudzeniu?"
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

26 kwietnia 2012, o 17:44

qwe pytasz o puls kiedy lezysz np w lozku i czujesz mocne bicie serca? to czulem puls wszedzie w brzuchu przelyku zylach i glowie. tylko ze czesto nawet teraz jak jestem juz po derealizacji i calej tej nerwicy to jak np cwicze i poloze sie na lozko to odczuwam to bicie tak samo mocno. tylko wtedy analizowalem to jakby cos zlego sie dzialo. ale jak chorowalem to to pulsowanie mnie tak wkurzalo ze nie moglem przez to lezec. czesto wtedy siadalem albo wstawalem zeby tego nie czuc bo zaczynalem zaraz panikowac.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
qweasdzxc
Gość

26 kwietnia 2012, o 19:17

Nie analizuje tego, że coś złego się dzieje tylko po prostu, gdy czuję, że mi całe ciało pulsuje to oznacza, że nerwy robią swoje, również kondycja jest słabsza od tego tak mi się wydaje.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

26 kwietnia 2012, o 19:22

a wlasnie czy u was tez kondycha przy nerwicy i derealizacji jest slabsza? qwe jak to u ciebie? bo ja wczesniej nie mialem problemu z kondycha jako taka. a teraz czasem zadyszka konczy sie wchodzenie po schodach...wiem ze wczesniej nie mialem z tym problemu a teraz serce i zadycha od razu jest.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
qweasdzxc
Gość

26 kwietnia 2012, o 20:39

W sumie to zawsze nie należałem do tych co 1000m przebiegną poniżej 3 minut, raz mi się udało 3:20 ~~ ale potem położyłem się na ziemii, głowa bolała, brzuch rozbolał, ale warto było! :D
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

27 kwietnia 2012, o 16:33

Jakoś wróciłem , nie wiem czemu . Co do dziwnych myśli to mam jedną , której w ogóle nie rozumie jest bardzo POWALONA: Nachodzi mnie czasem myśl że świat jest nudny bo wszyscy myślą o tym samym , do tego dochodzi dziwne uczucie którego opisać nie mogę , pierwszy raz mam takie uczucie własnie przy DD , nigdy takiego nie doświadczyłem . Nawet nie potrafie opisać o co w tej myśli chodzi , lol :D A druga jest taka , która też własnie zmienia diametralnie mój humor , to robie coś , i nachodzi myśl : przecież to wszystko to chemia , to że masz zainteresowania itp to chemia ze wszystko to za sprawą mózgu itp, i odrazu humor w dół :( . Gdy przysypiam , włącza mi się gonitwa myśli , przepływają przez moją głowe różne rzeczy , gdy próbuje wrócić do poprzedniej to nie potrafie sobie przypomnieć o co w niej chodziło (tej poprzedniej myśli) a jak sobie przypomne to nie wiem jaki miała związek z resztą myśli , i wtedy nachodzi mnie kolejne dziwaczne uczucie którego opisać nie potrafie o.O - pewnie narobiłem takich błędów że szok :D
qweasdzxc
Gość

27 kwietnia 2012, o 16:50

wiem o co Ci chodzi bo mam to samo... co do tej chemii to też masakra, obiecaj, że jak Ci przejdzie to napiszesz tu na forum i mnie pocieszysz, a jak mi wcześniej to ja napisze, ale na razie nie widzę końca :x
ODPOWIEDZ