Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

co myślicie o takim partnerze?

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
Awatar użytkownika
stokrotka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:42

7 stycznia 2016, o 13:15

Hej, proszę o Waszą opinię bo sama nie wiem co myśleć. Około 4 miesięcy temu poznałam mojego ówczesnego chłopaka. Na początku byliśmy po prostu kumplami, przychodzil do mnie na piwo, spotykalismy sie na mieście coś zjeść, normalnie rozmawialiśmy i żadne z nas nie czuło aby to miało przerodzić się w coś więcej. On od początku mi się podobał, ale bał się związku bo zdradziła go była dziewczyna. Więc ja widząc to nawet nie okazywałam mu jakiegoś zainteresowania, czasami się spotykaliśmy, pisalismy smsy itp. Pewnego razu przyszłam do niego do domu na film, zaczęsliśmy się całować, doszło do stosunku. Po tej całej sytuacji miałam dalej jakoś do tego obojętny stosunek, wiedząc, że on nie chce być razem. Coś jednak się we mnie rodziło, jakieś małe zaangażowanie, tym bardziej, że dobrze nam razem, mamy o czym rozmawiać i bardzo go lubie. Kolejnie spędziliśmy ze sobą sylwestra, sam na sam, poznał moich rodziców, rozmawiali, spędził u mnie na 2 dni, wtedy pojawiła się jakaś deklaracja z jego strony, powiedział mi, że nie jechał by 100 km do mnie (był w domu u rodziców) gdyby mu nie zależało na mnie i chciałby spróbować być razem, ja byłam totalnie zaskoczona ale też zbliżyłam się do niego i stwierdziłam, że możemy spróbować. Od tygodnia spędzamy czas razem, oglądamy filmy, wychodzimy gdzieś, ciągle jest seks, jest nam ze sobą dobrze. Pojawiają się jednak małe sprzeczki, nie wiem czy nie mam racji ale mam wrażenie, że on próbuje mnie ustawiać np. (1) mówi, że za dużo mówie np, jak oglądamy film, że (2)jestem egoistką i myśle o sobie, że (3) źle odnosze się do mamy (to prawda...), (4) że wydaje pieniądze na bzdury zamiast najpierw zapłacić za telefon (pożyczył mi pieniądze), (5)że go irytuje swoim zachowaniem, (6) kiedy on chce spać to ja mówie itp. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, że już na początku związku chłopak zwraca mi uwagę i poniekąd ingeruje w moje życie. Dziś na przykład, powiedział mi , że mam się zamknąć bo za dużo gadam. Nie spodobało mi się to i powiedziałam mu o tym. Z drugiej strony on chce abym się zmieniła, dojrzała troche. On myśli poważnie o życiu, chciałby kupić mieszkanie, zaczyna stałą pracę itp. Ja trochę jestem jeszcze niedojrzała. Nie wiem co robić, jak reagować na takie sytuacje. Jest mi naprawdę smutno. Powiedzcie to jak wy to widzicie. Oboje mamy po 23 lata.
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.
Sami musimy się stać zmianą, do której dążymy w świecie.
Jeżeli raz się poddasz, to może stać się nawykiem. Nigdy się nie poddawaj.
Awatar użytkownika
Serafe81
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 3 stycznia 2016, o 22:10

7 stycznia 2016, o 13:26

Jest dominujący, ale w niefajny sposób. O ile takie "dobre rady" jeszcze bym mogła jakoś usprawiedliwić (mnóstwo takich wujciów dobra rada żyje i funkcjonuje) i próbowałabym z nim rozmawiać, bo może nie zdaje sobie sprawy (jest młody) z tego, jakie to irytujące, o tyle stwierdzenie, że masz się zamknąć jest absolutnie niedopuszczalne!!!! I uciekałabym.
"Tak samo w przypadku drugiego człowieka./Patrzę i nie mówię: jego skóra powinna być bardziej/różowa albo jego włosy powinny być krócej obcięte./Człowiek po prostu jest.”J. Zinker
Awatar użytkownika
stokrotka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:42

7 stycznia 2016, o 13:33

Ale mi zależy na nim :(
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.
Sami musimy się stać zmianą, do której dążymy w świecie.
Jeżeli raz się poddasz, to może stać się nawykiem. Nigdy się nie poddawaj.
kataryna86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 26 października 2015, o 15:09

7 stycznia 2016, o 13:36

Hej Stokrotko;) bardzo fajnie, że twój facet podchodzi tak do życia poważnie mimo 23 lat, ale kochana tutaj na forum nikt ci nie odpowie naprawdę racjonalnie na to pytanie "jak to widzicie" ponieważ nikt z nas nie przebywa między wami na co dzień. Przede wszystkim musicie porozmawiać ze soba szczerze czego tak naprawdę oczekujecie od siebie i życia. Możecie byc obydwoje zajebistymi ludźmi ale jako para możecie się nie dogadywać, albo inaczej, możecie się teraz nie dogadywać a w miarę " docierania" może być co raz lepiej. Związek to masa kompromisów i mega sztuka przeżycia ze sobą w zgodzie reszte życia ;)
https://www.youtube.com/watch?v=sDKhOgc9Xq0
Awatar użytkownika
Serafe81
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 3 stycznia 2016, o 22:10

7 stycznia 2016, o 14:02

Rozumiem to, wierz mi. Ale powinnaś postawić granicę. Pomyśl, czy Ty byś tak do niego powiedziała? Powiedziałabyś: Zamknij się albo Jesteś głupi? Tak to się zaczyna.
A jak on traktuje swoją rodzinę, matkę? Masz w to wgląd?
Byłam kiedyś z kimś chorym, potworem. Na początku oczywiście nie był potworem (krył się), a i potem swoje potworne zachowania przemycał powoli w takiej formie, że po prostu przyjmowałam je naturalnie i uznawałam, że on MUSI to robić, to moja wina. Potrafił z uśmiechem powiedzieć: "Ech, wiesz, zawsze byłem fanem wielkiego biustu" (ja byłam płaska), a potem dodać, że jestem głupia, że się przejmuję. Powiedzieć, że nie powinnam jeść, albo "Zrzuć piątkę" (to było jego hasło-klucz), a ja przyjmowałam to, że jestem mu winna zrzucenie tych pięciu kg, bo przecież zależy mi na nim. I jemu na mnie też. I był taki kochany i grzeczny w innych momentach. Chciał dla mnie dobrze! Kiedy przejechałam przez mieszkanie, ciągnięta za włosy, było już za późno. I wiesz, nie zerwałam z nim po tym (!!), bo już miałam kompletnie sprany mózg i sądziłam, że zasłużyłam.
Nie mówię, że Twój jest aż taki. Ale na pewno jest w nim coś niedobrego, brak szacunku, który może urosnąć do ogromnych rozmiarów i Cię zniszczyć. Bo on Cię lekceważy, czuje się od Ciebie lepszy - i to już na tym etapie. Dlatego pytam o to, jak odnosi się do rodziny, znajomych, to Ci dużo powie. Zwracaj uwagę na malutkie sygnały. Zapaliła Ci się czerwona lampka, wg mnie słusznie. Sprawdź, czy to głupota, próba udawania macho, czy - nie daj Boże - coś znacznie gorszego. Jesteś piękną, fajną młodą dziewczyną. Nie pozwól się skrzywdzić.

-- 7 stycznia 2016, o 14:02 --
Ach, dodam jeszcze, że rozumiem, że niektórzy mają sobie w związkach takie żarciki, ale osobiście uważam, że kulturalni, normalni ludzie po 1. się tak do siebie nie odnoszą (w żadną stronę) i nie do tego należy aspirować... a po drugie, Ty czujesz, że to nie są żarty.
"Tak samo w przypadku drugiego człowieka./Patrzę i nie mówię: jego skóra powinna być bardziej/różowa albo jego włosy powinny być krócej obcięte./Człowiek po prostu jest.”J. Zinker
Awatar użytkownika
stokrotka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:42

7 stycznia 2016, o 14:03

No masz rację, od takich słów się zaczyna, nie wiadomo jak później będzie...
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.
Sami musimy się stać zmianą, do której dążymy w świecie.
Jeżeli raz się poddasz, to może stać się nawykiem. Nigdy się nie poddawaj.
Awatar użytkownika
Serafe81
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 3 stycznia 2016, o 22:10

7 stycznia 2016, o 14:14

Dlatego też mówię, przyjrzyj się temu, jaki jest dla rodziny. Czy łatwo wpada w gniew, czy ma dla nich szacunek...
"Tak samo w przypadku drugiego człowieka./Patrzę i nie mówię: jego skóra powinna być bardziej/różowa albo jego włosy powinny być krócej obcięte./Człowiek po prostu jest.”J. Zinker
Nelia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 275
Rejestracja: 7 października 2015, o 18:10

7 stycznia 2016, o 14:20

Podpisuje sie pod postem Kataryny. Zanim podejmiesz radykalny krok sproboj rozmowy. Musisz otwarcie powiedziec mu ze nie podoba Ci sie taki i taki komentarz i ze nie chcesz zeby w ten spisob sie odzywal. Zaobserwuj jak zareaguje. Jesli to zmieni to w porzadku a jesli nic to nie da i sytuacja bedzie sie powtarzac to zakoncz zwiazek. Jestescie razem krotko i i znacie sie krotko, musicie dac sobie czas i ciagle sie poznawac bo to bardzo swieze. Masz dopiero 23 lata i nie musisz byc super dojrzala i ogarnieta, niektorzy potrzebuja na to wiecej czasu. O ile jego uwagi beda zasadne jak to z mama to ok ale jesli pojawia sie w nich brak szacunku to juz jest problem. Pogadaj szczerze i poobserwuj.

-- 7 stycznia 2016, o 15:20 --
Podpisuje sie pod postem Kataryny. Zanim podejmiesz radykalny krok sproboj rozmowy. Musisz otwarcie powiedziec mu ze nie podoba Ci sie taki i taki komentarz i ze nie chcesz zeby w ten spisob sie odzywal. Zaobserwuj jak zareaguje. Jesli to zmieni to w porzadku a jesli nic to nie da i sytuacja bedzie sie powtarzac to zakoncz zwiazek. Jestescie razem krotko i i znacie sie krotko, musicie dac sobie czas i ciagle sie poznawac bo to bardzo swieze. Masz dopiero 23 lata i nie musisz byc super dojrzala i ogarnieta, niektorzy potrzebuja na to wiecej czasu. O ile jego uwagi beda zasadne jak to z mama to ok ale jesli pojawia sie w nich brak szacunku to juz jest problem. Pogadaj szczerze i poobserwuj.
http://www.zaburzeni.pl/konflikty-wewnetrzne-a-nerwice-przyczyny-czesc-2-t4071.html

Nie analizuj
Nie twórz katastroficznych wizji
Nie narzucaj sobie presji
Puszczaj kontrolę
Awatar użytkownika
Serafe81
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 3 stycznia 2016, o 22:10

7 stycznia 2016, o 14:29

Dystans? Dystans, kolego, można mieć w starym związku o jakimś stażu, w którym obie osoby wiedzą, że np. pewne sposoby wyrażania się to żart. Mówienie do całkiem w sumie nowej dziewczyny "Zamknij się", nie jest normalne - może jestem starej daty (jeśli w Twoim nicku to Twoja data urodzenia, to zdecydowanie jestem od Ciebie sporo starsza). I nie ma co wmawiać, że powinna się na to godzić, bo "dystans". Nie, na tym etapie powinien być szacunek i poznawanie się - nie życzyłabym sobie, żeby nawet KOLEGA mówił do mnie "Zamknij się", jeśli znamy się tak krótko.
Nie pasuje jej to, nie podoba jej się - i słusznie. Dziewczyny godzą się na niesamowicie wiele, żeby utrzymać związki, ale na Boga, nie róbmy z patologii normy ani nie równajmy humoru ludzi, którzy są ze sobą jakiś czas i wiedzą, że pewne rzeczy mówią w żartach, do braku szacunku. Nikt nie zwrócił uwagi, że on próbuje ją ustawiać dość agresywnie. Nawet, gdyby podejmowała złe decyzje, to drogą do ich korekty nie jest chamstwo, ale rozmowa...
I tak jak napisałam - powinna przyjrzeć się całokształtowi jego zachowań. Natomiast czerwona lampka zapala się nie bez przyczyny.
"Tak samo w przypadku drugiego człowieka./Patrzę i nie mówię: jego skóra powinna być bardziej/różowa albo jego włosy powinny być krócej obcięte./Człowiek po prostu jest.”J. Zinker
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

7 stycznia 2016, o 15:06

Trochę kiepsko, że już na początku związku mu tak wiele rzeczy w Tobie przeszkadza. Owszem, ludzie się poznają i docierają, ale dla mnie to niewyobrażalne, by facet po 2 tygodniach związku powiedział mi, że mam sie zamknąć, że za dużo gadam, że nie może mnie słuchać. Chyba, że w żartach, no ale po tonie głosu i sytuacji w jakiej to było powiedziane można wyczuć intencje. Na początku związku raczej partner powinien chcieć nieustannie słuchać Twojego nawijania, bo właśnie w ten sposób może Cie poznać, nie przez uprawianie seksu czy oglądanie filmów.
kataryna86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 26 października 2015, o 15:09

7 stycznia 2016, o 15:25

Tak tak obserwuj go a jak coś to strzelaj....
https://www.youtube.com/watch?v=sDKhOgc9Xq0
Awatar użytkownika
stokrotka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:42

7 stycznia 2016, o 15:30

Rude, ale my też rozmawiamy. I to często, tylko, że on dzisiaj rano śpieszył się do nowej pracy i był zestresowany - dlatego tak powiedział. Nie chce go usprawiedliwiac bo to jest chamskie i niewytlumaczalne, zwlaszcza na poczatku zwiazku. Mam jednak zamiar poczekac, jak to się dalej rozwinie.
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.
Sami musimy się stać zmianą, do której dążymy w świecie.
Jeżeli raz się poddasz, to może stać się nawykiem. Nigdy się nie poddawaj.
Awatar użytkownika
Serafe81
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 3 stycznia 2016, o 22:10

7 stycznia 2016, o 16:33

kataryna86 pisze:Tak tak obserwuj go a jak coś to strzelaj....
Nie wiem, dlaczego próbujesz ośmieszyć moje słowa. Uważasz, że zwracanie się do świeżej partnerki per "zamknij się", to rzecz naturalna? :( ja tak nie sądzę.
"Tak samo w przypadku drugiego człowieka./Patrzę i nie mówię: jego skóra powinna być bardziej/różowa albo jego włosy powinny być krócej obcięte./Człowiek po prostu jest.”J. Zinker
Awatar użytkownika
Reepoman
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 12:54

7 stycznia 2016, o 17:16

Wiecie co, ja jako facet nigdy nie powiedzialbym nic obraźliwwgo w strone partnerki. Nie wiem czy to winika z mojego charakteru czy wychowania. Ale kobiety powinno się szanować i z pełnym szacunkiem podchodzić. A jeśli miałbym jakieś uwagi to staralbym się w dyplomatyczny sposób to załatwic... Przepraszam że to powiem ale wygląda to troszkę tak jakby zdobył kobietę i teraz on jest Panem sytuacji.
kataryna86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 26 października 2015, o 15:09

7 stycznia 2016, o 19:04

Serafe81 pisze:
kataryna86 pisze:Tak tak obserwuj go a jak coś to strzelaj....
Nie wiem, dlaczego próbujesz ośmieszyć moje słowa. Uważasz, że zwracanie się do świeżej partnerki per "zamknij się", to rzecz naturalna? :( ja tak nie sądzę.
Wyrokujesz sytuacje słowami typy, że ją ustawia, że jest w nim coś niedobrego, że brak szacunku do kobiety. A skąd to możesz wiedzieć ? Mówisz żeby obserwowała jaki ma stosunek on do matki? No a co powiesz na to , że Stokrotka sama napisała że to własnie ona nie ma dobrego stosunku do swojej mamy i jemu to się nie podoba. Nie napisała, że on ja bije, wyzywa od k... itp, czy zdradza. Ja na samym początku związku ze swoim facetem, często kłóciliśmy się , szczególnie w tematach politycznych wyzywał mnie od " lemingów"a ja do niego zamknij się itp. Dziś jesteśmy szczęśliwym małżeństwem od 5 lat. Kwestia dotarcia do siebie..mam takie wrażenie , że przemawia przez Ciebie pewna gorycz i brak ufności, szczególnie do płci przeciwnej.Ja te byłam w toksycznym związku, ale nie można partnerów wszystkich mierzyć jedną miarką..
https://www.youtube.com/watch?v=sDKhOgc9Xq0
ODPOWIEDZ