Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

MAM KRYZYS Z DD

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

8 sierpnia 2020, o 07:50

Hej :( u mnie niby coraz lepiej, niby coraz więcej mogę ale jestem jakas zmęczona już tym, taka na skraju, momentami przychodzą już myśli samobójcze z bezsilności i podsyła mi je głowa mimo że tego nie chce bo chcę żyć. Jestem zmęczona, mam dd już rok i dwa miesiące, od kwietnia sporo się poprawiło, ale nadal mam uczucia umierania, widzę wszystko jakby w środka głowy, innej perspektywy, odczucie że nic się nie odbywa z tego co się w moim życiu dzieje :( w głowie mam często uczucie wariowania, że zaraz nie wytrzymam, że powinnam uciekać albo że zacznę zaraz krzyczeć, takie dziwne napięcie albo jakbym nagle przestawała ogarniać i wszystko w koło niezrozumiałe :/ Mam do tego wiecznie odczucie utraty oddechu i zawału i smaku nie mam w buzi i węchu :/ czasem czuję zapach dworu ale to czasem, a jedzenie jest takie płaskie. Myśli natrętne o dd, chciałabym już żyć a jakbym nie mogła zapomnieć o tym myśleć, mimo że już nie analizuje tego...
Jestem taka zmęczona i mam chwile zwątpienia czy to na prawdę minie całkowicie żebym mogła żyć normalnie :/ i czy ja mam dd a nie mi zwyczajnie odjeba***
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
Awatar użytkownika
Potok
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23

8 sierpnia 2020, o 08:25

To wszystko musi potrwać i zależy od ciebie jak długo, musisz wdrażać w życie to czego się dowiedziałaś na temat zaburzenia i przestać ulegać natrętom i somatyce bo przez to ciągłe napięcie jest podtrzymywane.
Ewellla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 22 października 2018, o 17:20

8 sierpnia 2020, o 12:24

Akceptacja swojego stanu i ignorowanie w myślach codziennego sprawdzania czy jest już dobrze i ośmieszanie myśli, że chciałabyś normalnie żyć (tak własnie tych myśli ;) bo nie będziesz się normalnie czuć i to jest własnie przewrotna akceptacja)+ ryzykowanie na to poczucie zwariowania i po długim czasie dojdziesz do normy :*
Pudding
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 2 czerwca 2020, o 02:42

16 sierpnia 2020, o 18:03

Ewellla pisze:
8 sierpnia 2020, o 12:24
Akceptacja swojego stanu i ignorowanie w myślach codziennego sprawdzania czy jest już dobrze i ośmieszanie myśli, że chciałabyś normalnie żyć (tak własnie tych myśli ;) bo nie będziesz się normalnie czuć i to jest własnie przewrotna akceptacja)+ ryzykowanie na to poczucie zwariowania i po długim czasie dojdziesz do normy :*
Jeżeli rok to nie długo to dojdzie do siebie po jakichś 10 latach?
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

16 sierpnia 2020, o 21:08

Pudding pisze:
16 sierpnia 2020, o 18:03
Ewellla pisze:
8 sierpnia 2020, o 12:24
Akceptacja swojego stanu i ignorowanie w myślach codziennego sprawdzania czy jest już dobrze i ośmieszanie myśli, że chciałabyś normalnie żyć (tak własnie tych myśli ;) bo nie będziesz się normalnie czuć i to jest własnie przewrotna akceptacja)+ ryzykowanie na to poczucie zwariowania i po długim czasie dojdziesz do normy :*
Jeżeli rok to nie długo to dojdzie do siebie po jakichś 10 latach?
To zależny od niej, skąd my mamy to wiedzieć?
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

16 sierpnia 2020, o 21:35

Miałam identyczne objawy o których piszesz dzień w dzień, rano i w nocy, bez przerwy w pracy i domu tak mi dawało popalić, że byłam pewna, że mnie wywiozą do psychiatryka z pracy, bo rano było najgorzej. W pewnym momencie, byłam już tak zmęczona, że poprostu się temu poddałam, dałam temu być, gdzie to uczucie kto tego nie miał jest koszmarne, kosmiczne i nie do opisania, to dałam temu być i już powiedziałam sobie DAWAJ.
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

16 sierpnia 2020, o 21:54

Moim zdaniem u Ciebie wciąż występuje dziwieniem się obawom, widać to po tym jak piszesz: "takie dziwne napięcie; uczucie umierania; że powinnam uciekać" - cóż, na tym polega nerwica, reakcja walcz lub uciekaj, stan zagrożenia. To ona utrzymuje Ci to DD wciąż. Więc dopóki będziesz dalej się temu dziwiła i nakręcała tym - dalej to będzie. Niestety wtedy nie następuje koniec pracy, bo sam po sobie wiem (od paru miesięcy), że samo zawierzenie w 100% nerwicę i nie dziwienie się objawom nie załatwia sprawy, jeśli występują myśli presjogenne i wątpliwości kiedy uda ci się z nerwicy wyjść. U mnie to powoduje ogromne napięcia i sprawiło, że powróciło okrutne samopoczucie z początków nerwicy, nawet gdy już miałem tygodnie bez lęków i budziłem się i zasypiałem bez tego (ale ciągle czułem coś z tyłu głowy i 20% DD).
Ostatnio zmieniony 16 sierpnia 2020, o 21:56 przez lubieplacki13, łącznie zmieniany 1 raz.
/przerwa od forum
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

16 sierpnia 2020, o 21:55

martynka pisze:
16 sierpnia 2020, o 21:35
Miałam identyczne objawy o których piszesz dzień w dzień, rano i w nocy, bez przerwy w pracy i domu tak mi dawało popalić, że byłam pewna, że mnie wywiozą do psychiatryka z pracy, bo rano było najgorzej. W pewnym momencie, byłam już tak zmęczona, że poprostu się temu poddałam, dałam temu być, gdzie to uczucie kto tego nie miał jest koszmarne, kosmiczne i nie do opisania, to dałam temu być i już powiedziałam sobie DAWAJ.
Dokładnie, po prostu w którymś momencie się ryzykuje i akceptuje na przekór i w tym własnie rzecz
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Ewellla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 22 października 2018, o 17:20

24 sierpnia 2020, o 00:36

Pudding pisze:
16 sierpnia 2020, o 18:03
Ewellla pisze:
8 sierpnia 2020, o 12:24
Akceptacja swojego stanu i ignorowanie w myślach codziennego sprawdzania czy jest już dobrze i ośmieszanie myśli, że chciałabyś normalnie żyć (tak własnie tych myśli ;) bo nie będziesz się normalnie czuć i to jest własnie przewrotna akceptacja)+ ryzykowanie na to poczucie zwariowania i po długim czasie dojdziesz do normy :*
Jeżeli rok to nie długo to dojdzie do siebie po jakichś 10 latach?
Nie wiem tego, ale rok to nie musi być wcale długo :) i pytanie czy naprawdę akceptacja była w ilości większej niż mniejszej.
ODPOWIEDZ