Cześć! Czy macie tak, że myślicie sobie, że gdybyście nie myśleli, że macie nerwice to byście jej nie mieli? Otwieram oczy i się zaczyna myślenie w kółko tego samego- a jakbym się zachowała gdyby nie nerwica, a czy też byłabym senna gdyby nie nerwica i tak milion przykładów mogłabym tu podać, wszystko przypisuje nerwicy. Ponadto mam wrażenie, że tracę swoje życie na ciągłym martwieniu się, że moje życie wyglądałoby lepiej, że byłabym szczęśliwsza i mam taki lęk, że nie korzystam z niego w 100%…

Mam to samo, ciągłe myślenie o tym strasznie męczy organizm, a życie ucieka. ciężko to wyłączyć.

Mam podobnie wstaję niby czuję się okej ale jednak myślę że mam tą nerwice no i jak tutaj żyć

Nerwica nie jest jakąś klątwą czy chorobą która przychodzi z niczego, ona zawsze z czegoś wynika, jest częścią naszego życia i bez niej nie bylibyśmy sobią(właściwie pewnie w ogóle byśmy nie byli, bo życie mamy jedno i właśnie z takimi problemami które sprawiają że mamy nerwice) sama czasem się zadręczam, jak super i szczesliwe moje życie by było bez tego wszystkiego... ale to bez sensu, nie byłoby mnie, byłaby to jakaś inna postać

Popieram jest ciężko a czasem nawet przej....... Ale to ja moj charakter osobowość moje cechy zachowanie i działanie Trzeba wyłapać co kuleje i nad tym pracować .Ja to wiem choć to nie latwe